Oznaczanie wariantów i czasów przejazdów w rozkładach
Syf jest, bo są rzeczy, których w ogóle nie powinno być. Powinno być tak, że jak są dwie linie, to są to dwie linie i jadą całkowicie różnymi trasami. Bo jak jadą tymi samymi, to nie wiadomo, jak to oznaczyć i mamy różne podejścia. Z jednej strony mamy 15 i 15A, 60 i 60B bądź 51 i 51B, z drugiej strony mamy 81 i 87, czy też 53 i 94. W takich sytuacjach generalnie robi się bałagan i należałoby ich unikać.
Warianty mają sens, jeśli trasa dwóch linii pokrywa się dokładnie.
Warianty mają sens, jeśli trasa dwóch linii pokrywa się dokładnie.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
kiedyś funkcjonował oddzielny przedział numeracji dla linii podmiejskich - może warto go przywrócić?
wiem, że zdecydowana większość (wszystkie?) linie wybiegające poza miasto powstały w wyniku wydłużenia istniejących tras, ale nie zaszkodziłoby wskazać numerem linii faktu, iż w pewnym momencie trasy zmienia się taryfa (a przy okazji rozkłady stałyby się czytelniejsze). W tramwajach to rozwiązanie funkcjonuje nieprzerwanie i nikt się nie rzuca o to, że na pewnym odcinku linii obowiązują miejskie bilety, a ma numer z innego przedziału.
A argument, że pasażer musiałby sprawdzać 2-3 rozkłady i będzie to utrudnienie jest nie do końca właściwy, bowiem w przypadku linii 81 i 87 to rozwiązanie nie nastręcza problemów (na liniach tramwajowych mających wspólny przebieg przez sporą część trasy również).
wiem, że zdecydowana większość (wszystkie?) linie wybiegające poza miasto powstały w wyniku wydłużenia istniejących tras, ale nie zaszkodziłoby wskazać numerem linii faktu, iż w pewnym momencie trasy zmienia się taryfa (a przy okazji rozkłady stałyby się czytelniejsze). W tramwajach to rozwiązanie funkcjonuje nieprzerwanie i nikt się nie rzuca o to, że na pewnym odcinku linii obowiązują miejskie bilety, a ma numer z innego przedziału.
A argument, że pasażer musiałby sprawdzać 2-3 rozkłady i będzie to utrudnienie jest nie do końca właściwy, bowiem w przypadku linii 81 i 87 to rozwiązanie nie nastręcza problemów (na liniach tramwajowych mających wspólny przebieg przez sporą część trasy również).
Podpis.
Na pewno nie jest to tak wygodne, jak w przypadku 15 i 15A. Z tym że 15 i 15A aktualnie tych rozkładów i tak się nie trzyma, jeżdżąc zawsze w dwa tramwaje pod rząd.hax pisze:A argument, że pasażer musiałby sprawdzać 2-3 rozkłady i będzie to utrudnienie jest nie do końca właściwy, bowiem w przypadku linii 81 i 87 to rozwiązanie nie nastręcza problemów (na liniach tramwajowych mających wspólny przebieg przez sporą część trasy również).
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
hax pisze:W tramwajach to rozwiązanie funkcjonuje nieprzerwanie i nikt się nie rzuca o to, że na pewnym odcinku linii obowiązują miejskie bilety, a ma numer z innego przedziału.
No powiedzmy, bo mamy taki Konstantynów gdzie "zamienił stryjek siekierkę na kijek". Zamiast mieć de facto jedną linię (43(bis)) to ma dwie - 9 i 43, z tego każda jeździ do pewnego momentu inną trasą... Problem w tym, że ten moment jest trochę późno, a najwięcej przesiadek pewnie i tak byłoby na Zachodniej. Dziś nie wiadomo czy jechać na Zieloną czy na Legionów. W przypadku 43(bis) rozkład byłby czytelniejszy, chyba że zabraliby się za niego spece z MPK i pokazali jak można zrobić z maks 4 kolumn 8 i więcej (ale więcej się nie mieści). Przykład z mojego podwórka to linia 50.
kuba_bed pisze:hax pisze:W tramwajach to rozwiązanie funkcjonuje nieprzerwanie i nikt się nie rzuca o to, że na pewnym odcinku linii obowiązują miejskie bilety, a ma numer z innego przedziału.
