Przegląd prasy
Przecież rezerwa nie musi być w postaci Vera.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Na Radogoszcz pojedzie mniej autobusów
Od najbliższego piątku szykują się kolejne zmiany. Tym razem chodzi o autobusy odjeżdżające ze Świtezianki.
Pasażerowie łódzkiej komunikacji muszą szykować się na zmiany. Od piątku (1 marca) zmianie ulegną rozkłady linii tramwajowej 41 oraz linii autobusowych 50, 50A, 52, 59, 64, 65, 65A, 73, 79, 81, 83, 87, 93 i 97. Linia 95A przestanie kursować w niedzielę i święta.
Przede wszystkim wiele zmieni się na osiedlu Radogoszcz Wschód. Linia 59 (Świtezianki - plac Wolności), kursująca do tej pory cztery lub pięć razy na godzinie, będzie okrojona. Od marca autobusy podjeżdżać będą na przystanki przez cały tydzień trzy razy na godzinę, czyli co 20 minut.
- Rozkład jazdy tej linii dostosowany został do rozkładów jazdy tramwajów kursujących po trasie ŁTR. Linia ta jest typową "dowozówką" umożliwiającą dojazd mieszkańcom osiedla do tramwaju oraz targowiska - tłumaczy Anna Aleksandrowicz z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Na tym samym osiedlu zmiany dotyczą także linii 65 Świtezianki - Lotnisko) i 65A (Świtezianki - Nowe Sady). Po styczniowych korektach w rozkładzie pora na kolejne. Autobusy, które odjeżdżały w dni robocze od trzech do pięciu razy na godzinę, będą od marca odjeżdżać maksymalnie cztery razy.
Linie 73 (11. Listopada - plac Barlickiego) i 79 (Świtezianki - plac Barlickiego) po urzędniczych korektach mają być synchronizowane na wspólnym odcinku Kniaziewicza - pl. Barlickiego i podjeżdżać na przystanki co 8-9 min.
Te zmiany zdecydowanie pogorszą komunikację w tym rejonie. W listopadzie ubiegłego roku linia tramwajowa 16A kursowała jak każda inna. Jednak Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi podjął decyzję o jej ograniczeniu. W ten sposób "szesnastka" A stała się linią kursującą jedynie w godzinach porannego i popołudniowego szczytu - w dni robocze.
Korekty rozkładów jazdy
Tak w Zarządzie Dróg i Transportu tłumaczą kolejne zmiany. Autobusy linii 81 i 87 (Szczecińska Cm. - Stokowska) będą kursować w dni robocze co 24 min - na wspólnym odcinku co 12 minut. "93" (Chojny - Gadka Stara) będzie miała zmniejszoną częstotliwość, ponieważ atrakcyjniejszą linią dla pasażerów ma być 70B (Starowa Góra - plac Dąbrowskiego) - zapewniająca bezpośrednie połączenie z centrum miasta.
Z linii 95A (Dąbrowa - plac Niepodległości) wycofano kursy w niedzielę i święta, bo zaobserwowano na niej znikome zainteresowanie pasażerów. Większość trasy przebiegała równolegle z linią tramwajową 2 oraz linią 72, co według pracowników ZDiT powinno wystarczyć. Na liniach 41, 50, 50A, 52, 83, 87, 93 i 97 dokonuje się tylko niezbędnych korekt w rozkładzie jazdy.
Znów zabraknie środków?
Czyżby urzędnicy mieli świadomość, że kwota blisko 379 mln złotych, jaka została przeznaczona na tramwaje i autobusy w Łodzi, może być znów niewystarczająca? W ZDiT tłumaczą zmiany racjonalnym dysponowaniem środkami finansowymi przeznaczonymi na funkcjonowanie komunikacji miejskiej.
- Wprowadzane zmiany mają jedynie na celu lepsze dostosowanie oferty przewozowej do wykonywanych pomiarów napełnień pojazdów oraz podaży usług przewozowych na danych liniach - wyjaśnia Anna Aleksandrowicz.
http://www.mmlodz.pl/441083/2013/2/26/zmiany-rozkladow-mpk-lodz-od--marca-na-radogoszcz-pojedzie-mniej-autobusow?category=drogowe
Pasażerowie łódzkiej komunikacji muszą szykować się na zmiany. Od piątku (1 marca) zmianie ulegną rozkłady linii tramwajowej 41 oraz linii autobusowych 50, 50A, 52, 59, 64, 65, 65A, 73, 79, 81, 83, 87, 93 i 97. Linia 95A przestanie kursować w niedzielę i święta.
