Przegląd prasy
Zawsze myślałem,że dziennikarze to mądrzy,wykształceni ludzie.Widać jak bardzo myliłem się a ten artykuł jeszcze mnie dobił.Mogli by chociaż jakoś realistycznie ubrudzić np.z boku płaszcza,ale na przodzie To co oni mu zrobili przed zdjęciami
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Simon, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomyślałem, że jeśli chodzi o B10L i te gorące obudowy, EI jest w stanie wymyśleć kolejny "fajny" artykuł. Ktoś kiedyś słusznie stwierdził (tu na forum), że EI obniża poziom dziennikarstwa w Polsce.M.C. pisze:No ja właśnie żałuję, że nie czytają. Teraz pan redaktor, nie usłyszawszy słowa krytyki żyje w przeświadczeniu że bardzo dobry materiał zrobił.SEC pisze:Ciekawe, co by na to powiedział EI. Mam nadzieję, że tego nie czytają.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Sprzątanie i mycie.
Wiadomo że z czystością pojazdów w MPK nie zawsze jest idealnie ale obserwując te zdjęcia (notabene na tel czystego autobusu) to za pierwszym razem pomyślałem - ten facet chodził na kolanach w autobusie ? No i kto chodzi w białych ubraniach o tej porze roku ?
Autobusy są sprzątane i myte zewnętrzne codziennie.
Polega to: NA PRZEJECHANIU PRZEZ MYJKĘ AUTOMATYCZNĄ ORAZ NA WYMIECENIU PODŁOGI I OPRÓŻNIENIU ŚMIETNICZEK PRZEZ BRYGADĘ SPRZĄTAJĄCĄ.
Po zjeździe do zajezdni każdy autobus powinien przejść przez tą procedurę.
Czasami zdarza sie że jakiś autobus nie przejedzie - np te które zjechały awaryjnie lub były w naprawie. Również czasami zdarza się że "piloci" zbyt szybko przejechali przez myjkę i ta tylko rozmazała brud albo sprzątacze nie wymietli dokładnie. Niby powinno się powtórzyć wtedy całą procedurę - tyle że OC trwa często do godziny 1 albo dłużej a przed 4 już pierwsze wyjazdy - czasu na ewentualne naprawy nie zostaje dużo.
Kierowca nie powinien wyjechać rano na linię brudnym autobusem i powinien domagać się od mistrza ludzi do posprzątania. Tylko że rano przed wyjazdem nie ma już ludzi do obsługi OC. Po za tym naciski i ewentualna presja - czekać na umycie i wyjechać opóźniony albo wcale albo wyjechać o czasie.
Zdarzają się też awarie myjki wtedy niby powinien autobus być myty ręcznie ale jakby tak było to rano nie byłoby gotowych autobusów do wyjazdu. Zresztą na Limanowskiego np są dwie myjki - jedna starsza, druga nowsza z możliwością mycia przodu i tyłu.
Poza tym często podczas mrozów po prostu rezygnuje się z codziennego mycia autobusów.
W warunkach jesienno zimowych czysty rano autobus już po kilku godzinach w ruchu może być nieźle umorusany (zwłaszcza niskopodłogowy)
Oddzielna sprawa to mycie wnętrza, wycieranie kurzów itd. Z tym już jest gorzej i to nie jest wykonywane standardowo codziennie tylko co jakiś czas.
Sprzątaczki w ciągu dnia wykonują ponadto mycie poręczy, uchwytów. Średnio wychodzi co kilka dni czasami do kilkunastu dni.
Mycie podłogi wykonuje się głównie latem i wiosną. Czasami niektórzy sami kierowcy wykonują mycie podłogi (szlaufem z wodą lub wysokociśnieniowym Karcherem - autobusy mają podłogę przystosowaną do takiego mycia)
Pranie tapicerki wykonuje się jak ktoś nabrudzi - narzyga lub nasra (takie przypadki też się zdarzają). Wtedy kierowca powinien zjechać do zajezdni na zanieczyszczenie autobusu.
Kompleksowe mycie wnętrza wykonuje się przy każdym przeglądzie i po większych dłuższych naprawach. Poza tym jak kierowca stwierdzi że wnętrze jest zbyt brudne to może to odpisać na zleceniu dla warsztatu.
Autobusy są sprzątane i myte zewnętrzne codziennie.
Polega to: NA PRZEJECHANIU PRZEZ MYJKĘ AUTOMATYCZNĄ ORAZ NA WYMIECENIU PODŁOGI I OPRÓŻNIENIU ŚMIETNICZEK PRZEZ BRYGADĘ SPRZĄTAJĄCĄ.
Po zjeździe do zajezdni każdy autobus powinien przejść przez tą procedurę.
