Łódzkie Forum Komunikacyjne

Zgadzam się, 64 powinno mieć kilka brygad przegubowych szczególnie na szczytach, także w sobotę kiedy dużo osób podróżuje na Rynek Bałucki i z powrotem. Jednak nie jest to usprawiedliwienie dla 20 minutowej częstotliwości w tygodniu, bo to jest absurd.

W niedzielę co 20 to rzadko?

Nie licząc Wawy mamy w PL najwięcej linii kursujących w niedziele i święta co 20 minut.


Chyba, że chodzi o to, że ta częstotliwość w tygodniu to słabo.

^^Naturalnie chodziło o częstotliwość w tygodniu, która jest równa tej z niedzieli co jest absurdalne. Moja pomyłka

Wiemy, że takt 12 nie wróci po wakacjach, ale coś za coś... Zarząd Dróg i Transportu (w żartobliwym tonie: Zarząd Dramatu i Tragedii) poinformował, że:
-od września pojawi się więcej autobusów i tramwajów,
-wracają rozkłady jazdy sprzed wakacji. Autobusy i tramwaje kursować będą w dni robocze (niestety) i soboty co 15 minut, jednak pojawią się wyjątki:
-linie tramwajowe 2, 3 i 8, oraz autobusowe 69, 70 i 81 kursować będą w dni robocze w szczycie co 7,5 minuty,
-linie tramwajowe 10A i 11A kursować będą przez cały dzień, co również da 7,5 minutową częstotliwość na liniach 10 i 11,
-linie 7 i Z13 wrócą na swoją trasę. Siódemka kursować będzie z Widzewa na Północną, a Z13 ze Śląskiej na plac Dąbrowskiego,
-linia 89 kursować będzie co 20 minut,
-przywrócone zostaną kursy szkolne: 53D wjazd na Janosika, 64B przez Mazowiecką i 84A przez Wersalską.
Więcej wzmocnień pojawi się dopiero od października. Uruchomiona zostanie linia 16 w szczycie w dni robocze, oraz przywrócony zostanie stały rozkład jazdy na liniach podmiejskich. Ponadto w dni robocze kursować będą linie 96A i 96B.

Dobre i to, ale w październiku przynajmniej 2, 3, 8, 10, 11, 12, 15 i 17 z taktem 12. Bo jak nie, to zacznę bojkotować zbiorkom w Łodzi albo? No właśnie, przestać dojeżdżać w ścisłym szczycie.

TramMomentyStudenta pisze:Dobre i to, ale w październiku przynajmniej 2, 3, 8, 10, 11, 12, 15 i 17 z taktem 12. Bo jak nie, to zacznę bojkotować zbiorkom w Łodzi albo? No właśnie, przestać dojeżdżać w ścisłym szczycie.

Zasadniczo to 2, 3 i 8 będziesz miał częściej niż co 12 minut Powrót do częstotliwości 12-minutowej zapewne sprawi, że te linie będą jeździć rzadziej.

No tak. Tam w szczycie 6 minut. To samo 10AB i 11AB powinny mieć bazowy takt 12 minut czyli na wspólnym odcinku jeździć co 6.

NamonPL pisze: ↑

czw 14:23, 13 sie 2020

To jest jakiś czysty debilizm. Takt 6-12 min to powinna w szczycie być podstawa. Czyli teraz szykuje się znowu rozkład sobotni i niedzielny w dzień tygodnia. Czas chyba zrezygnować z MPK.

Pragnę nieśmiało wspomnieć, że po pierwszym półroczu wpływy z biletów były o 30% niższe w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Przy powrocie do taktu 12 budżet miasta musiałby dołożyć kolejne miliony do funkcjonowania zbiorkomu. Mniejsza praca eksploatacyjna w ostatnich miesiącach nie pokryła utraconych wpływów w całości z uwagi na konieczność uruchamiania dodatkowych kursów i dubli. Chyba, że chcemy pójść śladem Krakowa: https://www.transport-publiczny.pl/wiad ... 65234.html

Prawda jest taka, że w Łodzi bilety są stosunkowo niskie, nawet za niskie. Jeśli trzeba szukać oszczędności to jest wiele materii, z których można pozyskać pieniądze, a nie najłatwiejsza - komunikacja. Ba, nawet w samej komunikacji można znaleźć wiele oszczędności, gdyby ZDIT wprowadził wiele ułatwień czy racjonalności przy projekcie rozkładów (moim ulubionym fenomenem jest linia G. Na jednym kółku jest pełno w obie strony, a kolejne dwa kółka na zmianie 3 Przeguby radośnie wożą powietrze. Nie mówiąc już o weekendach bo to parodia. Z linia W jest identycznie, wszystkie kursy w DP 69 jako wariant A, gdzie ludzie na Ossendowskiego są tylko podczas zmian też ma pewnie wielki sens. Dwie linie na Stoki czy Kochanówkę... Takich przykładów można wymieniać i wymieniać.