Przede wszystkim wiele zmieni się na osiedlu Radogoszcz Wschód. Linia 59 (Świtezianki - plac Wolności), kursująca do tej pory cztery lub pięć razy na godzinie, będzie okrojona. Od marca autobusy podjeżdżać będą na przystanki przez cały tydzień trzy razy na godzinę, czyli co 20 minut.
- Rozkład jazdy tej linii dostosowany został do rozkładów jazdy tramwajów kursujących po trasie ŁTR. Linia ta jest typową "dowozówką" umożliwiającą dojazd mieszkańcom osiedla do tramwaju oraz targowiska - tłumaczy Anna Aleksandrowicz z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Na tym samym osiedlu zmiany dotyczą także linii 65 Świtezianki - Lotnisko) i 65A (Świtezianki - Nowe Sady). Po styczniowych korektach w rozkładzie pora na kolejne. Autobusy, które odjeżdżały w dni robocze od trzech do pięciu razy na godzinę, będą od marca odjeżdżać maksymalnie cztery razy.
Linie 73 (11. Listopada - plac Barlickiego) i 79 (Świtezianki - plac Barlickiego) po urzędniczych korektach mają być synchronizowane na wspólnym odcinku Kniaziewicza - pl. Barlickiego i podjeżdżać na przystanki co 8-9 min.
Te zmiany zdecydowanie pogorszą komunikację w tym rejonie. W listopadzie ubiegłego roku linia tramwajowa 16A kursowała jak każda inna. Jednak Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi podjął decyzję o jej ograniczeniu. W ten sposób "szesnastka" A stała się linią kursującą jedynie w godzinach porannego i popołudniowego szczytu - w dni robocze.
Korekty rozkładów jazdy
Tak w Zarządzie Dróg i Transportu tłumaczą kolejne zmiany. Autobusy linii 81 i 87 (Szczecińska Cm. - Stokowska) będą kursować w dni robocze co 24 min - na wspólnym odcinku co 12 minut. "93" (Chojny - Gadka Stara) będzie miała zmniejszoną częstotliwość, ponieważ atrakcyjniejszą linią dla pasażerów ma być 70B (Starowa Góra - plac Dąbrowskiego) - zapewniająca bezpośrednie połączenie z centrum miasta.
Z linii 95A (Dąbrowa - plac Niepodległości) wycofano kursy w niedzielę i święta, bo zaobserwowano na niej znikome zainteresowanie pasażerów. Większość trasy przebiegała równolegle z linią tramwajową 2 oraz linią 72, co według pracowników ZDiT powinno wystarczyć. Na liniach 41, 50, 50A, 52, 83, 87, 93 i 97 dokonuje się tylko niezbędnych korekt w rozkładzie jazdy.
Znów zabraknie środków?
Czyżby urzędnicy mieli świadomość, że kwota blisko 379 mln złotych, jaka została przeznaczona na tramwaje i autobusy w Łodzi, może być znów niewystarczająca? W ZDiT tłumaczą zmiany racjonalnym dysponowaniem środkami finansowymi przeznaczonymi na funkcjonowanie komunikacji miejskiej.
- Wprowadzane zmiany mają jedynie na celu lepsze dostosowanie oferty przewozowej do wykonywanych pomiarów napełnień pojazdów oraz podaży usług przewozowych na danych liniach - wyjaśnia Anna Aleksandrowicz.
http://www.mmlodz.pl/441083/2013/2/26/zmiany-rozkladow-mpk-lodz-od--marca-na-radogoszcz-pojedzie-mniej-autobusow?category=drogowe
Dobrze, że wycofali się z tego pomysłu ale coś w sprawie powrotu 16A ucichło. Jeśli chodzi o ograniczanie tramwajów to wiele trzeba wycofać i to może być powodem do ograniczeń kursów. Może i mało ludzi jeździ w niedziele 95A ale przejeżdża przez Broniewskiego a 2 nie niby to nie jest tak daleko od siebie ale 95A przejedzie szybciej niż 2 po krzywych torach na Dąbrowskiego.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach(dziękuje raz jeszcze panu redaktorowi Danielowi z mmlodz.pl) musiało się tak stać. Inaczej dyrektor Nita musiałby podać się do dymisji, ponieważ swoim nazwiskiem podpisał się pod zapewnieniem, iż w tym roku nie będzie żadnych cięć.eDragon55 pisze:Dobrze, że wycofali się z tego pomysłu ale coś w sprawie powrotu 16A ucichło. Jeśli chodzi o ograniczanie tramwajów to wiele trzeba wycofać i to może być powodem do ograniczeń kursów. Może i mało ludzi jeździ w niedziele 95A ale przejeżdża przez Broniewskiego a 2 nie niby to nie jest tak daleko od siebie ale 95A przejedzie szybciej niż 2 po krzywych torach na Dąbrowskiego.
