Zatrzymanie prezesa MPK przez CBA

Rozmowy na temat łódzkiej komunikacji.
pawelczyk
Sympatyk forum
Posty: 998
Rejestracja: sob 22:09, 05 sty 2008

Post autor: pawelczyk »

Szef łódzkiego MPK zatrzymany w związku z korupcją
tan, PAP
2010-01-20, ostatnia aktualizacja 13 minut temu
Funkcjonariusze CBA zatrzymali prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi Krzysztofa W. oraz b. dyrektora zarządzającego i prokurenta tej miejskiej spółki Jarosława M.
Obaj zostali zatrzymani w związku z zarzutami o charakterze korupcyjnym, na polecenie Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Nie chciał ujawnić szczegółów sprawy. W czwartek obaj zatrzymani mają być przesłuchiwani przez prokuraturę. - Do czasu przesłuchania obu zatrzymanych nie udzielamy więcej informacji w tej sprawie - zaznaczył Kopania.

za www.gazeta.pl
Piotr Ossowski
Stały bywalec
Posty: 377
Rejestracja: wt 20:59, 27 mar 2007
Lokalizacja: Pabianice, Piaski

Post autor: Piotr Ossowski »

W niedzielę Kropę odwołano, teraz prezesza MPK Łódź aresztowano. Brzydko to wygląda, mimo że to pewnie zwykły zbieg okoliczności. Jednak ciśnie się na usta, że czystka po jeszcze niebyłym prezydencie się zaczęła.
Mariusz J.
Stały bywalec
Posty: 415
Rejestracja: śr 12:22, 29 paź 2008
Lokalizacja: Aleksandrów

Post autor: Mariusz J. »

Haha w końcu sie im do tyłków dobrali haha:D
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

W GW jest też artykuł, że TVP konsultowała programy z władzami miasta. Robi się ciekawie Obrazek
Awatar użytkownika
prof_klos
Megagaduła
Posty: 3415
Rejestracja: czw 23:10, 21 gru 2006
Lokalizacja: Pabianice | Piaski

Post autor: prof_klos »

Żeby tylko potem gorzej nie było...
Wszystko co dobre skończyło się w 2008 roku...
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Pewnie, że będzie gorzej. Zatrzymania są w sprawie ŁTR. A jeśli z finansowaniem ŁTR było coś nie tak, to w UE nie przyjmą sprawozdania z budowy, czyli nie będzie dotacji. MPK stanie się szczęśliwym posiadaczem wielomilionowego długu i niewypłacalne zostanie postawione w stan likwidacji. Oczywiście to tylko hipoteza Obrazek
Piotr Ossowski
Stały bywalec
Posty: 377
Rejestracja: wt 20:59, 27 mar 2007
Lokalizacja: Pabianice, Piaski

Post autor: Piotr Ossowski »

Szef MPK podejrzany o korupcję. Łapówka - 1 mln zł
Anna Kołakowska, Piotr Wasiak, kwinto
2010-01-21, ostatnia aktualizacja 2010-01-21 23:37

Prezes łódzkiego MPK i dyrektor spółki żądali prawie miliona złotych łapówki - twierdzi prokuraturaSześciu agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszło do gabinetu 42-letniego Krzysztofa W. W jego obecności zabezpieczyli komputer i dokumenty, spisywali protokoły. Przeszukanie trwało sześć godzin. Na ulicy na prezesa czekał samochód z agentami w kominiarkach.

W Krakowie zatrzymano 37-letniego Jarosława M., który był dyrektorem zarządzającym i prokurentem spółki, a obecnie jest przedstawicielem Łodzi w radzie nadzorczej MPK. Agenci przeszukali też mieszkania obu mężczyzn.- Zarzuciliśmy im, że w latach 2006-2007 w związku z pełnieniem funkcji publicznej żądali korzyści majątkowej w łącznej wysokości niemal miliona złotych, a część tej kwoty przyjęli - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.

