Zgierzanin pisze:Wydłużanie czasów to żadna recepta. Na 51 wydłużyli czasy i co? W kilku miejscach 51 regularnie jest 2,3 minuty do przodu. Chyba nie o to chodziło? ZDiT nie przyjmuje do wiadomości niepoprawności tych czasów, bo wyliczyły je ich "superkomputery".
Poczekałbym z tą opinią do wiosny. Wtedy zaczyna się kocioł, na Dołach zwłaszcza.
Zgierzanin pisze:Sprawę tą rozwiązałaby tolerancja 2minutowa na przyspieszenie. Bardzo dobry pomysł.
Minuta to jeszcze, ale dwie to już nie to.
Zgierzanin pisze:Dopóki nie skończymy z tą 11-brygadową farsą, nic się nie zmieni.
Przede wszystkim to trzeba odetkać Kilińskiego i ogólnie ograniczyć ruch w centrum, bo 57 jest chyba najbardziej "miejską" linią, stąd podatną na opóźnienia.
Zgierzanin pisze:Albo: dodajemy jeszcze 3 brygady szczytowe i 1 popołudniową (razem 18 brygad) - i mamy częstotliwość co 8 minut w godz. 6:00 - 9:00 i 12:30 - 18:30.
Minusy tego rozwiązania: mało miejsca na <arysińskiej, wszystkie szczytówki przekraczają 10 godzin.
Częstotliwość, co 8-9 min. jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Szczytówki na 57 zawsze w większości jeździły przez dłuższą częśc dnia - wyjeżdzały i zjeżdzały raz, były robione na dwóch.
Zgierzanin pisze:Skończy się narzekanie, że 57 jeździ niepunktualnie, a jednocześnie taka liczba brygad gwarantuje w miarę regularne odjazdy (nawet te 14 brygad).
Dodatkowe brygady nie gwarantują punktualności. Ale to, że powinno być ich więcej to sprawa oczywista. Rejon Marysińskiej trochę niedawno ucierpiał.
Zgierzanin pisze:Nawet jeśli przyjdą nowe wozy, to jeśli będziemy je rozwalać w takim tempie jak teraz, na nic się to nie zda.
Mylisz to trochę. Na Limance przeguby ogólnie są w dobrym stanie (przeważają nowe SU18 i sprawne 7700A). Natomiast najstarsze krótkie wozy są niekiedy w stanie bardzo złym dlatego ostatnio już teraz tną brygady nie z powodu oszczędności w ZDiT, ale z racji niewystarczającej ilości sprawnych wozów. Ostatnio tylko zawieszono kilka brygad, a wcześniej zabierało się je bezpowrotnie, chociaż z drugiej strony linia tramwajowa na Rudzkiej też została kiedyś "zawieszona".