Z okazji 10-lecia Zarządu Dróg i Transportu, społecznicy dali laurkę urzędnikom. Nie była ona pozytywna. Teraz sugerują podział na dwie osobne instytucje.
Od 5 marca 2003 roku działa w Łodzi Zarząd Dróg i Transportu. Jednak, jak pokazali przedstawiciele organizacji pozarządowych nie ma za bardzo czego świętować. A przynajmniej spektakularnych porażek jest sporo.
Wśród nich wymieniają obcięcie o jedną trzecią kursów, tramwaje na wyremontowanych torowiskach kursujące wolniej, kult przejść podziemnych czy budowę Trasy Górna z wiaduktami po których mogą nigdy nie pojechać auta.
- Dziesiąta rocznica, to dobry moment na podsumowanie. Wybraliśmy dziesięć takich "sukcesów" ZDiT-u, czyli takich sytuacji, które sprawiają, że po Łodzi jeździ się jeszcze gorzej - mówi Tomasz Bużałek z Łódzkiej Inicjatywy na Rzecz Przyjaznego Transportu.
Jednak to nie była jedyna okazja. Społecznicy zajmujący się transportem wyszli także z pewna propozycją dotycząca komunikacyjnego urzędu. - Podczas sesji zwróciliśmy się do radnych, aby zajęli się w końcu Zarządem Dróg i Transportu. Chcielibyśmy podziału na dwa osobne instytucje - postuluje Hubert Barański, prezes Fundacji Fenomen.
Władze miasta nie mówią kategorycznie "nie". Jednak do kwestii ewentualnego podziału podchodzą z dużą ostrożnością. Chodzi między innymi o proces decyzyjny, który mógłby się nieco wydłużyć. - Rzeczywiście zastanawialiśmy się, czy nie dokonać takiego podziału, jaki funkcjonuje w wielu innych miastach. Jest kilka koncepcji, ale na dzień dzisiejszy chcielibyśmy usprawnić proces inwestycyjny i standard remontowy - tłumaczy Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za komunikację zbiorową i drogi.
Prócz rozdzielenia ZDiT-u na dwie osobne jednostki, społecznicy zwrócili się z apelem do radnych o powołanie komisji zajmującej się kwestiami transportu publicznego w Łodzi.
http://www.mmlodz.pl/441900/2013/3/6/spolecznicy-chca-podzialu-na-zarzad-drog-i-zarzad-transportu-wladze-miasta-nie-mowia-nie?category=drogowe
Od 5 marca 2003 roku działa w Łodzi Zarząd Dróg i Transportu. Jednak, jak pokazali przedstawiciele organizacji pozarządowych nie ma za bardzo czego świętować. A przynajmniej spektakularnych porażek jest sporo.
Wśród nich wymieniają obcięcie o jedną trzecią kursów, tramwaje na wyremontowanych torowiskach kursujące wolniej, kult przejść podziemnych czy budowę Trasy Górna z wiaduktami po których mogą nigdy nie pojechać auta.
- Dziesiąta rocznica, to dobry moment na podsumowanie. Wybraliśmy dziesięć takich "sukcesów" ZDiT-u, czyli takich sytuacji, które sprawiają, że po Łodzi jeździ się jeszcze gorzej - mówi Tomasz Bużałek z Łódzkiej Inicjatywy na Rzecz Przyjaznego Transportu.
Jednak to nie była jedyna okazja. Społecznicy zajmujący się transportem wyszli także z pewna propozycją dotycząca komunikacyjnego urzędu. - Podczas sesji zwróciliśmy się do radnych, aby zajęli się w końcu Zarządem Dróg i Transportu. Chcielibyśmy podziału na dwa osobne instytucje - postuluje Hubert Barański, prezes Fundacji Fenomen.
