Przystanki
-
- Stały bywalec
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz 11:48, 15 mar 2009
- Lokalizacja: Zgierz
Przystanki na żądanie to dobra rzecz. Codziennie dwa razy jeżdżę 51 ze Zgierza do Łodzi i bardzo irytujące są przystanki na ul. Wycieczkowej, na których często nikt nie wsiada i nikt nie wysiada. Mimo to autobus musi się zatrzymać na przystanku, a jest to dobre miejsce na nadrabianie opóźnień (długa prosta ulica, gdyby jeszcze asfalt był lepszy). Nierzadko właśnie rano gdy jadę w kierunku Łodzi kierowca, gdy nie ma ludzi na przystanku nawet nie zwalnia, a potem czasem jest afera gdy ktoś chciał wysiąść.
Jest wiata, a przystanku brak
Przy skrzyżowaniu Lutomierskiej z Zachodnią są trzy przystanki autobusowe. Ale jedyna wiata stoi tam, gdzie przystanku MPK nie ma
Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Szeroka zatoczka przy ul. Lutomierskiej, aby pojazdy mogły bezpiecznie zaparkować i wysadzić podróżnych. Obok nowiutka wiata z kolorowymi reklamami. W pobliżu kiosk z biletami. Nie ma tylko ludzi czekających na autobus. A ludzi nie ma, bo w miejscu, gdzie zrobiono zatoczkę i postawiono nową wiatę, nie ma przystanku MPK!
Przystanek jest po przeciwnej stronie ul. Lutomierskiej, ale tam z kolei nie ma wiaty. Pod chmurką na autobus czekają podróżujący liniami 65A, 96 i N1. Wczoraj świeciło słońce, ale gdy wieje lub pada, ludzie przyciskają się do ścian budynku, by nie zmoknąć. Wiat nie ma również na przystankach kilkanaście metrów dalej - przy ul. Zachodniej. Tam zatrzymują się autobusy 59, 96, 99A, N1, N2, N5. A tłok nie z tej ziemi. W pobliżu przecież Manufaktura, którą odwiedza codziennie kilkanaście tysięcy łodzian. W dodatku przy przystankach na ul. Zachodniej nie ma nawet budynków, do których w razie deszczu czy wiatru można się "przytulić" i ochronić - jeśli nie zdrowie, to przynajmniej ubranie.
- To jakaś paranoja! Jak można postawić wiatę w miejscu, w którym nie ma przystanku?! - nie może się nadziwić starszy mężczyzna czekający na 59.
- Takie absurdy na pewno nie zachęcą łodzian do korzystania z komunikacji miejskiej - komentuje pan Robert, który pracuje w sklepie obok i widzi pustą wiatę z okna.
Zapytaliśmy o kuriozalną sytuację MPK. - To nie nasza sprawa. O tym, gdzie stoją wiaty, decyduje Zarząd Dróg i Transportu - ucina Bogumił Makowski, rzecznik MPK.
- W miejscu, w którym stoi wiata, kiedyś zatrzymywały się autobusy. Ale po remoncie uznaliśmy, że bezpieczniej będzie, jeśli autobusy jadące ul. Lutomierską w stronę centrum lub Radogoszcza będą się zatrzymywać za skrzyżowaniem, już na ul. Zachodniej. Dlaczego nie przenieśliśmy wiaty? Nową postawiliśmy w trakcie remontu, wtedy gdy nie było jeszcze mowy o przeniesieniu przystanków. I tak zostało - długo wyjaśnia Aleksandra Kaczorowska z ZDiT.
Na swoje usprawiedliwienie dodaje, że to nie miasto zapłaciło za tę wiatę, a także za jej ustawienie w feralnym miejscu. - Zapłaciła prywatna firma, która zamieszcza na niej reklamy - mówi Kaczorowska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,6482065.html
Te wszystkie tłumaczenia są absurdalne. Sprawa jest już znana od dawna i ta wiata powinna od tego czasu stamtąd zniknąć.
Ludzie z firmy, która zapłaciła za wiatę i bierze kasę za reklamy, też na pewno woleliby żeby stała ona tam gdzie ktoś by z niej korzystał.
