Przegląd prasy

Rozmowy na temat łódzkiej komunikacji.
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

M.C. pisze:A od jakiego nazwiska?

Cyt. "Orzeł znalazł się w nazwie na fali ówczesnej ptasiej mody w nazywaniu ulic (przykładami są choćby Gęsia czy Pawia)."

Źródło:
http://mirow.waw.pl/orla.htm

Poza tym gdyby nazwa ulicy pochodziła od nazwiska, to uwzględniano by w niej też imię domniemanego Orla.

No tak, link do warszawskich ulic na pewno ma odniesienie do Łodzi... W Łodzi w XIXw. normalną praktyką było nazywanie ulic od nazwisk tych, którzy kupowali kawałek pola, parcelowali je i wytyczali skrajem ulicę - i tak mieliśmy ulice Maurera, Szmidta, Zimmera, Grossmanna, Engla, Wegnera, Fiszera, Grynberga czy Brajera). Żeby było ciekawiej, imienia nie uwzględniano w tych nzawach nigdy.

Stąd przypuszczenie, że być może albo istniał jakiś Orl (Ohrl), albo prawem serii łodzianie uznali, że nazwa pochodzi od czyjegoś nazwiska - zresztą nadew wątpliwe, żeby rosyjskie władze pozwoliły na nazwanie ulicy w sposób mogący się kojarzyć z polskim godłem...
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez gothmucha, łącznie zmieniany 1 raz.
M.C.
Gaduła
Posty: 1958
Rejestracja: sob 16:08, 01 gru 2007

Post autor: M.C. »

gothmucha pisze:No tak, link do warszawskich ulic na pewno ma odniesienie do Łodzi...
Zasada nazewnictwa ulic jest zgrubsza podobna. Poza tym, proszę bardzo, zamiast wybrzydzać, Twoja kolej - wskaż może jakieś źródło/argument przemawiający za jej pochodzeniem od nazwiska, bo samo przypuszczenie, że być może albo istniał jakiś Orl (Ohrl) jest mało przekonywujące.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez M.C., łącznie zmieniany 1 raz.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Przekonujące lub przekonywające, jak już Obrazek

Według mnie hipoteza sama w sobie jest wiarygodna, biorąc pod uwagę podane powyżej przykłady. Choć nazwa rzeczywiście może pochodzić od orła - wszak ul. Orla jest w wielu miastach. Inna sprawa, że herb Rosji również przedstawia orła i do tego właśnie herbu mogła odnosić się pierwotna nazwa. Po odzyskaniu niepodległości zmienił się jedynie orzeł Obrazek
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

M.C. pisze:Zasada nazewnictwa ulic jest zgrubsza podobna.

Tak - zapewne zasady nazywania ulic z końca XVIIIw. w Warszawie miały zastosowanie w drugiej połowie XIXw. w Łodzi - wedle tej zasady można by uważać, że zasady nazywania ulic panujące pod koniec XIXw. miały zastosowanie w drugiej połowie XXw. - jak było naprawdę wiemy obaj.

M.C. pisze:Poza tym, proszę bardzo, zamiast wybrzydzać, Twoja kolej - wskaż może jakieś źródło/argument przemawiający za jej pochodzeniem od nazwiska, bo samo przypuszczenie, że być może albo istniał jakiś Orl (Ohrl) jest mało przekonywujące.

Wskazałem Ci jedną z zasad tworzenia nazw ulic w Łodzi, podając kilkanaście przykładów tak powstałych nazw - mało? Uważam, że to nie jest miejsce na robienie wykładów z nazewnictwa ulic, ale jak tak bardzo chcesz, to proszę bardzo. Ulice w Łodzi w XIXw. nazywano wg kilku kluczy:
- od nazw miejscowości, do ktorych prowadziły
- od charakterystycznych cech terenu, przez który biegły (Dzika, Pusta, Wodna, Łąkowa, Zagajnikowa)
- od charakterystycznych punktów, koło których przebiegały (np Składowa, Browarna. Tramwajowa, Targowa, Olgińska od cerkwi św. Olgi)
- od pewnych cech danej ulicy (Dzielna oddzielająca Nowe Miasto od Łódki, Przejazd i Nawrot odnoszące się do ruchu do i z miejskiego zagajnika)
- od imion świętych, często ukrywając w ten sposób prawdziwego patrona ulicy (np. ul. św. Andrzeja czyli tak naprawdę Andzeja Rosickiego, św. Emilii, czyli Emilii Scheiblerowej)
- od nazwisk fabrykantów i włascicieli posesji (tutaj wstaw sobie ponad 20 nazw, w tym te, które Ci podałem wyżej)
- od nazw dawnych wsi i przysiółków (Widzewska, Wólczańska, Kątna, Księży Młyn, Zarzewska, Dąbrowska)
- od nazw miast leżących w Królestwie i Rosji
- nazwy narzucone przez zaborcę - Mikołajewska, Jekatierynburska, Gubernatorska

