geograf pisze: ↑pt 10:03, 15 kwie 2022
Nie robiąc nic, nie stanie się to nigdy.
Nie mówię absolutnie, że nie warto zachęcać dziewczyn do siadania za kółkiem. Warto. Chodzi mi o to, że nie wpłynie to w znaczący sposób na poprawę sytuacji kadrowej w MPK, bo na taką zmianę potrzeba lat, a nie kilku tygodni.
A ja tu widzę jeszcze inne potencjalne problemy - jeśli kandydaci nie będą dość dobrze znali polskiego, to potrzebni byliby ukraińscy instruktorzy albo tłumacze, same egzaminy też mogą nie mieć opcji zdawania po ukraińsku. Do tego pasażerowie mogliby mieć pretensje, że są obsługiwani przez kierowców słabo znających język - na wielu sieciach pojawia się wymaganie komunikatywnej znajomości języka przez kierowców, czasami z wymaganym certyfikatem.
W Łodzi od wprowadzenia biletomatów we wszystkich pojazdach praktycznie nie jest konieczny kontakt kierowcy z pasażerem. A nawet, gdyby była sprzedaż biletów przez prowadzącego pojazd – nie potrzeba do tego znakomitej znajomości polskiego...
W UK polskich kierowców autobusów jest pełno w zasadzie odkąd tylko możliwa stała się (bez jakichś specjalnych wiz itp.) praca Polaków w tym kraju – wątpię, by wszyscy doskonale znali polski, a tam akurat powszechną rzeczą jest sprzedaż biletów przez kierowców. W ogóle w kwestiach takich, jak integracja taryfowa i systemy biletowe Brytyjczycy są daleko za nami, i londyńska Oysterka – to akurat świetny system – jest wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Raczej wątpię, by ci wszyscy Polacy za kierownicami brytyjskich autobusów doskonale znali angielski.
Co do szkolenia i lojalek, to przecież można ten system dostosować do rynku. Np. krótsza lojalka, ale część ceny szkolenia potrącana w ratach z pensji. Ukraińcy nie mają wygórowanych oczekiwań płacowych. Co do języka szkolenia, to przecież co lepszych Ukraińców, już znających polski, i takich, którzy już pracowali jako kierowcy komunikacji miejskiej na Ukrainie, można wyszkolić na instruktorów.