Przegląd prasy
Można tak jak w Londynie. Kierowca gasi silnik i nie jedzie dalej. Delikwent bez biletu też nie pojedzie. Taka osoba w końcu szkodzi nie tylko sobie, ale i innym pasażerom. Szybko by się tego oduczyli.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Sprawdzanie biletu na każdym przystanku biletu oznaczałoby wydłużenie czasu przejazdu co najmniej dwukrotnie. Głupota jak nic. Jeszcze chciałbym zobaczyć jak kierowca nocnego pyta się jakiegoś dresa czy ma bilet...Kpc21 pisze:Można tak jak w Londynie. Kierowca gasi silnik i nie jedzie dalej. Delikwent bez biletu też nie pojedzie. Taka osoba w końcu szkodzi nie tylko sobie, ale i innym pasażerom. Szybko by się tego oduczyli.
Od sprawdzania biletów są kontrolerzy i trochę dziwi mnie, czemu jest ich tak mało (zysk niemały, bo osób jeżdżących bez biletów jest bardzo dużo). I chyba ich ilość jest powodem tak niskich przychodów z biletów, porównajcie z Krakowem - dwukrotna przebitka.
Pan instruktor ma totalną rację. Stan sobie na skrzyżowaniu np. Kilińskiego/Piłsudskiego czy Marszałków i zobacz jak zdezelowane tory tramwajowe oraz nawierzchnia przy nich wpływają na prędkość przejazdu.Adamix pisze:Pan instruktor to już zupełnie jakąś nową definicję korków tworzy...
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez msq, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyznam, że nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi. O co chodziło?Tomasz.bu pisze:Buahaha. W durnowatych gazetkach nadal wierzą, że można zjeść ciastko i mieć ciastko i że jak się zamacha czarodziejska różdżką to korki znikną. Żałosne.
Wsiadanie przednimi drzwiami we wszystkich autobusach to nonsens. Na pewno nie powinno być tego w przegubowych. Można ograniczyć do linii peryferyjnych (da się wyznaczyć które to są, poinformować pasażerów, że na tych liniach obowiązuje wsiadanie przodem). Choćby wszystkie linie z Chojen. Można też ograniczyć do wozów krótkich.SEC pisze:Tylko, że są linie autobusowe, w których obłożenie jest większe niż w tramwajach. Wystarczy porównać 1 czy 7 do 70 i 96.
Na początek dobrym pomysłem byłoby ustawienie obok kierowcy policjanta albo strażnika miejskiego. Widok służby mundurowej z pewnością ostudziłby zapędy niektórych pasażerów-oszustów.
Problem byłby jeszcze z mentalnością samych kierowców. Np. zimą zdecydowana większość nie chce otwierać przednich drzwi. Zrobimy zasadę funkcjonującą tylko od maja do września czy zmusimy kierowców do siedzenia w przeciągu i kontrolowania biletów? Już widzę entuzjazm związków zawodowych MPK.
Tak. Nawet nie większość, ale te bardziej widoczne jednostki z pewnością.pawelczyk pisze:A co do drugiej części twojej wypowiedzi, to skoro gdzieś indziej się udało, to czemu u nas miałoby się nie udać? Bo Polacy to buraki, zacofańce i bandyci?
Inna kultura.pawelczyk pisze:Może tam inna cywilizacja jest i mało kto próbuje tak wsiadać.
Miałem nieprzyjemność przekonać się jak w Łodzi wygląda reakcja współpodróżnych gdy kontroler próbuje uzyskać dokument od gapowiczki. Ludzie wstawiają się za oszustką, nie za kontrolerem.Kpc21 pisze:Kierowca gasi silnik i nie jedzie dalej. Delikwent bez biletu też nie pojedzie. Taka osoba w końcu szkodzi nie tylko sobie, ale i innym pasażerom. Szybko by się tego oduczyli.
Tak, może zgasić silnik i odmówić dalszej jazdy. Dzień później artykuł w EI: "Kierowca MPK odmówił dalszej jazdy. Pobity wylądował w szpitalu".