Ale wiadomo... Nie-da-się, to nie-nasza-sprawa...
Ludzie z firmy, która zapłaciła za wiatę i bierze kasę za reklamy, też na pewno woleliby żeby stała ona tam gdzie ktoś by z niej korzystał.
Ale wiadomo... Nie-da-się, to nie-nasza-sprawa...
Sorry że odkopuje temat ale uważam, że przystanek Przybyszewskiego 176/215 powinien zmienić nazwę na Nurta Kaszyńskiego (przykładowo) gdyż przed przystankiem leży taka właśnie ulica...
Tak samo Piłsudskiego-Konstutycujna. Ulica Konstytucyjna jest 100 metrów za przystankiem więc kogoś takie coś może wprowadzić w błąd..
Tak samo Piłsudskiego-Konstutycujna. Ulica Konstytucyjna jest 100 metrów za przystankiem więc kogoś takie coś może wprowadzić w błąd..
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez igor, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
Odp
Tematy są po to aby odkopywać i wracać do nich
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Najlepszy jest Dąbrowskiego/Zajezdnia Dąbrowskiego. Tak samo na Młynku w stronę centrum pierwszy przystanek jest na Sosnowieckiej i jest to dobra nazwa, ale drugi też na Sosnowieckiej mimo, że przystanek został przeniesiony kilka lat temu na Przyjacielską.
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
Naklejki
Fajnym sposobem oznaczeń przystanków są naklejki z ich nazwami i numerami linii tam się zatrzymujących. Zauważyłem, że ostatnio zaczęto przyklejać aktualne i bardzo dobrze. Ale np. na Żeromskiego/Mickiewicza przyklejono "15" i "43", co wprowadza niektórych w błąd. Poza tym przy remontach to też dezinformujące, zwłaszcza przyjezdnych. Rozumiem że częste zmiany naklejek są trudne logistycznie, ale na dłuższe remonty dobrze byłoby oznaczać np. na czerwono że linia jeździ w danym miejscu objazdem. No i szkoda, że na tylu przystankach tych naklejek nadal brakuje...
Nie chcę zakładać nowego tematu, a krańcówka to w sumie też przystanek, więc dam tutaj:
Czy są jeszcze w Łodzi krańcówki z dyspozytorem ruchu? Osobą kompetentną, która mogłaby udzielić rady/pomocy pasażerowi, poinformować o awarii/zatrzymaniu i dłuższych objazdach?
Np. na Kurczakach jest "ekspedytorka" (tak to się chyba teraz nazywa), wisi informacja że nie jest z MPK a zapytana o cokolwiek mówi że nie wie. Czy oni naprawdę nie mają połączenia z centralą, by dowiedzieć się np. o opóźnieniach tramwajów? Kto zatrudnia osoby na ekspedycje i co poza parzeniem kawy motorniczym i sprzedażą biletów należy do ich obowiązków?
I nie wiem jak jest na innych pętlach, ale na Kurczakach jest sygnalizacja wskazująca na który tor ma pojechać tramwaj: czy za to również odpowiada ekspedytorka i na jakiej podstawie zapala te światła? Przykład z wczoraj: na jednym torze stoi tramwaj na światłach awaryjnych, kolejne mają światło, by wjeżdżać na ten sam tor. Jeden nie zmieścił się by zjechać za zwrotnicę, co skutecznie zablokowało całą pętlę. O irytacji pasażerów nie wypada nawet wspominać.
Uff, rozpisałem się, sorry. To takie ostatnie refleksje nad funkcjonowaniem KM
Czy są jeszcze w Łodzi krańcówki z dyspozytorem ruchu? Osobą kompetentną, która mogłaby udzielić rady/pomocy pasażerowi, poinformować o awarii/zatrzymaniu i dłuższych objazdach?
Np. na Kurczakach jest "ekspedytorka" (tak to się chyba teraz nazywa), wisi informacja że nie jest z MPK a zapytana o cokolwiek mówi że nie wie. Czy oni naprawdę nie mają połączenia z centralą, by dowiedzieć się np. o opóźnieniach tramwajów? Kto zatrudnia osoby na ekspedycje i co poza parzeniem kawy motorniczym i sprzedażą biletów należy do ich obowiązków?