Władze miasta nie mówią kategorycznie "nie". Jednak do kwestii ewentualnego podziału podchodzą z dużą ostrożnością. Chodzi między innymi o proces decyzyjny, który mógłby się nieco wydłużyć. - Rzeczywiście zastanawialiśmy się, czy nie dokonać takiego podziału, jaki funkcjonuje w wielu innych miastach. Jest kilka koncepcji, ale na dzień dzisiejszy chcielibyśmy usprawnić proces inwestycyjny i standard remontowy - tłumaczy Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za komunikację zbiorową i drogi.
Prócz rozdzielenia ZDiT-u na dwie osobne jednostki, społecznicy zwrócili się z apelem do radnych o powołanie komisji zajmującej się kwestiami transportu publicznego w Łodzi.
http://www.mmlodz.pl/441900/2013/3/6/spolecznicy-chca-podzialu-na-zarzad-drog-i-zarzad-transportu-wladze-miasta-nie-mowia-nie?category=drogowe
Kazik pisze:Kompletnie nie rozumiem idei takiego podziału.
Po to, żeby wreszcie był jasny i klarowny podział budżetu na drogi i na zbior-kom.
Po to, żeby wreszcie ludzie od zbior-komu mogli się nim zajmować i i bronić przed drogowcami - bo obecnie i tak wszyscy mają jednego dyrektora.
Po to, żeby...
Po to, żeby pozbyć się betonu zabijającego komunikację miejską w Łodzi.
Po to, żeby dać możliwość sensownym ludziom wnieść coś sensownego do łódzkiej km
Po to, żeby wołać o kasę dla "ZTM", gdzie będzie wiadomo, że kasa pójdzie na infrastrukturę tramwajową, priorytety dla km itp. Dodatkowa kasa dla ZDiTu zapewne poszłaby na drogi.
Po to, żeby dać możliwość sensownym ludziom wnieść coś sensownego do łódzkiej km
Po to, żeby wołać o kasę dla "ZTM", gdzie będzie wiadomo, że kasa pójdzie na infrastrukturę tramwajową, priorytety dla km itp. Dodatkowa kasa dla ZDiTu zapewne poszłaby na drogi.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez tomass94, łącznie zmieniany 1 raz.
Więcej jednostek w urzędzie = więcej betonu. Przecież to cały czas będzie ten sam UMŁ.tomass94 pisze:Po to, żeby pozbyć się betonu zabijającego komunikację miejską w Łodzi.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Wczoraj miałem okazję jechać z Markabem (linia 6 na odcinku Rondo Sybiraków w Zgierzu - Krakowska w Łodzi) i prawdę mówiąc nie dziwię się mieszkańcom Zgierza, że nie chcą komunikacji organizowanej przez Łódź. Autobus którym jechałem był w pełni sprawny. Jechał wręcz jak nowy, mimo że do Zgierza trafił przecież jako używany. W środku było ciepło, działał ciepły guzik. Tam chyba nawet nie ma czegoś takiego jak otwieranie i zamykanie drzwi z poziomu pulpitu kierowcy - kierowca może je tylko odblokować, a zamykają się same na fotokomórkę. A do tego bilety są tańsze niż w Łodzi.
Gdyby Zgierz miał przyjąć łódzką taryfę, Łódź na pewno uparłaby się na to, by był obsługiwany przez MPK. A wiadomo przecież, jak ta spółka podchodzi do serwisu pojazdów, wiadomo też, jak kierowcy podchodzą do komfortu pasażerów.
Gdyby Zgierz miał przyjąć łódzką taryfę, Łódź na pewno uparłaby się na to, by był obsługiwany przez MPK. A wiadomo przecież, jak ta spółka podchodzi do serwisu pojazdów, wiadomo też, jak kierowcy podchodzą do komfortu pasażerów.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
To nie kwestia organizacji tylko umowy taryfowej. Na początek o wzajemnym honorowaniu biletów okresowych na liniach jadących przez oba miasta (6, 51, 16, 46), potem o pełnej integracji, tylko to wymagałoby stworzenia dwóch nowych biletów:
-Zgierskiego miesięcznego za ok. 65-70 zł/msc (tylko Zgierz+Ozorków) (w przyszłości powinien zostać "biletem północnym" - obejmującym kolej do północnej granicy II strefy i na tych samych warunkach "bilet południowy" do Pabianic+ŁKA)
-Jednorazowego wyłącznie na strefę podmiejską (za 2,5-3 zł)
bo pełna integracja wraz z włączeniem Zgierza do ŁTZ-II bez takich zmian sprawiłaby, że zgierzanie musieliby zamiast obecnej migawki kupować droższy podmiejski.
