Łódzkie Forum Komunikacyjne

Nie ma potoków w weekend? Zarówno w ten weekend jak i w niedzielę tydzień temu koło 13tej solówka była zawalona po dach.

TramMomentyStudenta pisze:O tak. Właściwie gdyby się uprzeć, to czy to będzie nr 7, czy 4 - może nawet lepiej, gdyby to było 4, jako skojarzenie z Helenówkiem, ale jeden z tych dwojga numerów spokojnie mógłby zastąpić 11A, natomiast 11 zamiast 11B.

7 budzi takie samo skojarzenie na Helenówku jak 4 na Kurczakach. Ale warto wziąć pod uwagę, że jak nielogiczna byłaby decyzja o rozdzielaniu 15 i 15A na 15 i 17 porównując do wariantowania 11, to zmiana 11A na 11B na 4 czy 7 tworzy kolejny zamęt w numeracji - zwłaszcza jak w późniejszym czasie otworzą ŚR. To już lepiej pomyśleć nad tą 19tką.

Kazik pisze:

Tomba pisze: Zamiast dublowania 6 na całej trasie, 7 mogłoby pojechać przez Mickiewicza i Włókniarzy na Żabieniec zamiast tych dodatkowych kursów 8 (nie tylko w szczycie, ale w takich godzinach jak teraz jeździ 7). I dać sobie spokój z 16. Albo niech 7 na pl.Reymonta skręca w stronę pl. Niepodległości.
11A powinno zostać przenumerowane na 19, choćby od Nowego Roku.

Podpisuję się rękami i nogami, jednak minusem byłoby to, że obecnie dodatkowe kursy 8 docierają do Kochanówki, a nie kończą na Żabieńcu. Dodatkowo mówisz o wycofaniu 16, która też dociera na Teofilów. Więc przy takiej trasie 7 jaką proponujesz nie ma innej możliwości, żeby kończyła trasę już na Żabieńcu, inaczej mocno osłabiłoby to obsługę Teofilowa. Ale myślę, że taka trasa 7 bardzo dobrze by się przyjęła, byłaby nie tylko odciążeniem 8, ale i bezpośrednią dowozówką z Włókniarzy na południowy ciąg ŁTR. Północny odcinek ŁTR powinien sobie poradzić bez tej 7 przy jej dzisiejszym przebiegu. Z taborem po zawieszeniu 16 nie powinno być problemu, ale nie sądzę żeby ktoś poszedł na takie rozwiązanie, dlatego myślę, że realniejsze byłoby puszczenie jednej z linii z pl.Reymonta na południe - też korzystne rozwiązanie biorąc pod uwagę, że bardzo dużo ludzi tam wysiada i wędruje na Górniak.

Trochę nam zjechał temat

Tak z ciekawości, czy niskacz mógłby normalnie przejechać Francuszkańską i Wojska polskiego od placu kościelnego do Północnej?

Po wymianie łuków teoretycznie tak, ale kto ich tam wie...

W każdym razie w tej chwili nic tam nie poleci, bo 5-6 mają odcinki, gdzie niskacze mają bezwzględny zakaz jazdy

Mogą pojechać, parę razy już jechały (co prawda nie liniowo), ale nie ma już przeciwwskazań.

Jaki dokładnie odcinek ma być robiony w tym roku na Telefonicznej/działki?
Z tego co czytałem to do Czorsztyńskiej, ale od którego miejsca?

Mniej więcej od wiaduktu drogowego na Pomorskiej. Wcześniej są nowe łuki, odkąd tramwaje maja jeździć wahadłowo.

A kiedy dalszy odcinek do Stoków? Nawet ten kawałek, który jest wyremontowany, jest w sumie do ponownego remontu, bo z tym torowiskiem jest coś nie tak jeśli chodzi o hałas, i konieczne było ograniczenie prędkości.

Ograniczenie jest dlatego, że mieszkańcy monitowali o to.

A dlaczego monitowali? Dlatego, że torowisko jest wadliwe i powoduje nadmierny hałas. Jaka mogła być inna przyczyna?

Nic nie jest wadliwe człowieku. Jest to kawał toru wyremontowany. W tej technologii nie ma żadnego wyciszenia. To nie torowisko w płytach na podlewie. Problemem jest to, że Swingi i Citki są bardzo głośne i podczas przejazdu nawet po prostym torze wydają bardzo donosny hałas.

No ale problem jest i wymaga rozwiązania, ograniczanie prędkości to rzecz niedopuszczalna...

Poza tym przez dziesięciolecia tego problemu nie było, pojawił się dopiero ostatnio. A torowiska przecież nie przesunięto.

Z tego co pamiętam to zlecono dokumentację na prze udowe torowiska na Telefonicznej i ten fragment o którym wspominasz ma być zrobiony na nowo.

A ze jest niższa prędkość to dobrze - tam naprawdę wszystko się trzęsie gdy jedzie Pesa (jak CR jest trochę lepiej), wiem, bo kiedyś tam musiałem zawieźć paczkę. Kiedyś nie było problemu, bo po pierwsze ludzie byli mniej świadomi że można narzekać na takie rzeczy, a po drugie Konstale były lżejsze. Dzisiaj jak jedzie niskacz (za wyjątkiem NF6D) to tak jakby czołg jechał. Przecież nawet na Piotrkowskiej narzekali mieszkańcy, że im szklanki halasuja jak Tramicus jedzie.

Pytanie jest raczej czy da się lepiej wytlumiac drgania czy też nasze łódzkie rozwiązania to szczyt możliwości i trzeba się przyzwyczaić. Bo wydaje mi się że na Zachodzie jest zdecydowanie lepiej w tym temacie, u nas na WZ niskacze też są głośne jak jadą, a to nowe torowisko jest.

