Przegląd prasy
Ja jestem ciekaw co nasi kierowcy sądzą o przecinaniu 4 pasów. Bo się możemy śmiać, ale zupełnie nie mamy o tym pojęcia. Albo o wykręcaniu w ciasnych łukach. Tu z kolei chyba rozliczający ubezpieczenia może sporo powiedzieć.
A linia Bałuty-Widzew będzie już niedługo bardzo potrzebna. Więc '59' mogliby wydłużyć nie na Dw.Fabryczny, ale na Puszkina.
A linia Bałuty-Widzew będzie już niedługo bardzo potrzebna. Więc '59' mogliby wydłużyć nie na Dw.Fabryczny, ale na Puszkina.
-
jan_defecto
- Megagaduła
- Posty: 2285
- Rejestracja: wt 13:22, 16 cze 2009
- Lokalizacja: Łódź-Retkinia
ŹródłoEI pisze: Łódzkie MPK w kiepskiej kondycji
(msm)
Dzisiaj 02:13:56 , Aktualizacja dzisiaj 02:13:56
Prawie 20 mln zł wyniosły w pierwszym półroczu straty łódzkiego MPK. Jedną z przyczyn są o wiele niższe niż zakładano wpływy ze sprzedaży biletów. Od początku roku przyniosły one 82 mln zł, prawdopodobnie do końca roku sięgną 105 mln zł, podczas gdy spodziewano się ich na poziomie 118 mln zł. We wtorek o sytuacji w MPK radni debatowali na komisji ds. organizacji ruchu drogowego, dziś o spółce mają dyskutować na sesji.
– Dotacja z budżetu miasta jest na zbyt niskim poziomie. W Łodzi MPK dostało w tym roku 287 mln zł, podczas gdy w Krakowie 376 mln zł – mówi Krzysztof Wąsowicz, prezes spółki.
Duże straty przyniósł w tym roku Zakład Torów i Sieci, któremu nie udało się wygrać przetargów na remonty torowisk w innych miastach. Aby poprawić sytuację w MPK prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki zaproponował podwyżkę cen biletów o 10 proc. Jednak na dzisiejszej sesji radni mają się na to nie zgodzić. W zamian przedstawią własny projekt, który obniży o 10 proc. ceny biletów okresowych – najpopularniejszy bilet imienny na 30 dni ma kosztować 80 zł zamiast, jak obecnie, 88 zł.
ŹródłoDŁ pisze: Radni zadecydują o wzroście cen biletów - prezydent chce, by zdrożały o 20 groszy
Agnieszka Magnuszewska
Dzisiaj 05:07:02 , Aktualizacja dzisiaj 07:08:00
Łódzcy radni zadecydują dziś, czy łodzianie będą drożej płacić za przejazdy komunikacją miejską. Podwyżki cen biletów i migawek chce przeforsować prezydent Jerzy Kropiwnicki. Według jego pomysłu, bilety mają kosztować średnio o 20 groszy więcej.
Spora część łodzian jeździ na gapę, bo obecne ceny biletów są dla nich za wysokie
Jak łatwo policzyć, normalny bilet 10-minutowy miałby kosztować 1.90 zł, a półgodzinny - 2,60. Cena biletu miesięcznego wzrosłaby z 88 zł do 96 zł. Natomiast na bilet godzinny po pod-wyżce trzeba byłoby wydać 3,90 zł. Dlaczego podwyżki mają być aż tak wysokie? - Bo nie podwyższaliśmy cen od czterech lat, a migawek od sześciu - mówi Barbara Łuszcz, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu ds. Ekonomicznych. - Wyższe stawki zwiększą pulę pieniędzy przeznaczoną na remonty dróg czy wybudowanie dojazdów do autostrad.
Jednak zdaniem łódzkich radnych, podwyżki zniechęcą pasażerów do podróżowania tramwajami i autobusami. Mogą też negatywnie wpłynąć na liczbę jeżdżących na gapę. To istotne argumenty, zważywszy na fakt, że w porównaniu z rokiem 2006 r., od którego systematycznie spada sprzedaż biletów, przychody te zmniejszyły się w Łodzi o 20 mln zł rocznie.
We wtorek trzy największe kluby radnych - Lewica, PO oraz PiS - zapowiadały, że nie zgodzą się na podwyżki cen biletów.