Czasami zdarza sie że jakiś autobus nie przejedzie - np te które zjechały awaryjnie lub były w naprawie. Również czasami zdarza się że "piloci" zbyt szybko przejechali przez myjkę i ta tylko rozmazała brud albo sprzątacze nie wymietli dokładnie. Niby powinno się powtórzyć wtedy całą procedurę - tyle że OC trwa często do godziny 1 albo dłużej a przed 4 już pierwsze wyjazdy - czasu na ewentualne naprawy nie zostaje dużo.
Kierowca nie powinien wyjechać rano na linię brudnym autobusem i powinien domagać się od mistrza ludzi do posprzątania. Tylko że rano przed wyjazdem nie ma już ludzi do obsługi OC. Po za tym naciski i ewentualna presja - czekać na umycie i wyjechać opóźniony albo wcale albo wyjechać o czasie.
Zdarzają się też awarie myjki wtedy niby powinien autobus być myty ręcznie ale jakby tak było to rano nie byłoby gotowych autobusów do wyjazdu. Zresztą na Limanowskiego np są dwie myjki - jedna starsza, druga nowsza z możliwością mycia przodu i tyłu.
Poza tym często podczas mrozów po prostu rezygnuje się z codziennego mycia autobusów.
W warunkach jesienno zimowych czysty rano autobus już po kilku godzinach w ruchu może być nieźle umorusany (zwłaszcza niskopodłogowy)
Oddzielna sprawa to mycie wnętrza, wycieranie kurzów itd. Z tym już jest gorzej i to nie jest wykonywane standardowo codziennie tylko co jakiś czas.
Sprzątaczki w ciągu dnia wykonują ponadto mycie poręczy, uchwytów. Średnio wychodzi co kilka dni czasami do kilkunastu dni.
Mycie podłogi wykonuje się głównie latem i wiosną. Czasami niektórzy sami kierowcy wykonują mycie podłogi (szlaufem z wodą lub wysokociśnieniowym Karcherem - autobusy mają podłogę przystosowaną do takiego mycia)
Pranie tapicerki wykonuje się jak ktoś nabrudzi - narzyga lub nasra (takie przypadki też się zdarzają). Wtedy kierowca powinien zjechać do zajezdni na zanieczyszczenie autobusu.
Kompleksowe mycie wnętrza wykonuje się przy każdym przeglądzie i po większych dłuższych naprawach. Poza tym jak kierowca stwierdzi że wnętrze jest zbyt brudne to może to odpisać na zleceniu dla warsztatu.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Święty, łącznie zmieniany 1 raz.
Express Ilustrowany pisze:Na dworze mróz, a pasażerowie łódzkiego MPK skazani są na długie wyczekiwanie na przystankach, bo autobusy albo się spóźniają, albo nie przyjeżdżają w ogóle. Wczoraj rano przez ponad godzinę przyglądaliśmy się sytuacji na przystankach na placu Dąbrowskiego.
Najgorzej wypadła linia 96. Tylko jeden spośród sześciu autobusów jadących w kierunku Janowa przyjechał o czasie, czyli o godz. 7.31. Autobus, który powinien być o godz. 7.07, przyjechał o godz. 7.14, a ten z godz. 7.20 dojechał na plac o godz. 7.25. Z rozkładu wypadł kurs o godz. 7.40, a następny autobus zamiast o 7.47 pojawił się o godz. 7.50. Kolejny miał być o godz. 7.54, a dotarł dopiero o godz. 8.01.
Pasażerowie trzęśli się z zimna na przystankach, bo temperatura wynosiła minus
8 st. C.
- Kilka dni temu czekałem na "96" o godz. 7.20, ale nie przyjechał. Po 10 minutach dotarły dwa autobusy jeden po drugim - mówi Kamil Bednarek.
- Na przystanek przy ul. Lutomierskiej autobus przyjeżdża tak zatłoczony, że nie mogę się do niego dostać. Raz nie zabrałam się dwoma kolejnymi - dodaje Edyta Kulik.
Na innych liniach było nieco lepiej, choć również trafiały się wpadki.
- Chciałem wydostać się z Chojen "siedemdziesiątką" odjeżdżającą z przystanku przy ul. Rzgowskiej o godz. 6.35. Nie przyjechała. Musiałem wsiąść w "75", a potem przesiąść się na "96" - skarży się Artur Kowalczuk.
Z rozkładu wypadły także "70" o godz. 7.47 oraz "57" o godz. 7.51.
(mr) - Express Ilustrowany
Obiektywnie trzeba przyznać, że wczoraj na niektórych liniach było rzeczywiście nieciekawie, ale opóźnienie wynoszące trzy minuty raczej nie zasługuje na opisanie w gazecie...
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.
No właśnie tym bardziej, że na rozkładach mamy napisane:Piotr pisze: Obiektywnie trzeba przyznać, że wczoraj na niektórych liniach było rzeczywiście nieciekawie, ale opóźnienie wynoszące trzy minuty raczej nie zasługuje na opisanie w gazecie...
Tolerancja: przyspieszenie - 0 min.
opóźnienie - do 4 min