Takt 15 min to jest skandal i jasne pogrzebanie reformy z 2017.


Jeśli teraz mamy mniejszy wpływ z biletów to nie chce zmartwić, ale cięcia częstotliwości nie doprowadzą do poprawy tej sytuacji. Wręcz przeciwnie.

Jasne że Miasto ma problem z budżetem ale niech też bierze pod uwagę to że jak staniemy się czerwona strefa albo siedliskiem nr 1 COVID to będzie jeszcze gorzej.

Najważniejsze by na bieżąco reagowano i dostosowywano częstotliwość to popytu. Nie będzie popytu to niech ten takt zostanie (do czasu powrotu do normalności oczywiście), będzie popyt to ważne by dokładali kursy. Tłok jest obecnie niewskazany ale i wożenie powietrza nie ma szwnsi teraz ludzie jeżdżą zbiorkomem tylko jeśli muszą

A tak ogólnie ciekawe jak po tym wszystkim Miasto sobie poradzi z przyciąganiem ludzi do zbiorkomu. Ja obstawiam że nie poradzi i w MPK będą zwolnienia

Przyciągnąć ludzi do zbiorkomu można wzrostem cen innych biletów niż te na transport zbiorowy

NamonPL pisze: ↑

czw 23:34, 20 sie 2020

Jeśli trzeba szukać oszczędności to jest wiele materii, z których można pozyskać pieniądze, a nie najłatwiejsza - komunikacja.

Można tak powiedzieć o każdej dziedzinie finansowanej przez miasto, nie tylko o komunikacji. W wielu z nich są utracone wpływy i/lub wyższe koszty utrzymania. Jeśli chodzi o zbiorkom są zapisane konkretne pieniądze zarówno po stronie kosztowej jak i przychodowej, jeśli różnica między nimi będzie wyższa niż określona w budżecie to trzeba dołożyć - pytam z czego?

NamonPL pisze: ↑

czw 23:34, 20 sie 2020

Ba, nawet w samej komunikacji można znaleźć wiele oszczędności, gdyby ZDIT wprowadził wiele ułatwień czy racjonalności przy projekcie rozkładów (moim ulubionym fenomenem jest linia G. Na jednym kółku jest pełno w obie strony, a kolejne dwa kółka na zmianie 3 Przeguby radośnie wożą powietrze. Nie mówiąc już o weekendach bo to parodia. Z linia W jest identycznie, wszystkie kursy w DP 69 jako wariant A, gdzie ludzie na Ossendowskiego są tylko podczas zmian też ma pewnie wielki sens. Dwie linie na Stoki czy Kochanówkę... Takich przykładów można wymieniać i wymieniać.

Z całym szacunkiem ale ile z tego będzie? Na waciki? Zamiana części kursów 69A na 69B, czy wykasowanie paru kółek na G (pomijam już kwestie zasadności) to groszowe oszczędności w skali całego systemu, liczba wozogodzin się nawet nie zmieni. Wydłużenie 2 na Kochanówkę zostało zrealizowane bez zwiększenia liczby brygad ergo z pomijalnym zwiększeniem wozogodzin, które są największym składnikiem kosztów.

Z takim podejściem nie zmieniajmy nic, skoro "grosze" wyrzucone w błoto to nie jest problem, jeśli by to szło w mln to może by wtedy warto się zainteresować tematem, a tak wszystko jest git. Bo wożenie powietrza nie jest problemem.

Przytoczone przeze mnie przykłady to jest tylko kilka, możnaby ich więcej wymieniać. Jeśli byśmy je dodali to może by i jakaś sumka ładna się zebrała, a chyba w obecnej sytuacji każda złotówka jest ważna?

Tak, 2 na Kochanówkę została przedłużona kosztem przerw (z pewnością ku radości motorniczych), ale czy przez to 2 nie zabiera więcej wzkm? To samo 2 linie na Stokach?

