Przegląd prasy

Rozmowy na temat łódzkiej komunikacji.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Co do sprzedaży biletów czasowych w pojazdach to tym naprawdę powinni zajmować się konduktorzy, którzy przy okazji sprawdzaliby bilety. Podejrzewam, że etaty wcale nie byłyby takie drogie, jeśli tylko zysk z mandatów w pierwszych miesiącach byłby ogromny, a taki właśnie może być obserwując to, co się dzieje w autobusach i tramwajach. Nie byłoby chołoty, co pozytywnie wpłynęłoby na komfort i bezpieczeństwo podróży. Sprzedaż biletu przez kierowcę w praktyce wygląda tak, że pojazd traci cenne minuty na przystanku, a potem jak ruszy opóźniony to także na światłach (a przesiadka ucieka), bo nawet jeśli ktoś daje odliczoną kwotę (a bywa pół na pół - bardzo często kierowca musi przeszukiwać kieszenie, żeby wydać resztę delikwentowi) to cała operacja trochę trwa.

Ostatnio była kontrol w N3 przy czym bez żadnych strażników miejskich i w strojach cywilnych. Zawsze mnie zastanawia dlaczego kontolerzy, gdy już sprawdzą bilety i ewentualnie posypią się mandaty to pomimo kolejnej licznej grupy wsiadajacej na następnym przystanku, kontroli nie kontynuują.
Zgierzanin
Stały bywalec
Posty: 411
Rejestracja: ndz 11:48, 15 mar 2009
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: Zgierzanin »

SEC pisze:W Volvo są cieniutkie tapicerki. To nie ma gdzie wsiąkać .

No to w końcu gdzie jest czysto, w Volvo czy Solarce :P
SEC pisze:Sprzedaż biletu przez kierowcę w praktyce wygląda tak, że pojazd traci cenne minuty na przystanku, a potem jak ruszy opóźniony to także na światłach (a przesiadka ucieka), bo nawet jeśli ktoś daje odliczoną kwotę (a bywa pół na pół - bardzo często kierowca musi przeszukiwać kieszenie, żeby wydać resztę delikwentowi) to cała operacja trochę trwa.

Przykład z Częstochowy: chcesz kupić bilet u kierowcy, wchodzisz pierwszymi drzwiami i przy wchodzeniu prosisz o bilet. Nie pamiętam już, czy przy kierowcy jest coś w rodzaju 'drukarki' czy ma on przyszykowane i posegregowane bilety, poza tym przegródka z monetami. Gdy tam byłem, to na co drugim przystanku ktoś kupował bilet, zawsze miał odliczoną kwotę, a cała operacja trwała max 5 sekund na osobę. A u nas? Zanim kierowca wygrzebie bilet z kieszeni na dupie i doszuka się reszty w portfelu to rzeczywiście mamy 2 minuty opóźnienia.

Wniosek: odpowiednia edukacja i przeszkolenie pasażerów ale i kierowców i można mieć sprawny system poprawiający dostępność biletów. Ale u nas nie da się, tak samo jak chyba jeszcze długo nie będzie się dało zamontować biletomatów w autobusach.
kuba_bed
Gaduła
Posty: 1624
Rejestracja: sob 11:34, 21 sie 2010
Lokalizacja: Rzgów

Post autor: kuba_bed »

Na pewno nie powinno się iść w kierunku sprzedaży biletów u kierowcy, a głównie próbować ludzi przekonać do kupienia biletów okresowych. Dostępność biletów można poprawić przez zamontowanie automatów w autobusach i tramwajach, a to w zupełności wystarczy - kierowca byłby ostatnią deską ratunku w przypadku, kiedy tam bilety by się skończyły.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Automaty albo konduktorzy, bo sprzedaż biletów przez prowadzącego jest bez sensu. Może jeszcze papieroski wprowadzimy?

W Szczecinie czekając na bilet dojechałem do końca trasy. Na szczęście kupowałem czasowy i przesiadałem się dalej. A więc nie tylko w Łodzi tak jest.