-Zgierskiego miesięcznego za ok. 65-70 zł/msc (tylko Zgierz+Ozorków) (w przyszłości powinien zostać "biletem północnym" - obejmującym kolej do północnej granicy II strefy i na tych samych warunkach "bilet południowy" do Pabianic+ŁKA)
-Jednorazowego wyłącznie na strefę podmiejską (za 2,5-3 zł)
bo pełna integracja wraz z włączeniem Zgierza do ŁTZ-II bez takich zmian sprawiłaby, że zgierzanie musieliby zamiast obecnej migawki kupować droższy podmiejski.
Niech Zgierz zostanie ze swoją taryfą, Łódź ze swoją, ale do tego:
- bilety zgierskie honorowane w tramwajach na terenie Zgierza
- bilety łódzkie honorowane w całej zgierskiej komunikacji miejskiej
- tak jak jest migawka miejska na samą Łódź, tak samo powinny być dostępne migawki na same poszczególne rejony aglomeracji (np. Zgierz+Ozorków, gmina Andrespol, Brzeziny+gmina Nowosolna)
To by było chyba najlepsze rozwiązanie dla pasażerów. Problem w tym, że gminy nie bardzo miałyby jak się rozliczać. Nie ma jak sprawdzić, jaka część pasażerów w Zgierzu skasuje bilety łódzkie, a jaka zgierskie.
Podstawowym problemem, jaki należy rozwiązać, to konieczność kasowania dodatkowego biletu na granicy Łodzi i Zgierza i możliwość jazdy tramwajami na biletach zgierskich. Z miesięcznymi to żaden problem, ale jednorazowe - tutaj jedyne, co mi przychodzi do głowy, to integracja taryfowa. Wtedy nie ma problemu, bo bilety dystrybuuje jeden podmiot. Któremu Zgierz płaciłby od liczby pasażerów. A najlepiej, by był to związek komunikacyjny, który na równi traktowałby Łódź i Zgierz. Co niestety ze względu na monocentryzm aglomeracji jest raczej nierealne.
Wtedy pozostaje problem niezadowolenia zgierzan z cen biletów. Teraz płacą 2,20 zł bez względu na czas przejazdu (przepłacają w razie przesiadki, ale domyślam się, że tam nie jest to tak częste niż w Łodzi), po wprowadzeniu łódzkiej taryfy minimum to będzie 2,60 zł. Na to też jest rozwiązanie - bilety zgierskie dystrybuowane przez Łódź. Ale znów nieidealne, bo nie wiadomo, czy Zgierz ma zwracać Łodzi za pasażerów po cenach łódzkich, czy po zgierskich.
- bilety zgierskie honorowane w tramwajach na terenie Zgierza
- bilety łódzkie honorowane w całej zgierskiej komunikacji miejskiej
- tak jak jest migawka miejska na samą Łódź, tak samo powinny być dostępne migawki na same poszczególne rejony aglomeracji (np. Zgierz+Ozorków, gmina Andrespol, Brzeziny+gmina Nowosolna)
To by było chyba najlepsze rozwiązanie dla pasażerów. Problem w tym, że gminy nie bardzo miałyby jak się rozliczać. Nie ma jak sprawdzić, jaka część pasażerów w Zgierzu skasuje bilety łódzkie, a jaka zgierskie.
Podstawowym problemem, jaki należy rozwiązać, to konieczność kasowania dodatkowego biletu na granicy Łodzi i Zgierza i możliwość jazdy tramwajami na biletach zgierskich. Z miesięcznymi to żaden problem, ale jednorazowe - tutaj jedyne, co mi przychodzi do głowy, to integracja taryfowa. Wtedy nie ma problemu, bo bilety dystrybuuje jeden podmiot. Któremu Zgierz płaciłby od liczby pasażerów. A najlepiej, by był to związek komunikacyjny, który na równi traktowałby Łódź i Zgierz. Co niestety ze względu na monocentryzm aglomeracji jest raczej nierealne.
