Przegląd prasy

Rozmowy na temat łódzkiej komunikacji.
Tomasz.bu
Gaduła
Posty: 1436
Rejestracja: śr 15:01, 22 lis 2006
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Tomasz.bu »

szymon5444 pisze:Nowych Sadów to bym nie ruszał, ponieważ jest to dojazd dla kierowców.

Układ linii na Nowych Sadach to chyba pierwsze co trzeba rozpirzyć w drobny mak. Puste autobusy wytłukują tam setki wozokilometrów mijając w pełnym pędzie przystanki - widma. Da się to osiedle obsłużyć o wiele efektywniej, bez większej szkody "dla kierowców" którzy jednocześnie nie powinni być żadnym wyznacznikiem. Kierowca to taki sam pasażer, jak każdy inny i nie ma powodu, by zyskiwał specjalne traktowanie.
px33 pisze:Jeśli chodzi o nocne przewozy z zajezdni to myślę, że zamiast wyginać różne linie lepiej zrobić linię pracowniczą jadącą z danej zajezdni do punktu przesiadkowego na Kościuszki, optymalnie bez przystanków po drodze.

Logiczne. Nie popadałbym co prawda ze skrajności w skrajność, ale pod każdą zajezdnię po jednej linii, a resztę niech obrabiają pojazdy służbowe.
Pomysł z wyginaniem linii w godzinach początku i końca pracy jest dobry. W nocy to jest żadna strata czasowa,

To zerknij w rozkład N3 i zobacz jaka to "żadna strata".
pawelczyk pisze:A w zasadzie dlaczego MPK nie zajmuje się dowozem pracowników we własnym zakresie (i na własny koszt)?

Bo znalazło sobie frajera (miasto), który robi to za nich.
SEC pisze:A w zasadzie dlaczego wszystkie inne zakłady pracy nie zajmują się dowozem pracowników we własnym zakresie (i na własny koszt)?

Owszem, zajmują się. Jedne wynajmują bursiakobusy, inne fundują pracownikom migawki, jeszcze inne oddają za paliwo. Pracownicy MPK jeżdżą za free i jeszcze system komunikacji nocnej wygina się tak, żeby wszystko co tylko może jeździło pod wszystkie możliwe zajezdnie.
szymon5444
Gaduła
Posty: 1246
Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post autor: szymon5444 »

Linia N6, która nie podjeżdża wieczorem pod ET-2 w kierunku Dąbrowy jest doskonałym przykładem, że kierowca to gorszy pasażer niż ta dyskotekowa horda, dla której służy obecna komunikacja nocna.
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

Ale za to podjeżdża N3, którym można podjechać jeden przystanek i spokojnie przesiąść się w N6. Zawsze można też ten jeden przystanek przejść pieszo. Ja też bym chciał, żeby do mnie do domu w nocy jeździły akurat te linie, którymi dojadę bez przesiadki ale niestety mam słabą siłę przebicia. Obrazek
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

szymon5444 pisze:Linia N6, która nie podjeżdża wieczorem pod ET-2 w kierunku Dąbrowy jest doskonałym przykładem, że kierowca to gorszy pasażer niż ta dyskotekowa horda, dla której służy obecna komunikacja nocna.

Nie, jednak daruję sobie komentarz.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez gothmucha, łącznie zmieniany 1 raz.
px33
Weteran
Posty: 5842
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

A propos magicznej linii do punktu przesiadkowego chodzi mi o to, że wyznaczając jeden autobus i linię bez przystanków można w powiedzmy 6-10 minut dowieźć zainteresowanych do punktu przesiadkowego zamiast 44 minut plus przerwa w N7 (albo 40 minut zakładając przesiadkę w N6 bez czekania albo minimalnie chyba gdzieś 25-30 minut zakładając przesiadkę na autobus w drugą stronę we właściwym miejscu). Więc dla jadących gdzieś indziej niż na Retkinię taka linia skróciłaby czas przejazdu o 15-30 minut, przy niewielkim koszcie uruchomienia.
przemeqq
Sympatyk forum
Posty: 769
Rejestracja: sob 12:51, 26 sie 2006
Lokalizacja: Bałuty

Post autor: przemeqq »

Adamix pisze: A czy nie będzie to zlecone "profesjonalnej firmie"? :?