Stres, rozmowy z pasażerami, groźby, szarpaniny, rażąco niska ściągalność opłat za mandaty. Jeszcze zdziwiony?msq pisze:Od sprawdzania biletów są kontrolerzy i trochę dziwi mnie, czemu jest ich tak mało (zysk niemały, bo osób jeżdżących bez biletów jest bardzo dużo).
To zwiększa korki, ale ich nie tworzy. Korki tworzy za duża ilość samochodów (w każdych warunkach, nawet przy świetnych niemieckich nawierzchniach), był ostatnio program w TV na temat ich powstawania.msq pisze:Pan instruktor ma totalną rację. Stan sobie na skrzyżowaniu np. Kilińskiego/Piłsudskiego czy Marszałków i zobacz jak zdezelowane tory tramwajowe oraz nawierzchnia przy nich wpływają na prędkość przejazdu.
Jak R&G posmaruje (i obieca naprawić Rapida) to może się pojawi, ale bardziej jako prywatna inicjatywa MPK. I to może nawet z kasami biletowymi. Chociaż może oszczędny poznaniak stwierdzi, że dawanie R&G dobrych kilku milionów (3-4 przystawki do kasowników na każdy autobus i po 5 na tramwaj to nie jest mała kasa, do tego jeszcze LDP-y, punkty obsługi, karty, a to wszystko na przestarzałym standardzie Mifare Classic 1K, który chyba można już złamać nawet czytnikami dostępnymi w sprzedaży). I w sumie jedynym faktycznym udoskonaleniem byłoby ułatwienie kontroli (z drugiej strony sprzedaż biletów pewnie spadnie, jak system na Mifare Classic ma się pojawić w Łodzi, już ustawiam się w kolejce po Proxmarka, 300 euro zwróci mi się w tydzień).Wydaje się jednak, że karta miejska pojawi się do końca kadencji samorządu, jako sztandarowa obietnica p. prezydent.
A może zrobić coś takiego z kontrolerami? Dwóch kanarów i jeden strażnik, chociaż wtedy kontrola byłaby zauważalna z kilometra (już teraz często jest, ci kanarzy, którzy przechwalali się w prasie jak się nie maskują chyba maskują się tak, że ich wcale nie ma). Zresztą w Łodzi (właśnie ze względu na brak biletów elektronicznych) kanarom jest o wiele łatwiej zacząć kontrolę z zaskoczenia (i przy okazji obserwować tych, którzy raczej jadą bez biletu, nie że zanim przyjdzie kanar, pół autobusu skasuje bilety).Na początek dobrym pomysłem byłoby ustawienie obok kierowcy policjanta albo strażnika miejskiego. Widok służby mundurowej z pewnością ostudziłby zapędy niektórych pasażerów-oszustów.
Przy okazji - z KM w Warszawie ludzie nie są zadowoleni dlatego, że MZA osiąga zyski tylko dlatego, że autobusy (jakie by nie były, pół roku temu nie było trudno natknąć się na Ikarusa czy innego gniota/odkurzacza, teraz po dostawie jakoś 140 wozów jest lepiej) i tramwaje jeżdżą naprawdę często, a jeszcze do sieci dochodzi możliwość darmowej jazdy koleją. A naprawdę nie dlatego, że "racjonalizuje" się stawki (MZA ma chyba ok. 7,5 zł/wzkm) i ilość kursów.
GW pisze:Wielki Brat MPK. 1300 kamer w autobusach i tramwajach
stan2011-01-16, ostatnia aktualizacja 2011-01-16 18:25
1300 kamer pojawi się w tym roku w łódzkich autobusach, tramwajach i na przystankach. MPK rozpoczęło przetarg na ich zainstalowanie
Projekt wart jest blisko 4 mln zł i w 85 proc. finansuje go Urząd Marszałkwoski ze środków unijnych.
- Przetarg jest dwuetapowy, do pierwszego zgłosiło się sześć firm. Muszą wykazać się stosownym doświadczeniem - mówi Marcin Małek, rzecznik MPK. - W drugim etapie firmy będą oferowały konkretne kwoty.
