Łódzkie Forum Komunikacyjne

Z częstotliwością 22,5 minuty chodzi chyba o to, że 3 linie kursujące z takim taktem dają właśnie 7,5-minutowy takt.

A idea stojąca za za zamianą 11 z 6 jest generalnie taka, by linia na niskopodłogowcach łączyła największe osiedla. Chojny są dużo bardziej zaludnione niż Pabianicka. Poza tym linia wydłużona do Pabianic nie może kursować na niskopodłogowcach, tak więc 11 na Pabianickiej oznaczałaby połowę kursów tej linii na Konstalach.

Projekt IPT nawet sensown, trasy widać często dobrze przemyślane; mało zmian w tramwajach, które generalnie mają całkiem dobrze ułożone dziś trasy...

Jedno mnie tylko przeraża... Wszystko będzie jeździło puste...
Po co wszystko ma jeździć co 7,5 minuty?
Po co trzy linie na Kilińskiego dające w sumie tramwaj co 2,5 minuty? Kto tym będzie jeździł...
Po co linia na Młynek co 15 minut skoro ani to spore osiedle i teraz nawet jeździ nią w tym kierunku góra kilkanaście osób...


Myślę, że spokojnie wystarczyły by częstotliwości 10 i 20 minutowe...

Po to takie gęste częstotliwości, by dać mieszkańcom atrakcyjną ofertę. Dotychczas często bywało tak, że przy obniżaniu częstotliwości kursów różnych linii jeździło nimi coraz mniej osób. To jest działanie odwrotne.

To rozumiem, ale czy aż tak mocno zagęścić?
Bo ja dla mnie np na Kilińskiego wystarczą naprawdę 3 linie co 10 minut i to max!

Ludzi jak najbardziej trzeba przyciągnąć, ale z drugiej strony pamiętajmy też że niestety Ludzi z Łodzi ubywa z roku na rok.

Dodatkowo gros pasażerów stanowią emreyci którzy mają zapewnione bezpłatne przejazdy, nie kupuą ani biletów ani migawek... Można by pomyśleć np o bilecie seniora, za jakąś drobną opłata będący dla niego roczną migawką ( za np 30zł)

Piotrek pisze:To rozumiem, ale czy aż tak mocno zagęścić?
Bo ja dla mnie np na Kilińskiego wystarczą naprawdę 3 linie co 10 minut i to max!

Ludzi jak najbardziej trzeba przyciągnąć, ale z drugiej strony pamiętajmy też że niestety Ludzi z Łodzi ubywa z roku na rok.

Dodatkowo gros pasażerów stanowią emreyci którzy mają zapewnione bezpłatne przejazdy, nie kupuą ani biletów ani migawek... Można by pomyśleć np o bilecie seniora, za jakąś drobną opłata będący dla niego roczną migawką ( za np 30zł)

Zawsze można wysłać solówki

O! Myślę, że np na 1 i 4 byłoby to jakies wyjście... mniejsze tramwaje a częściej

Problem z częstotliwością 7,5 na wszystkich liniach tramwajowych może być taki, że nie będzie taboru. Ale, skoro przyjadą nowe PESY, trzeba obecną resztę utrzymać przy życiu i jakoś tam starczy.

Tu jest pole do działania w rozkładach. I tak np. dawne 41 jeździło w soboty co 21 minut na 5 brygadach, a obecnie na 3 brygadach jeździ w niedzielę co godzinę, bo ktoś tak ułożył rozkład jazdy, że motorniczy podczas niedzielnej pracy na 41 sumarycznie dłużej stoi niż jedzie.

Teraz Kilińskiego jest dość wymarła, ale za kilka lat może być zupełnie lepiej. Jeżeli powstanie Fabryczny, w dodatku z tunelem średnicowym, to okolica ta stanie się popularna, a ulica Kilińskiego na odcinku do Piłsudskiego bardzo się zmieni.