Przesłuchanie prezesa W. zaczęło się w czwartek o godz. 9 i trwało ponad pięć godzin. - Mój klient nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia i odpowiadał na wszystkie pytania prokuratora - powiedział nam mecenas Bartosz Titiunik, obrońca prezesa MPK. Dodał, że zamierza złożyć zażalenie na decyzję o zatrzymaniu Krzysztofa W. - Gdyby dostał wezwanie na przesłuchanie, na pewno by się stawił. Zatrzymanie i cała towarzysząca mu otoczka były niepotrzebne.

Przesłuchanie Jarosława M. zaczęło się około godz. 15 i trwało trzy godziny. Obaj podejrzani wrócili do policyjnej izby zatrzymań. - W piątek podejmiemy dalsze decyzje - mówi Kopania.

Zarzuty mają związek ze śledztwem, które od roku prowadzi śródmiejska prokuratura. Dotyczy ono niegospodarności przy przetargu na budowę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli radni Lewicy Dariusz Joński i Jarosław Berger.

- O nieprawidłowościach dowiedzieliśmy się na jednym z dyżurów, które pełniliśmy jako radni - mówił wczoraj Joński. - We wrześniu 2008 r. powiadomiliśmy o tym pisemnie prezydenta Łodzi. Ponieważ nie podjął działań, by sprawę wyjaśnić, cztery dni później zawiadomiliśmy CBA. Cieszy nas, że wszczęto śledztwo.

W doniesieniu radni napisali: "Dyrektor zarządzający, nadzorujący Zespół Torowo-Sieciowy, był - w czasie przeprowadzania przez MPK Łódź procedury przetargowej - członkiem rad nadzorczych spółek będących udziałowcami przedsiębiorstw, które wygrały przetargi na dwa etapy". Radnych Lewicy dziwiło też to, że jeden z przetargów został unieważniony w lutym 2007 r. Procedurę przeprowadzono więc ponownie. Firma po raz drugi złożyła ofertę, ale wartość robót była w niej już o pięć milionów wyższa. Mimo to spółka przetarg wygrała.

Kopania: - Śledztwo dotyczy głównie niegospodarności. Okoliczności, które stały się podstawą zarzutów, pojawiły się w ostatnim czasie. W jakich relacjach pozostają one z głównym wątkiem śledztwa, na razie nie mogę ujawnić. Pokłosiem doniesienia było nie tylko śledztwo, ale i proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych, który Jarosław M. wytoczył Jońskiemu i Bergerowi. W pozwie twierdzi, że w czasie gdy rozstrzygano przetarg na ŁTR, nie był powiązany ze spółkami, które w nim uczestniczyły. Zażądał przeprosin i 25 tys. zł zadośćuczynienia. W czwartek Jarosław M. miał zeznawać w łódzkim sądzie, ale gdy zaczynała się rozprawa, czekał na przesłuchanie w prokuraturze.

- Co się dzieje z pańskim klientem? - pytała sędzia jego pełnomocnika.

- Ma jakieś ważne czynności w jednej z łódzkich prokuratur - powiedział mecenas Wojciech Lubelski. Gdy okazało się, że M. został zatrzymany w związku z ŁTR, sąd odroczył sprawę. Chce zapytać prokuraturę o szczegóły. Od czasu gdy pierwsze informacje o zatrzymaniu prezesa MPK zaczęły docierać do pracowników, o niczym innym w spółce się nie mówi. Już w nocy ze środy na czwartek był to główny temat kierowców autobusów podczas kilkuminutowej przerwy na al. Kościuszki. Przedstawiciele MPK ze wszystkimi pytaniami o zatrzymanie odsyłają do prokuratury i CBA. - MPK nie ma kompetencji, by wypowiadać się w tej sprawie - informuje Bogumił Makowski, rzecznik przedsiębiorstwa.

Miejski przewoźnik wydał po południu komunikat: "W związku z postępowaniem prowadzonym przez CBA wszystkie sprawy spółki prowadzi pan Radosław Podogrocki, członek zarządu. Zarząd spółki składa się bowiem z dwóch osób: prezesa Krzysztofa W. (w oświadczeniu pełne nazwisko) oraz członka zarządu pana Radosława Podogrockiego, który ma wszelkie kompetencje i pełnomocnictwa do zarządzania spółką. Ponadto jest ustanowiony prokurent Tadeusz Kurek. Spółka funkcjonuje normalnie".

Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi: - Nie znam przyczyn działań CBA. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie usłyszymy od prezesa, o co chodziło. W ostatnich latach MPK było dobrze zarządzane i wyszło na prostą. Znam wiele przypadków, w których demonstracyjnie zatrzymuje się osoby, a później okazuje się, że są niewinne.

Władze miasta nie zamierzają zawieszać prezesa MPK. - Poczekajmy na wyjaśnienia. Ja też kiedyś miałem zarzuty i byłem nawet w sądzie. Wszystkie oskarżenia okazały się nieprawdą - mówił wiceprezydent.

To już kolejna osoba podlegająca prezydentowi zatrzymana w ostatnich miesiącach. - To efekt fali donosów, jakie trafiły do prokuratury. Niektóre osoby, żeby zaistnieć na rynku politycznym, donosiły na podległe miastu instytucje. Prokuratura czy CBA są od tego, aby to sprawdzić. Spokojnie trzeba przez to przejść - mówił Tomaszewski.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Piotr Ossowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Adamix
Gaduła
Posty: 1829
Rejestracja: sob 17:58, 10 sty 2009
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: Adamix »

Express Ilustrowany pisze:Prezes łódzkiego MPK żądał miliona złotych łapówki!

Express Ilustrowany Tomasz Jabłoński

Dzisiaj 03:25:36 , Aktualizacja dzisiaj 04:59:49
Prezes łódzkiego MPK dr Krzysztof W. i członek rady nadzorczej Jarosław M. (pełnił wówczas funkcję dyrektora zarządzającego i prokurenta w MPK) zażądali miliona złotych łapówki od osób związanych z budową Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. Część tej kwoty już zainkasowali.

W czwartek obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty korupcyjne. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.

– Dziś wciąż jest jeszcze zbyt wcześnie, by informować o szczegółach postępowania – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury okręgowej w Łodzi. – Krzysztof W. i Jarosław M. zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Dla dobra sprawy nie możemy ujawnić, jaką kwotę przyjęli podejrzani.

Wiadomo, że sprawa szefów MPK dotyczy śledztwa związanego z tzw. karalną niegospodarnością w związku z przetargiem na budowę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. Krzysztof W. został zatrzymany w środę na terenie spółki. Wszystko odbyło się dyskretnie. Nikt poza najbliższymi współpracownikami nie wiedział, że CBA przyjechało po ich szefa. W tym samym czasie funkcjonariusze w Krakowie zapukali do drzwi Jarosława M. Przeszukali mieszkania obu mężczyzn.

Miarka się przebrała

Tego, co się stało, jedni od dawna się spodziewali, a inni na to liczyli. Rządy Krzysztofa W. i Jarosława M., czyli krakowskiego duetu, który pojawił się w Łodzi w 2003 roku (prezesa ściągnął Jerzy Kropiwnicki), od samego początku budziły wiele kontrowersji. Pracownicy MPK bili na alarm, że w przedsiębiorstwie na wszystkim się oszczędza: żarówkach, oponach, płynach eksploatacyjnych.

Dziś już wiadomo, że szefowie dbali przede wszystkim o swoje prywatne portfele. A w tak tragicznej kondycji, w jakiej obecnie znajduje się łódzkie MPK, firma chyba jeszcze nie była.

Pasażerowie, zapytani o jakość świadczonych przez miejskiego przewoźnika usług, nie pozostawiają na MPK suchej nitki. Dlaczego? Bo autobusy i tramwaje jeżdżą, jak chcą. Często są opóźnione lub po prostu wcale nie przyjeżdżają. Rozkład jazdy to fikcja.

– Nie mamy wystarczającej liczby sprawnego taboru, więc o jeździe według wywieszonego na przystankach rozkładu nie ma mowy i szefowie doskonale to wiedzą – denerwują się kierowcy. – Pasażerowie całą złość wyładowują później na nas.