W kamery zostaną wyposażone 183 pojazdy. Większość trafi do autobusów, część do citirunerów. Kamery pojawią się także na pętlach autobusowych (Wydawnicza, Janów, Świtezianki, Kusocińskiego, Szczecińska Cm., Maratońska, 11-go Listopada, Rojna, Nowosolna, Karpacka) i tramwajowych (Dąbrowa, Augustów, Kurczaki, Szczecińska, Wyszyńskiego, Pabianicka IKEA).
- Monitoringiem obejmiemy także przystanek autobusów nocnych przy al. Kościuszki - informuje Małek.
W siedzibie MPK, przy ul. Narutowicza powstanie centrum obserwacyjne. Obraz z kamer będzie rejestrowany i obrabiany, tak by mógł służyć jako ewentualny dowód dla policji. - Kamery pełnią rolę prewencyjną. Odstraszają złodziei i pozwalają na bardzo szybkie reagowanie i schwytanie sprawców. Do tej pory mamy monitoring w 60 pojazdach. Pod koniec roku bezpośredni pogląd obejmie ponad połowę całego taboru - wylicza Małek.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Więcej... link do strony GW
A co z 805Na, szczególnie z drugimi wagonami? Tam kamery są równie potrzebne.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 3 razy.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
62, 68 i 93 na pewno nie w szczycie.Adamix pisze:Choćby wszystkie linie z Chojen. Można też ograniczyć do wozów krótkich.
Zomowca i koksownik za kabiną. A tak na serio to skoro mówimy o kosztach związanych z dodatkowymi posadami dla kontrolerów to i tak taniej wyjdzie niż miałaby to robić policja. Policja jest trochę od bardziej ambitnych rzeczy i za to mają lepsze wynagrodzenie. Chyba, że ewentulnie straż miejska .Adamix pisze:Na początek dobrym pomysłem byłoby ustawienie obok kierowcy policjanta albo strażnika miejskiego.
Wydaje się, że zawód kierowcy jest jasno określony jeśli chodzi o wykonywaną pracę. Niestety, niedługo dojdzie do tego, że kierujący urządzą kioski z papierosami w autobusach, bo MPK chce zarobić.Adamix pisze:Zrobimy zasadę funkcjonującą tylko od maja do września czy zmusimy kierowców do siedzenia w przeciągu i kontrolowania biletów? Już widzę entuzjazm związków zawodowych MPK.
Aż mi się przypomina znany obrazek "Bo zupa była za słona". Nic tylko wkleić kierowcę z podpisem "Bo chciałem od nich bilet".Adamix pisze:Dzień później artykuł w EI: "Kierowca MPK odmówił dalszej jazdy. Pobity wylądował w szpitalu".
PKS zarabia na biletach, albo kierowca sam ładuje co skasował do kieszeni.pawelczyk pisze:A jak masz w PKS? Abstrahując od tego ile trwa sprzedaż biletów na przystankach, dresy jeżdżą za darmo?
Ma rację. Dlaczego po godz. 14. jest korek na Rzgowskiej od granicy miasta do Kurczaków? Bo przejazd przez torowisko odbywa się przy prędkości ok. 5 km./h. Podobnie Broniewskiego -> Rzgowska w stronę Katowic.msq pisze:Pan instruktor ma totalną rację. Stan sobie na skrzyżowaniu np. Kilińskiego/Piłsudskiego czy Marszałków i zobacz jak zdezelowane tory tramwajowe oraz nawierzchnia przy nich wpływają na prędkość przejazdu.
A gdyby tak rozwiązać umowy ze wszystkimi firmami kontrolującymi bilety i zatrudnić do tego celu specjalnych (nawet mniejszą liczbę) strażników miejskich, którzy zajmowaliby się wyłącznie kontrolą biletów i porządku w pojazdach? Chodziliby po cywilnemu. Raczej nie braliby łapówek, więc wreszcie pasażerowie zaczęliby się bać kontroli, czuć przed nią respekt, i wpływy z biletów zwiększyłyby się. Stawiam, że wzrost wpływów zrekompensowałby koszt ich zatrudnienia (zmniejszony o koszty dotychczasowych kontroli). Byłoby też trochę bezpieczniej.