Co do tapicerek to w Solarisach są czyste, w Volvo też znośnie.
Marcin
Gaduła
Posty: 1791
Rejestracja: pn 20:10, 11 lip 2005

Post autor: Marcin »

SEC pisze:albo konduktorzy

Taaak... Nie ma na nic pieniędzy, ale zatrudnijmy całą armię osób po to, żeby sprzedali kilkadziesiąt biletów w ciągu dnia...
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Dlatego trzeba inwestować w automaty do biletów.
jan_defecto
Megagaduła
Posty: 2285
Rejestracja: wt 13:22, 16 cze 2009
Lokalizacja: Łódź-Retkinia

Post autor: jan_defecto »

DŁ pisze: Pasażerowie MPK korzystający z najpopularniejszych migawek będą jeździć taniej - to już pewne. Wszystko wskazuje na to, że migawka imienna na wszystkie linie w niższych cenach będzie w sprzedaży jeszcze przed wakacjami. Nie ma wątpliwości, że radni proponowane przez władze miasta zmiany uchwalą.
- To świetny pomysł - mówi Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej. - Trzeba zachęcać łodzian do korzystania z komunikacji miejskiej, a nie ma lepszej zachęty niż niska cena migawki.
Piotr Adamczyk, radny PiS, uważa, że każda obniżka to gest w stronę mieszkańców i na pewno zagłosuje "za". Choć zastrzega, że miasto powinno obniżyć również ceny innych migawek.
- Benzyna zdrożała, więc komunikacja
miejska powinna być w miarę tania, by była alternatywą dla prywatnych samochodów - mówi Piotr Adamczyk.

A SLD? Trudno oczekiwać, by było przeciw, skoro Dariusz Joński, kiedy po referendum był wiceprezydentem miasta, sam zapowiadał obniżenie cen migawek. Tyle że wtedy na zapowiedziach się skończyło.

Łodzianie są z propozycji zadowoleni, choć podkreślają, że obniżka jest niewielka.

- Opiekuję się wnukami do których dojeżdżam, latem jeździmy z mężem na działkę, migawka wypada nam dużo taniej niż pojedyncze bilety - mówi Wiesława Janowska, emerytka. - Niby to tylko osiem złotych mniej, ale mąż policzył, że rocznie bedą to spore oszczędności. Bo w portfelach emerytów każda złotówka jest ważna.

Agnieszka, studenta Uniwersytetu Łódzkiego, uważa, że obniżka powinna być większa. O ile?
- Dziesięć złotych to już byłoby coś. Ale nie ma co grymasić, zawsze mogli nam zafundować podwyżkę - mówi.

A jaki jest powód obniżki cen? Prezydent Hanna Zdanowska spełnia w ten sposób swoją obietnicę z kampanii wyborczej. Obniżka ma też przekonać łodzian do kupowania biletów.

- Tańsza migawka powinna być sporą zachętą - mówi Aleksandra Kaczorowska z Zarządu Dróg i Transportu.

W Łodzi od od sześciu lat nie zmieniały się ceny biletów MPK. Ale - co podkreślał Władysław Skwarka, radny SLD - mimo nie zmienionych cen ich sprzedaż systematycznie spada. W 2010 roku miasto miało zarobić na biletach 124 mln zł, a do budżetu wpłynęło z tego tytułu tylko 116 mln zł. W tym roku sprzedaż ma dać 130 mln zł a obniżka cen migawek ma pomóc w realizacji tego planu.

Dla porównania w Krakowie wpływy ze sprzedaży biletów są aż o 100 mln zł wyższe, a już zapowiedziano tam podwyżkę cen biletów jednorazowych o 40 gr. Powód? Drożejąca benzyna, wyższe podatki oraz inwestycje w komuniakcję miejską, które maisto musi sfinansować. Warszawa zapowiedziała, że bilet jednorazowy zdrożeje o 100 proc. - z 2,80 zł do 5,60 zł jeśli radni zgodzą się na tak wysoki wzrost cen.

- W Łodzi na podwyżki cen biletów jednorazowych się nie zgodzimy, chyba że miasto zaproponuje bilet na jeden przejazd tańszy od biletu czasowego - mówi Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej.
Aleksandra Kaczorowska mówi, że na razie o zmianie taryf biletów jednorazowych nie ma mowy, ale dodaje, że prace nad projektem trwają. Zatem co jeszcze się zmieni? Opłaty za jazdę bez biletu.

Projekt nie jest jeszcze gotowy. Jeden z pomysłów zakłada, że mandat dla gapowicza zdrożeje ze 100 do 200 zł. Ale jeśli ukarany zapłaci go w ciągu 7 dni wówczas jazda na gapę będzie go kosztowała 70 zł. Po miesiącu będzie miał jeszcze 50 proc. zniżki czyli zapłaci 100 zł, po 90 dniach od ukarania - ulga wyniesie tylko 35 proc.

Te zmiany mają podnieść ściągalność nałożonych na gapowiczów kar. W 2010 r. zamiast planowanych około 3 mln budżet Łodzi zyskał ledwie 868 tys. zł

Źródło

O tych tańszych migawkach trąbią co jakiś czas i nic w tej sprawie nie robią, tu nie podali konkretnie o ile miała by stanieć.