No też właśnie się zastanawiam ;)

PS: kierowca to taki sam pasażer jak każdy inny, ja też nie mam nocnego pod domem, wędruję do niego pół kilometra i to po samej Limance, co przyjemne nie jest.
I odnoszę wrażenie, że żadna reforma autobusów w Łodzi nie przejdzie.
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

Myślisz się w jednym drobnym szczególe. Kierowca to taki sam pasażer jak każdy inny tylko musi mieć w nocy spod zajezdni autobus w każdą stronę. No i pamiętajmy, że biletów nie musi kasować.
px33
Weteran
Posty: 5842
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

Tego by jeszcze brakowało żeby pracownicy komunikacji musieli kasować bilety. Może jeszcze kontrolerzy "w trakcie pracy"? Nawet poza ścisłą służbą kierowca może chcieć np. objechać nową trasę linii (co jest mu potrzebne do pracy żeby nie musiał pytać się pasażerów którędy ma jechać Obrazek )
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

pawelczyk pisze:Ale za to podjeżdża N3, którym można podjechać jeden przystanek i spokojnie przesiąść się w N6.
Można rzec, że nawet baaardzo spokojnie biorąc pod uwagę, że trzeba czekać ok. 20 minut na przesiadkę na Broniewskiego.

Podobnie N5 -> N3 od strony Widzewa na Chojny przy Kilińskiego - 25-30 min. oczekiwania. Oj brakuje linii nocnej okólnej (która przy okazji mogłaby objeżdzać zajezdnie).

Jak N3 miało objazd przez Księży Młyn, było chyba 5 czy więcej minut na wspomnianą przesiadkę.
px33 pisze:A propos magicznej linii do punktu przesiadkowego chodzi mi o to, że wyznaczając jeden autobus i linię bez przystanków można w powiedzmy 6-10 minut dowieźć zainteresowanych do punktu przesiadkowego zamiast 44 minut plus przerwa w N7 (albo 40 minut zakładając przesiadkę w N6 bez czekania albo minimalnie chyba gdzieś 25-30 minut zakładając przesiadkę na autobus w drugą stronę we właściwym miejscu). Więc dla jadących gdzieś indziej niż na Retkinię taka linia skróciłaby czas przejazdu o 15-30 minut, przy niewielkim koszcie uruchomienia.
Na spokojnie napisz to jeszcze raz. Skąd dokąd 6-10 minut zamiast 44 minut? Obrazek.

Na rondzie Lotników są gwarantowane przesiadki.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez SEC, łącznie zmieniany 1 raz.
przemeqq
Sympatyk forum
Posty: 769
Rejestracja: sob 12:51, 26 sie 2006
Lokalizacja: Bałuty

Post autor: przemeqq »

pawelczyk pisze:Myślisz się w jednym drobnym szczególe. Kierowca to taki sam pasażer jak każdy inny tylko musi mieć w nocy spod zajezdni autobus w każdą stronę. No i pamiętajmy, że biletów nie musi kasować.

Jeszcze ubiór ma trochę inny ;)
Tomasz.bu
Gaduła
Posty: 1436
Rejestracja: śr 15:01, 22 lis 2006
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Tomasz.bu »

px33 pisze:Tego by jeszcze brakowało żeby pracownicy komunikacji musieli kasować bilety.

Czy pracując w browarze możesz sobie do woli wynosić darmowe piwo? Nie. Darmowe bilety dla kolejarzy, kierowców etc. to dziwaczny przeżytek poprzedniej epoki.
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

SEC pisze:
pawelczyk pisze:Ale za to podjeżdża N3, którym można podjechać jeden przystanek i spokojnie przesiąść się w N6.
Można rzec, że nawet baaardzo spokojnie biorąc pod uwagę, że trzeba czekać ok. 20 minut na przesiadkę na Broniewskiego.

