px33 pisze:50 dojeżdża do Kaliskiego, zmienia dekoracje (automatycznie), jedzie jako 98 na N. Józefów i wraca na Kaliski. Żeby nie tworzyć dziury w rozkładzie można do tego wykorzystać kurs zjazdowy
Inaczej. Jak ma to wyglądać w praktyce? 50 podjeżdża na Kaliski co 30-40 minut. Nie wiem więc jak można ściągnąć autobus z 50 na 98.
86 na pełnej trasie co 10 minut nikomu potrzebne nie jest (w bliską okolicę dwóch głównych generatorów ruchu - Pl. Barlickiego i Pl.Dąbrowskiego/Fabrycznego podjeżdża 12), więc część kursów trzeba by skrócić do Kaliskiego (podbijając częstotliwość do uczciwych 7,5 min), a to spowodowałoby burdel w numeracji (86 do N. Józefowa, 86A do Maratońskiej, 86 do Fabrycznego, 86A do Kaliskiego?).
Zrobiłbym nowy zakres na dowozówki (30-39, 101-199?) i jednak rozdzielił te linie.
Przy takcie 7,5 86 mogłoby jeździć co trzeci kurs (czyli co 21 minut)
Dawniej 86 kursowało nawet częściej niż co 10 minut. Chętnych nie brakowało.
STUDI pisze:W zasadzie każda linia przejeżdżająca przez centrum. Ulice nie są z gumy a samochodów jest sporo.
A w Polsce biją Murzynów.
Zamiast walić suchą teorią bez pokrycia, odnieś się konkretnie do przykładu.
76 mało podatne na opóźnienie - nie rozśmieszaj mnie - a widziałeś co się dzieje tam na Traktorowej i na Złotnie? 76 (oraz 83) Na przystanku Rojna Traktorowa poza szczytem ma już opóźnienia często ponad 5 minut. A to dopiero początek w sumie trasy. Obserwacje każdego dnia przez dwa lata tak od końca 2011 roku.
Ulica zakorkowana. W ten sposób nie ma pewności czy i kiedy przyjedzie to 69.... Wystarczy mały wypadek i bum koniec z linia dowozową na osiedlu.
Tyle, że te drobne opóźnienia są do wyrównania na pętlach, a wysoka częstotliwość 69 powoduje, że i tak co chwilę coś podjeżdża na przystanek.
5 minut opóźnienia do wyrównania na pętli to nie jest armagedon. Równie dobrze dowozówka może stanąć na przejeździe kolejowym.
1. Jak sa korki to i autobusy utykają.
Niestety, ale po Piotrkowskiej, Gdańskiej, Zielonej, Legionów, Pomorskiej, Kilińskiego, itd. nie kursują autobusy, a tam właśnie zawodzą tramwaje.
2. Ale za to jak ktoś lokalnie korzysta z 62 ma ten autobus a nie czeka półtorej godziny albo więcej... Cza skończyć z myśleniem z czasów komunizmu gdzie ważny był tylko dowóz do wielkich zakładów pracy.
ci jeżdżący tylko na obrzeżach też są klientami i to równie ważnymi.
Jak twoje standardowe przywołanie komunizmu odnosi się do mojego pytania?
Na tramwajach w Łodzi nie można polegać. Przykładowo: Jest w rozkładzie 6 o 21.00 spod Centralu. Na Rzgowskiej chcesz przesiąść się na 93 (odjazd o 21.30). Tramwaj nie przyjeżdża. Docierasz na Kurczaki 20 minut później. Następny autobus masz o 22.15. Z tramwajami nie ma wyjątków. Czy wieczór, czy niedziela - loteria.
Od tego są rezerwy taborowe.
Lepsza jest komunikacja zastępcza. Nie wiesz za ile przyjdzie, dokąd dowiezie, ale co najważniejsze - twoja podróż się sypie, szczególnie jeśli mieszkasz na obrzeżach i potrzebujesz dojechać na drugi koniec miasta.
Karygodne jest ściąganie autobusu na KZ z linii. Przykładowo ściągną autobus z 75 ok. godz. 11.00. Tylko co mnie obchodzi, że gdzieś tam nie kursują tramwaje? Mnie interesuje dlaczego na 75 czekam nie 25, a 50 minut...
Wydzielić tramwaje od autobusów najlepiej. Niech sobie spółka tramwajowa kupi autobusy na KZ i po swojemu tym zarządza.
W tym złe że dalej za torem kolejowym jest pustkowie.
Jakim torem kolejowym znowu? Rozmawiamy o rejonie skrzyżowania Kilińskiego/Dąbrowskiego.
Na wiejskim odcinku też?
Przecież to marnotrastwo. Zwłaszcza gdy brakiem kasy uzasadnia się cięcia na podstawowych ciągach komunikacyjnych
Wymiana pasażerów na Olechowskiej jest mała, ale co z tego skoro przez tą Olechowską autobus jedzie nabity ludźmi? To samo jest z 96 w rejonie wiaduktu na Przybyszewskiego albo przy Augustów i Książąt Polskich. A jakoś nikt nie postuluje o drastyczne zmiany.
Dojazd do szkół to dwa trzy kursy rano.
Powiedział co wiedział. Zajęcia rozpoczynają się o różnych godzinach to raz. Licea są rozsiane to dwa (a więc jedziesz kursem wcześniejszym/późniejszym). Po trzecie - po południu trzeba wrócić. Po czwarte - nie zawsze wracasz prosto ze szkoły do domu.
Ważne, żeby odbić piłeczkę...
Nieważne - jeździ - jeździ.
skąd pasażer ma wiedzieć co jest planowe a co nie? :>
Ważne jest to, że nie znasz specyfikacji linii 95, a się mądrujesz jak zwykle z resztą :>