Mimo Twoich argumentów jestem dość sceptyczny co do 12. Nie wiem czy nie trzeba by było w tym celu wyremontować kolejnego odcinka Telefonicznej.px33 pisze:Mimo wszystko wydaje mi się, że lepiej puścić na miasto Swingi i oszczędzić CR-y. W sezonie letnim to np. kwestia klimatyzacji lub jej braku. A to najmniejsza modyfikacja do osiągnięcia tego celu (tam pewnie wystarczyłoby podciąć szlifierką krawędzie peronów o 5 cm). Poza tym w takim przypadku można by zacząć z MPK rozmowy o dopuszczeniu CR-ów na 15 (bo po prostu nie wierzę, że ten problem nie jest wymyślony żeby przykryć przesunięcie niskiej podłogi z 15 na 12), albo wrzucić je w weekendy na 4.Co do punktu 1, moim zdaniem nie warto wydawać kasy na dostosowywanie Telefonicznej pod Swingi bo i tak w weekendy na większości brygad (a czasem i na wszystkich) są Cityrunnery. Pamiętajmy, że przywrócone do ruchu będą w najbliższym czasie kolejne dwa z nich. Trasa ŁTR w większości nie jest przystosowana pod Swingi.
Oczywiście, 100 razy bardziej wolałbym żeby Swingi poszły w weekendy na 11 (a najchętniej w tygodniu też na jakieś 2-3 długie), ale to wymaga przeróbki ze 30 peronów.
Nie jestem jakimś specjalistą w kwestii torowisk ale jak widzę kółeczko na pl. Wolności, a zwłaszcza jak się nim przejadę, to wierzę MPK. Drgania niezłe, pomijam już stan zwrotnic. Na 4 niskopodłogowce blokuje również pl. Wolności oraz Śmigłego-Rydza.
Być może masz rację i być może jest to do zrobienia bez priorytetu. Nie będę się wypowiadał bo nie przyglądałem się temu miejscu i nie znam uwarunkowań. Odnosiłem się jednak do szerszego spojrzenia na temat.px33 pisze:A w tym dokładnie precyzyjnie wybranym punkcie - na skrzyżowaniu przy Sukcesji? Tam jest skrzyżowanie silnego ciągu z ulicą, na której jest zerowy ruch, a w dodatku ruch tramwajowy jest jak na warunki miejskie bardzo mały, więc raczej żadnego kierowcy nie spotkają większe utrudnienia związane z przejazdem tramwaju. A dzięki temu można by obciąć czasy z 2+2 (!) do 2+1, albo nawet 1+1 (zwłaszcza w kierunku południowym).
Niestety beton. Niezliczoną liczbę razy zwracano uwagę na kwestię dopuszczalnych prędkości, a zwłaszcza na ograniczenie do 10 na zwrotnicach i krzyżakach bo negatywnie wpływa to na pracę sygnalizacji (wydłuża konieczny czas ewakuacji skracając czas trwania "pionowej" i wydłuża niepotrzebnie cykle, powiem więcej, są skrzyżowania, gdzie czas ewakuacji jest większy niż długość zielonego dla tramwaju...) ale wszelkie apele jak grochem o ścianę.px33 pisze:A da się do czegokolwiek przekonać czy to beton? Bo mogliby też ogarnąć ograniczenia na nowych zwrotnicach i krzyżakach - na nich spokojnie można lecieć na wprost 30 km/h, a na tych długoiglicowych pewnie jeszcze szybciej.Prędkość na torowiskach ustala MPK a dokładniej ZTiS i to do nich należy ostatnie słowo.
W ogóle były jakiekolwiek próby wpłynięcia na nich jeśli chodzi o prędkości? Sporo odcinków w mieście by się IMO nadawało pod wyższą prędkość i w paru miejscach można by spróbować urwać po minucie z czasu przejazdu (i policzyć rozkład pod Vmax 60 przy dopuszczonej 70)