Może ja nie umiem czytać rozkładów ale mi wychodzi, że przesiadka z N3 na N6 kierunek Dąbrowa na Broniewskiego to niecałe 10 minut: N6 odjeżdża z Broniewskiego/Kilińskiego XX:22 XX:52 a N3 na Broniewskiego/Rzgowska przyjeżdża XX:15 XX:45 czyli dokładnie 7 minut na przejście na drugą stronę ulicy jest.

@px33 za chwilę napiszesz, że szwaczki nie muszą płacić za ubrania a właściciele krów za mleko w sklepie. Jak ktoś ma prywatną firmę to niech robi co chce. W przypadku gminnej spółki, na dodatek mocno zadłużonej wolałbym aby kierowano się względem ekonomicznym. Dojazd do pracy i z pracy za darmo albo prawo do ulgowych przejazdów - ok, tak w ramach przywilejów pracowniczych. Ale nabijanie wzkm przez wyginanie w paragraf wszystkich linii nocnych byle dojeżdżały pod zajezdnie i bezpłatne przejazdy dla pracowników to chyba trochę za dużo w obecnej sytuacji spółki.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Fakt. Pomyliło mi się z N3 -> N6 w relacji Kurczaki - Dąbrowa, bo z pamięci pisałem. Zwracam honor Obrazek.

Co do wyginania nocnych to co to za straty, że co któryś kurs i tylko w godzinach zmian podjedzie pod zajezdnie? Trzeba brać pod uwagę, że w nocy wcale nie tak łatwo jest się poruszać komunikacją. Nie raz dla jednej osoby na jej wniosek mogli wykręcać trasę, czy robić dodatkowy kurs, a tu przynajmniej mamy sporą grupę pracowników dojeżdzających na konkretną godzinę, jak do zakładu produkcyjnego. Poza N3 (które i tak gdy nie jedzie przez Chocianowice to stoi 40 min. na Dubois), inne linie nie są jakoś specjalnie powyginane.

Co do darmowych przejazdów to kierowca/motorniczy jest raczej skazany na przejazd właśnie autobusem, czy tramwajem (zmiana i zajeznia w różnych miejscach). Jedyny "problem" (bo na pewno nie dla mnie) to jest to, że poza dojazdem/powrotem z pracy, prowadzący również jeżdzą za darmo. I tu przeżytkiem poprzedniej epoki byłyby "migawki" dla pracowników na darmowe przejazdy, ale między miejscem zamieszkania, a zakładem pracy - obowiązkowo jednym i najszybszym możliwym połączeniem i tylko w wybranych godzinach.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez SEC, łącznie zmieniany 2 razy.
szymon5444
Gaduła
Posty: 1246
Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post autor: szymon5444 »

To jedne z niewielu przywilejów jakie mają pracownicy tutaj. Zarobki jak na taką pracę nie są i tak za wysokie. Mądrzyć to się każdy tutaj umie i krytykować także, ale jeśli komuś by przyszło siedzieć codziennie przez 5 dni po ok. 10h za sterami tramwaju czy autobusu i potem iść nie wiadomo jak daleko na nocny, to by się odechciało. Obecna sytuacja spółki nie jest przez nas pracowników, a zarządzających. Może zacząć od urzędników i im tak dla zasady odebrać przywilej bezpłatnych przejazdów. Dlaczego jako pracownicy mamy odpowiadać i cierpieć za nieumiejętne zarządzanie spółką?
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
px33
Weteran
Posty: 5842
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