– Magazyny części świecą pustkami od lat – dorzucają mechanicy. – Normą jest demontaż części z jednych pojazdów, by inne były w stanie wyjechać z zajezdni.

Stan techniczny autobusów i tramwajów to kolejna katastrofa, do której doprowadził krakowski duet – Krzysztof W. i Jarosław M. Płonące autobusy i urywające się silniki w tramwajach to znak rozpoznawczy łódzkiej firmy. Po serii wypadków z udziałem pojazdów MPK, pasażerowie bali się do nich wsiadać. Ale tym szefowie nie zaprzątali sobie głowy. Ich nazwiska, szczególnie Jarosława M., pojawiają się w wielu spółkach, które biorą udział m. in. w ratowaniu PKS-ów, na przykład PKS Myślenice.

Obaj panowie najpierw próbują pomóc dźwignąć się myślenickiej spółce z kolan. Gmina ostatecznie musi sprzedać udziały i wówczas kupuje je... łódzkie MPK (koniec roku 2007) kierowane przez Krzysztofa W. i Jarosława M.

Dziwne losy Jarosława M.

W tym samym czasie M. przestaje pracować w Łodzi. 20 listopada 2008 roku w Krajowym Rejestrze Sądowym pojawia się podmiot o nazwie „PKS Grupa Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością”. Adres firmy to Kraków, ul. Ks. Kuczkowskiego 3. Pod tym samym adresem od maja 2002 roku urzęduje firma konsultingowa Ellida, prezesem zarządu której jest... Jarosław M.

Gdy prześledzimy listę wspólników PKS Grupa, odnajdujemy: pod numerem 1. Silesia Venture Capital Spółka Akcyjna oraz pod numerem 2… Jarosław M. Kiedy sprawdzimy firmę Silesia Venture Capital, okazuje się, że prezesem zarządu jest nie kto inny, tylko Jarosław M., były dyrektor zarządzający i prokurent w łódzkim MPK oraz prezes firm Ellida i Silesia Venture Capital (współwłaściciel PKS Grupa). Pan Jarosław niespodziewanie wrócił do Łodzi i został powołany do... Rady Nadzorczej MPK jako przedstawiciel miasta. W jakim celu? Być może szykował grunt pod kolejne inwestycje. MPK Łódź planuje bowiem kupić udziały w siedmiu PKS-ach z województwa mazowieckiego. MPK złożyło w Ministerstwie Skarbu Państwa wstępne propozycje nabycia akcji PKS-ów w: Ciechanowie, Gostyninie, Mińsku Mazowieckim, Mławie, Ostrołęce, Płocku i Przasnyszu. Przypomnijmy, że łódzka spółka posiada już udziały w PKS w Żywcu, Nowym Targu i Myślenicach.

– Firma chce się rozwijać, chce zarabiać pieniądze, dlatego szuka intratnych inwestycji. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – uważa Bogumił Makowski, specjalista ds. public relations w MPK.

W ubiegłym roku okazało się, że miasto będzie musiało ogłosić przetarg na świadczenie usług komunikacyjnych, ponieważ zgodnie z prawem nie może ich powierzyć miejskiej spółce – tylko i wyłącznie dlatego, że MPK posiada udziały w obcych spółkach.

Wówczas wszystkie związki zawodowe działające w MPK jasno wypowiedziały się na temat zakupu udziałów w PKS-ach. W piśmie skierowanym do Rady Miejskiej pod koniec ubiegłego roku czytamy: „Skoro przeszkodą w powierzeniu usług jest zakup przez MPK udziałów w PKS Myślenice, PKS Nowy Targ i PKS Żywiec, to należy je zbyć (...) Działalność spółki MPK należy dostosować do wymogów podmiotu wewnętrznego, aby zgodnie z obowiązującym prawem mogło nastąpić powierzenie usług”.