Abstrachując od tego, że na tych marginalnych odcinkach tramwaje są częściej niż na Kopernika, Kilińskiego, Politechniki, Padarewskiego, Pabianickiej, Żeromskiego czy Zielonej itp.

A skąd! No dobra, w szczycie Kochanówka ma 2 i 8 częściej. I tu faktycznie te szczytowe kursy mogłyby być skrócone do Szczecińskiej (chodzi wyłącznie o konkretne szczytowe brygady), tyle że te 10 brygad na odcinku wydłużonym o 2 przystanki przyniesie raczej groszowe oszczędności. Ale poza szczytem takt jest taki sam jak na Politechniki, Paderewskiego, Pabianickiej, a także zdecydowanej większości Kilińskiego (przecież dopiero od Przybyszewskiego do Dw. Chojny jest sama 1, ale to jest taka okolica, że wszędzie można dojechać innym środkiem transportu, takim jak 2, autobusy, a nieopodal jest też 3 i 5...). Na Kopernika fakt, jest sama 12, tyle że nie da się ułożyć siatki połączeń w taki sposób, żeby jeszcze coś jechało. Co, kolejna linia na Retkinię? albo coś kroju 16? To znaczy, 16 może i będzie kiedyś nawet jeździła cały tydzień i cały rok i może nawet w takcie 12 w robocze, ale najpierw niech zrobią Broniewskiego, to chociaż będzie miała gdzie jeździć.

W ogóle ktoś wie po co w październiku ma wrócić ta 16 w godzinach szczytu? Przecież jak ta linia ciągle nie jeździ to ludzie dawno się od niej odzwyczaili.

8 jest wzmocniona i to wystarczy. Lepiej te pieniądze z 16 przeznaczyć na coś innego i darować sobie te linię-widmo

NamonPL pisze: ↑

sob 00:01, 22 sie 2020

Z takim podejściem nie zmieniajmy nic, skoro "grosze" wyrzucone w błoto to nie jest problem, jeśli by to szło w mln to może by wtedy warto się zainteresować tematem, a tak wszystko jest git. Bo wożenie powietrza nie jest problemem.

Przytoczone przeze mnie przykłady to jest tylko kilka, możnaby ich więcej wymieniać. Jeśli byśmy je dodali to może by i jakaś sumka ładna się zebrała, a chyba w obecnej sytuacji każda złotówka jest ważna?

Zapomniałeś o jeszcze jednym aspekcie. Czasem trzeba w jedną stronę pojechać na pusto, by w drugą zabrać pokaźną liczbę pasażerów. Typowe właśnie dla linii G i W.

NamonPL pisze: ↑

sob 00:01, 22 sie 2020

Tak, 2 na Kochanówkę została przedłużona kosztem przerw (z pewnością ku radości motorniczych), ale czy przez to 2 nie zabiera więcej wzkm? To samo 2 linie na Stokach?

Tak jak napisałem wcześniej koszt jazdy to tylko część kosztów funkcjonowania linii, największą składową jest koszt pracy, który w przypadku wydłużenia 2 na Kochanówkę prawie się nie zmienił. Pomijam już aspekty społeczne, zarówno na Stokach jak i na Kochanówce mieszkańcy długo zabiegali o drugą linię.

NamonPL pisze: ↑

sob 00:01, 22 sie 2020

Abstrachując od tego, że na tych marginalnych odcinkach tramwaje są częściej niż na Kopernika, Kilińskiego, Politechniki, Padarewskiego, Pabianickiej, Żeromskiego czy Zielonej itp.

Tymczasowo ze względu na podbitą "epidemiczną" częstotliwość 2. Przed pandemią większość z powyższych odcinków miała 10 kursów w szczycie i 6 poza, tak jak Kochanówka.

mig pisze: ↑

ndz 13:36, 23 sie 2020

Zapomniałeś o jeszcze jednym aspekcie. Czasem trzeba w jedną stronę pojechać na pusto, by w drugą zabrać pokaźną liczbę pasażerów. Typowe właśnie dla linii G i W.

A to ciekawe, może osoba, która kompletnie nie zna sprawy tych linii by w to uwierzyła. Jednak trudno mi zrozumieć zasadność, gdzie np. na 3 kursy na G dwa przewożą powietrze (tylko pierwszy ma zapełnienie podczas wymiany pracowników. No, ale przecież wożenie powietrza jest typowe dla tych linii.