Dopiero po wyczerpaniu tych sposobów decydowano się nazwy nie związane z daną ulicą, ale zawsze to musiały być nazwy neutralne, nie pochodzące od nazwisk, najczęściej związane z nazwami drzew (Grabowa, Sosnowa), rzadziej zwierząt (Sarnia, Wilcza - i to chyba już, bo Wróbla też pochodzi od faceta o takim nazwisku). "Ptasią" ulicę mieliśmy w Łodzi wtedy bodaj jedną - Kruczą.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez gothmucha, łącznie zmieniany 1 raz.
Marcin
Gaduła
Posty: 1791
Rejestracja: pn 20:10, 11 lip 2005

Post autor: Marcin »

Stąd przypuszczenie, że być może albo istniał jakiś Orl (Ohrl),

Normalnie zaraz się posikam. Obrazek

Proponuję jechać na ulicę Orlą (nie Orla) i zobacz na własne oczy, że przed "rzekomo nazwiskiem" nie ma imienia. Na to też znajdziesz tezę? :D
Adamix
Gaduła
Posty: 1829
Rejestracja: sob 17:58, 10 sty 2009
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: Adamix »

Marcin pisze:Proponuję jechać na ulicę Orlą (nie Orla) i zobacz na własne oczy, że przed "rzekomo nazwiskiem" nie ma imienia. Na to też znajdziesz tezę? :D

Hmm, chyba już znalazł ;)
gothmucha pisze:W Łodzi w XIXw. normalną praktyką było nazywanie ulic od nazwisk tych, którzy kupowali kawałek pola, parcelowali je i wytyczali skrajem ulicę - i tak mieliśmy ulice Maurera, Szmidta, Zimmera, Grossmanna, Engla, Wegnera, Fiszera, Grynberga czy Brajera). Żeby było ciekawiej, imienia nie uwzględniano w tych nzawach nigdy.
Marcin
Gaduła
Posty: 1791
Rejestracja: pn 20:10, 11 lip 2005

Post autor: Marcin »

No tak. Składam honor.
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

Żeby było jeszcze śmieszniej: po 1863r. nazwy ulic zapisywano wyłącznie cyrylicą i wyłącznie w brzmieniu rosyjskim, a jak wiadomo (lub nie), Rosjanie obce nazwiska zapisują fonetycznie. Stąd nieraz nie wiadomo, jak właściwie nazywał się człowiek, którego imienia ulicę widzieliśmy na planie - taki Brajer mógł się nazywać przykładowo Breier albo rzeczywiście Brajer albo jeszcze inaczej. Po pierwszej wojnie światowej i odzyskaniu niepodległości rozpoczęła się wielka akcja zmieniania tych nazw na inne i taka ul. Wróbla, nazwana od nazwiska niejakiego Wróbla, stała się ulicą Wróblą. Tak samo mogło być z Orlą, co zachowało się w pamięci mieszkańców okolicy.
M.C.
Gaduła
Posty: 1958
Rejestracja: sob 16:08, 01 gru 2007

Post autor: M.C. »

gothmucha pisze: Tak - zapewne zasady nazywania ulic z końca XVIIIw. w Warszawie miały zastosowanie w drugiej połowie XIXw. w Łodzi - wedle tej zasady można by uważać, że zasady nazywania ulic panujące pod koniec XIXw. miały zastosowanie w drugiej połowie XXw. - jak było naprawdę wiemy obaj.
No raczej nie wiemy.
Zasady są te same, a wiek nie gra roli. Czy gdyby teraz wybudowano nową ulicę i chciano ją nazwać np. Kurza, to co by przeszkadzało? To, że jest XXI wiek i "zasady są nieaktualne"?
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

No nie do końca takie same, bo już nie nazywa się ulic od ich funkcji lub miejsc, do których prowadziły, a od nazwisk ludzi mniej lub bardziej zasłużonych, lub od świętych czy też dostojników kościoła katolickiego (po wojnie ważniejszych postaci ruchu komunistycznego i osiągnięć tego ruchu, jak PKWN).
M.C.
Gaduła
Posty: 1958
Rejestracja: sob 16:08, 01 gru 2007

Post autor: M.C. »

Tak i nie. Nazwy przymiotnikowe - od gatunków przyrodniczych raczej są odporne na ten "trend".
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

M.C. pisze:Zasady są te same, a wiek nie gra roli. Czy gdyby teraz wybudowano nową ulicę i chciano ją nazwać np. Kurza, to co by przeszkadzało? To, że jest XXI wiek i "zasady są nieaktualne"?