Darmowe przejazdy zapewnia de facto miasto, nie MPK, MPK ZTCW nic nikomu nie płaci za prawo do darmowych przejazdów (regulamin przewozów mówi, że takie prawo mają "pracownicy firm przewozowych obsługujących linie komunikacyjne lokalnego transportu zbiorowego w Łodzi" czyli pracownicy KORO też w teorii jeżdżą do woli). Zresztą tak samo to wyginanie linii w paragraf to też sprawka miasta.
Więc czy MPK osiągałoby zyski w wysokości zyliona złotych rocznie czy było notorycznie zadłużone, i tak pracownikom będą przysługiwać zniżki.
Tomasz.bu
Gaduła
Posty: 1436
Rejestracja: śr 15:01, 22 lis 2006
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Tomasz.bu »

szymon5444 pisze:. Może zacząć od urzędników i im tak dla zasady odebrać przywilej bezpłatnych przejazdów.

Ależ to oczywiste, że kwestionuję przywilej darmowych przejazdów dla wszystkich z radnymi rady miejskiej włącznie, a nie tylko dla kierowców.
Dlaczego jako pracownicy mamy odpowiadać i cierpieć za nieumiejętne zarządzanie spółką?

Ale co to znaczy "odpowiadać" i "cierpieć"? Równie dobrze ja mogę napisać, że czemu mam odpowiadać i cierpieć za nieumiejętne zarządzanie spółką i domagać się darmowych przejazdów MPK. Kierowca nie ma cierpieć. Kierowca ma kierować i pobierać za to stosowne wynagrodzenie.

Jeśli zaś chodzi o "a pojeździłbyś", to są stanowiska gorzej płatne i cięższe niż kierowca MPK - takie życie. Za darmo i dla przyjemności się tego nie robi. Pracownik browaru też pewnie ma ciężkie życie i chętnie by skorzystał z darmowego znieczulenia.
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

1. 5 dni po 10h to coś jakby przekroczenie 40-godzinnego tygodnia pracy, więc albo są za to nadgodziny albo pracownicy godzą się na coś takiego
2. Od dawna nie ma już przydziału do pracy, jeżeli warunki w MPK komuś nie odpowiadają to może szukać pracy gdzieś indziej. No chyba, że upiera się że chce być motorniczym to już jego problem.
3. Jest w tym mieście bardzo wiele miejsc, z których odległość do najbliższej jakiejkolwiek linii nocnej to więcej niż 500 metrów, dla porównania - zaj.Dąbrowskiego: N3 + wybrane kursy N6, Telefoniczna: N4, N7, Chocianowice: N4 + wybrane kursy N3, Limanowskiego: N1 + wybrane kursy N5, Nowe Sady: N7
4. Nieumiejętne zarządzanie spółką to dobre pole do działania także dla związków zawodowych, które w MPK są bardzo prężne jeżeli chodzi o przywileje dla pracowników, zyski dla "spółdzielni" za realizację kursów itp., a dopóki nie pojawi się widmo zwolnień to nikt nawet palcem nie ruszy.
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

szymon5444 pisze:To jedne z niewielu przywilejów jakie mają pracownicy tutaj. Zarobki jak na taką pracę nie są i tak za wysokie. Mądrzyć to się każdy tutaj umie i krytykować także, ale jeśli komuś by przyszło siedzieć codziennie przez 5 dni po ok. 10h za sterami tramwaju czy autobusu i potem iść nie wiadomo jak daleko na nocny, to by się odechciało.

Bo Tobie się wydaje, że nikt poza Tobą nie pracuje ani nie pracował ciężko? :roll:
Piotr Ossowski
Stały bywalec
Posty: 377
Rejestracja: wt 20:59, 27 mar 2007
Lokalizacja: Pabianice, Piaski

Post autor: Piotr Ossowski »

A to się wtrącę, to zlikwidowali już połączenia pracownicze? Pytam, bo kiedyś widziałem P3 (czy inny numer), które zgarnęło pracowników MPK z przystanku Rzgowska/Kurczaki.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Nie zlikwidowano. A przynajmniej w sobotę jeszcze jeździły Obrazek
ODPOWIEDZ