- To że spada sprzedaż biletów wcale nie oznacza, że łodzianie masowo przesiedli się do samochodów. Autobusy nadal są pełne - mówi Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO. - Na forach nie brakuje wpisów, że taniej jest zapłacić raz na miesiąc karę za jazdę bez biletu niż codziennie płacić za przejazd. Stąd wniosek, że bilety już dziś są zbyt drogie. Dlatego zagłosujemy na sesji przeciwko projektowi prezydenta.
- Przeciętny łodzianin wydaje miesięcznie na komunikację miejską zaledwie nieco ponad 16 złotych - wylicza Maciej Rakowski, radny Lewicy.
Pomysłowi prezydenta przyklasnęli za to pracownicy Zarządu Dróg i Transportu. Powód? To oni dostają zdecydowaną większość pieniędzy ze sprzedaży biletów. Z oczywistych względów podwyżki ucieszyłyby też szefów MPK. Zwłaszcza że miejska spółka musi załatać dziurę w budżecie w wysokości 21 mln zł.
"Łata" byłaby niewielka, bo na konta MPK trafia zaledwie 5 proc. kwoty za sprzedane bilety, a przewoźnik wyliczył dziurę na 21 mln zł. Dlatego ubiega się o 5, 9 mln zł dotacji z budżetu miasta. Wczoraj radni z doraźnej komisji ds. ruchu drogowego usiłowali się dowiedzieć, dlaczego dziura w budżecie MPK jest tak wielka. - Ze względu na to, że nie dostajemy zleceń na remonty torów w Łodzi. Straty tym spowodowane sięgają 8 mln zł - mówi Krzysztof Wąsowicz, prezes MPK.
Pozostałych 13 mln zł radni nie mogli się już doliczyć. Dlatego wprost zapytali prezesa MPK, czy nie odczuwa dyskomfortu, że popełnił błąd, inwestując pieniądze w pekaesy w kilku miastach, a teraz musi wyciągać rękę po miejskie pieniądze. - Mam dyskomfort, ale nie dlatego, że popełniłem błąd, tylko z powodu braku wsparcia MPK ze strony miasta - odpierał atak Krzysztof Wąsowicz.
Według MPK , 21 mln zł strat to głównie efekt przekazania spółce mniej pieniędzy z miasta niż obiecywano. Jednak kwoty, jakie przedsiębiorstwo dostało z miejskiej kasy, wcale nie były takie małe. Według ZdiT, na przewozy MPK dostało 280 mln zł, a na naprawy torów 20 mln zł.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez jan_defecto, łącznie zmieniany 4 razy.
MPK kpi z pasażerów
Wczoraj wszesnym popołudniem na pl. Dąbrowskiego czekałam na autobus linii 57 40 minut. Z rozkładu jazdy wypadły trzy kursy pod rząd. Czwarty autobus przyjechał opóźniony o kilka minut. Z przystanków zabierał tłumy zdenerwowanych pasażerów. Nie wierzę, że aż trzy autobusy utknęły w korkach. To MPK sobie kpi z pasażerów
Czesława Kucharska, Łódź
ja wiedziałem, że tak będzie
EI pisze: Łódzkie MPK w kiepskiej kondycji
(msm)
Dzisiaj 02:13:56 , Aktualizacja dzisiaj 02:13:56
Prawie 20 mln zł wyniosły w pierwszym półroczu straty łódzkiego MPK. Jedną z przyczyn są o wiele niższe niż zakładano wpływy ze sprzedaży biletów. Od początku roku przyniosły one 82 mln zł, prawdopodobnie do końca roku sięgną 105 mln zł, podczas gdy spodziewano się ich na poziomie 118 mln zł.
A co MPK obchodzą wpływy z biletów skoro ma płacone za przejechany kilometr...
przemeqq pisze:strona 28 EI dzisiejszego, cykl Dom wariatów (to chyba coś jak telefon interwencyjny):
Cytat:
MPK kpi z pasażerów
Wczoraj wszesnym popołudniem na pl. Dąbrowskiego czekałam na autobus linii 57 40 minut. Z rozkładu jazdy wypadły trzy kursy pod rząd. Czwarty autobus przyjechał opóźniony o kilka minut. Z przystanków zabierał tłumy zdenerwowanych pasażerów. Nie wierzę, że aż trzy autobusy utknęły w korkach. To MPK sobie kpi z pasażerów
Czesława Kucharska, Łódź
Tutaj wiara nie potrzebna. Wystarczy się rozejrzeć dookoła. Widać korek? Widać, więc nie rozumiem zdziwienia.
