Łódzkie Forum Komunikacyjne

na Narutowicza to potrzeba odseparować torowisko od pasa dla samochodów (najlepiej betonowymi zaporami jak na WZ, ale schodząc na ziemię - separatory używane w Krakowie sprawdzają się świetnie, mimo oporów mieszkańców)

Powinni oddzielić torowisko bo miejsce dla aut jest ale drugi rząd aut wpycha się na torowisku bo nie chce się im w korkach stać. Nawet w międzyszczycie 12 stoi tam w korkach a w szczycie to aż od Radiostacji do Barlickiego stoi w korku, więc trzeba wymusić na kierowcach, że korzystali tylko z pasa bliżej chodnika a nie torowiska.

Na Narutowicza ustawiają się kierowcy do skrętu na lewo. Dużo wygodniej byłoby nie jechać za tramwajem, tylko czmychnąć na lewy pas tuż za przystankiem, jednakże jest to oznaka cwaniactwa i tacy kierowcy nie są wpuszczani, gdyż prawy pas normalnie jest tam szybszy.

Kpc21 pisze:

STUDI pisze:W Pabianicach gzie napięcie spada nawet poniżej 300V to jakoś jeżdzą, tak?

No, ponoć przez to je stamtąd wycofali. Ale potem ze dwie brygady przywrócili... Nie rozumiem tego.

A co tu jest do rozumienia, po prostu w międzyczasie prowadzone były prace przy podstacji, które na tyle poprawiły stan zasilania, że można było te 2 M8C tam wysłać. Jeśli faktycznie wycofają je z 13 to spodziewałbym się powrotu do tego stanu rzeczy. Pytanie tylko co z pozostałymi 4 wagonami, gdzieś pewnie będą musiały się pojawić bo Chocianowice wysyłają bez mała wszystko co mają, co zresztą można zobaczyć w godzinach szczytu mijając zajezdnię.

W takim razie najrozsądniejsza wydaje się być "1". Tylko jedzie fragmentem WZ i ŁTR, a tam ich nie chcą dawać przez to, że przy ruszaniu żrą prąd równo... Ale skoro podstacja centrum została zrobiona praktycznie od nowa, to ja naprawdę tego nie rozumiem...

No i co z Wojska Polskiego - czy tam by M8C nie nawalało... Jak na Aleksa zaniki też miał...

Podstacja centrum została zrobiona od nowa, a mimo tego w pierwszych dniach regularnie "wywalało" tramwaje na trasie WZ.

To normalne. Po odpaleniu ŁTR też były zaniki napięcia co pół godziny

Jeszcze co do NF6D - to dokładnie ten sam model, który w 1996 roku był u nas testowany pod kątem zakupu pod trasę WZ:
http://gtlodz.eu/img-siemens,23883,search.html?sid=cd84fee27cb55da27d9b92106c0232d63059b993
http://web.archive.org/web/20050227002233/http://www.cyf-kr.edu.pl/lodzkietramwaje/ciekawostki25.htm

Zastanawia mnie, czy rzeczywiście wózki od Konstali mogą do nich pasować - one mają generalnie wózki z jednym kołem, tzw. EEF (jednoosiowe wózki jednokołowe):



i to ma być niby przyczyna z powodu której są z nimi problemy w Bochum. Naprawdę da się do nich wstawić wózki od Konstali bez większych przeróbek? To przecież coś zupełnie innego niż wózek od Konstala (to akurat wersja normalnotorowa):

W Pabianicach problem jest z samą podstacją, gdyż torowisko ma wiele "dziur" przez co często podstacja wywala napięcie. Podstacja jest jaka jest, ale ze względu na tory nie da się jej mocniej podkręcić (spadki nie wynikają ze słabości podstacji a jakości przewodników). Inna kwestia - wagony M6S zostały nieco "podkręcone", bo na początku również miały problem z przejazdem przez Zgierz. Spadki na sieci w łodzi są czasem dość spore, ale nie na tyle, żeby wagon odmówił jazdy. Tymbardziej, że na linii 13 nie ma kiepskich miejsc (no może 2, ale nie ma tam wielkiej tragedii).

Co mają nierówności torowiska do "wywalania" się podstacji? Niby przerwa ("dylatacja" jak te dorabiane przez MPK na Gdańskiej) w szynach moze powodować, że przez moment nie będzie zamknięty obwód - ale są przecież jeszcze koła z drugiej strony wagonu i przy pozostałych wózkach, poza tym żeby koło straciło kontakt elektryczny z szyną, przerwa musiałaby być dłuższa niż średnica koła, a to skończyłoby się w pierwszej kolejności najprawdopodobniej wykolejeniem się tramwaju.