Czy politykom/urzędnikom jest tak trudno zrozumieć, że bilet jednoprzejazdowy jako zastąpienie biletów czasowych jest w łódzkich warunkach bez sensu bo mamy tzw. "system przesiadkowy". Jeżeli wprowadzonoby bilet w cenie 30 minutowego, który jest ważny do końca trasy w pojeździe w którym został skasowany lub 30 minut w razie przesiadki to jestem za.

Napisałem tzw. "system przesiadkowy" bo przesiadki mamy takie, że widzimy dupę autobusu/tramwaju do którego chcieliśmy się przesiąść, nie mamy przystanków podwójnych, nasze tramwaje jeżdżą stadami, mamy genialne "węzły" przesiadkowe (dworzec Kaliski, szpital WAM, Mickiewicza/Kościuszki, skrzyżowanie Marszałków i po części plac Dąbrowskiego [linie 51A i B]) na których przystanki są bardzo oddalone od siebie, trzeba biegać przez przejścia -nad, -na i podziemne, żeby się przesiąść.

Co do kar za jazdę bez biletu to doskonały pomysł, jednak moim zdaniem ulga powinna obejmować tylko pierwsze 7 góra 14 dni.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez jan_defecto, łącznie zmieniany 6 razy.
px33
Weteran
Posty: 5841
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

Tylko, że to podnoszenie kar de facto nic nie da. Wszyscy którzy mogą, płacą teraz karę w krótkim terminie (bo 30 zł piechotą nie chodzi, nawet dla bogatszych), a reszta (pomijając niewielki procent zapominalskich, którym nie chce się wklikać przelewu) nie zapłaci wcale.

Co do biletów jednoprzejazdowych to ich na pewno nie będzie bo teraz mają karną cenę i gdyby pojawiły się w sprzedaży (wtedy za kompromisowe 1,40/2,80) musiałoby się pojawić nowe rozwiązanie dla sprzedaży w pojazdach (15- i 40- minutowe za 1,20/2,40 i 2/4?)

A ceny jednorazówek wypadałoby trochę podnieść dla lepszego efektu. Np. podnosząc cenę bazowego biletu o 0,05 do 0,65 (który jednocześnie mógłby stać się biletem 10-minutowym dla łatwości sprzedaży)
Wojtek94
Weteran
Posty: 5360
Rejestracja: sob 18:55, 06 lut 2010
Lokalizacja: Łódź-Bałuty

Post autor: Wojtek94 »

Czyli teraz migawka ma kosztować odpowiednio ulgowa 36zł a normalna 80 zł?
kuba_bed
Gaduła
Posty: 1624
Rejestracja: sob 11:34, 21 sie 2010
Lokalizacja: Rzgów

Post autor: kuba_bed »

Raczej ulgowa 40, a normalna 80.
px33
Weteran
Posty: 5841
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

A propos - byłoby fajnie gdyby przy okazji wycięto te absurdalne (i de facto nieegzekwowalne) opłaty za przewóz bagażu i zwierząt.
Kpc21
Weteran
Posty: 7365
Rejestracja: śr 19:26, 16 lip 2008
Kontakt:

Post autor: Kpc21 »

Nie jestem do końca w temacie, ale wydawało mi się, że migawka trasowana jest na trasę, a nie na linię, tak więc może uwzględniać przesiadki. Czy tak nie jest?
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

Tak jest.
pawlak
Gaduła
Posty: 1041
Rejestracja: śr 19:38, 14 sty 2009

Post autor: pawlak »

Przepraszam że nie w temacie, ale jeśli mam migawkę trasowaną na 69 to mogę jechać 15-stką od Paderewskiego-Rzgowska do Politechniki-Obywatelska ,,legalnie'' ?
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Tak. Jak napisano wcześniej - migawka jest na trasę, a nie na linię.
Wojtek94
Weteran
Posty: 5360
Rejestracja: sob 18:55, 06 lut 2010
Lokalizacja: Łódź-Bałuty

Post autor: Wojtek94 »

@kuba_bed jeśli mają być obniżki o 8 zł, a teraz ulgowa kosztuje 44, więc 44-8=36:D
kuba_bed
Gaduła
Posty: 1624
Rejestracja: sob 11:34, 21 sie 2010
Lokalizacja: Rzgów

Post autor: kuba_bed »

8 zł, ale przy bilecie normalnym, czyli ulgowy będzie kosztował 40 zł.
przemeqq
Sympatyk forum
Posty: 769
Rejestracja: sob 12:51, 26 sie 2006
Lokalizacja: Bałuty

Post autor: przemeqq »

Ukryte podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej!
Piotr Wasiak
20.04.2011 aktualizacja: 2011-04-20 13:30

Pod zapowiadaną obniżką cen migawek kryją się podwyżki pozostałych biletów. Więcej zapłacą m.in. łodzianie korzystający z jednej linii oraz studenci. Znikną również popularne bilety 10-minutowe

"Gazeta" wie już, ile mają kosztować bilety MPK w Łodzi. - Słyszałam o zmianie cen biletów. Z tego co wiem, bilety okresowe mają być tańsze. Cieszę się, bo dla studenta każdy grosz się liczy - mówi Katarzyna Krawczyk z Uniwersytetu Łódzkiego.