Wtedy pozostaje problem niezadowolenia zgierzan z cen biletów. Teraz płacą 2,20 zł bez względu na czas przejazdu (przepłacają w razie przesiadki, ale domyślam się, że tam nie jest to tak częste niż w Łodzi), po wprowadzeniu łódzkiej taryfy minimum to będzie 2,60 zł. Na to też jest rozwiązanie - bilety zgierskie dystrybuowane przez Łódź. Ale znów nieidealne, bo nie wiadomo, czy Zgierz ma zwracać Łodzi za pasażerów po cenach łódzkich, czy po zgierskich.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Kasa dla ZTM będzie szła głównie na wozokm, a nie na inwestycje.
Kto powinien dostawać pieniądze na inwestycje? ZTM, bo chodzi o transport publiczny, czy ZDróg, bo to on będzie odpowiedzialny za dłubanie w drogach (przecież szyny czy przystanki są częścią drogi)?
I skąd pewność, że konkurencja wśród Zarządów przyniesie lepsze efekty dla komunikacji miejskiej niż współpraca (aktualnie niewystarczająca) Wydziałów? Argument z dyrektorem celny, ale nie wyczerpuje tematu, może trafi nam się kiedyś dyrektor ZDiT - fan tramwajów? Albo w drugą stronę - beznamiętny dyrektor ZTM, który będzie tylko wykonywał budżet na obecnym poziomie?
Problem nie(tylko) w podziale kompetencji, ale w tym, kto decyduje i co ma w głowie. W tym, czego chce Rada Miejska i Prezydent. I, last but not least, czego chcą mieszkańcy i jak głośno się tego domagają.
Kto powinien dostawać pieniądze na inwestycje? ZTM, bo chodzi o transport publiczny, czy ZDróg, bo to on będzie odpowiedzialny za dłubanie w drogach (przecież szyny czy przystanki są częścią drogi)?
I skąd pewność, że konkurencja wśród Zarządów przyniesie lepsze efekty dla komunikacji miejskiej niż współpraca (aktualnie niewystarczająca) Wydziałów? Argument z dyrektorem celny, ale nie wyczerpuje tematu, może trafi nam się kiedyś dyrektor ZDiT - fan tramwajów? Albo w drugą stronę - beznamiętny dyrektor ZTM, który będzie tylko wykonywał budżet na obecnym poziomie?
Problem nie(tylko) w podziale kompetencji, ale w tym, kto decyduje i co ma w głowie. W tym, czego chce Rada Miejska i Prezydent. I, last but not least, czego chcą mieszkańcy i jak głośno się tego domagają.
Kpc21 pisze:W środku było ciepło, działał ciepły guzik. Tam chyba nawet nie ma czegoś takiego jak otwieranie i zamykanie drzwi z poziomu pulpitu kierowcy - kierowca może je tylko odblokować, a zamykają się same na fotokomórkę.
W nowych Mercedesach i Solarisach masz zimno i nie działa ciepły guzik? Co jest jeszcze lepszego?
Sterowanie drzwiami nie jest związane z "dobrotliwością" przewoźnika tylko z wyposażeniem autobusu. Zgierz kupił co mógł na zachodzie. Łódzkie używańce też mają różne "systemy" otwierania i zamykania drzwi.
Tylko że to niestety nie jest standard i dyspozytorzy usilnie wpychają wszędzie i codziennie wysoką podłogę (bez ciepłych guzików, bez fotokomórek). W MARKABie masz ok. 100% prawdopodobieństwa, że podjedzie niskopodłogowy autobus 2. generacji w jako takim stanie.W nowych Mercedesach i Solarisach masz zimno i nie działa ciepły guzik?
Zresztą z tymi ciepłymi guzikami w MARKABie nie jest aż tak wspaniale, większość wozów jest chyba przerobiona (tzn. bez IOD - z ręcznym otwieraniem przez kierowcę). W ogóle Mercedes leci sobie w kulki jeśli chodzi o IOD - dopiero Conecto są pod tym względem kompletne (chociaż inny typ przycisku przy przednich drzwiach sugeruje, że to Evobus przerabiał już w kraju), a już nawet w odkurzaczach były guziki przy wszystkich drzwiach.
Potem jechałem 83 (nowy Solaris) i kierowca na przystankach otwierał wszystkie drzwi. Ciepły guzik może i działał, ale kierowcy najwyraźniej "nie chciało" się go używać.