Ale jak aż takie wibracje są, to chyba jednak jest coś nie tak... W centrum Pesy też jeżdżą blisko ścian kamienic, a tam jakoś takich problemów nie ma.

Oj nie jest lepiej w centrum.

Na Piotrkowskiej masa mieszkań w kamienicach stoi pusta, bo Tramicusy jak czołg jadą.

Poza tym jestem naocznym świadkiem jednej sytuacji, gdyż moja znajoma z rodziną się wyprowadziła z Piotrkowska/Radwańska, bo jej dzieciaki zasnąć do północy często nie mogły, bo tak dudniła 11... Konstale nie, Citki i NF6D idzie przeżyć, ale Tramicus jak jedzie to mieli trzęsienie ziemi w mieszkaniu...

Sąsiedzi znajomej też parę miesięcy później się wyprowadzili...

Podejrzewam, że z Swingami na Pietrynie byłoby to samo. To są o wiele za ciężkie tramwaje, słoniowate czołgi, których jedynymi zaletami jest niska podłoga i klima, choć w Tramicusach z nią jest bardzo różnie...

Moim zdaniem Swingi i Tramicusy powinny jeździć na liniach gdzie nie ma wspólnej jezdni z torowiskiem. Czyli tak naprawdę mamy 8, 10AB, 14 na podstawowej trasie... 16 też ujdzie bo tylko po Kopernika fragment ma w gęstej zabudowie. Ale tam też chyba jednak torowisko jest lepiej wykonane niż na Pietrynie, czy Limance i Kilińskiego.

Na Piotrkowskiej masa mieszkań stoi pusta, bo jeżdżą Tramicusy? Ciekawe stwierdzenie.

Stwierdzenie podparte doświadczeniami znajomych

Nie piszę, że to jedyna przyczyna, ale fakt faktem moi znajomi przez hałas tramwajów się wynieśli Ich sąsiedzi też jako jeden z powodów był hałas z ulicy głównie tramwajowy, więc coś w tym musi być.


Inne powody? Drożyzna jak na to co oferują dane miejscówki, mało miejsc do parkowania, niezbyt bezpiecznie wieczorami itd...


Swego czasu głośna sprawa była o hałas na Kilińskiego, ale po remoncie cisza (odcinek Piłsudskiego-Dworzec), więc tam chyba porządnie zrobili, ale przez megadługi remont pokładała masa interesów na ulicy za to...




Zresztą wystarczy stać nawet na PC i słychać oraz czuć pod nogami co jest najcięższe i robi najwięcej hałasu. Niestety oba tramwaje Pesy i to ewidentnie


Oby Modertrans dał coś cichszego jak Citek czy NF6D.

Kpc21 pisze:Ale jak aż takie wibracje są, to chyba jednak jest coś nie tak... W centrum Pesy też jeżdżą blisko ścian kamienic, a tam jakoś takich problemów nie ma.

Bardzo takie wibracje czuć na Piotrkowska centrum szczególnie przy skrzyżowaniu z Piotrkowską i jak jedzie Pesa. Tak samo jest na Kościuszki Zielona.

SoPelek pisze:Na Piotrkowskiej masa mieszkań stoi pusta, bo jeżdżą Tramicusy? Ciekawe stwierdzenie.

Nie są puste ale gazety już pisały na ten temat kilka razy

SoPelek pisze:Na Piotrkowskiej masa mieszkań stoi pusta, bo jeżdżą Tramicusy? Ciekawe stwierdzenie.

Zajrzyj na portale z ofertami mieszkań. Tam najważniejszą z wymienianych zalet mieszkania jest to iż nie ma obok tramwaju nie tyle pod nosem ale tez jego brak na sąsiednich ulicach. Torowiska mamy złe bo normą są powybijane spawy które przy ponad 40 tonowych czołgach Pesy generują potworne uderzenia - co oznacza brak cichego torowiska, nowe docinki torów w ciągu nawet zaledwie jednego roku na obciążonych trasach stają potwornie uciążliwe dla mieszkańców. Ba nawet Konstale to potwornie hałasują regularnym nawalaniem kół w zagłębienia pomiędzy odcinkami szyn.

Wyjące przekładnie Pest to słyszalne są latem z nawet kilometr dalej. Sezon zimowy to już dramat bo się oszczędza na przetaczaniu kół.

Pobliski tramwaj to cena mieszkania w dół a nawet brak chętnych na wynajem a tym bardziej zakup. Nieprzypadkowo były naciski dewelopera na likwidację tramwajów na Warszawskiej.

Niestety nie potrafimy zbudować cichego torowiska - spawy szyn to dramat, nie potrafimy zadbać o tory, nie potrafimy zadbać o tabor. Tramwaj to przekleństwo dla mieszkańców niestety.

Jordi pisze: Swego czasu głośna sprawa była o hałas na Kilińskiego, ale po remoncie cisza (odcinek Piłsudskiego-Dworzec), więc tam chyba porządnie zrobili...

Jest względnie mały ruch tramwajowy ale jak powybijają się spawy (spaw i przyległe odcinki szyn stają mniej twarde, wiec następuje szybkie ścieranie stali) to problem hałasu wróci. Niestety ale nie doczekamy się ucywilizowania i regularnego napawania miejsc łączenia szyn i wyrównania szlifowaniem by zapobiegać zagłębieniom które niestety ale tez niszczą konstrukcję torowiska.

O jakim likwidowaniu torowiska na Warszawskiej na prośbę dewelopera mowa? Przecież nic takiego miejsca nie miało.
"Nie potrafimy zadbać o tabor" -> tabor w wiekszości jest zadbany, więc o czym mowa?