No powiedzmy, bo mamy taki Konstantynów gdzie "zamienił stryjek siekierkę na kijek". Zamiast mieć de facto jedną linię (43(bis)) to ma dwie - 9 i 43, z tego każda jeździ do pewnego momentu inną trasą... Problem w tym, że ten moment jest trochę późno, a najwięcej przesiadek pewnie i tak byłoby na Zachodniej. Dziś nie wiadomo czy jechać na Zieloną czy na Legionów. W przypadku 43(bis) rozkład byłby czytelniejszy, chyba że zabraliby się za niego spece z MPK i pokazali jak można zrobić z maks 4 kolumn 8 i więcej (ale więcej się nie mieści). Przykład z mojego podwórka to linia 50.
dlatego powinniśmy wrócić do starego rozwiązania, czyli dworca linii podmiejskich. Niech sobie 9 i 43 do niego dojeżdżają innymi trasami, tylko zmieńmy numer linii z 9 na powiedzmy 47. Podobny krok z linią 16, z tym że tutaj proponuję powrót do numeru 45. Wtedy pasażer jadący do Konstantynowa z obszaru Łodzi dojedzie sobie dogodnie w jeden punkt i będzie miał obie linie do wyboru.
Podpis.
kuba_bed pisze:hax pisze:W tramwajach to rozwiązanie funkcjonuje nieprzerwanie i nikt się nie rzuca o to, że na pewnym odcinku linii obowiązują miejskie bilety, a ma numer z innego przedziału.
No powiedzmy, bo mamy taki Konstantynów gdzie "zamienił stryjek siekierkę na kijek". Zamiast mieć de facto jedną linię (43(bis)) to ma dwie - 9 i 43, z tego każda jeździ do pewnego momentu inną trasą... Problem w tym, że ten moment jest trochę późno, a najwięcej przesiadek pewnie i tak byłoby na Zachodniej. Dziś nie wiadomo czy jechać na Zieloną czy na Legionów. W przypadku 43(bis) rozkład byłby czytelniejszy, chyba że zabraliby się za niego spece z MPK i pokazali jak można zrobić z maks 4 kolumn 8 i więcej (ale więcej się nie mieści). Przykład z mojego podwórka to linia 50.
Dlatego jedzie się do Legionów/Włókniarzy. Przed zmianami, równiez wiele osób tam dojeżdżało. Gdy awaryjny tramwaj nie przyjechał, można było skorzystać z busa.
43 nie jadą w parze z 9 (takt, trasa). Powinny mieć oddzielny rozkład i mają. Numer nie ma znaczenia. Równie dobrze mogliby linie oznaczać kolorami.
Nie zgadzam się. Lepiej gdy pasażer z Konstantynowa dojedzie bezpośrednio do celu, niż gdy będzie musiał się kilka razy przesiadać.hax pisze:dlatego powinniśmy wrócić do starego rozwiązania, czyli dworca linii podmiejskich. Niech sobie 9 i 43 do niego dojeżdżają innymi trasami, tylko zmieńmy numer linii z 9 na powiedzmy 47. Podobny krok z linią 16, z tym że tutaj proponuję powrót do numeru 45. Wtedy pasażer jadący do Konstantynowa z obszaru Łodzi dojedzie sobie dogodnie w jeden punkt i będzie miał obie linie do wyboru.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Kpc21 pisze: Nie zgadzam się. Lepiej gdy pasażer z Konstantynowa dojedzie bezpośrednio do celu, niż gdy będzie musiał się kilka razy przesiadać.
w innych miastach nie mają takiego problemu
Pamiętaj, że im dłuższa trasa linii podmiejskiej, tym większa podatność na utknięcie w korku i opóźnienie na trasie - a zadaniem komunikacji podmiejskiej/aglomeracyjnej powinno być zapewnienie szybkiego transportu do stolicy regionu (niekoniecznie do jej centrum).
Oczywiście taki pomysł musiałby współgrać z dobrze rozwiniętą komunikacją wewnątrz Łodzi, żeby nie okazało się, że wysadzamy pasażera np. na Helenówku i skazujemy na dwie-trzy linie jadące w jedno miejsce miasta
Podpis.