Kto powiedział, że tramwaj musi kursować co 7,5 minuty przez cały dzień. Na wybranych liniach mogą być międzyszczyty. De facto warto by pomyśleć, aby w międzyszczycie w całym systemie zamiast częstotliwości 7,5 funkcjonowało np. 10, ale na pewno nie schodźmy poniżej częstotliwości 15-to minutowej (odpowiedniej na wieczór).

Przecież projekt przewiduje właśnie międzyszczyty na niektórych liniach.

Zobacz: http://iptlodz.org/blog/spoleczny-projekt-komunikacji-miejskiej/schemat-i-wykaz-tras/ - trzecia kolumna to właśnie międzyszczyt.

Poza tym zdaje się że część linii miałby być na solówkach, a wtedy tabor przestaje być takim problemem, bo można porozpinać część obecnych składów (takich które w drugim wagonie mają kabinę motorniczego).

Piotrek pisze:na Kilińskiego wystarczą naprawdę 3 linie co 10 minut i to max!

SzK pisze:zamiast częstotliwości 7,5 funkcjonowało np. 10

Jedno z głównych założeń tego projektu, to jedna częstotliwość, opierająca się na 7,5 min. i jej wielokrotności. To ma ułatwić przesiadki, żeby nie było jak teraz w niektórych przypadkach. Częstotliwość co 10 min. trochę to rozwala. Już prędzej co 15 min. tak jak jest w tabelce, w projekcie.

Założenia założeniami, i projekt trzeba przedstawiać zgodnie ze sztuką, modelowo, tak jak jest to zrobione.
Ale jak nastąpi zderzenie z rzeczywistością budżetu i nie będzie pieniędzy na funkcjonowanie transportu z taką liczbą połączeń, to trzeba będzie coś ograniczyć, robiąc to w sposób mało uciążliwy i możliwie nieszkodliwy dla całej idei.

Projekt ITP może i jest genialny, ale jego pomysłodawcy złudnie wierzą w rozrost taboru MPK oraz wzrost dotacji na transport zbiorowy. Prawda jest inna. Prędzej przejdzie plan cięć, niż rozbicia komunikacji na mega pakiety.

SzK pisze:Założenia założeniami, i projekt trzeba przedstawiać zgodnie ze sztuką, modelowo, tak jak jest to zrobione.
Ale jak nastąpi zderzenie z rzeczywistością budżetu i nie będzie pieniędzy na funkcjonowanie transportu z taką liczbą połączeń, to trzeba będzie coś ograniczyć, robiąc to w sposób mało uciążliwy i możliwie nieszkodliwy dla całej idei.

W projekcie jest uwzględniony budżet - i okazuje się, że przedstawiane takty są do zrealizowania przy obecnych, a nawet mniejszych funduszach na komunikację miejską.

BULL pisze:Projekt ITP może i jest genialny, ale jego pomysłodawcy złudnie wierzą w rozrost taboru MPK oraz wzrost dotacji na transport zbiorowy. Prawda jest inna. Prędzej przejdzie plan cięć, niż rozbicia komunikacji na mega pakiety.

Nie tyle wierzą, co włączają to do projektu. Rozrost taboru, bo zwiększenie dotacji nie jest potrzebne - jeśli już, to optymalizacja wykorzystania taboru.

Zanim zaczniecie ten projekt komentować, to przeczytajcie sobie wszystkie opisy. Ewentualnie wszystko jest zebrane w tym PDF-ie: http://iptlodz.org/blog/wp-content/uploads/2015/02/Spo%C5%82eczny-projekt-komunikacji-miejskiej-dla-%C5%81odzi.pdf

W projekcie jest uwzględniony budżet - i okazuje się, że przedstawiane takty są do zrealizowania przy obecnych, a nawet mniejszych funduszach na komunikację miejską.