Tak jak napisałem wcześniej koszt jazdy to tylko część kosztów funkcjonowania linii, największą składową jest koszt pracy, który w przypadku wydłużenia 2 na Kochanówkę prawie się nie zmienił. Pomijam już aspekty społeczne, zarówno na Stokach jak i na Kochanówce mieszkańcy długo zabiegali o drugą linię.

Koszt pracy się nie zmienił, ale reszta składowych już tak. No, ale skoro to są groszowe sprawy to lepiej można pociąć kursy w ramach oszczędności. Mieszkańcy długo zabiegali i absurdem było na to przystanie przez ZDIT, podobnie zresztą jak np. powrót 78 na Pl. Wolności. Rozumiem, że jak jacyś mieszkańcy będą chcieli np. 1 co 6 min na Chojnach to trzeba to zrealizować?

Tymczasowo ze względu na podbitą "epidemiczną" częstotliwość 2. Przed pandemią większość z powyższych odcinków miała 10 kursów w szczycie i 6 poza, tak jak Kochanówka.

Jak tymczasowo to nie ma problemu Widzę, że według ciebie normalnym jest to iż na odcinku na którym (random liczby, ale mające ukazać przybliżoną skalę) na przystanek przypada 6-8 pasażerów ma tyle samo kursów co odcinek na który przypada 1-3 pasażerów to ok. Dla mnie to marnowanie pieniędzy.

78 skrócone do Żabieńca, to był akurat absurd. Zabieranie popularnej linii, która służy pasażerom. Przecież nawet częściej kursujące 96 dawało mniej kursów z Teofilowa do Manufaktury niż dawne 78 i 96. Jeszcze jakby 2 kursowała częściej, ale jednak tramwaj nie rozwiązuje tutaj problemu, bo nie wjeżdża w osiedla. Co do Stoków i Chochoła dwie linie są dyskusyjne w kontekście tramwajów na Niższej, Kozinach w porównaniu kursów.

NamonPL pisze:A to ciekawe, może osoba, która kompletnie nie zna sprawy tych linii by w to uwierzyła. Jednak trudno mi zrozumieć zasadność, gdzie np. na 3 kursy na G dwa przewożą powietrze (tylko pierwszy ma zapełnienie podczas wymiany pracowników. No, ale przecież wożenie powietrza jest typowe dla tych linii.

Załóżmy, że masz rację. Co z tego wynika? Na pewno nie to, do czego chciałeś nas tu przekonać, czyli, że z takich drobnych zabiegów racjonalizatorskich da się uzyskać kwotę rekompensującą poniesione przez miasto straty na biletach. Sorry ale to co wypisujesz to czysty populizm.

NamonPL pisze:Koszt pracy się nie zmienił, ale reszta składowych już tak. No, ale skoro to są groszowe sprawy to lepiej można pociąć kursy w ramach oszczędności. Mieszkańcy długo zabiegali i absurdem było na to przystanie przez ZDIT, podobnie zresztą jak np. powrót 78 na Pl. Wolności. Rozumiem, że jak jacyś mieszkańcy będą chcieli np. 1 co 6 min na Chojnach to trzeba to zrealizować?

Porównanie nietrafione. Różnica między 2 na Kochanówkę a 1 co 6 minut polega na tym, że - jak już pisałem wyżej - udało się to zrobić niewielkim kosztem, tzn. nie dokładając brygady a co za tym idzie nie zwiększając znacząco liczby wozogodzin. Miasto nie płaci MPK za wozokilometr. Żeby było jasne, nie byłem entuzjastą takiego posunięcia ale jeśli da się komuś ułatwić życie niewielkim kosztem - czemu nie?

NamonPL pisze:Jak tymczasowo to nie ma problemu Widzę, że według ciebie normalnym jest to iż na odcinku na którym (random liczby, ale mające ukazać przybliżoną skalę) na przystanek przypada 6-8 pasażerów ma tyle samo kursów co odcinek na który przypada 1-3 pasażerów to ok. Dla mnie to marnowanie pieniędzy.

J. w.
Jakie odcinki masz na myśli? Na Kopernika, Zielonej czy Kilińskiego też jakoś tłumów nie widzę.

szymon5444 pisze: ↑

ndz 23:44, 23 sie 2020

78 skrócone do Żabieńca, to był akurat absurd.

Przynajmniej było w miarę punktualne, zamiast spóźniać się w szczycie do 60-70 minut.