Migawki, czyli bilety miesięczne na wszystkie trasy, rzeczywiście będą tańsze. Zamiast 88 zł (44 ulgowe) zapłacimy za nie 80 zł (40 zł). To koniec dobrych wiadomości.

Katarzyna zapłaci jednak więcej niż do tej pory. Korzysta tylko z tramwaju nr 15. Kupuje bilet miesięczny imienny, trasowany - przeznaczony na jedną linię. Ze zniżką studencką płaci 28 zł. Jeśli radni przegłosują uchwałę zmieniającą ceny biletów, dojazd na uczelnię będzie ją kosztować 32 zł. W zamian będzie mogła korzystać z dwóch linii. - Tylko że ja nigdzie więcej nie jeżdżę - mówi zdziwiona.

Więcej zapłacą też studenci, którzy korzystają z biletów semestralnych ważnych od początku września do końca stycznia oraz od lutego do końca czerwca. Liniowe czteromiesięczne będą droższe o 11 zł (z 85 do 96 zł), a pięciomiesięczne o 16 zł (ze 106 do 122 zł). Podobne podwyżki będą dotyczyły biletów na wszystkie trasy - odpowiednio ze 140 do 150 zł oraz ze 170 do 186 zł. - Nie wierzę, że próbują dorobić się na studentach - mówi Krawczyk. - Znajdę gdzieś te 4 zł miesięcznie więcej, ale nie rozumiem, dlaczego urzędnicy szukają pieniędzy w naszych kieszeniach.

Przedstawiciele miasta nie chcą rozmawiać na temat zmian cen biletów. Zarząd Dróg i Transportu, który odpowiada za komunikację miejską, odsyła do urzędu miasta na Piotrkowską 104. Tam również niewiele można się dowiedzieć. - Szczegółów projektu nie możemy zdradzić, dopóki nie zajmą się nim radni. Celem władz miasta jest zrobienie wszystkiego, aby łodzianie chętniej korzystali z biletów miesięcznych - mówi jedynie Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi.

Nam udało się zdobyć nowy cennik MPK. Z załącznika nr 2 do uchwały wynika, że znikną bilety 10 - (1,7 zł) i 30-minutowe (2,4 zł). Zamiast nich będą 20 - (2,2 zł) i 40-minutowe (3,2). W przypadku dłuższych biletów za minutę zapłacimy dokładnie tyle samo - 8 gr. Krótsze pozornie będą tańsze - każda minuta o 6 gr (z 17 do 11 groszy). Pozornie, bo chcąc przejechać dwa przystanki, trzeba będzie zapłacić 2,2 zamiast 1,7.

Tak więc np. dojazd do Rynku Bałuckiego linią 65 od ul. Murarskiej będzie 50 gr droższy. - To tylko zachęci do jeżdżenia na gapę - przewiduje Robert, któremu powiedzieliśmy o planach urzędników. - Nikt nie będzie wydawał takich pieniędzy na pięć minut jazdy.

Jednak i na to przygotowali się włodarze miasta. Opłatę dodatkową, czyli karę za brak biletu, chcą podnieść z 88 do 200 zł. "(...) Pozwoli na prowadzenie skutecznej windykacji i wpisania dłużników do Krajowego Rejestru Dłużników" - czytamy w uzasadnieniu.

Urzędnicy chcą za to wprowadzić bilet dla tzw. Gościa Miasta Łodzi. W ten sposób mogliby zwalniać z opłat zaproszone osoby. "Status Gościa Łodzi ma za zadanie wspierać budowanie wizerunku Łodzi jako miasta otwartego i przyjaznego" - czytamy w komunikacie. Nigdzie, niestety, nie jest napisane, kto takie bilety będzie przydzielał i na jakich zasadach.



