Nordland pisze:Jak sama nazwa wskazuje, zawalidrogą jest pojazd który przewozi mało osób
Nie. Zawalidrogą jest ten środek transportu, który blokuje środek efektywniejszy. Środkiem efektywniejszym w mieście jest tramwaj.
Nordland pisze:Zawalidrogą jest pojazd który porusza się wolniej w stosunku do innych, blokując ich swobodny przejazd. Samochody na ogół jadą szybciej niż tramwaj i są spowalniane właśnie przez ten tramwaj.
Czyli samochód, który jedzie 20km/h i blokuje tramwaj, który mógłby jechać 50 :>
Nordland pisze:Rozsądną częstotliwość ma chyba tylko metro. Z jakiegoś powodu jest pod ziemią
Nie wiedziałem, że w metrze masz częstotliwość rzędu 30 składów na godzinę. Na ŁTR masz. A są systemy, gdzie jest ponad 50 składów na godzinę - w metrze nie do osiągnięcia.
Nordland pisze:Wszystko jedno, między poszczególnymi kursami torowisko stoi puste.
Chodnik też.
Nordland pisze:Tendencyjny dobór liczb. Ilość pasażerów w tramwaju zmienia się właściwie z każdym kursem, jednym tramwajem jedzie 50 osób, następnym w stadzie może jechać 5.
Nie tendencyjny, tylko z godzin szczytu, konkretnie z godzin 14-17. Wyliczenia robił Zarząd Dróg i Transportu, liczbę osób w tramwaju zaniżyłem dla łatwiejszego liczenia.
Nordland pisze:Poza tym, dlaczego to twoje ukochane 1,3? Kierowca wozi w bagażniku zapasowe nogi? Zaokrąglij to do 2.
Mówi ci coś słowo średnio? Tyle dokładnie jeździ
średnio osób jednym samochodem. I znów - są to wyliczenia Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Nordland pisze:Gdyby nie tramwaj, mogłoby ich tamtędy przejechać więcej.
Ile? Dwadzieścia? Pięćdziesiąt?
Nordland pisze:Przy czym traktuję ten odcinek jako statystyczną ulicę, niekoniecznie w ścisłym centrum.
Nie ma czegoś takiego jak statystyczna ulica. Masz konkretne wyliczenia dla konkretnej ulicy i musisz rozwiązać problem. Likwidacja tramwaju na Narutowicza oznacza konieczność włożenia w tą ulicę dodatkowych 1400 samochodów (wg twoich błędnych wyliczeń; wg wyliczeń ZDiT byłoby to ponad 2200 pojazdów). Skrzyżowanie marszałków ma całkowitą przepustowość rzędu 3 tys. pojazdów, a ty to chcesz zmieścić na wąskiej Narutowicza
Nordland pisze:Gdyby nawet była to liczba zbliżona do liczby pasażerów tramwaju, to tym lepiej dla samochodów - każdy dojedzie tam gdzie chce, bez oczekiwania na przystanku i przesiadki w inny samochód - ogromna oszczędność czasu
Pomijając godzinę spędzoną w korku (patrz uwaga o 2 tysiącach samochodów na ulicy która ma przepustowość rzędu 300 pojazdów/h. I nie mów, że pojechaliby innymi ulicami, bo na nich też już jest ponad 200 pojazdów/h).
Nordland pisze:Wtedy racjonalnemu kierowcy zostaje jako alternatywa np. dla Kilińskiego równie zatłoczona ul. Sienkiewicza. Świetnie.
Kierowcy jadącemu z Chojen na Bałuty łatwiej pojechać Kopcińskiego. Kilińskiego nie służy do ruchu międzydzielnicowego.
Nordland pisze:Czemu mnie nie dziwi, że po raz kolejny przekręcasz sens wypowiedzi?
Nie przekręcam, tylko zauważam twój błąd w myśleniu.
Nordland pisze:Znacznie? Może w porównaniu z Pesą. Solarisy są całkiem pojemne.
Dobrze. Wymień 400 tramwajów na 600 Solarisów i na pewno nie będzie korków. Wcale.
Nordland pisze:Ale nie tamuje ruchu zabierając/wysadzając pasażerów, zjeżdża na brzegowy pas i heja.
Gdzie masz brzegowy pas na Kilińskiego?
Nordland pisze:Gdańska z tramwajem się marnuje, jest szersza.
I znów.
Gdańska ma pojemność 300 pojazdów/h (tak jak sąsiednia Wólczańska), czyli w godzinę przejedzie nią 390 osób (albo 600 wg twoich błędnych założeń). W tym samym czasie tramwajami tą ulicą jedzie 3000 osób. Likwidacja tramwaju oznacza kolejne 2300 pojazdów. Już teraz Gdańską jeździ ok. 200 pojazdów/h, da radę dołożyć 100 kolejnych, a co z 2200 pozostałymi?
Nordland pisze:Jaśniej proszę. Na razie wygląda mi to na gwałt na logice formalnej.
Samochód jako środek transportu = samochód plus wszystkie obciążenia jakie ponosi państwo, żebyś mógł nim jeździć. Tych obciążeń nie pokrywasz nawet w połowie z akcyzy w paliwie i tym podobnych.
Nordland pisze:Skoro już tak szczegółowo wyliczamy, to warto wspomnieć jeszcze o podatku drogowym i o zwykłych kosztach utrzymania - które wymieniasz tylko tam, gdzie ci to pasuje.