Wiadomo, że autobusy w MPK najlepiej utrzymane nie są. Co do tego zgierskiego autobusu - chodził praktycznie jak nowy. Nie zwróciłem uwagi, czy to był O405N, czy jego odpowiednik produkcji MAN-a, bo zdaje się że w Zgierzu takie też mają, ale tak dobrze utrzymanym poniemieckim autobusem miejskim jeszcze nie jechałem. Trudno oceniać całą zgierską komunikację miejską po jednym autobusie, ale jakiś obraz to daje. W MPK, jak wiadomo, z utrzymaniem technicznym pojazdów jest kiepsko. Co do Solarisa, którym jechałem potem, też nie mam zarzutów (może za wyjątkiem IOD), ale ten autobus ma zaledwie rok. Trudno go porównywać z kilkunastoletnią czterystapiątką Markabu. Poza tym tłok był tam taki, że zdecydowanie na tą linię powinny być wysyłane przeguby. To nie był pierwszy raz - gdy rok temu jechałem w te same rejony, z zatłoczeniem było jeszcze gorzej.
A co do "dobrotliwości" przewoźnika - akurat MPK, kupując nowe autobusy, mogło wybrać takie wyposażenie, jakie chciało. Poza tym prawie wszystkie pojazdy MPK mają funkcję ciepłego guzika, ale problem w tym, że prowadzący pojazdy - szczególnie w przypadku tramwajów - często z niej nie korzystają. Albo zamiast zamknąć drzwi po wejściu pasażerów, czekają z otwartymi, aż zapali się zielone. To akurat w zgierskim autobusie było rozwiązane lepiej, bo drzwi zamykały się automatycznie. Chociaż gdyby łódzkie autobusy tak działały, musiałyby mieć opcję wymuszenia zamknięcia drzwi przez kierowcę. Inaczej wystarczyłoby taki autobus w krótkiej wersji wysłać na jakąś zetkę za ŁTR w godzinach szczytu, by nie był w stanie ruszyć z przystanku.
Co do "niekompletnego" IOD w Mercedesach - oni po prostu wyszli z założenia, że pierwsze drzwi służą tylko i wyłącznie do wsiadania. Po co to przerabiać? Wystarczą czytelne napisy typu WEJŚCIE, WYJŚCIE itd, ewentualnie jeszcze z odpowiednim komunikatem.
Wiadomo, że autobusy w MPK najlepiej utrzymane nie są. Co do tego zgierskiego autobusu - chodził praktycznie jak nowy. Nie zwróciłem uwagi, czy to był O405N, czy jego odpowiednik produkcji MAN-a, bo zdaje się że w Zgierzu takie też mają, ale tak dobrze utrzymanym poniemieckim autobusem miejskim jeszcze nie jechałem. Trudno oceniać całą zgierską komunikację miejską po jednym autobusie, ale jakiś obraz to daje. W MPK, jak wiadomo, z utrzymaniem technicznym pojazdów jest kiepsko. Co do Solarisa, którym jechałem potem, też nie mam zarzutów (może za wyjątkiem IOD), ale ten autobus ma zaledwie rok. Trudno go porównywać z kilkunastoletnią czterystapiątką Markabu. Poza tym tłok był tam taki, że zdecydowanie na tą linię powinny być wysyłane przeguby. To nie był pierwszy raz - gdy rok temu jechałem w te same rejony, z zatłoczeniem było jeszcze gorzej.
A co do "dobrotliwości" przewoźnika - akurat MPK, kupując nowe autobusy, mogło wybrać takie wyposażenie, jakie chciało. Poza tym prawie wszystkie pojazdy MPK mają funkcję ciepłego guzika, ale problem w tym, że prowadzący pojazdy - szczególnie w przypadku tramwajów - często z niej nie korzystają. Albo zamiast zamknąć drzwi po wejściu pasażerów, czekają z otwartymi, aż zapali się zielone. To akurat w zgierskim autobusie było rozwiązane lepiej, bo drzwi zamykały się automatycznie. Chociaż gdyby łódzkie autobusy tak działały, musiałyby mieć opcję wymuszenia zamknięcia drzwi przez kierowcę. Inaczej wystarczyłoby taki autobus w krótkiej wersji wysłać na jakąś zetkę za ŁTR w godzinach szczytu, by nie był w stanie ruszyć z przystanku.
Co do "niekompletnego" IOD w Mercedesach - oni po prostu wyszli z założenia, że pierwsze drzwi służą tylko i wyłącznie do wsiadania. Po co to przerabiać? Wystarczą czytelne napisy typu WEJŚCIE, WYJŚCIE itd, ewentualnie jeszcze z odpowiednim komunikatem.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 3 razy.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)