Trolle w pojazdach MPK
Trolle w pojazdach MPK
Zainteresował mnie taki problem, niestety pewnie dość powszechny...
Jakie są procedury postępowania w przypadku przebywania osób pijanych w tramwajach i autobusach? Np. jakiegoś śpiącego menela: czy motorniczy/kierowca ma obowiązek wysadzić go na krańcówce, czy może jeździć z nim cały dzień, czy w ogóle nie musi się tym interesować? A co gdy nie wiadomo, czy człowiek jest pijany, czy może zasłabł i potrzebuje pomocy?
Sytuacja z dzisiaj: w 15 zobaczyłem śpiącego chłopaka, siedzącego na krześle. Na jednym z zakrętów spadł na podłogę, ludzie się odsunęli. Po dojechaniu do krańcówki ktoś zgłosił motorniczemu, że pasażer leży na podłodze, w poprzek wagonu. Motorowy włączył awaryjne, postał chwilę, skonsultował się z drugim (nie wiem czy chcieli gościa wynieść czy nie), po czym podjechał na przystanek i odjechał z nowymi pasażerami.
Jakie są procedury postępowania w przypadku przebywania osób pijanych w tramwajach i autobusach? Np. jakiegoś śpiącego menela: czy motorniczy/kierowca ma obowiązek wysadzić go na krańcówce, czy może jeździć z nim cały dzień, czy w ogóle nie musi się tym interesować? A co gdy nie wiadomo, czy człowiek jest pijany, czy może zasłabł i potrzebuje pomocy?
Sytuacja z dzisiaj: w 15 zobaczyłem śpiącego chłopaka, siedzącego na krześle. Na jednym z zakrętów spadł na podłogę, ludzie się odsunęli. Po dojechaniu do krańcówki ktoś zgłosił motorniczemu, że pasażer leży na podłodze, w poprzek wagonu. Motorowy włączył awaryjne, postał chwilę, skonsultował się z drugim (nie wiem czy chcieli gościa wynieść czy nie), po czym podjechał na przystanek i odjechał z nowymi pasażerami.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
Odp
Jak w 2007 roku dorabiałem sobie na Chocianowicach to przy zjazdach sporo pijanych kolesi dojeźdżało na zajezdnie, często nie wiedząc gdzie się znajduje.Jak podjeżdżał skład na przetok to wcześniej wysadzali delkwenta z wagonu i do bramy odprowadzała go ochrona a potem musiał wracać do chaty. Od naszej myjni na kanale 8 było dobrze widać ile delikwentów się trafiło a najwięcej było w piątek, sobotę i 10 każdego miesiąca(dzień wypłaty w wielu zakładach).Od tego czasu nie piję po za miejscem zamieszkania
W pojeździe zabrania się:
2.5. przebywania osobom, które poprzez swój wygląd lub zachowanie są uciążliwe dla podróżnych, w szczególności:
2.5.1. osobom zachowującym się agresywnie,
2.5.2. osobom o brudnym, niechlujnym wyglądzie lub odrażającym zapachu,
2.5.3. osobom żebrzącym,
2.5.4. osobom w inny sposób uciążliwym dla innych Pasażerów,
Taki mały wyciąg z regulaminu na temat co komu wolno. Wniosek jest taki, że kierowcy/motorniczemu raczej nie chce się opóźniać kursu żeby wezwać ochronę i delikwenta wysadzić (uprzednio samemu do niego wysiadając i "prosząc" o opuszczenie pojazdu)# Pasażer, który zachowuje się w sposób niezgodny z przepisami § 10, cz. B, ust. 2, może zostać upomniany przez kierującego pojazdem lub kontrolera, a po bezskutecznym upomnieniu może zostać usunięty z pojazdu siłą, przez upoważnione organy porządkowe, z możliwością skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
ODP
Harmoniści czyli Rumuni. Takie jakieś niemiłe wrażenie robią
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Adam Alex(ex1022), łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Bezpieczeństwo w MPK
Odświeżam, bo pośrednio się wiąże - chodzi o poczucie bezpieczeństwa w pojazdach.
Dzisiaj, poranny kurs 70. Autobus pełny. Na tyle jakaś awantura. Przyszła kobieta z tyłu i prosi kierowcę o interwencję. Reakcji brak. Na kolejnym przystanku do kierowcy przychodzi młoda kobieta z dzieckiem na rękach, zapłakana. Mówi coś o wyzywaniu, prosi o wezwanie policji. Kierowca łączy się z centralą. Gość przyjmujący zgłoszenie nie bardzo rozumie o co chodzi. Rozmowa jest dość groteskowa, przez radio pokładowe słyszy ją pół autobusu. Pan z centrali wypytuje o szczegóły (po co?!), o położenie autobusu, godzinę dojazdu na krańcówkę, po czym melduje, że wysyła policję... na Dworzec Fabryczny! Sytuacja i rozmowa miała miejsce na Rzgowskiej i Broniewskiego...