I nie wiem jak jest na innych pętlach, ale na Kurczakach jest sygnalizacja wskazująca na który tor ma pojechać tramwaj: czy za to również odpowiada ekspedytorka i na jakiej podstawie zapala te światła? Przykład z wczoraj: na jednym torze stoi tramwaj na światłach awaryjnych, kolejne mają światło, by wjeżdżać na ten sam tor. Jeden nie zmieścił się by zjechać za zwrotnicę, co skutecznie zablokowało całą pętlę. O irytacji pasażerów nie wypada nawet wspominać.
Uff, rozpisałem się, sorry. To takie ostatnie refleksje nad funkcjonowaniem KM
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
Przystanki
Mała wojna wybuchła po otwarciu na nowo skrzyżowania Zachodniej z Lutomierską i przystanku któy zlikwidowano na w/w skrzyżowaniu a dokładniej Lutomierska w kierunku Zachodniej.Przystanek ów przeniesiono na Zachodnia kilkanaście metrów dalej gdyz jak twierdzą urzędnicy pasażerom łatwiej będzie się przesiąść na inny pojazd komunikacji miejskiej kursujący po Zachodniej.Przystanek ,który tam stał długie lata nagle przeniesiono , bo tak stwierdzili ludzie , którzy jak sądzę do pracy dojeżdżają samochodami.Kolejny nosnens służb miejskich
o przystankach na żądanie, na przykładzie Kopenhagi.
Generalnie w Kopenhadze każdy przystanek jest na żądanie, czyli przyciskasz guzika w busie, kierowcy brzęczy i zapala się lampka na desce...
Po 8h w busie w centrum czujesz się jak sklepowa w markecie, przeciągajaca kody nad czytnikiem i słysząca to pipczenie. Ja na linii 6A (taki kopenhaski odpowiednik łódzkiego 96) wyłączałem sygnalizacje "na żądanie" i po prostu stawałem na każdym przystanku.
Oczywiście ludzie nauczeni wciskania guziora co chwilę przybiegali, że nie działa sygnalizacja i że chcą wysiąść. Udoskonaliłem, więc moj system wieszając kartke, która przykrywała napis STOP na wyświetlaczy w busie. Kartka brzmiała: zatrzymuje sie na każdym przystanku...
Pomogło. Nie brzęczało mi 8h, nie brzęczeli mi pasażerowie chcący wysiadać...
Na liniach peryferyjnych oczywiście nie stosowałem wyłączania sygnalizacji "na żądanie"...
pozdr. Bart
Generalnie w Kopenhadze każdy przystanek jest na żądanie, czyli przyciskasz guzika w busie, kierowcy brzęczy i zapala się lampka na desce...
Po 8h w busie w centrum czujesz się jak sklepowa w markecie, przeciągajaca kody nad czytnikiem i słysząca to pipczenie. Ja na linii 6A (taki kopenhaski odpowiednik łódzkiego 96) wyłączałem sygnalizacje "na żądanie" i po prostu stawałem na każdym przystanku.
Oczywiście ludzie nauczeni wciskania guziora co chwilę przybiegali, że nie działa sygnalizacja i że chcą wysiąść. Udoskonaliłem, więc moj system wieszając kartke, która przykrywała napis STOP na wyświetlaczy w busie. Kartka brzmiała: zatrzymuje sie na każdym przystanku...
Pomogło. Nie brzęczało mi 8h, nie brzęczeli mi pasażerowie chcący wysiadać...
Na liniach peryferyjnych oczywiście nie stosowałem wyłączania sygnalizacji "na żądanie"...
pozdr. Bart
[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika/nnm_ExIllustr_logo.gif[/img] pisze:Walczą o powrót przystanku na Lutomierskiej przy Zachodniej
Na wiacie przystankowej na ul. Lutomierskiej przy ul. Zachodniej zawisł plakat z napisem: Przystanku, wróć. To okoliczni mieszkańcy i właściciele sklepów domagają się, aby na przystanku ponownie zatrzymywały się autobusy. Wkrótce zaczną zbierać podpisy pod petycją do zarządu dróg.