Jak się teraz okazuje, udziały nie tylko nie zostały sprzedane, ale niebawem mogą pojawić się nowe – jeżeli MPK wygra rywalizację o mazowieckie PKS-y.
* * * * *
W związku z postępowaniem prowadzonym przez CBA wszystkimi sprawami spółki MPK zajmuje się Radosław Podogrocki, członek zarządu (zarząd spółki składa się z dwóch osób: prezesa zarządu Krzysztofa W. oraz członka zarządu Radosława Podogrockiego), który ma wszelkie kompetencje i pełnomocnictwa do zarządzania spółką. Ponadto został ustanowiony prokurent Tadeusz Kurek.
* * * * *
Całkowity koszt budowy Łódzkiego Tramwaju Regionalnego wyceniono na 442 mln zł. Zrealizowano tylko łódzki etap projektu, który pochłonął 281 mln zł (w tym dotacja unijna 103 mln zł).

Tym razem artykuł z EI. Oczywiste, że redaktor nie mógł odmówić sobie przyjemności pojechania po MPK, ale czy w pogrubionym zdaniu nie minął się z prawdą? Ekipa prezesa W. miała ratować sytuację finansową firmy i wg. przedstawianych danych finansowo MPK stało nie najgorzej. Czy te dane były fałszywe, czy naprawdę jest lepiej niż w 2002 r.?
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Ponoć wtedy była na skraju bankructwa. Teraz się o tym nie mówi, ale kto wie. Zobaczymy jak sprawa się rozwinie.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Nie, nie jest gorzej niż w 2002, ale znacznie gorzej niż było za poprzedniego prezesa. Dziwi mnie, że nikt pamięta lepszych czasów tylko ten skraj bankructwa. Trudno.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Zależy o czym mówimy. Poprzedni prezes wymienił sporo taboru i rzeczywiście było widać zmiany. Co roku coś nowego. Wszystko jeździło punktualniej i się tak nie psuło. Ale spółka ponoć miała gigantyczne długi.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez o3r, łącznie zmieniany 1 raz.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Zakup Cityrunnerów za gigantyczną kwotę był mało przemyślany.


Żeby spółka zarabiała i skoro inaczej sie nie da... to chyba faktycznie trzeba się godzić na to co jest teraz.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez SEC, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr Ossowski
Stały bywalec
Posty: 377
Rejestracja: wt 20:59, 27 mar 2007
Lokalizacja: Pabianice, Piaski

Post autor: Piotr Ossowski »

W sobotę łódzki sąd aresztował na trzy miesiące Krzysztofa Wąsowicza, prezesa łódzkiego MPK, i Jarosława M., byłego dyrektora spółki.Obaj są podejrzani o korupcję. - Wniosek o areszt motywowaliśmy obawą matactwa i grożącą wysoką karą - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.

Zarzuty mają związek ze śledztwem w sprawie niegospodarności przy rozstrzyganiu przetargu na Łódzki Tramwaj Regionalny. - Podejrzanym zarzucamy, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej żądali korzyści majątkowej w łącznej wysokości prawie miliona złotych. Część tej kwoty przyjęli - mówi prokurator Kopania.Sobotnia decyzja sądu jest nieprawomocna. - Będziemy składali zażalenie do sądu okręgowego - powiedział obrońca Wąsowicza mec. Bartosz Tiutiunik. Dodał, że pomimo zarzutów jego klient zgadza się na ujawnianie swojego nazwiska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Piotr Ossowski, łącznie zmieniany 1 raz.
M.C.
Gaduła
Posty: 1958
Rejestracja: sob 16:08, 01 gru 2007

Post autor: M.C. »

o3r pisze:Nu ale spółka ponoć...