No więc nie są. W średniowieczu przeważały nazwy toponimiczne, ew. pochodzące od nazw rzemieślników rezydujących przy danej ulicy (np Kaletnicza). W XVIIIw. z Francji przyszła moda na nazwy przyrodnicze (wraz z Oświeceniem), co zresztą było w zalinkowanym przez Ciebie artykule. W wieku XIX doszły nazwy ulic od konkretnych nazwisk i te do dziś przeważają, co łatwo zauważyć choćby i dziś. Te zasady są bardzo płynne, w dodatku zależne od lokalnego kontekstu (no zabór rosyjski nie nazywał ulic od narodowych bohaterów z wiadomych powodów, ale unikano nazw od nazwisk rosyjskich, w zaborze pruskim ulice często mieli zasłużeni Prusacy, natomiast w Galicji można było sobie wyobrazić ulicę Kościuszki czy Słowackiego). Ty ten kontekst (łódzki i warszawski mimo jednego zaboru były naprawdę zupełnie różne) pomijasz - nie umiem odpowiedzieć dlaczego.
Cvany
Czasem wpada
Posty: 74
Rejestracja: ndz 19:04, 14 gru 2008
Lokalizacja: Łódź Górna
Kontakt:

Post autor: Cvany »

Torowisko tramwajowe na ulicy Limanowskiego powinno być jak najszybciej zmodernizowane - projekt uchwały w tej sprawie przygotował na dzisiejszą (środa) sesję klub radnych Lewica. Według nich, stan torowiska jest katastrofalny, zagraża bezpieczeństwu pasażerów, trzeba więc przeprowadzić natychmiastowy remont.

Na poprzedniej sesji kierownictwo Zarządu Dróg i Transportu przedstawiło informację dotyczącą stanu torowiska, z której wynika, że najbardziej zniszczone tory na ulicy Limanowskiego - między ul. Zachodnią a Grudziądzką - zostaną wymienione dopiero w przyszłym roku. Na remonty torowisk miasto przeznaczy w ciągu dwóch najbliższych lat 200 mln zł. Sieć tramwajowa w Łodzi liczy 217 km, z których 75 km jest

źródło: Express Ilustrowany
Adam Alex(ex1022)
Sympatyk forum
Posty: 814
Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
Lokalizacja: Aleksandrów Ł.

Odp

Post autor: Adam Alex(ex1022) »

ZDiT się nie śpieszy.Powinien zrobić remont za 5 lat.Po co w przyszłym roku ? Przecież oni nie jeżdżą tramwajami
teufel
Sympatyk forum
Posty: 793
Rejestracja: wt 09:02, 03 sty 2006

Post autor: teufel »

Odpowiedź jest prosta - najpierw wejdzie tam ŁSI potem zrobią torowisko.
msq
Stały bywalec
Posty: 447
Rejestracja: czw 11:47, 20 mar 2008

Post autor: msq »

Radny Władysław Skwarka chciał nawet pójść dalej i nakłonić miasto do zbudowania estakady na al. Włókniarzy, by ruch na ul. Limanowskiego odbywał się płynnie. Nie zgodził się na to wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski, twierdząc, że budowa estakady to wydatek 30 mln zł, a miasto na to nie stać.
A niesamowicie potrzebna miastu łąka na brusie kosztowała 70 baniek :lol:
Awatar użytkownika
Karol
Administrator
Posty: 1996
Rejestracja: sob 15:31, 10 lis 2007
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karol »

Tramwaj jak ruletka.
Tygodnik Powiatu Zgierskiego:
http://egazeta.express.lodz.pl/O56114_2009/05/30/EXZG053008K.pdf
Obrazek
Zgierzanin
Stały bywalec
Posty: 411
Rejestracja: ndz 11:48, 15 mar 2009
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: Zgierzanin »

Co do punktualności to w gazecie nie kłamią. Jeżdżę 46 kilka razy w miesiącu, i jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, żeby tramwaj w stronę Łodzi nie przyjechał kilka minut wcześniej niż to stoi w rozkładzie.
Adamix
Gaduła
Posty: 1829
Rejestracja: sob 17:58, 10 sty 2009
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: Adamix »

EI znów przegina, mówiąc "fatalny stan taboru". Fatalne są tylko kanciaki, natomiast importowane niemieckie wagony są praktycznie najlepsze w Łodzi. GT8 jeżdżą dużo ciszej od nowoczesnych 122N i mają wygodniejsze siedzenia.
Inna sprawa to konserwacja tych wagonów, które w polskich realiach zostaną zniszczone w ciągu kilku lat. Nieprzyjemny zapach w tramwajach oraz brudne siedzenia i pomazane szyby oraz ściany to już wina pasażerów, którzy albo nie potrafią się zachować, albo nie mają zamiaru interweniować. Bo po co? Lepiej później narzekać i dzięki temu znaleźć się w gazecie. Ot, Polska.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Przy czym w tramwaju też trzeba czasem umyć szyby i zamieść Obrazek
ODPOWIEDZ