Bilety nie zdrożeją!
Wioletta Gnacikowska 2009-10-07, ostatnia aktualizacja 2009-10-07 19:17
Radni zgodzili się, by miasto ogłosiło przetarg na firmę świadczącą w Łodzi usługi transportu zbiorowego. Nie zgodzili się natomiast na podwyżkę cen biletów MPK
MPK ma umowę z miastem na wożenie łodzian autobusami i tramwajami do 2 grudnia tego roku. Po tej dacie powinno wybrać nowego przewoźnika, który zorganizuje transport w mieście. Tylko po co nowy przewoźnik, skoro MPK świadczy usługi od 1993 r.?
- Nie musielibyśmy organizować przetargu, gdyby MPK nie było właścicielem kilku PKS-ów w kraju, nie wykonywało usług na rzecz innych miast. Ponieważ MPK jest spółką prawa handlowego i zarabia pieniądze na innych czynnościach, niż wożenie pasażerów, musimy przeprowadzić procedurę przetargową - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący rady miejskiej.
Na wczorajszej sesji radni mieli wątpliwości, jak będzie wyglądała oferta. Czy na przykład jedna firma zajmie się komunikacją autobusową, a inna tramwajową albo może różne firmy będą obsługiwać różne linie? Do uchwały radni PO dopisali poprawkę, że ma być to jedna firma, która zorganizuje cały transport zbiorowy w Łodzi.
- Radni powinni mieć świadomość, że zgłaszając poprawki, zmuszają prezydenta do łamania prawa i ogłaszania przetargu, którego rozstrzygnięcie jest z góry wiadome - powiedział Dariusz Joński, szef klubu Lewicy. Dlaczego wiadome? Bo jedynym przewoźnikiem, który może w całości zorganizować transport w Łodzi, jest właśnie... łódzkie MPK. Tylko MPK posiada 400 autobusów i 400 wagonów tramwajowych wąskotorowych.
Na wczorajszą sesję prezydent przygotował projekt uchwały podnoszący ceny biletów komunikacji miejskiej średnio o 10 proc. Cena biletu normalnego 10-minutowego miała wzrosnąć z 1,70 zł do 1,90 zł, a biletu ważnego przez pół godziny z 2,40 zł do 2,60 zł.
Największe kluby radnych, czyli Lewica, PO i PiS, już przed sesją zapowiadały, że się na to nie zgodzą, bo komunikacja zbiorowa nie spełnia oczekiwań mieszkańców.
Na sesji Mateusz Walasek, szef klubu PO, wnioskował za odrzuceniem uchwały w całości i bez dyskusji. I tak się stało. 32 radnych poparło wniosek o odrzuceniu, jeden radny - Marian Papis (Klub Radnych Odpowiedzialnych) był przeciwny.
Co to oznacza? Że przez pół roku taka sama uchwała nie może wrócić na sesję.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://www.uml.lodz.pl/?str=1732&id=17351
Łodzianie dojadą do pracy, a bilety po staremu
Jedno jest pewne – na razie łodzianie poruszający się na co dzień po mieście autobusami i tramwajami, będą korzystać z usług Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Później jego obowiązki być może przejmie inny przewoźnik. Wszystko okaże się po przeprowadzeniu przetargu. Dziś radni zgodzili się na zawarcie przez miasto umowy, którego przedmiotem będzie świadczenie kompleksowych usług przewozowych na liniach autobusowych i tramwajowych. Ponadto do zadań przewoźnika będzie należało utrzymanie torów i sieci trakcyjnej, sprzedaż biletów, utrzymanie przystanków oraz organizacja ruchu.
Jak przekonywały władze miasta, przetarg musi zostać ogłoszony, ponieważ trzeba dostosować lokalne prawo do przepisów Unii Europejskiej. Do tej pory głównym przewoźnikiem w Łodzi było MPK. Kupując m.in. PKS w Myślenicach, MPK stało się grupą kapitałową. Radni mieli wiele wątpliwości.