Mógłbyś sobie już darować, bo ani to śmieszne, ani poprawne. Zwłaszcza, że sam lubisz poprawiać innych i sadzać w "oślej ławce". Aha - nu i zapomniałeś dodać przecinka przed "ale".
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez M.C., łącznie zmieniany 1 raz.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Zaczerpnięte z literatury.
gothmucha
Sympatyk forum
Posty: 697
Rejestracja: czw 01:20, 07 gru 2006
Lokalizacja: Niższa/Śląska
Kontakt:

Post autor: gothmucha »

Zresztą duża część łodzian swego czasu tak mówiła.
przemeqq
Sympatyk forum
Posty: 769
Rejestracja: sob 12:51, 26 sie 2006
Lokalizacja: Bałuty

Post autor: przemeqq »

@ Piotr Ossowski:
tak, zwolnienie pana Rydeckiego miało podtekst polityczny - stracił on stanowisko w 2003 roku, najpierw była awantura o Cityrunnery, potem o ile pamięć mnie nie myli, o hologramy na bilety (które były za drogie) i o zbyt wysoką pensję. Potem przyszedł pan Dziwisz
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez przemeqq, łącznie zmieniany 1 raz.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Taa, były drukowane w Anglii. A druk biletów nie jest zlecany przez ZDiT?
Piotr Ossowski
Stały bywalec
Posty: 377
Rejestracja: wt 20:59, 27 mar 2007
Lokalizacja: Pabianice, Piaski

Post autor: Piotr Ossowski »

Zbigniew Ćwiąkalski ma bronić prezesa MPK Krzysztofa Wąsowicza

Wiesław Pierzchała

Dzisiaj 02:22:34 , Aktualizacja dzisiaj 10:05:01
Obrońcy prezesa MPK Krzysztofa Wąsowicza wystąpią do sądu z zażaleniem na decyzję o tymczasowym aresztowaniu ich klienta.Jakich użyją argumentów, aby przekonać Temidę do swych racji?

- Naszym zdaniem, teza prokuratury, według której prezes Wąsowicz popełnił zarzucane mu przestępstwa, w świetle zebranego materiału nie została przekonywająco udowodniona - mówi Bartosz Tiutiunik, adwokat prezesa MPK. - Chcemy też przekonać sąd, że w przypadku pana prezesa nie zachodzi obawa mataczenia, jako że złożył on długie i szczegółowe wyjaśnienia oraz odpowiedział na każde pytanie zadane mu przez prokuratora i sędziego.

Zażalenie zostanie dostarczone do sądu do soboty. Bartosz Tiutiunik podkreśla, że jego klient konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Przyznaje, że prezes MPK siedzi w Areszcie Śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi, ale niczego więcej w tej sprawie nie może powiedzieć.

Zgodnie z prawem, podejrzanego może bronić trzech obrońców. Rodzina Krzysztofa Wąsowicza chce skorzystać z tego prawa i o pomoc poprosiła znanego adwokata i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Przypomnijmy, że zarówno Wąsowicz, jak i Ćwiąkalski pochodzą z Krakowa. Stąd zapewne ten wybór.

- Jak dotąd upoważnienie rodziny podejrzanego do obrony przez pana Ćwiąkalskiego nie wpłynęło do zajmującej się sprawą Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Krzysztof Wąsowicz i Jarosław M., członek rady nadzorczej MPK i były dyrektor tej spółki, zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego: prezes w siedzibie firmy przy ul. Tramwajowej w Łodzi, a były dyrektor na ulicy w Krakowie. Ich mieszkania w Łodzi i Krakowie zostały przeszukane przez agentów CBA, którzy działali na polecenie prokuratury.

Jak nas zapewnił Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, zatrzymania miały spokojny przebieg. Zaskoczeni szefowie MPK nie stawiali oporu, nie próbowali uciekać i nie doszło do żadnych incydentów. Obaj dwie noce spędzili w policyjnej izbie zatrzymań przy Komendzie Miejskiej Policji w Łodzi. Zostali przesłuchani przez prokuratorów, którzy postawili im zarzuty. Zdaniem śledczych, szefowie MPK domagali się prawie miliona złotych łapówki, z czego część kwoty przyjęli. Rzecznik prokuratury - zasłaniając się dobrem śledztwa - nie informuje, ile. Wyjaśnia jedynie, że grozi im do 12 lat więzienia.

Sprawa łapówek dotyczy lat 2006-2007 i związana jest z przetargami na budowę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego.
ODPOWIEDZ