- Ten przystanek funkcjonował przez lata. Do dzisiaj pasażerowie przychodzą tu i czekają na autobusy. Po co go modernizowano, wybudowano zatoczkę, wyłożono ją kostką, skoro teraz nikomu nie służy? - pyta Zdzisława Szałkiewicz, właścicielka pobliskiego zakładu optycznego.
Po przebudowie skrzyżowania ul. Zachodniej i Lutomierskiej autobusy linii 96 zamiast na Lutomierskiej stają kilkadziesiąt metrów dalej, na nowym przystanku przy ul. Zachodniej przed ul. Drewnowską.
- Dotychczas nie postawiono tam wiaty, gdy pada deszcz - ludzie mokną. Przebiega tam też ścieżka rowerowa, nie jest więc bezpiecznie. Poza tym nowa lokalizacja to utrudnienie dla osób starszych, które przychodzą do przychodni lekarskiej przy ul. Bazarowej - dodaje Zdzisława Szałkiewicz.
- Autobus 96 zatrzymuje się na ul. Zachodniej dla komfortu pasażerów. Mogą oni przesiąść się do autobusów innych linii kursujących ul. Zachodnią. Jeśli wpłynie do nas pismo od mieszkańców, oczywiście zostanie rozpatrzone - mówi Aleksandra Kaczorowska z ZDiT.
-
- Fan forum
- Posty: 3520
- Rejestracja: pn 20:59, 11 lip 2005
- Lokalizacja: z miasta Łodzi się wywodzi
- Kontakt:
zacznijmy od tego, że wydawało mi się, że jest to przystanek zetkowy dla Z1/Z2 na czas ŁTR, a dodatkowo zatrzymują się na nim 59 i 99 jako swoiste dopełnienie zetek. Oczywistym dla mnie było że po zakończeniu objazdu ten przystanek zniknie. Z 96 czy 78/A w inne autobusy czy tramwaje można się też przesiąść przy Legionów (swoją drogą warto byłoby pchnąć ten przystanek choć kawałek w stronę pl. Wolności, o ile możliwa byłaby zmiana pasów drogowych dla autobusów jadących dalej ul. Legionów na pl. Wolności - w ogóle nie wspominając o tym że ten właśnie przystanek jak chyba żaden inny nadaje się na wspólny węzeł A+T w miejscu obecnego przystanku tramwajowego ŁTR w kierunku południowynm, no ale rychło w czas), więc niech kobieta ze ZDiT-u pomyśli chwilę - tym bardziej że przesiadanie się przy Lutomierskiej w tramwaj jest skrajnie niewygodne, trzeba przechodzić po dwakroć przez pasy.
To jest skrajna paranoja że tramwaje zatrzymują się częściej niż autobusy, które właśnie powinny pełnić rolę dowozówek do tramwaju zatrzymujących się gdzie popadnie - ale skoro już tak się stało że tramwaje przystają przy Manufakturze i przy Lutomierskiej - to ta minuta na postój autobusu w skrajnie absurdalnym miejscu pomiędzy sygnalizatorami świetlnymi (na ogół rozciągająca się do dwu - bo właśnie sygnalizator...) jest absolutnie zbyteczna. Słupek wyrwać, niech nie rośnie jak chwast, przystanek out - niech linie wyjeżdżajace z Lutomierskiej wrócą na swoją poprzednią zatoczkę i już. A o dodatkowym przystanku dla autobusów na ul. Zachodniej może faktycznie warto pomyśleć, ale raczej przed ul. Ogrodową zrobić jakąś zatoczkę czy coś w pobliżu wejścia do skarbówki. No chyba że idziemy w zupełnie inną stronę i wyrywamy słupki tramwajowe ŁTR Zachodnia - Lutomierska, tramwaj zatrzymuje się zaraz wcześniej i zaraz dalej, dobrze wzbudzane światło zaoszczędziłoby tam naprawdę sporą chwilę - no ale rychło w czas, tym bardziej że nie ma rzeczonego A+T na Zachodnia/Legionów, gdzie babcie niemogące dojść kilkuset m od Manufaktury do przychodni na Bazarową albo (niezlego nb.) optyka mogłyby poczekać 5 minut na autobus zatrzymujacy się przy Lutomierskiej. Howgh.