Wymieniłem te rzeczy, które płyną bezpośrednio do budżetu państwa lub gminy. Dlatego pominąłem np. opłaty za autostrady.
Nordland pisze:W cenie płynu do spryskiwaczy też jest VAT.
Tak samo jak w jajkach i szpinaku.
Nordland pisze:Za to za budowę/remonty torów nie płacimy ani grosza, a pieniądze z Unii przeznaczane na ten cel spadają z nieba albo są specjalnie po to drukowane.
Z punktu widzenia państwa najbardziej opłaca się budować transport szynowy, bo masz najlepszy stosunek zwrotu poniesionego kosztu do liczby przewiezionych pasażerów. Gdyby państwo działało tylko i wyłącznie wg rachunku ekonomicznego, nie powstałaby ani jedna droga równoległa do linii kolejowej.
Nordland pisze:Pomijając fakt że przy przetargach kradnie się na potęgę. Nie zaprzeczaj.
Zaprzeczę.
Więcej - to są pomówienia, za które możesz iść do sądu.
Nordland pisze:???
Nigdy nie widziałeś zdewastowanych przez parkujących jak popadnie kierowców chodników i trawników? Samo naprawienie trawnika na pasie rozdzielającym na al. Kościuszki między Żwirki a Radwańską kosztowało 70 tys. zł.
Nordland pisze:Sprywatyzować, wtedy właściciel będzie ponosił "koszty".
Rozumiem, że znajdziesz chętnych na zakup części chodników na Piotrkowskiej czy części jezdni na Traugutta? Pl. Dąbrowskiego też sprywatyzujesz?
Nordland pisze:Zadziwiające w takim razie, że rozwiają się okolice, gdzie jest dobra infrastruktura drogowa.
Zadziwiające, że jakoś nikt nie chce mieszkać na Zachodniej. Zadziwiające, jak kwitną puby i restauracja na Piłsudskiego.
Nordland pisze:Szczególnie jeśli są to prywatne budynki.
Jeśli są prywatne, to ich właściciel nie ponosi kosztów?
I miasto wcale nie ma kilkudziesięciu tysięcy budynków, prawda?
Nordland pisze:Znak czasów, chcemy się rozwijać, to potrzebujemy szerokich dróg.
Lata 70te skończyły się 30 lat temu. Teraz ulice się zwęża (np Berlin), a autostrady w centrum wyburza (np. Boston)
Nordland pisze:Pogadaj z mieszkańcami Bełchatowa, myślę że spaliny trują ich trochę mniej niż dym z kominów elektrowni, dzięki której jeżdżą twoje ekologiczne tramwaje.
Nie trolluj.
1. Spaliny z elektrowni są oczyszczane w znacznie większym stopniu, niż te z samochodów.
2. Spaliny z kominów pojawiają się na wysokości 300m, a nie na wysokości twojego nosa.
3. Spaliny z kominów rozsiewają się po ogromnym obszarze (i na pewno nie opadają w Bełchatowie) natomiast spaliny z samochodów kondensują się między budynkami w rynnie, jaką jest każda zabudowana ulica.
Nordland pisze:Inna sprawa że to nie wszyscy podatnicy powinni ponosić te koszty, tylko osoby które chorują (spadłyby gdyby nie trzeba utrzymywać ze składek zgrai urzędników w NFZ)
Już widzę, jak wyskakujesz z 50 tysięcy zł na miesiąc leczenia białaczki. I tak przez kilka lat.
Nordland pisze: Kolego, potrafisz dodać 2 do 2? Czy ludzie w samochodach tracą mniej czasu w związku z korkami, albo czy ich czas jest warty mniej?
Widocznie mają go więcej od tych, którzy wolą dojechać szybciej komunikacją zbiorową. Przykład: w godzinach szczytu z Dąbrowy pod Central jedzie się:
- samochodem 20 minut (plus czas na zaparkowanie i dojście do celu)
- tramwajem 20 minut (plus czas na przyjazd tramwaju, który wynosi w godzinach szczytu 5 minut)
- rowerem 15 minut
Likwidując tramwaje zwiększysz korki (pisałem dokładnie o ile) i czas dojazdu samochodem wydłuży się co najmniej trzykrotnie.
Nordland pisze:Utrzymanie policji oczywiście jest zadaniem państwa. Rozumiem że chciałbyś ograniczyć wydatki w tym sektorze likwidując drogi
Nie. To ty chcesz likwidować tramwaje. Ja tylko pokazuję, że koszt drogówki i fotoradarów to też koszt ponoszony przez podatnika.
Nordland pisze:A mało to PKSów porusza się autostradami?
Pomijalna ilość. Większość jeździ DK, bo autostrady omijają centra miast.
Nordland pisze:Zresztą autostrady są płatne.
Nie wszystkie.
Nordland pisze:Ale rozumiem, możesz tego nie wiedzieć, bowiem jesteś w stanie dostać się w dowolny punkt na mapie Polski wyłącznie dzięki komunikacji zbiorowej
Owszem, mogę. I co jeszcze ciekawsze, mam nawet samochód i nim jeżdżę.
Nordland pisze:Drogi służą wszystkim.
Szczególnie pieszym.
Nordland pisze:A poza tym, mówimy o realiach miasta.
Tym bardziej. Patrząc realiami miasta wypada zacytować burmistrza Amsterdamu, który powiedział, że musi podziękować wszystkim rowerzystom w swoim mieście, bo gdyby jeździli samochodami, to musiałby wyburzyć jego połowę.