Z tego co się orientuję, w krajach zachodnich to zmienia. U nas powoli też. Są ludzie, którzy wolą mieszkać w mieście, by nie przebijać się nie wiadomo jak długo z tego Aleksandrowa czy Nowosolnej do pracy. Jeśli ktoś już mieszka w mieście, często samochodu nawet nie posiada - nie dlatego że go na niego nie stać, tylko dlatego że nie jest mu potrzebny. A nawet jeśli ma - to do dojazdu do pracy go raczej nie wykorzystuje.STUDI pisze: Dla klasy średniej komunikacja miejska jest tylko zbędnym balastem. Potrzebnym jedynie dla biedaków i bezdomnych. Przystanek KM nie jest atutem bo jak stać na mieszkanie w nowym bloczku to i stac by mieć więcej niż jeden samochód.
Kwestia jest też taka, że wiele miejsc pracy - i to często paradoksalnie takich, gdzie przeważającą część kadry stanowią raczej pracownicy którym płaci się nie wiele - jest lub powstaje na przedmieściach. Ale skoro na zachodzie to działa, to i do nas dotrze.