Z punktu widzenia pasażera gniot prezentuje się bardzo dobrze. Fakt, że Ikarus jest wysokopodłogowy nie dziwi - wszak konstrukcja ma ponad 30 lat. Wozy te nie spełniają części dzisiejszych wymogów, ale wiele rzeczy ma lepszych niż wozy współczesne. Wiadomo, że Ikarusów się nie utrzyma, tak jak nie dało się utrzymać enek, i jak nie da się utrzymać tuptusiów. Ale nikt już chyba nie zbuduje autobusu, który spełni współczesne normy i będzie równie dobry jak Ikarus.
Prosta konstrukcja składa się na dobry autobus. Może nie będzie już wozów dających się naprawić drutem i młotkiem, ale można zrobić tak, by się jednak rzadko psuły. W sumie 405N są też dobrymi autobusami. Elektronika rzadko zawodzi, konstrukcja też jest prosta i wytrzymała, brzydki on nie jest. Wszystko da się zrobić, trzeba mieć tylko pomysł.
Już się tak cieszyłem bo przez jakiś czas na eLce widziałem tylko Citarki ale gnioty z półeczką znów wróciły tam. Citaro było tylko przez krótki czas na eLce. A ta linia stawała się reprezentacyjna...
Mastero to chyba jest na pokaz. Jelcz mówi nim: patrzcie, to nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie slowo! Po co coś robić, skoro ponarzekacie, a i tak kupicie nasz szajs!?
A wracając do linii L: może doszli do wniosku, że gniot jest mało reprezentacyjny, a Citaro to jednak produkt znany w wielu krajach, więc może warto jego pokazać?
liszek pisze:Co do mastereo to muszę powiedzieć, że mam wielu znajomych którzy ne znają się na autobusach a ten jelczyk im pasuje i nie mają do niego zastrzezeń.
No więc właśnie. Te jelcze przy okazji nazywają się mastero a nie mastereo.