Pomysł na Łódź
-
- Bywalec
- Posty: 143
- Rejestracja: pn 12:04, 24 wrz 2007
- Lokalizacja: Złotno/Retkinia
- Kontakt:
Nie chce mi się tworzyć kolejnego nowego tematu, a "Pomysł na Łódź" wydaje mi się całkiem dobrym miejscem.
Poczytajmy, co mówią o nas inni...
http://www.kwk.fora.pl/komunikacja-w-innych-miastach,9/komunikacja-lodzka,325-75.html
Pomijam wyśmiewanie kanciaków MKT (no fakt, do piękności one nie należą) i większość informacji z okresu remontów... ale jeden post podsumowuje cały temat nie najgorzej:
[cytat]
Od czasu do czasu bywam w Łodzi i poczyniłem parę obserwacji dość ogólnych z natury rzeczy ale spróbuję porównać to do Krakowa.
Rzuca się w oczy tragiczny stan torowisk i dość zaniedbany tabor wąskotorowych .... osiemsetzłomek (?), można ale to bardzo rzadko trafić jakiegoś niskopodłogowca tramwajowego. Wiele ulic jest rozgrzebanych równocześnie. Kompletny brak automatów biletowych (tzn ja nie natrafiłem na żaden) czy systemu karty miejskiej, nie wydawanie pełnej reszty przez kierujących to norma.
Pomimo iż na pierwszy rzut oka KM w Łodzi robi bardzo złe wrażenie okazuje się, że fukcjonuje sprawniej niż w Krakowie. Przede wszystkim czas przejazdu jest duzo krótszy, są też większe odległości miedzy przystankami co bardzo skraca czas jazdy. Nie ma też takiej okropnej ilości świateł jak u nas, a w miejscu gdzie jest przejście dla pieszych ze światłami na drodze dwupasmowej z wydzielonym torowiskiem w środku - światła dotyczą tylko jezdni. Często zdarza się też żę motorniczy przejeżdżaja na poziomej szczelinie jeśli nic nie jedzie. Bardzo sprawna jest komunikacja nocna z punktem przesiadkowym (f=30min)
ciekawy jest system biletów czasowych tzn: 10 minutowe 1,70zł, półgodzinne 2,40 zł itd - nie ma w ogóle biletów jenorazowych. Brak też idiotycznego podziału na ulgowe "ustawowe" i "gminne" - po prostu bilet ulgowy to 50% ceny normalnego i już.
[/cytat]
Może będzie to jakiś przyczynek do dalszej dyskusji...
Poczytajmy, co mówią o nas inni...
http://www.kwk.fora.pl/komunikacja-w-innych-miastach,9/komunikacja-lodzka,325-75.html
Pomijam wyśmiewanie kanciaków MKT (no fakt, do piękności one nie należą) i większość informacji z okresu remontów... ale jeden post podsumowuje cały temat nie najgorzej:
[cytat]
Od czasu do czasu bywam w Łodzi i poczyniłem parę obserwacji dość ogólnych z natury rzeczy ale spróbuję porównać to do Krakowa.
Rzuca się w oczy tragiczny stan torowisk i dość zaniedbany tabor wąskotorowych .... osiemsetzłomek (?), można ale to bardzo rzadko trafić jakiegoś niskopodłogowca tramwajowego. Wiele ulic jest rozgrzebanych równocześnie. Kompletny brak automatów biletowych (tzn ja nie natrafiłem na żaden) czy systemu karty miejskiej, nie wydawanie pełnej reszty przez kierujących to norma.
Pomimo iż na pierwszy rzut oka KM w Łodzi robi bardzo złe wrażenie okazuje się, że fukcjonuje sprawniej niż w Krakowie. Przede wszystkim czas przejazdu jest duzo krótszy, są też większe odległości miedzy przystankami co bardzo skraca czas jazdy. Nie ma też takiej okropnej ilości świateł jak u nas, a w miejscu gdzie jest przejście dla pieszych ze światłami na drodze dwupasmowej z wydzielonym torowiskiem w środku - światła dotyczą tylko jezdni. Często zdarza się też żę motorniczy przejeżdżaja na poziomej szczelinie jeśli nic nie jedzie. Bardzo sprawna jest komunikacja nocna z punktem przesiadkowym (f=30min)
ciekawy jest system biletów czasowych tzn: 10 minutowe 1,70zł, półgodzinne 2,40 zł itd - nie ma w ogóle biletów jenorazowych. Brak też idiotycznego podziału na ulgowe "ustawowe" i "gminne" - po prostu bilet ulgowy to 50% ceny normalnego i już.
[/cytat]
Może będzie to jakiś przyczynek do dalszej dyskusji...
Teoretycznie sprzedają, ale co z tego, skoro na Limanowskiego w ogóle nie ma biletów w tej chwili i kierowcy, chcący pobrać nowy bloczek odchodzą z kwitkiem.
O planach zniesienia dopłat też słyszałem, pomysł jest dobry, ale tylko pod jednym zasadniczym warunkiem; wprowadzenie automatów sprzedających bilety do wszystkich pojazdów MPK. Kierowca jest od tego, żeby jechać, a nie prowadzić sprzedaż (oczywiście zależy w jakich warunkach). Wiadomo, że na pętli w Dobrej, czy Skoszewach, gdzie nie ma kiosku można bilet sprzedać, ale bez przesady - nie w centrum miasta, w dzień roboczy.
O planach zniesienia dopłat też słyszałem, pomysł jest dobry, ale tylko pod jednym zasadniczym warunkiem; wprowadzenie automatów sprzedających bilety do wszystkich pojazdów MPK. Kierowca jest od tego, żeby jechać, a nie prowadzić sprzedaż (oczywiście zależy w jakich warunkach). Wiadomo, że na pętli w Dobrej, czy Skoszewach, gdzie nie ma kiosku można bilet sprzedać, ale bez przesady - nie w centrum miasta, w dzień roboczy.
Nie powiedziałbym.M.C. pisze:Strefowe niekiedy też. Nie ma co uogólniać.
Zauważ że na czas gdy się musisz przesiąść w obrębie jednej strefy to masz nadal ważny bilet.
Zaś na czas,to jak się spóźni tramwaj,autobus to czas ci na bilecie leci...
To moje zdanie.
Jeśli znasz się lepiej na tym to mi wytłumacz.
Może dzielnicami?M.C. pisze:Może być też tak, że chcesz przejechać tylko 2 przystanki, ale między nimi znajdzie się granica strefy i musisz już kasować drugi bilet.
Poza tym nie wiadomo w jaki sposób takie strefy wyznaczyć w Łodzi, aby było to jasne i czytelne.
Dwie dzielnice razem to jedna strefa?
To było by chyba dobre rozwiązanie.