- Jeśli przyjmiemy projekt uchwały, to kiedy zostanie ogłoszony przetarg i jak długo będzie trwała procedura wyłaniania nowego przewoźnika? – pytał przewodniczący klubu Lewica Dariusz Joński.
- Przetarg zostanie ogłoszony niezwłocznie – koniec tego tygodnia lub początek następnego. A sama procedura, jeśli będą odwołania, potrwa około pół roku – powiedział Janusz Strąkowski, p.o. wicedyrektora ZDiT.
- Do czasu rozstrzygnięcia przetargu możemy sporządzić aneks do umowy z MPK i spółka dalej będzie wozić pasażerów – wyjaśniła wiceprezydent Maria Maciaszczyk.
Radnych interesowała także specyfikacja umowy – ile przewoźnik będzie musiał mieć pojazdów, ich standard, ile będzie obsługiwać linii, ile będzie musiał przejechać kilometrów oraz jakie będzie musiał mieć zabezpieczenie finansowe. Jednak o tym radni nie mogli być poinformowaniu, ponieważ wtedy przetarg byłby nieważny. Ponadto radni pytali, dlaczego ten projekt uchwały pojawił się tak późno.
- 17 sierpnia przejąłem obowiązki dyrektora i przystąpiłem jak najszybciej do pracy – wyjaśnił Janusz Strąkowski, wicedyrektor ZDiT.
- Odpowiem podobnie jak dyrektor. 15 maja przejęłam obowiązki wiceprezydenta i dokumenty były przygotowywane jak najszybciej – mówiła wiceprezydent Maria Maciaszczyk.
Radni prawie jednomyślnie zaakceptowali projekt uchwały, ponieważ jak tłumaczyli, nie mieli innego wyjścia – chcieli, by łodzianie mieli, czym poruszać się po mieście.
Jednocześnie na sesji radni mieli debatować o drugim temacie związanym z komunikacją miejską. Miasto, chcąc zadbać o budżet, zaproponowało podwyżkę cen biletów o 10 proc., czyli 20 gr. na jednym bilecie. Decyzję taką argumentowano tym, że od 2005 r. nie było żadnych podwyżek. Jednak radni odrzucili projekt uchwały, ponieważ 90 proc. Rady Miejskiej negatywnie go oceniła. Dlatego ceny biletów nie ulęgają zmianie.
Joanna Czekalska
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez przemeqq, łącznie zmieniany 1 raz.
-
estimate85
- Stały bywalec
- Posty: 451
- Rejestracja: sob 13:40, 29 mar 2008
Wiata przystankowa bez przystanku
Piotr Wasiak2009-10-08, ostatnia aktualizacja 2009-10-08 19:24
Przy skrzyżowaniu Lutomierskiej z Zachodnią są trzy przystanki autobusowe. Ale jedyna wiata stoi tam, gdzie przystanku nie ma. - To jest jakiś absurd. Służy ona jedynie bezdomnym i jako nośnik reklamowy zamiast podróżnym - denerwują się radni
"Gazeta" już w kwietniu pisała o problemie pasażerów. Przy ul. Lutomierskiej jest szeroka zatoczka, aby pojazdy mogły bezpiecznie zaparkować i wysadzić podróżnych. Obok wiata z kolorowymi reklamami i kiosk z biletami. Nie ma tylko przystanku MPK!
Autobusy 59 i 96, które wcześniej się zatrzymywały na ul. Lutomierskiej teraz stają dwieście metrów dalej - za skrzyżowaniem na ul. Zachodniej. - Autobusy podjeżdżają na przystanek, który stoi w szczerym polu. Nie ma tam ani wiaty, ani gdzie kupić biletu - mówi Bartosz Domaszewicz, radny z klubu PO. - Pani radna Iwona Bartosik zebrała ponad 800 podpisów za przywróceniem przystanku. Nie rozumiemy działania urzędników z Zarządu Dróg i Transportu
Zarząd Dróg i Transportu nie zamierza jednak przywrócić przystanku. - Po remoncie komisja, w skład której wchodzili przedstawiciele MPK, ZDiT oraz policji stwierdziła, że jest on w dość niebezpiecznym miejscu. Po przebudowie droga przy skrzyżowaniu ma trzy pasy. Autobus np. 59 musiałby na krótkim odcinku przedostać się na drugą stronę jezdni. Byłoby to niebezpieczne i powodowało korki - mówi Arnold Lorenc z ZDiT. - Jednocześnie komisja stwierdziła, że lepiej będzie jak autobusy 59 i 96 będą zatrzymywały się na ul. Zachodniej. Dzięki temu podróżni, którzy będą chcieli się przesiąść nie będą musieli biegać po skrzyżowaniu.
