Kpc21 pisze:
Przerwy pomiędzy końcami szyn to raczej efekt zapobiegana wyskakującym szynom w upały.
Schrzaniono coś akurat na Gdańskiej.
Szyny głównie tam wyskakiwały latem.
Latem, upał wybrzuszoną szynę cięto, skracano i wpychano w kanał w płycie. Efekt - chłodniej i szyna się kurczy, rozrywa spawy. Powstały kilkucentymetrowe przerwy pomiędzy szynami.
Luźne końce szyn, uszkodzenia gum, uderzanie kół, wibracje, płyta pęka, robi się dziura po płytą, woda potem robi swoje.
Zamiast naprawić usterkę "pudrowano bubla". A teraz płacz i aj waj bo za chwilę może być poważny problem z torowiskiem na Gdańskiej.
Kpc21 pisze:
Dla mnie wygląda to tak, jakby cała technologia torowiska węgierskiego była w pewnym sensie wadliwa.
Gdzie indziej takich jaj z wyskakiwaniem szyn nie było. Albo szyna miała inny profil, albo źle wykonano płyty lub kiepską gumę zastosowano do wyłożenie kanału. Niestotne co - nie było wyskoków szyn.
Kpc21 pisze:przez co torowisko wymaga czegoś takiego jak dylatacje.
Jak kiedyś o tym wspominałem x lat temu już na innym forum to był frontalny atak że nowoczesne technologie tego nie wymagają, ze tak się nie robi.... (bo co zniknęła rozszerzalność termiczna?). Nie stosuje się bo są bez sensu ale jednak MPK wstawiło je na ŁTR przy łączeniu z odcinkiem zrobionym wcześniej przy Al. Sikorskiego. Wtedy zniknął problem wykrzywiania się szyn w tamtym miejscu. .
Kpc21 pisze:
Natomiast na Gdańskiej tramwaj cały czas jedzie równo, nie rzuca nim na wszystkie strony, co jest objawem wyeksploatowanego torowiska.
Jak porównujesz np. do Wojska Polskiego to "gladko" .... no to tak. względnie gładko jest.
Gładko na Gdańskiej nie jest tam gdzie są przerwy szyn i pozapadane kawałki płyt gdzie podbudowę woda podmyła.
Torowisko to jeszcze coś więcej niż sama szyna. A dziury w płytach powoli robią swoje. Uderzenie kół w przerwach pomiędzy synami przenoszą silne drgania na budynki. Wibracje też nie pozostają bez wpływu na instalacje pod jezdnią. Dziury przy płycie powoduje tez powstawianie uszkodzeń przyległym asfalcie- nawet nie ma czego "smołą" doraźnie zalać.
Przy 6 sierpnia to są już całkiem spore dziury - powiększające się bo płyta kruszy się od uderzeń kół. To co pod płyta woda wypłukuje i dziura rośnie.
Kpc21 pisze:
I torowisk w dużo gorszym stanie niż to na Gdańskiej jeszcze w Łodzi trochę jest.
Ale jak ktoś wygra sprawę w sądzie za zniszczenia budynków od wibracji pomijając hałas to nie będzie tak wesoło - Na Kilińskiego na Szlezyngu ktoś jednak wymusił na MPK szybki remont torowiska. Równie ciekawie będzie jak sie zapadnie większy fragment płyt torowiska.
To nie jest dobra metoda- równać się do gorszego.
Tak się "dba" o infrastrukturę w Łodzi. Nie dba się bo wstęgi się nie da przeciąć przy udziale telewizji.