Teoretycznie, bo i założenia są z lekka teoretyczne (de facto kara dla MPK jeśli nie wystawi 100% helmutów, zmniejszona stawka za solówki, zmuszenie do SWL/BWL), co nie zmienia faktu że da radę je spełnić. Nie jestem pewien czy umowa na ŁTR jest dobrze policzona (czy podwyższona stawka nie jest za wszystko, a nie tylko za niską podłogę).

A i może czas zacząć realizować rozrost taboru przez powierzenie brygad przewoźnikom z przetargu? Przetarg na 15-20 Alpino LE na 9-10 lat to byłby niezły start, chociaż może bardziej przydałoby się uporządkować przeguby

Z ajencją to byłby dobry pomysł. Wprawdzie umowa z MPK raczej tego zabrania, ale zawsze można ją zmienić, i MPK jako spółka miejska nie ma tu nic do gadania.

Kpc21 pisze:W projekcie jest uwzględniony budżet - i okazuje się, że przedstawiane takty są do zrealizowania przy obecnych, a nawet mniejszych funduszach na komunikację miejską.

Nie do końca. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to co jest zapisane w budżecie dla MPK nie równa się wartości przewozów tylko całości poniesionych kosztów działalności (w tym dystrybucja biletów, kontrole, zakup taboru, utrzymanie torowisk itp). ZTCW IPT wzięła pod uwagę cały budżet.

Kpc21 pisze: W projekcie jest uwzględniony budżet - i okazuje się, że przedstawiane takty są do zrealizowania przy obecnych, a nawet mniejszych funduszach na komunikację miejską.

Kpc21 pisze: Zanim zaczniecie ten projekt komentować, to przeczytajcie sobie wszystkie opisy. Ewentualnie wszystko jest zebrane w tym PDF-ie: http://iptlodz.org/blog/wp-content/uploads/2015/02/Spo%C5%82eczny-projekt-komunikacji-miejskiej-dla-%C5%81odzi.pdf

Przeczyłem na stronie IPT zdanie: Koszt naszego rozwiązania jest minimalnie niższy niż rekomendowanego wariantu oficjalnego i ok. 11 mln niższy niż najdroższego z wariantów oficjalnych.

Na tej podstawie trudno ocenić jak to się ma do obecnych środków na transport. Na pewno wszystkie warianty zakładają znaczące zwiększenie finansowania - wystarczy spojrzeć na obecne i proponowane częstotliwości.

To wszystko zależy od przyjętych założeń, z których niektóre są nieco niebezpieczne (np. obcięcie stawek za tramwaj niskopodłogowy - te stawki muszą być wysokie żeby MPK opłacało się kupować i wystawiać niską podłogę).

Stawkami za wzkm powinny zajmować się firmy specjalizujące się w audycie rekompensaty i mieszanie tej kwestii do planu transportowego jest niestety pójściem o krok za daleko.

Jeśli już mowa o przewidywanym finansowaniu usług przewozowych, to zgodnie z paragrafem 4 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 25 maja 2011 r. w sprawie szczegółowego zakresu planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego, powinny być określone źródła finansowania i formy finansowania.

Poza tym dla porównania wariantów wystarczy podać sumę wozokm i pockm.
Oczywiście stawka zależy również od wielkości pracy, ale jej lwią część stanowią składniki zmienne.

Co do wspomnianego Rozporządzenia - wiemy, że jest ono dość kiepskie
Z jednej strony pozostawienie pewnej dowolności jest dobre, ale jeśli dowolność ta jest zbyt duża, to plany powstają w bardzo różnych standardach. Plan powinien planować, jak sama nazwa wskazuje, a przy obecnym Rozporządzeniu można wytworzyć plan, który niczego sobą nie przedstawia.

Ktoś wie coś nowego w temacie? Konsultacje w tej sprawie miały najpierw się odbyć pod koniec lutego, później zostały przełożone na marzec. Odbyły się, czy nie? Coś ten temat przycichł.