Urzędnicy przyznają jednak, że wiata przy której nie zatrzymuje się żaden autobus jest niepotrzebna. - Niestety nie należy ona do nas. Postawiła ją prywatna firma, gdy jeszcze był tu przystanek. W zamian zarządzała miejscami na reklamę. Teraz musimy się z nią porozumieć. Mamy nadzieję, że wkrótce zostanie ona przeniesiona tam, gdzie będzie przydatna dla pasażerów - mówi Lorenc.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
redaktor dał czadu, 59 - linia która nie jeździła i nie jeździ Lutomierską
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,7133051,Kilinskiego_jeszcze_bardziej_rozkopana.htmlGW Łódź pisze:[...]Poważne utrudnienia kierowcy napotkają od środy na ul. Rzgowskiej, która jest jednocześnie krajową "jedynką". Zamknięta zostanie jezdnia w kierunku północnym między ulicami Odyńca i Broniewskiego. Auta, w tym ruch tranzytowy, będą kierowane objazdami. Zwężona zostanie również nitka w przeciwnym kierunku oraz ulice Paderewskiego i Broniewskiego w kierunku zachodnim. Roboty na Rzgowskiej mają zakończyć się do grudnia.
Wklejam tu tylko ostatni akapit artykułu o remoncie Kilińskiego (całość w odpowiednim temacie).
Czy naprawdę chcą zamknąć Rzgowską i wytyczać objazdy?! Gdzie?
Jakby tam dawno remontu nie było... 
. Co prawda już teraz samochody skracają sobie drogę ulicami Odyńca i Kilińskiego, ale tiry to inna sprawa.-
Mariusz J.
- Stały bywalec
- Posty: 415
- Rejestracja: śr 12:22, 29 paź 2008
- Lokalizacja: Aleksandrów
Oddajcie przystanek
PONAD 800 PODPISÓW zebrali mieszkańcy Bałut w sprawie
przywrócenia przystanku na ul. Lutomierskiej przy ul. Za-
chodniej. Prawie rok temu został on bowiem przeniesiony
na ul. Zachodnią, przy delegaturze i na wprost wejścia do
Manufaktury.
– Rozumiem ukłony władz miasta w stronę inwestora, ale
trzeba też pomyśleć o interesie mieszkańców. MPK nie słu-
ży tylko do wożenia klientów do centrum handlowego, ale
powinno też zadbać o osoby mieszkające w pobliżu. W miej-
scu dawnego przystanku jest zatoczka, wiata i kiosk ruchu,
gdzie można kupować bilety. Tylko nie ma autobusu – mó-
wi radna Iwona Bartosik, do której zwrócili się mieszkańcy
po zebraniu 800 podpisów pod petycją.
Radna złożyła w tej sprawie interpelację.
Text z Expresu.
Chyba ktoś przystanek autobusowy pomylił z tramwajowym...ja osobiscie nie znam przystanku autobusowego przy delegaturze.
PONAD 800 PODPISÓW zebrali mieszkańcy Bałut w sprawie
przywrócenia przystanku na ul. Lutomierskiej przy ul. Za-
chodniej. Prawie rok temu został on bowiem przeniesiony
na ul. Zachodnią, przy delegaturze i na wprost wejścia do
Manufaktury.
– Rozumiem ukłony władz miasta w stronę inwestora, ale
trzeba też pomyśleć o interesie mieszkańców. MPK nie słu-
ży tylko do wożenia klientów do centrum handlowego, ale
powinno też zadbać o osoby mieszkające w pobliżu. W miej-
scu dawnego przystanku jest zatoczka, wiata i kiosk ruchu,
gdzie można kupować bilety. Tylko nie ma autobusu – mó-
wi radna Iwona Bartosik, do której zwrócili się mieszkańcy
po zebraniu 800 podpisów pod petycją.
Radna złożyła w tej sprawie interpelację.
Text z Expresu.
Chyba ktoś przystanek autobusowy pomylił z tramwajowym...ja osobiscie nie znam przystanku autobusowego przy delegaturze.