Teoretycznie SM jest od nakładania mandatów za łamanie prawa - picie alkoholu, nielegalna sprzedaż itp., więc na upartego wystawianie mandatów za jazdę bez biletu powinno się łapać. Jak patrzyłem w necie, to np. w Lubinie SM się tym zajmowała przez jakiś czas. Korzyść dodatkowo jest taka, że strażnik może od razu wylegitymować gapowicza bez bawienia się w kłótnie i czekanie na policję.
Mam nadzieję, że pominięcie ich to błąd dziennikarza, a nie MPK. Właśnie drugie wagony tramwajów to najpilniejsze miejsce do zamontowania kamer. Z pewnością picie alkoholu, zaczepki, niszczenie taboru zdarza się tam znacznie częściej niż w autobusach i Citkach.Kpc21 pisze:A co z 805Na, szczególnie z drugimi wagonami? Tam kamery są równie potrzebne.
Czemu nie? W traktorkach zdecydowanie. W krótkich też dałoby się zrobić. Zakładając, że wszyscy wysiadający wychodzą tylnymi drzwiami, a nowi pasażerowie wsiadają przednimi... Jak masz migawkę, okazujesz kierowcy i wchodzisz w tym samym tempie jak obecnie. Jak masz bilet wchodzisz trzymając go w ręku i od razu kasujesz. Jedyna strata czasowa to ewentualna sprzedaż biletów, ale można wprowadzić zasadę, że osoby z biletami wchodzą jako pierwsze. Zresztą, ludzie szybko nauczyliby się, że należy planując podróż posiadać wcześniej kupiony bilet.SEC pisze:62, 68 i 93 na pewno nie w szczycie.
Koksownik to z kolei przydałby się zimą w wielu KonstalachSEC pisze:Zomowca i koksownik za kabiną. A tak na serio to skoro mówimy o kosztach związanych z dodatkowymi posadami dla kontrolerów to i tak taniej wyjdzie niż miałaby to robić policja.
Dodatkowe posady dla kontrolerów? Po pierwsze, skąd wziąć ludzi? Po drugie, jakie uprawnienia ma kontroler względem pasażera, który nie chce okazać biletu czy dokumentu? Po trzecie, ile przypadków zwyzywania kontrolera czy próby szamotaniny z nim kończy się odstąpieniem od wystawienia mandatu?
Bez sensu zatrudniać nowe osoby bez żadnych instrumentów, bo efekt, poza wyrzuconymi pieniędzmi na pensje, będzie taki sam jak dotychczas.
Naukowcy mają inne zdanie na ten temat. Ponadto, korek na Rzgowskiej jest zawsze, niezależnie od dziur. Przejazd przy Kurczakach został już prowizorycznie załatany, teraz samochody mogą przejeżdżać z większą prędkością. Nie neguję, że dziury zwiększały korki, ale z pewnością ich nie powodowały.SEC pisze:Ma rację. Dlaczego po godz. 14. jest korek na Rzgowskiej od granicy miasta do Kurczaków? Bo przejazd przez torowisko odbywa się przy prędkości ok. 5 km./h. Podobnie Broniewskiego -> Rzgowska w stronę Katowic.
Moim zdaniem to dobry kierunek. Ewentualnie dać kontrolerom większe instrumenty do działania. Bo grzeczne prośby do gapowiczów nie przemawiają i z pewnością nie przemówią.berger.m pisze:A gdyby tak rozwiązać umowy ze wszystkimi firmami kontrolującymi bilety i zatrudnić do tego celu specjalnych (nawet mniejszą liczbę) strażników miejskich, którzy zajmowaliby się wyłącznie kontrolą biletów i porządku w pojazdach?
Albo wprowadzić zasadę, że kierowcy nie wydają reszty. Trzeba mieć odliczoną kwotę, inaczej jest się stratnym.można wprowadzić zasadę, że osoby z biletami wchodzą jako pierwsze. Zresztą, ludzie szybko nauczyliby się, że należy planując podróż posiadać wcześniej kupiony bilet.