Nie zgodzę się. Jeśli pasażerowie mają do wyboru dwie linie, jedna bezpośrednio do celu podróży, a z drugiej trzeba się przesiąść w MPK, chętniej wybiorą tą bezpośrednią. Szczególnie w porannym szczycie, bo w szczycie popołudniowym działa to już nieco inaczej (zapewne dlatego, że zwykle po pracy ludzie jeżdżą w różnych sprawach po mieście).
Na "mojej" linii jest dostępny PKS dojeżdżający na Północny i busy do Galerii Łódzkiej, albo i na Kaliski. Rano w PKS-ie 99% pasażerów to uczniowie liceów z okolic Północnego. Pozostała część to kilkoro dorosłych stałych pasażerów. A cała reszta - tłoczy się w busach. Podczas ferii szkolnych autobus jeździ prawie pusty.
W szczycie popołudniowym rozkłada się to już inaczej, ale szczyt poranny to +-50% całego ruchu w obu szczytach. Czyli dużo.
Inny przykład - linia do Pabianic. Z tego co niektórzy pisali, jeszcze kilka lat temu nawet jeden przegubowy autobus to było za mało, by zabrać wszystkich pasażerów - trzeba było go bisować. Wydłużono linię 41 do pl. Niepodległości - PKS nie może zebrać liczby pasażerów zapewniającej minimalną choć opłacalność, a w końcu zawiesza linię.
Na "mojej" linii jest dostępny PKS dojeżdżający na Północny i busy do Galerii Łódzkiej, albo i na Kaliski. Rano w PKS-ie 99% pasażerów to uczniowie liceów z okolic Północnego. Pozostała część to kilkoro dorosłych stałych pasażerów. A cała reszta - tłoczy się w busach. Podczas ferii szkolnych autobus jeździ prawie pusty.
W szczycie popołudniowym rozkłada się to już inaczej, ale szczyt poranny to +-50% całego ruchu w obu szczytach. Czyli dużo.
Inny przykład - linia do Pabianic. Z tego co niektórzy pisali, jeszcze kilka lat temu nawet jeden przegubowy autobus to było za mało, by zabrać wszystkich pasażerów - trzeba było go bisować. Wydłużono linię 41 do pl. Niepodległości - PKS nie może zebrać liczby pasażerów zapewniającej minimalną choć opłacalność, a w końcu zawiesza linię.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
dlatego mówię, że to wszystko (dworzec linii podmiejskich, zmiana tras linii wyjeżdżających poza miasto) tylko wtedy ma sens, jeśli mamy dobrze rozwiniętą siatkę połączeń. Jeśli uczniowie chodzący do szkoły w okolicach Dworca Północnego mieliby dogodny dojazd linią 70 do tramwaju 6 (obie kursują często i w miarę nieawaryjnie) zaryzykuję stwierdzenie, że wybrali by opcję MPK.
Tyle, że w tej chwili u nas komunikacja leży i kwiczy, i choćby dlatego nie upieram się przy swoim pomyśle, że jest on do wprowadzenia na już
Tyle, że w tej chwili u nas komunikacja leży i kwiczy, i choćby dlatego nie upieram się przy swoim pomyśle, że jest on do wprowadzenia na już
Podpis.
Obecnie częstotliwości i czas przejazdu nie zachęcają do takiego systemu podróży - potrzeba by zmiany toku myślenia nt. komunikacii miejskiej w ZDiT i wprowadzenia przesiadek gwarantowanych. Oczywiście w przypadku linii 70 potrzebna była by zgoda i chęć samorządu Rzgowa odnośnie zwiększenia częstotliwości.
Ale do tego potrzeba ludzi z jajem, a nie robiących sobie jaja z mieszkańców. A przykłady innych miast pokazują, że można rozwijać komunikację naprawdę.
Ale do tego potrzeba ludzi z jajem, a nie robiących sobie jaja z mieszkańców. A przykłady innych miast pokazują, że można rozwijać komunikację naprawdę.
Podpis.
Czemu zamiast linii autobusowej numer 100-150 mamy w zapasie bodaj 21-40? Jestem za oddzieleniem numeracji linii tramwajowych podmiejskich od typowo miejskich. I 40 pasują na nie. 42 czy 44 raczej nie wrócą, bo torów brak. 9 powina być przemianowana nawet na 42, a 16 z uwagi na sentyment na 45.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez tornado, łącznie zmieniany 1 raz.
Po co? By wprowadzić bałagan w numeracji?