I jednak M8C dzisiaj dalej na 13.

Czyli nie znaleźli dla nich innego zastosowania? Nadal 6 brygad na M8C?

Widziałem akurat jedną sztukę, ale w aplikacji jakdojade.pl w rozkładzie dalej widnieją kursy oznaczone jako wykonywane przez tramwaj niemiecki dwukierunkowy.

Nawet jeśli nie dziś to mogą je i tak w niedalekiej przyszłości wycofać.

Pewnie nie wcześniej niż po dostawie przynajmniej 50% Swingów. Wtedy zwolni się kilka składów Konstalowych z 10.

Być może, tak jak już pisałem Chocianowice nie mają za bardzo rezerw i jeżdżą prawie na styk. Wkrótce mają dostać parę składów z Telefonicznej, może wtedy zaczną się jakieś przetasowania w obsłudze.

mig pisze: A co tu jest do rozumienia, po prostu w międzyczasie prowadzone były prace przy podstacji...

Podstacja w Pabianicach pamięta czasy wagon dwuosiowych. Jest tylko jeden izolator sekcyjny przy Zamku. Na pętli przy Łaskiej był sytuacja że tramwaj ruszał i inny dojeżdżał do mijanki przy Tkackiej. W przegubach oświetlenie wagonu (żarówki zasilane z sieci trakcyjnej) praktycznie gasło a przetwornice stawały. Be wymiany transformatora i skróceniu odcinków zasilania nic się po poprawi. Skład enek to 60kW, skład Konstali to 280kW.

px33 pisze:To normalne. Po odpaleniu ŁTR też były zaniki napięcia co pół godziny

Albo za nisko ustawione zabezpieczenie nadprądowe albo co całkiem możliwe zaoszczędzono na podstacji. Moc transformato to przekłada się na jego masę -> kosztowne blachy na rdzeń plus miedź na uzwojenia.

XboXC pisze:W Pabianicach problem jest z samą podstacją, gdyż torowisko ma wiele "dziur" przez co często podstacja wywala napięcie. Podstacja jest jaka jest, ale ze względu na tory nie da się jej mocniej podkręcić (spadki nie wynikają ze słabości podstacji a jakości przewodników).

Przerwa w szynie to to samo co ustawienie nastawnika na 0. Jak to może wywalać podstacje jak znika pobór mocy? Półprzewodniki nie są przyczyną spadków napięć. Sama dioda jest nieliniową rezystancją (nie spełnia prawa Ohma, jedynie w wersji różniczkowej) ze spadkiem około 0.7V na złącze p-n (krzem). Jeśli już spadek napięcie z to po pierwsze długość przewodu jezdnego oraz przekrój rdzenia transformatora oraz przekrój drutu użytego do jego uzwojeń -> na uzwojeniu powstanie spadek napięcia, drugim ograniczeniem transformatora jest przekrój rdzenia i jego nasycanie się co ogranicza moc przenoszoną do prostownika.

Co innego jak wagon wyposażono w detekcję utraty kontaktu z szyną (samoczynne zatrzymanie silników przy wykolejeniu). To było w Elinach.

Spadki napięć w Pabianicach są wywołane przez kiepskie przewodnictwo szyn, które prócz kabli również wpływają na spadki napięć. I sama w sobie nie wywala. Problem jest w momencie poboru mocy - wagon pobiera jakąś moc, ale przez kiepskie szyny owa moc nie jest dostarczana w pełni. Podobny problem jest w Lututowie. Tam jednak przewodnictwo jest dobre, ale problem jest w odległości od podstacji. Tylko tam raz podstacja jest ciut mocniejsza niż ta przy zamku dwa tam jest mniejszy pobór mocy z wagonów. Jedna Nka (bo doczepa jest bierna) to 60kW owszem, ale para ciągnie 332kW.

Kiepskie przewodnictwo szyn? Naprawdę taki pancernej grubości kawał metalu może źle przewodzić prąd? Może to kwestia tego, że w miejscach dylatacji w torowisku nie ma porobionych mostków przewodem? Na kolei tak się robi chyba zawsze, w tramwajach w zasadzie jeszcze niczego takiego nie widziałem. Dlaczego?

STUDI pisze:Podstacja w Pabianicach pamięta czasy wagon dwuosiowych.

No dobra. A jak przebudują obie podstacje (w tym Duży Skręt) to poradzą sobie one z 12 kursami na godzinę w obu kierunkach? Bo takie jest założenie dla przebudowy pabianickiego odcinka. Weźmy pod uwagę, że planowany jest zakup nowych tramwajów.