Start - Olechów, ul. Zakładowa/Odnowiciela
Cel - okolice dworca PKS Północnego
Plan był taki, żeby złapać 96, 98 albo 82 i przesiąść się na 85 gdziekolwiek na wspólnej trasie (system przesiadkowy, prawda?).
Czas - ok. 17:45
planowane na 17:50 96 się nie pojawia (...)
Heh... wcześniejsze tez nie przyjechało, bo czekałem na nie przystanek wcześniej. Po 10 minutach zmarznięty i zmoknięty wróciłem do domu
Ale, ale... coś dyskusja z tematu zboczyła. Niby jakoś powiązane bo jak nie oprzeć się pokusie nieskasowania biletu przy takich przygodach, ale z drugiej strony należałoby chyba wydzielić osobny temat pt. "Podróż za jeden uśmiech", albo coś w tym stylu
Mój kolega robi inaczej - autobus jest na czas - kasuje. Autobus wypadł i jedzie czymś innym - nie kasuje....
Ja sam się zastanawiam, szczególnie wczoraj, kiedy dość ostro zmokłem i byłem wściekły...
gothmucha pisze:Mój kolega robi inaczej - autobus jest na czas - kasuje. Autobus wypadł i jedzie czymś innym - nie kasuje....
Ja sam się zastanawiam, szczególnie wczoraj, kiedy dość ostro zmokłem i byłem wściekły...
I co kanarowi powiesz? Że nie kasowałeś bo autobus się spóźnił?
Wiesz, nic nie powiem Tylko że ja już sam nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem kanara I swoją drogą zawsze można rozadować nerwy kłócąc się z takim osobnikiem (joke ).
Większość linii po południu jeździ spóźnionych. O ile rano i w międzyszczycie jest punktualnie to później jest masakra. 85 - trasa ok. 34 minuty, a codziennie łapie opóźnienie ok 30 minut.
Tylko że ja już sam nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem kanara Wink
Ja o dziwo całkiem niedawno - z miesiąc temu. Spisywał na przystanku przy Kaliskim jakąś kobietę spoza miasta.
Ja kanara widziałem ostatnio chyba w drugim dniu kursowania 73 do Radiostacji. Akurat wtedy wsiadłem przy Pietrynie, bo coś 1 nie chciała przyjechać. Widząc, że kokosów nie będą mieli wysiedli od razu przy Kilińskiego. A tak to wcześniej widziałem kanara ubiegłej zimy
MNK pisze:Dzisiaj 70A/1- 17:20 z C.Z.M.P. odjechał 17:55
Normalne. Jak uda mi się wsiąść w cokolwiek ok. 16.40 do miasta to dopiero koło 16.55 na Broniewskiego mijam pierwsze Volvo, które ma odjazd o 16.40 z CZMP.
Czy ludzie kupują bilety, czy nie i tak MPK trzeba dofinansowywać z budżetu miasta pieniędzmi, które nie są wpływami z biletów.
A ZDiT zdaje się ograniczył kontrole biletów. Jak powiedziała p.Mioduszewska kilka dni temu dla ZTCP Gazety Wyb. "i tak już wystarczająco się łodzianom naprzykrzyliśmy remontami" (artykuł dotyczący trasowanych migawek)
Jakby obniżyli o 20/40 (ulg./norm.) ceny biletów, wyrzucili bilety trasowane i zwiększyli kontrole przez 3 miesiące, odczuliby wzrost sprzedaży biletów.
Ostatnio kanara widziałem we wtorek po południu w 85. Złapali jakiegoś faceta, a jedną dziewczynę próbowali zatrzymać by nie wysiadła ale się im nie udało.
MNK pisze:Dzisiaj 70A/1- 17:20 z C.Z.M.P. odjechał 17:55
Normalne. Jak uda mi się wsiąść w cokolwiek ok. 16.40 do miasta to dopiero koło 16.55 na Broniewskiego mijam pierwsze Volvo, które ma odjazd o 16.40 z CZMP.
To NIE jest normalne!! A co do kanarów sprawdzali mnie w pn w 9 na Narutowicza, miałem im powiedzieć, że chyba se jaja robią, ale dałem se spokój. A tak wogóle mogli by się nauczyć zachowywać bo na km widać, że kanary i minute wczesniej zanim zaczeli kontrole zaczałem szukać migawki, bo duży ich. Czyli w końcu ją kupiłem Jadac w sb z Ukalo z GŁ do niego, żaden środek transportu nie przyjechał na czas ani 57, ani Zetki, ani 50 ani 11:(
Ja nie mam pojęcia dlaczego taka linia ma sztywny rozkład... IMO powinna być kierowana przez NR na krańcówkach i jeśli by się dało to jeszcze w jakimś innym punkcie tak, aby była zachowana częstotliwość 3 minuty (jeden przegub albo 2 krótkie na raz). I zagwarantować kierowcom stałe 5 minut przerwy na obydwu krańcówkach i raz dziennie dłuższą przerwę. Po przepracowaniu jakiejś ilości godzin, zjazd do zajezdni z pierwszej krańcówki.
I nikt by nie wiedział, ile autobusów jest "na mieście". A 3 minuty odstępu diabli biorą na najbliższym skrzyżowaniu, nie wspominając już o tym, że kierowcy Forbusa jeżdżą jak chcą, wloką się za przegubami MPK albo wyprzedzają jak jest mało pasażerów.
Jeszcze mi się od lipca nie zdarzyło, żebym patrzył na rozkład Zetek czekając na konkretny kurs. Jeżdżą na tyle często, że nie ma to dla mnie znaczenia. A jak się spóźniają to pewnie się zrobi stado, więc wyglądam, czy tuż za nią nie ma następnej.
Na słupkach możnaby napisać "jak przyjedzie, to będzie". Ale wewnętrzny rozkład musi być, nawet jeśli wszystko się spóżnia a nawet gubi kółka.
Kolege px33 polecam rower lub wlasny pojazd i zobaczymy jak potrwa czas przejazdu. Niech sobie kolega ulozy rokzlad pod osobowke i probuje po trasie Z bez opoznien przejechac. MPK nie moze odpowiadac za to ze cala Lodz rozkopana i sa miejsca w ktorych stoi.Zaden kierowca jakby mogl jechac o czasie ni ejechal by z opoznieniem bez powodu. A jak komus nie pasuje, to MPK nie zmusza do korzystania z ich uslug, mozna np pieszo chodzic. Wolny kraj mamy.