Trochę tak. Nie mówię, że OSSR był niepotrzebny czy że to w całości zmarnowana kasa, ale likwidacja kilku sygnalizacji (albo raczej po kilka w każdej dzielnicy) pomogłaby obniżyć cenę i poprawić jakość komunikacji.Co do pierwszego zarzutu - sprowadzasz dyskusję o działaniu/skuteczności/zasadności budowy OSSR do zasadności budowy konkretnych sygnalizacji, a moim zdaniem nie tędy droga bo sporo sygnalizacji wybudowano przed wdrożeniem OSSR, nie widzę zatem związku. Nic nie wnosi do dyskusji to czy zapłacono za wdrożenie 80 czy potencjalnie 78 mln zł.
A skuteczności po prostu za bardzo nie widać - czy to w obiektywnych liczbach czy to w subiektywnych obserwacjach. Nawet te fajnie działające sygnalizacje (Waltera-Janke dla tramwaju) potrafią zaliczyć niezrozumiały regres - niedawno tramwaj nie musiał się zatrzymywać, a teraz za każdym razem jak jechałem/patrzyłem to musiał. Rozumiem, że mogą się trafić przerwy w dostawie danych, ale takie sytuacje widywałem też na zalogowanych pojazdach przy sprawnym RG.
A czy ktoś chociaż spróbował dokończyć reformę (przesiadka 65/88->55 przy Obywatelskiej) i wypróbować takie rozwiązanie, które jednocześnie zapewniłoby cywilizowany dojazd do/z centrum i połączenie z Pienistej na południe? Bo autorzy reformy mieli to bardzo dobrze przemyślane - przesiadka do miasta w okolicach starej pętli, przesiadka na lotnisko na wiadukcie, obie możliwe do spełnienia w z grubsza każdym kursie. Teraz takt na Pienistej zniknął, połowa kursów nadaje się tylko do dojazdu do sklepu (a wcześniej i tak utknie przed Włókniarzy), przesiadka na 55/69 (do tramwaju na Politechniki) raz jest a raz nie ma. I w całym obszarze z przedreformowych 2(,5) linii do centrum i 2 na południe zostało 1,5 do centrum (zbite w jedną) i 2,5 na południe.Wprowadzenie 65A na obecnej trasie postulowali licznie mieszkańcy właśnie Pienistej, zapewniam, to nie były pojedyncze głosy, a że kosztem 88 - cóż, coś za coś, autobusy i pieniądze nie rosną na drzewach. A te "dziadki" mają takie samo prawo do wyrażania swoich opinii jak i Ty.
Swoją drogą, 88 wiele razy naprawdę bardzo mocno pasowało mi na całej swojej trasie, ale nigdy nie twierdziłem że to jakaś super potrzebna linia w swoim całokształcie i że moja wygoda warta jest posiadania trzech linii w relacji Kaliski-Fabryczny. Ale rozsądny dojazd z osiedla do głównego węzła przesiadkowego dla okolicy to chyba coś więcej niż jednostkowa fanaberia? Nie obraziłbym się nawet gdyby zamiast 65B pojawiło się z powrotem coś w typie 98, byle tylko z okolicy był dostępny dojazd do Kaliskiego co te co najmniej 8 minut w robocze i 12-13 w weekend.
Dzięki za informację. Próba wydaje się solidna, ale mimo wszystko nie do końca chce mi się wierzyć w te wyniki i wręcz podświadomie szukam jakiejś dziury w całym (nie wiem, w godzinach pytania, profilu wiekowym, wpływie ankieterów, czymkolwiek). Może to "my" mamy w takim razie przesadzone wymagania a "przeciętnemu człowiekowi" wystarczy to co jest?Badanie przeprowadzono w zeszłym roku na zasadzie wywiadów bezpośrednich na przystankach na grupie ok. 1500 osób w każdym obszarze SIM (liczba ankietowanych w danym obszarze była proporcjonalna do liczby osób go zamieszkujących). Jego reprezentatywność bije zatem na głowę wszelkie internetowe ankiety, także tą w Gazecie Wyborczej (swoją drogą jakie były zasady jej przeprowadzenia?). Sorry ale jak dla mnie to zamyka dyskusję o reprezentatywności.
No, w niedziele są idealnie zbite. 86 jedzie 19, 39, 59; 65 jedzie 19/20, 39/40, 59/00, w zależności od godziny i wariantu.Patrzę właśnie na rozkłady 86B i 65B na Kaliskim w kierunku zachodnim i nie widzę żadnego zgrupowania. W niedzielę wręcz idealnie wytaktowane.
W robocze pokrywają się z dokładnością do 1-2 minut. Jak coś to patrzę na przystanki 1323 (65A) i 1599 (86+65B).