I teraz moje pytanie: jak pasażer może mieć poczucie bezpieczeństwa, gdy policja może zostać łaskawie przysłana pół godziny po zajściu? Od czego jest firma ochroniarska, z którą MPK ma umowę? za co ta firma pobiera pieniądze? Jak możemy myśleć o eliminowaniu bezdomnych czy innych pijaków z taboru, skoro nawet z zagrażającymi innym pasażerom MPK nie umie sobie poradzić? Czy społeczny samosąd i liczenie, że "dziwnym trafem" nie znajdzie się żaden świadek to jedyny sposób na zaprowadzenie porządku w pojazdach?
Dzisiaj, poranny kurs 70. Autobus pełny. Na tyle jakaś awantura. Przyszła kobieta z tyłu i prosi kierowcę o interwencję. Reakcji brak. Na kolejnym przystanku do kierowcy przychodzi młoda kobieta z dzieckiem na rękach, zapłakana. Mówi coś o wyzywaniu, prosi o wezwanie policji. Kierowca łączy się z centralą. Gość przyjmujący zgłoszenie nie bardzo rozumie o co chodzi. Rozmowa jest dość groteskowa, przez radio pokładowe słyszy ją pół autobusu. Pan z centrali wypytuje o szczegóły (po co?!), o położenie autobusu, godzinę dojazdu na krańcówkę, po czym melduje, że wysyła policję... na Dworzec Fabryczny! Sytuacja i rozmowa miała miejsce na Rzgowskiej i Broniewskiego...
I teraz moje pytanie: jak pasażer może mieć poczucie bezpieczeństwa, gdy policja może zostać łaskawie przysłana pół godziny po zajściu? Od czego jest firma ochroniarska, z którą MPK ma umowę? za co ta firma pobiera pieniądze? Jak możemy myśleć o eliminowaniu bezdomnych czy innych pijaków z taboru, skoro nawet z zagrażającymi innym pasażerom MPK nie umie sobie poradzić? Czy społeczny samosąd i liczenie, że "dziwnym trafem" nie znajdzie się żaden świadek to jedyny sposób na zaprowadzenie porządku w pojazdach?
Sytuacja z wczoraj, przystanek przy Bankowej - śmierdzący żul próbuje wsiąść do autobusu. Kierowca wyskakuje z kabiny, wychyla się przez pierwsze drzwi i krzyczy do gościa: "Przyjacielu, możesz jechać innym autobusem, ale na pewno nie tym". I nie otwierając drzwi przez które menel chciał wejść, odjeżdża.
Wysyłam do MPK pochwałę dla kierowcy. Niestety w obawie, by nie wyrządzić mu niedźwiedziej przysługi nie mogę ujawnić danych szczegółowych. W każdym razie, dobrze że są u nas prowadzący, którzy potrafią zadbać o komfort jazdy pasażerów.
Wysyłam do MPK pochwałę dla kierowcy. Niestety w obawie, by nie wyrządzić mu niedźwiedziej przysługi nie mogę ujawnić danych szczegółowych. W każdym razie, dobrze że są u nas prowadzący, którzy potrafią zadbać o komfort jazdy pasażerów.
Że niby miałoby to zaszkodzić kierowcy? Zgodnie z regulaminem ma prawo nie wpuścić do autobusu pasażera o odrażającym zapachu.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Wiele zależy od tego jak się coś napisze. Ja starałem się pisać (jak można było wygrać migawkę) tak, żeby nie można było się w żaden sposób przyczepić do tego, np: "Komfortowa jazda, włączona zapowiedź głosowa". Pochwała jest? Jest. Jak ktoś napisze, że zaczekał na przystanku (a tym bardziej poza...) na jakiegoś spóźnionego pasażera to już może mieć problem. Trzeba jednak dobrze dobierać słowa, chociaż czasami bywały i skargi na kierowców, którzy nie umieli np. zamykac drzwi w Conecto. Raz jeden z nich nawet do mnie zaczął podskakiwać, żebym się nie wymądrzał. Oczywiście rady mojej nie posłuchał i podróż zamiast trwać 20 minut, trwała 30... Kierowca później wszystkiego się wyparł i przedstawił inną wersję wydarzeń. MPK nie chciało przejrzeć zapisu z monitoringu.