Radni: kupno biletów już tylko kartą płatniczą......
Radni: kupno biletów już tylko kartą płatniczą......
Nasi radni znaleźli przyczynę opóźnień kursów tramwajów i autobusów.
Nie są nimi korki, niezsynchronizowane światłą, brak priorytetu. Nie.
Winą opóźnień jest sprzedaż biletów przez prowadzących pojazdy.
Więc planują przegłosować zakaz tej sprzedaży. Bo to kierowca/motorniczy stoi po kilka minut na każdym przystanku i sprzedaje bilety. Ten zakaz ma w cudowny sposób wyeliminować opóźnienia kursów i w ogóle poprawić stan usług komunikacji miejskiej. Bilety można kupić w centrum w biletomatach argumentują. OK, a jak się do tego biletomatu dostać gdy w okolicy nie ma żadnego czynnego sklepu, kiosku a masz jedynie gotówkę? Czyżby kontrolerzy wtedy pomogą nabyć jednorazowy bilet za te drobne 72.60 PLN? Bo to że taki zakaz będzie skwapliwie wykorzystany przez kontrolerów to pewne.
Czyżby busiarstwo znalazło sposób na wykopanie konkurencji MPK? Bo w tej sytuacji trudno oczekiwać by mieszkaniec miejscowość gdzie dojeżdzą linia MPK skorzystał z tej usługi narażając się na mandat a wybierze busa gdzie bez problemu uiści opłatę.
Nie są nimi korki, niezsynchronizowane światłą, brak priorytetu. Nie.
Winą opóźnień jest sprzedaż biletów przez prowadzących pojazdy.
Więc planują przegłosować zakaz tej sprzedaży. Bo to kierowca/motorniczy stoi po kilka minut na każdym przystanku i sprzedaje bilety. Ten zakaz ma w cudowny sposób wyeliminować opóźnienia kursów i w ogóle poprawić stan usług komunikacji miejskiej. Bilety można kupić w centrum w biletomatach argumentują. OK, a jak się do tego biletomatu dostać gdy w okolicy nie ma żadnego czynnego sklepu, kiosku a masz jedynie gotówkę? Czyżby kontrolerzy wtedy pomogą nabyć jednorazowy bilet za te drobne 72.60 PLN? Bo to że taki zakaz będzie skwapliwie wykorzystany przez kontrolerów to pewne.
Czyżby busiarstwo znalazło sposób na wykopanie konkurencji MPK? Bo w tej sytuacji trudno oczekiwać by mieszkaniec miejscowość gdzie dojeżdzą linia MPK skorzystał z tej usługi narażając się na mandat a wybierze busa gdzie bez problemu uiści opłatę.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez STUDI, łącznie zmieniany 2 razy.
Obecnie coraz rzadziej pasażerowie kupują bilety u prowadzących. A nawet jeśli, to po to jest zasada, by odliczyć i przygotować kwotę na bilet i kupna dokonać na przystanku lub światłach. Czasami, jeśli można, prowadzący robi to nawet podczas jazdy. Nawet jeśli prowadzący musi wydać resztę, to nie przesadzajmy, że trwa to tak długo, by tworzyły się korki .
Dla prowadząych kłopot z głowy.
Ciekawe, że radnym nie przeszkadza jak np. w prywatnych busach są sprzedawane bilety u kierowcy częściej niż w MPK, a bus blokuje przystanek na kilkadziesiąt sekund. Przez to nie ma opóźnień?
Dla prowadząych kłopot z głowy.
Ciekawe, że radnym nie przeszkadza jak np. w prywatnych busach są sprzedawane bilety u kierowcy częściej niż w MPK, a bus blokuje przystanek na kilkadziesiąt sekund. Przez to nie ma opóźnień?
Mateusz
EA-1
EA-1
Mówimy o zachęcaniu do zbiorkomu podobno, tak?. Np. musisz dojechać (nagła sytuacja), niema kiosku, sklepu. Nie masz zapasu biletu bo sporadycznie korzystasz z usług MPK. I co? Z musu rezygnacja z usług zbiorkomu. Efekt: lepszy własny samochód nie jesteś na łasce przewoźnika/organizatora który nawet jak widać nie chce od Ciebie kasy za usługe. Dlatego twierdzę że MPK to nadal niereformowalny relikt PRL'u.