To jest skrajna paranoja że tramwaje zatrzymują się częściej niż autobusy, które właśnie powinny pełnić rolę dowozówek do tramwaju zatrzymujących się gdzie popadnie - ale skoro już tak się stało że tramwaje przystają przy Manufakturze i przy Lutomierskiej - to ta minuta na postój autobusu w skrajnie absurdalnym miejscu pomiędzy sygnalizatorami świetlnymi (na ogół rozciągająca się do dwu - bo właśnie sygnalizator...) jest absolutnie zbyteczna. Słupek wyrwać, niech nie rośnie jak chwast, przystanek out - niech linie wyjeżdżajace z Lutomierskiej wrócą na swoją poprzednią zatoczkę i już. A o dodatkowym przystanku dla autobusów na ul. Zachodniej może faktycznie warto pomyśleć, ale raczej przed ul. Ogrodową zrobić jakąś zatoczkę czy coś w pobliżu wejścia do skarbówki. No chyba że idziemy w zupełnie inną stronę i wyrywamy słupki tramwajowe ŁTR Zachodnia - Lutomierska, tramwaj zatrzymuje się zaraz wcześniej i zaraz dalej, dobrze wzbudzane światło zaoszczędziłoby tam naprawdę sporą chwilę - no ale rychło w czas, tym bardziej że nie ma rzeczonego A+T na Zachodnia/Legionów, gdzie babcie niemogące dojść kilkuset m od Manufaktury do przychodni na Bazarową albo (niezlego nb.) optyka mogłyby poczekać 5 minut na autobus zatrzymujacy się przy Lutomierskiej. Howgh.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez rkplodz, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Coś mówi
- Posty: 27
- Rejestracja: śr 23:35, 02 maja 2007
- Lokalizacja: Łódź Widzew / Warszawa Ursynów
- Kontakt:
Moim zdaniem z przystankiem Zachodnia-Lutomierska jest dobrze tak jak jest teraz. Babcie narzekają bo mają 5 kroków dalej do autobusu. Do tramwaju tak czy inaczej droga jest taka sama - czy z obecnego przystanku czy z dawnego, tak czy siak trzeba przejść dwukrotnie przez przejście dla pieszych.
Zauważcie, że oprócz 96 zatrzymują się tam również 59 i 99. Tak powinno być - jak najwięcej wspólnych przystanków. Przywrócenie na stare miejsce przystanku 96 byłoby absurdem, ale jeszcze większym absurdem byłoby przywrócenie tam 65, które po ruszeniu z przystanku musi zjechać od razu na lewy pas (dość karkołomne zadanie, chociaż zaraz ktoś pewnie napisze, że przez lata się udawało). A tym sposobem za skrzyżowaniem jest elegancki wspólny przystanek 59 i 65 - jak ktoś mieszka na Radogoszczu Wschodzie to mu wszystko jedno którym jedzie, a z częstotliwością i punktualnością na tych liniach różnie bywa, więc się dobrze uzupełniają.
Zauważcie, że oprócz 96 zatrzymują się tam również 59 i 99. Tak powinno być - jak najwięcej wspólnych przystanków. Przywrócenie na stare miejsce przystanku 96 byłoby absurdem, ale jeszcze większym absurdem byłoby przywrócenie tam 65, które po ruszeniu z przystanku musi zjechać od razu na lewy pas (dość karkołomne zadanie, chociaż zaraz ktoś pewnie napisze, że przez lata się udawało). A tym sposobem za skrzyżowaniem jest elegancki wspólny przystanek 59 i 65 - jak ktoś mieszka na Radogoszczu Wschodzie to mu wszystko jedno którym jedzie, a z częstotliwością i punktualnością na tych liniach różnie bywa, więc się dobrze uzupełniają.
Mam pytanie dotyczące przystanku A+T na pl. Dąbrowskiego: dlaczego nie jest on podwójny skoro stworzono taka możliwość i nawet postawiono drugą wiatę? Czy kiedykolwiek po remoncie był on podwójny? Światła na placu do najkrótszych nie należą, a przy takiej wymianie pasażerów przejechanie dwóch składów na jednej fazie graniczy z cudem.