* 2,20

złotych

mają kosztować bilety 20-minutowe

* 3,20

złotych

mają kosztować bilety 40-minutowe

* 200

złotych

wynosi mandat za jazdę bez biletu

* 40

złotych

to cena najtańszej migawki



KOMENTARZ



Hanna Zdanowska przed wyborami obiecywała obniżenie cen biletów. Wielokrotnie w obecności kamer i w świetle fleszy powtarzała, że chce, aby bilety miesięczne były tańsze o mniej więcej 10 proc. Teraz postanowiła spełnić obietnice. Nikt jednak nie przypuszczał, że zrobi to kosztem studentów i najbiedniejszych łodzian. Likwidacja 10-minutowych biletów dotknie bowiem w szczególności starsze osoby, które dwa razy w tygodniu muszą przejechać trzy przystanki na pobliski rynek, żeby kupić tańsze o 30 groszy warzywa. Teraz zamiast 1,70 będą musieli płacić 2,20. Rozumiem, że wraz ze wzrostem cen paliwa rosną koszty przejazdu. Ci ludzie zapewne również by to zrozumieli, gdyby tylko ktoś z nimi porozmawiał, zamiast wprowadzać zmiany w tajemnicy.

A więc tak: nie podoba mi się pomysł likwidacji 10 - minutówek, zamiast wsiąść w tramwaj jak to wejdzie, to raczej będę chodzić na pieszo. 20 - minutówki mogą być, starczy mi na przejechanie do Centralu chociażby (zwykle kasowałem półgodzinny, więc tu jako taką oszczędność mam). Natomiast na krótszych odcinkach to jest dla mnie nieopłacalne, np. odcinek Dolna - Zielona, rozkładowe 9 minut, a bilet 20 - minutowy Obrazek
Mam mieszane uczucia co to likwidacji 30 - minutówek (praktycznie z każdej krańcówki tramwajowej do głównego skrzyżowania da się dojechać w te pół godziny), ale nie neguję 40 - minutówek.

I czy może ktoś wyjaśnić o co chodzi z trasówkami ? po co dwie linie, jak trasowane bierze się na jedną lub na daną trasę od miejsca A do miejsca B?

A tak w ogóle to mam dość marudzenia, że babcie muszą jechać po warzywa na rynek parę razy w tygodniu. Przecież spora część z nich i tak jeździ za darmo (bodajże powyżej 70 roku życia), a emeryci mają ulgę.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez przemeqq, łącznie zmieniany 1 raz.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Dowód na to, że w UM nic nie ginie. Bilet Gościa Miasta Łodzi będzie zapewne dla oficjleli, którzy w większości przypadków i tak mogą jeździć za darmo. Bez sensu. Czyli korzystniej wypadają zamożniejsi niż biedniejsi. Wzrost cen migawek trasowanych jeszcze rozumiem (aby część pasażerów zmieniła je na wszystkie linie), aczkolwiek kiepsko dla tych, którzy jeżdzą tylko jedną linią (np. uczniowie spod Łodzi do szkół na Widzewie, Dąbrowie, Chojnach - 91, 92, 93). Obietnica wyborcza nie spełniona, a wręcz odwrotnie, bo hasło "tańsze migawki" nie powinno oznaczać tańszych migawek tylko jednego rodzaju i ukrytych haczyków w postaci podwyżek przy innych biletach. Wzrost cen biletów czasowych - niech będzie, ale nie aż tyle. Fajnie gdyby bilety kosztowały bardziej pełną kwotę, np. 2 zł zamiast 2,20 zł.
morton
Megagaduła
Posty: 2988
Rejestracja: wt 07:16, 12 lip 2005
Lokalizacja: Łódź - Dąbrowa

Post autor: morton »

Więcej zapłacą też studenci, którzy korzystają z biletów semestralnych ważnych od początku września do końca stycznia oraz od lutego do końca czerwca. Liniowe czteromiesięczne będą droższe o 11 zł (z 85 do 96 zł), a pięciomiesięczne o 16 zł (ze 106 do 122 zł). Podobne podwyżki będą dotyczyły biletów na wszystkie trasy - odpowiednio ze 140 do 150 zł oraz ze 170 do 186 zł. - Nie wierzę, że próbują dorobić się na studentach - mówi Krawczyk. - Znajdę gdzieś te 4 zł miesięcznie więcej, ale nie rozumiem, dlaczego urzędnicy szukają pieniędzy w naszych kieszeniach.

Bawi mnie fakt, że dziennikarz piszący dla w miarę poważnej gazety pisze zwyczajne bzdury, myląc fakty oraz nie zadaje sobie trudu, żeby sprawdzić swoje wypociny przed publikacją. Otóż bilety semestralne na wszystkie linie kosztują obecnie 150 i 186 zł. Zatem po zmianach ich cena zostanie obniżona. Ale to tylko taki szczegół.
ODPOWIEDZ