Drugi problem ale znaczący. Ciebie to tez może spotkać (niezawiniona szkoda, utrata pracy, kontrahent padł/oszukał, masz zajęcie komornicze i niestety każde konto, każda karta odpada bo całość konta ma zakładaną z automatu blokadę - zobowiązania np. 1000PLN a zablokowane nawet 5000 PLN).
mBank oferuje ponoć karty płatnicze na okaziciela (koszt ~65PLN, ważność do 2017 roku) - ładowane we wpłatomatach - jakieś wyjście ale komornicy i do tego się dobiorą bo konto bankowe jest dla nich jak krowa dojna - nie jest przestrzegane w ogóle prawo co do kwoty wolnej od zajęć komornicznych.
Drugi problem ale znaczący. Ciebie to tez może spotkać (niezawiniona szkoda, utrata pracy, kontrahent padł/oszukał, masz zajęcie komornicze i niestety każde konto, każda karta odpada bo całość konta ma zakładaną z automatu blokadę - zobowiązania np. 1000PLN a zablokowane nawet 5000 PLN).
mBank oferuje ponoć karty płatnicze na okaziciela (koszt ~65PLN, ważność do 2017 roku) - ładowane we wpłatomatach - jakieś wyjście ale komornicy i do tego się dobiorą bo konto bankowe jest dla nich jak krowa dojna - nie jest przestrzegane w ogóle prawo co do kwoty wolnej od zajęć komornicznych.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez STUDI, łącznie zmieniany 1 raz.
Biletomaty powinny być uniwersalne, jeśli chodzi o płatności i koniec.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Mat, łącznie zmieniany 1 raz.
Mateusz
EA-1
EA-1
1. Widać, że radni nie jeżdżą komunikacją miejską.
2. Kupno biletu u kierowcy i tak nie jest zbyt atrakcyjne cenowo, więc służy głównie jako opcja awaryjna w razie, gdy pasażer nie ma biletu kupionego wcześniej. Powinno pozostać. Ale likwidacja tej możliwości wiele nie zmieni.
Można też kupować bilety przez telefon komórkowy, z tego co kiedyś sprawdzałem, jest to do zrobienia bez konta bankowego (w przypadku któregoś z serwisów można np. doładowywać konto w sklepach Żabka), ale to też jest uciążliwe, bo wymaga posiadania smartfona z dostępem do Internetu, skonfigurowania konta i wpłacenia na nie jakichś pieniędzy.
Karty płatnicze na okaziciela oferuje także np. WBK. Już od dość dawna.
A to, że może nie dać się kupić biletu w pojeździe jeśli ma się długi i unika się konieczności ich spłacania, trudno uznać za jakikolwiek problem. Przede wszystkim ciężko, by państwo dla takich ludzi wprowadzało jakiekolwiek udogodnienia. Poza tym jeśli ktoś jest kompletnie zadłużony i ma samochód, to komornik w pierwszej kolejności zabierze mu ten samochód. No i możliwość zakupu biletu dla takich osób nadal będzie.
Kiedyś nie było sprzedaży biletów w pojazdach, nie było biletomatów, i ludzie jakoś żyli, i jeździli komunikacją miejską.
2. Kupno biletu u kierowcy i tak nie jest zbyt atrakcyjne cenowo, więc służy głównie jako opcja awaryjna w razie, gdy pasażer nie ma biletu kupionego wcześniej. Powinno pozostać. Ale likwidacja tej możliwości wiele nie zmieni.
Można też kupować bilety przez telefon komórkowy, z tego co kiedyś sprawdzałem, jest to do zrobienia bez konta bankowego (w przypadku któregoś z serwisów można np. doładowywać konto w sklepach Żabka), ale to też jest uciążliwe, bo wymaga posiadania smartfona z dostępem do Internetu, skonfigurowania konta i wpłacenia na nie jakichś pieniędzy.
Karty płatnicze na okaziciela oferuje także np. WBK. Już od dość dawna.