Jeśli ktoś jedzie do Konstantynowa, to wie że ma jechać tramwajem 9. Kto jedzie po Łodzi - 9 i 9A to dla niego dokładnie to samo. Nie ma sensu nadawanie 9 osobnego numeru z zakresu "podmiejskiego".
Co do numeracji - zrobiłbym tak:
1 - 19: tramwaje miejskie
20 - 29: tramwaje podmiejskie
30 - 99: autobusy
Ewentualnie tramwaje podmiejskie od 30 i 10 numerów mniej dla autobusów.
Niby 4x to tradycyjne oznaczenia - ale gdy brakuje numerów na autobusy, stają się one niepraktyczne. Tak samo jak "A" wyparło "bis", tak samo tramwaje podmiejskie być może będą musiały ustąpić przedziału numeracji autobusom. Z numeracją autobusów od 100 wzwyż problem jest taki, że ponoć stosowane przez MPK sterowniki/wyświetlacze obsługują numery linii do 3 znaków. Z numerów powyżej 100 nie dałoby się stworzyć wariantów "A".
A tak swoją drogą - numery od 100 wzwyż to tradycyjnie bodajże tramwaje nocne
Jeśli ktoś jedzie do Konstantynowa, to wie że ma jechać tramwajem 9. Kto jedzie po Łodzi - 9 i 9A to dla niego dokładnie to samo. Nie ma sensu nadawanie 9 osobnego numeru z zakresu "podmiejskiego".
Co do numeracji - zrobiłbym tak:
1 - 19: tramwaje miejskie
20 - 29: tramwaje podmiejskie
30 - 99: autobusy
Ewentualnie tramwaje podmiejskie od 30 i 10 numerów mniej dla autobusów.
Niby 4x to tradycyjne oznaczenia - ale gdy brakuje numerów na autobusy, stają się one niepraktyczne. Tak samo jak "A" wyparło "bis", tak samo tramwaje podmiejskie być może będą musiały ustąpić przedziału numeracji autobusom. Z numeracją autobusów od 100 wzwyż problem jest taki, że ponoć stosowane przez MPK sterowniki/wyświetlacze obsługują numery linii do 3 znaków. Z numerów powyżej 100 nie dałoby się stworzyć wariantów "A".
A tak swoją drogą - numery od 100 wzwyż to tradycyjnie bodajże tramwaje nocne
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
No chyba po to miałyby powstać linie wyższe niż 100, aby tych wariantów unikać.Z numerów powyżej 100 nie dałoby się stworzyć wariantów "A".
Po trzecie:
A kto ma zapamiętać cuda typu 255, 261, 158, 104? Hmm, chwila...Kto ma sobię zapamiętać takie cuda typu 129
Nie byłoby bałaganu gdyby stosowało się stare i dobre zasady:
np 251: - znika 51A, 51 jeździ do Łagiewnik, 251 do Zgierza, to samo z 60, 70, 74, 78, 88, 91, a nawet można pokusić się o te bez wariantów - 93, 94. Warianty - won! Po co robić skróconą wersję trasy podmiejskiej? Wiem, bywały i 2xxBIS, ale kiedyś - dziś jest jeszcze jakaś szansa na lepsze zarządzanie trasami.
Tramwaje podmiejskie od 41 do 49 - każdy tramwaj wyjeżdżający poza strefę miejską jest podmiejski, czyli 16 zmienione na 45 i ze skróconą trasą (koniecznie inną niż przez ŁTR), 16A w ogóle wyp... bo jest niepotrzebne - pociągi z tej linii powinny przejść na pozostałe, aby zachować jakiś sensowny takt (w razie powrotu rozkładów z reformy). 9A zmienić na 43A, albo wyjątkowo na 43bis. 9 po staremu.
Jak sobie pomyślę że do Kanzas chcieli puścić 17 to aż mnie skręca...
I co powie pasażerowi to 251? Nic. To całkowicie odrębny numer. Przy 51A wiadomo, że jedzie na skróconej trasie 51.kafar pisze:np 251: - znika 51A, 51 jeździ do Łagiewnik, 251 do Zgierza,
Znów - skrócony wariant innej linii i całkowicie inny numer. Poza tym numeru takiego jak 43bis system od R&G raczej nie obsłuży.kafar pisze:9A zmienić na 43A, albo wyjątkowo na 43bis. 9 po staremu.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)