szymon5444 pisze:Nowych Sadów to bym nie ruszał, ponieważ jest to dojazd dla kierowców.
Układ linii na Nowych Sadach to chyba pierwsze co trzeba rozpirzyć w drobny mak. Puste autobusy wytłukują tam setki wozokilometrów mijając w pełnym pędzie przystanki - widma. Da się to osiedle obsłużyć o wiele efektywniej, bez większej szkody "dla kierowców" którzy jednocześnie nie powinni być żadnym wyznacznikiem. Kierowca to taki sam pasażer, jak każdy inny i nie ma powodu, by zyskiwał specjalne traktowanie.
px33 pisze:Jeśli chodzi o nocne przewozy z zajezdni to myślę, że zamiast wyginać różne linie lepiej zrobić linię pracowniczą jadącą z danej zajezdni do punktu przesiadkowego na Kościuszki, optymalnie bez przystanków po drodze.
Logiczne. Nie popadałbym co prawda ze skrajności w skrajność, ale pod każdą zajezdnię po jednej linii, a resztę niech obrabiają pojazdy służbowe.
Pomysł z wyginaniem linii w godzinach początku i końca pracy jest dobry. W nocy to jest żadna strata czasowa,
To zerknij w rozkład N3 i zobacz jaka to "żadna strata".
pawelczyk pisze:A w zasadzie dlaczego MPK nie zajmuje się dowozem pracowników we własnym zakresie (i na własny koszt)?
Bo znalazło sobie frajera (miasto), który robi to za nich.
SEC pisze:A w zasadzie dlaczego wszystkie inne zakłady pracy nie zajmują się dowozem pracowników we własnym zakresie (i na własny koszt)?
Owszem, zajmują się. Jedne wynajmują bursiakobusy, inne fundują pracownikom migawki, jeszcze inne oddają za paliwo. Pracownicy MPK jeżdżą za free i jeszcze system komunikacji nocnej wygina się tak, żeby wszystko co tylko może jeździło pod wszystkie możliwe zajezdnie.