Łódzkie Forum Komunikacyjne

17 bez 18 więc podejrzewam tylko korektę odjazdów w weekendy.

50, 55, czy 72 nie ma czego ciąć, więc chyba raczej korekty odjazdów może jakieś przesunięcia zajezdniowe.

Czy zmiany na 12, 15 i 17 będzie dotyczyć głównie weekendów? Bo tu o 18 żadnej wzmianki nie ma.

Na 50 to mogliby zrobić porządek z przystankami NŻ, bo w rozkładzie nie są NŻ a na tabliczkach wołami jest napisane "NA ŻĄDANIE" i jest niezgodność z tym co w terenie a co w systemie, zresztą w ogóle mogliby kolejne uruchomić i przede wszystkim dodać komunikaty o NŻ bo nie są zapowiadane. Do tego nawet różne czasy przejazdów między dwoma przystankami dla różnych wariantów.

Podobnie jest na 53B na odcinku brzezińskim.

Są już dostępne nowe rozklady jazdy od sierpnia i z najciekawszych można wymienić:
- 2 brygady niskopodłogowe na 8 w DP
- 12/15 100% brygad niskopodłogowych
Reszta to tylko korekty czasowe, albo dodatkowe kursy.

A największy idiotyzm, czylo 64 na rozkładzie niedzielnym nadal zostaje.

Czyli podsumujmy
2 - co drugi kurs niska (minimum) (w soboty i niedziele co drugi kurs)
3 - niska
6 - co drugi kurs niska (w soboty i niedziele każdy kurs)
9 - ok 3/4 kursów niska (w soboty i niedziele każdy kurs)
10B - niska
11B - niska
12 - niska
15 - niska
17 - niska
18 - niska

8 - symboliczna niska (w soboty i niedziele każdy kurs)

1,5,7,10A,11A,13,14

Tak patrząc na rozkłady faktycznie na tą 8 musiały pójść te 2 brygady, bo teoretycznie można na 2 dać by było wiecej niskiej, ale tam sa godziny szczytu z dodatkowymi kursami to bez sensu by reszte dnia tabor stał w zajezdni. Ogólnie fajnie się to udało ułożyć chociaż na jeden miesiąc. Jak widac jak się chce to się da wszystko ładnie ułozyć.

Ciekawe czy od września/października wróci takt 12min czy nie - jak obstawiacie? Ja czuję, ze tylko na wybranych liniach, choć osobiście byłbym za tym by dac rozkłady jak sprzed COVID tylko z międzyszczytem 9-14 co 15min

Takt 12 minutowy wróci jak wrócą szkoły/uczelnie w trybie stacjonarnym. Na dziś nie jest to do końca wiadome, jeśli nie wrócą to pewnie większy takt będzie tylko na ważniejszych liniach/szczytowo tam gdzie więcej pasażerów. Reszta jak teraz na sobotnich.

Wg mnie wrzesień powinien być czasem przejściowym. Wyższe częstotliwości tam gdzie zaistnieje potrzeba. Należy obserwować sytuację i robić ewentualnie korekty. Wrzesień to jeszcze czas dobry na urlopy więc motorowi i kierowcy powinni wykorzystywać.

P.S.

Czy ktoś zauważył jakieś zmiany w obsłudze linii przez zajezdnie?

Jedyną zmianą w rozkładzie 3 jest... przesunięcie kursu w dni robocze ze Skrzydlatej z 5:31 na 5:30. Po co takie zmiany? Teraz specjalnie zostanie wymieniony rozkład na 2x29 przystankach.

Ponadto: na 55A czas przejazdu z Dąbrowy na Retkinię został wydłużony aż o 6 minut.

Nie został wydłużony, a urealniony i dobrze. Obecny czas przejazdu 55A (zwłaszcza w godzinach szczytu) nie był do zrealizowania, autobusy notowały bardzo duże opóźnienia. To dobrze, że to poprawili, chociaż zajęło im to kilka miesięcy.

MPK nie wróci do taktu 12 po wakacjach.

https://www.transport-publiczny.pl/wiad ... 65538.html

Dziś już przed 8 z Isuzu na CZMP "wylewa" się około 20 osób codziennie, a kolejne około 10 jedzie dalej i te 30 to już tłok... Po 16 czy to na Chojny czy Rudę też już zdarzają się porządnie napełnione busy. Jak zostanie takt 20 na 62 czy 40 na 68 bez wzmocnień w szczytach to będzie paranoja totalna...


Ciekawe, czy chociaż takt 15 w szczycie na takim 55, czy 62 będzie, bo widać, że to jest potrzebne i to już, a jeszcze dojdą dzieciaki od września...

To jest jakiś czysty debilizm. Takt 6-12 min to powinna w szczycie być podstawa. Czyli teraz szykuje się znowu rozkład sobotni i niedzielny w dzień tygodnia. Czas chyba zrezygnować z MPK.

W sumie duże znaczenie może mieć to, czy wrócą w październiku studenci, a to jeszcze nie jest wiadome.

Na Politechnice rektor wydał zarządzenie, zgodnie z którym jeśli zostanie przywrócona nauka fizycznie na uczelni, to plany zajęć będą miały być układane tak, by dojazdy na zajęcia nie odbywały się w godzinach szczytu.