W niektórych Konstalach przydałoby się wykorzystywanie ciepłego guzika. I zamykanie drzwi przez motorniczego, kiedy stojąc na przystanku czeka na zielone, ale nikt nie wchodzi.Koksownik to z kolei przydałby się zimą w wielu Konstalach
O ile wiem, jedzie z nim do krańcówki i czeka na policję/straż miejską, która może go wylegitymować.Po drugie, jakie uprawnienia ma kontroler względem pasażera, który nie chce okazać biletu czy dokumentu?
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Zastanawiam się tylko co, jeśli delikwent ucieknie. I np. podbiegnie do drzwi w celu wyjścia. Kontroler nie będzie mógł zablokować mu przejścia. Pojazd bez ciepłego guzika, albo po prostu kierowca/motorniczy nie zwraca uwagi na sytuację i otwiera wszystkie drzwi. Czy może go w tej sytuacji złapać?
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Więcej... http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,8967949,Mniej_pieniedzy_na_naprawe_drog_i_komunikacje_miejska.html#ixzz1BPVF6LgyGW Łódź pisze:Mniej pieniędzy na naprawę dróg i komunikację miejską
Piotr Wasiak
2011-01-18, ostatnia aktualizacja 2011-01-18 17:56
W tym roku na remont ulic będzie jeszcze mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym. Zabraknie ich również na wszystkie dotychczasowe kursy autobusów i tramwajów.
Prezydent Hanna Zdanowska zapowiada, że chce skończyć z corocznym łataniem dziur. - Tam, gdzie to możliwe, trzeba robić nakładki na całą jezdnię. Są one bardziej wytrzymałe - tłumaczy.
Problem w tym, że w planowanym budżecie nie ma wystarczających pieniędzy, aby załatać dziury, a co dopiero położyć nowy asfalt na wszystkich wymagających tego ulicach. Zdanowska w przedstawionej poprawce do budżetu chce przeznaczyć na remonty dróg 2 mln zł więcej, niż to było planowane. Zamierza też zabrać Zarządowi Dróg i Transportu 8,5 mln zł na projekty przygotowujące inwestycje. Te zmiany niewiele jednak dadzą. Pieniędzy na remonty będzie i tak mniej niż w ubiegłym roku. W 2010 roku Zarząd Dróg miał na ten cel około 35,5 mln zł. W tym roku ma niecałe 28 mln zł, a jeśli przejdzie poprawka, będzie miał 30 mln zł. - To za mało, żeby naprawić wszystkie ulice - mówi Sylwester Bruzi, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu.
We wtorek komisja finansów przyglądała się budżetowi Zarządu Dróg na remonty i inwestycje oraz komunikację miejską. Wszyscy byli zgodni: pieniędzy jest zdecydowanie za mało. Zabraknie ich nie tylko na naprawy, ale również na kursowanie komunikacji miejskiej.
Autobusy i tramwaje przy obecnych rozkładach jazdy przejeżdżają około 54 mln km rocznie. Za każdy przejechany kilometr miasto będzie musiało zapłacić Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu 6,3 zł. - Przy obecnym budżecie zabraknie nam na mniej więcej 2 mln km - mówi Tomasz Grzegorczyk, kierownik wydziału transportu zbiorowego w Zarządzie Dróg i Transportu.
Aby zmieścić się w budżecie, trzeba będzie znaleźć dodatkowych kilkanaście milionów złotych lub ciąć kursy. - Z pewnością trzeba skończyć z sytuacją, jaka była przez ostatnie lata. Miasto udawało, że płaci MPK, przewoźnik udawał, że jeździ, a w efekcie wiele kursów było niezrealizowanych - mówił radnym Grzegorczyk.
Na inwestycje, czyli gruntowną przebudowę dróg lub budowę zupełnie nowych tras, miasto w tym roku zamierza wydać 212 mln zł. Pieniądze te zostaną przeznaczone zarówno na roboty, jak i na przygotowanie inwestycji: wykonanie planów, projektów, analiz i otrzymanie zezwoleń.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Wyciąć znienawidzoną przez niektórych 16, w zamian nie dać nic...
To chyba ostatecznie potwierdza, że na żadne zwiększanie częstotliwości nie mamy co liczyć.