Ale, no, jak logicznie się zastanowić, to realną rzeczą jest, że np. wykłady mogłyby się odbywać zdalnie, a ćwiczenia i laborki na miejscu.

Niemniej, trudno sobie wyobrazić przestrzeganie przepisów o ograniczeniu liczby pasażerów jeszcze przy takim zmniejszonym względem normalności takcie.

Komunikację trochę odciąża to, że wiele biur nadal pracuje zdalnie, ale z drugiej strony wiele jest też takich, które powróciły do normalnej pracy.

UŁ nie wraca na uczelnię, poza tymi zajęciami które w innym trybie po prostu nie mogą się odbywać jak laborki i część ćwiczeń. Pytanie czy tą samą drogą nie pójdzie jednak PŁ?

Ciekawe jak postąpią studenci spoza Łodzi - czy dla tych kilku godzin wrócą do miasta, czy jednak zaopatrzą się w auta i będą dojeżdżać od siebie. W każdym razie ci niepracujący (i pracujący zdalnie)

Wykłady wykładami, tutaj forma zdalna bez problemu powinna się sprawdzić, bo i mało jest na nich interakcji pomiędzy prowadzącym a studentem. Ale w przypadku ćwiczeń, przynajmniej na Politechnice, nierzadko zdarzały się sytuacje, w których zadania, które normalnie robiliby ze studentami przy tablicy, prowadzący, idąc na łatwiznę, po prostu całościowo zadawali im do zrobienia w domu. Tak to chyba nie powinno wyglądać, tak więc chyba i zdalne realizowanie ćwiczeń jest nie do końca dobrym pomysłem... Na ćwiczeniach nie ma tylu ludzi, co na wykładach, no i dałoby się je rozlokować po tych największych aulach, gdzie normalnie odbywają się wykłady, tak by studenci siedzieli w większych odległościach od siebie.

Ale, no, są też np. przerwy między wykładami, gdzie jednak większe grupy osób gromadziłyby się razem, a tak, muszą się przynajmniej wysilić, żeby się jakoś spotkać poza uczelnią. I nie ma tak dużej liczby studentów w jednym budynku czy na małym, zamkniętym terenie. Niemniej, pozytywnego wpływu na nauczanie to raczej nie ma...

NamonPL pisze: ↑

czw 14:23, 13 sie 2020

To jest jakiś czysty debilizm.

Jeśli liczenie pieniędzy jest debilizmem, to tak. Skoro pasażerów jest mniej (a jest bez wątpienia), to i przychód z biletów jest mniejszy, a za darmo nikt i nic nie będzie jeździć.
Z racji epidemii nie jestem pewien, czy zwiększenie częstotliwości zwiększyłoby popyt, na wszelki wypadek nikt nie będzie tego sprawdzał
Niestety, to błędne koło - jak komunikacja będzie jeździć rzadziej, to popyt się zmniejszy. I tak aż do całkowitego zaorania, co już się dokonało w komunikacji regionalnej

Jakie liczenie pieniędzy. To jest jasny przykład na wygaszanie popytu. Mówisz, że częstotliwości są jakie są bo pasażerów jest mniej? Prosty przykład, 64 spadło z 12 min częstotliwości w szczycie do 20 min - efekt? W szczytach każda solówka jest wypełniona po brzegi. Podobna głupota na 55 czy 80 i tych przykładów można wymieniać więcej. Liczba pasażerów spadła też przez spadek częstotliwości, jeśli ktoś kiedyś czas 6 czy 12 min, a teraz ma czekać 15-20 w szczycie, to jest to parodia.

Od września znaczna część pasażerów wróci (i Abstrachując czy uczniowie wrócą do szkół czy nie) bo do pracy też ludzie dojeżdżają.


"Na wszelki wypadek nikt nie będzie tego sprawdzał" Dlatego tak na wszelki wypadek jeśli ktoś by zdecydował wybrać jednak Zbiorkom to skutecznie zniechęćmy go do tego pomysłu i niech wybierze samochód. Gratuluję postawy.

62 za to nie dość, że szczyt straciło, to dostało Isuzu i w szczytach są kursy zapchane równo...


Jeśli tramwaje mają być co 7.5/15 (mówi się na SSC o 2, 3, 8 z szczytami i 69, 70, 81 w autobusach), to linie dowożące z osiedli też powinny mieć szczyt chociaż 15, żeby dało się to jako tako zsynchronizować.



Co do liczenia kasy... Kraków tak został zjechany, że już sporo poprzywracali sprzed pandemii, Szczecin tramwaje rozkłady robocze ma już, autobusy powoli przywracają, Poznań 12/20 ma lepiej niż u nas, Wrocław rozkłady przedwirusowe...

NamonPL pisze: ↑

pt 08:47, 14 sie 2020

Prosty przykład, 64 spadło z 12 min częstotliwości w szczycie do 20 min - efekt? W szczytach każda solówka jest wypełniona po brzegi. .

Poruszyłeś Kolego ważną kwestię.
Gdy częstotliwość jest niska to chociaż niech będzie pojemniejszy tabor. Nie powinny stać w zajezdniach przegubowce, tylko być w ruchu bo jest taka potrzeba. Linia 64 to dobry przykład linii która od poniedziałku do piątku powinna być obsługiwana przegubami nie licząc tych chyba 2 brygad które robią po 2 kółka. Następne w kolejności linie które powinny dostać przeguby to 55, 74 oraz 72.