A to, że może nie dać się kupić biletu w pojeździe jeśli ma się długi i unika się konieczności ich spłacania, trudno uznać za jakikolwiek problem. Przede wszystkim ciężko, by państwo dla takich ludzi wprowadzało jakiekolwiek udogodnienia. Poza tym jeśli ktoś jest kompletnie zadłużony i ma samochód, to komornik w pierwszej kolejności zabierze mu ten samochód. No i możliwość zakupu biletu dla takich osób nadal będzie.
Kiedyś nie było sprzedaży biletów w pojazdach, nie było biletomatów, i ludzie jakoś żyli, i jeździli komunikacją miejską.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
W mojej opinii likwidacja możliwości kupna biletów u prowadzącego dotknie najbardziej starsze osoby. Wiele z nich nie potrafi posługiwać się czymś takim jak biletomat, a tym bardziej nie posiada karty płatniczej. Nie raz widziałem osoby chcące kupić bilet w biletomacie, jednak próby zazwyczaj kończyły się na niemożliwości zapłaty monetami. W takiej sytuacji bardzo dobrym wyjściem awaryjnym jest zakup u motorniczego/kierowcy, a nie dzieje się to aż tak często by powodowało gigantyczne opóźnienia.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez mateeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Wracając do automatów z Volvo, to każdy w MPK, a i sporo zwykłych, normalnych użytkowników KM wie, że to szroty jakich mało...
Niektóre rzadko kiedy działały. Notorycznie szpary od kasy były zapychane, a czasami i możliwość zapłaty kartą nie działała... Póki kultura jazdy niektórych znacząco nie wzrośnie, to takie automaty będą niszczone. Moim zdaniem MPK dobrze robi, że się ich pozbywa. Bo tak to mieli nonstop wonty mieszkańców, że "automat znowu nie działa". Nie będzie możliwości i się skończy...
Poza tym ja uważam, że kupno u kierowcy to ostateczność. Nadal dość sporo punktów sprzedaje bilety plus już ogromna większość mieszkańców wie, że w niedzielę czy święta albo jedzie się z kartą, albo kupuje się bilet na zapas. Choć uważam też, że taka możliwość powinna pozostać, bo nadal zdarza się, że te nowe biletomaty mają "zwiechę", ale ostatnio to już rzadkość. Tak więc to bym zostawił jako "awaryjną" sytuację.
Mamy masę możliwości:
1. Zakup w niektórych sklepach
2. Zakup w większości kiosków i salonów prasowych
3. Zakup w punktach sprzedaży
4. Zakup w automatach stacjonarnych
5. Zakup u kierowcy
5 możliwości kupna za pieniądze. Nie przesadzajmy w drugą stronę, bo jak czytam niektórych, to normalnie jakby chcieli się powiesić, bo nie ma automatów na monety
Niektóre rzadko kiedy działały. Notorycznie szpary od kasy były zapychane, a czasami i możliwość zapłaty kartą nie działała... Póki kultura jazdy niektórych znacząco nie wzrośnie, to takie automaty będą niszczone. Moim zdaniem MPK dobrze robi, że się ich pozbywa. Bo tak to mieli nonstop wonty mieszkańców, że "automat znowu nie działa". Nie będzie możliwości i się skończy...
Poza tym ja uważam, że kupno u kierowcy to ostateczność. Nadal dość sporo punktów sprzedaje bilety plus już ogromna większość mieszkańców wie, że w niedzielę czy święta albo jedzie się z kartą, albo kupuje się bilet na zapas. Choć uważam też, że taka możliwość powinna pozostać, bo nadal zdarza się, że te nowe biletomaty mają "zwiechę", ale ostatnio to już rzadkość. Tak więc to bym zostawił jako "awaryjną" sytuację.
Mamy masę możliwości:
1. Zakup w niektórych sklepach
2. Zakup w większości kiosków i salonów prasowych
3. Zakup w punktach sprzedaży
4. Zakup w automatach stacjonarnych
5. Zakup u kierowcy
5 możliwości kupna za pieniądze. Nie przesadzajmy w drugą stronę, bo jak czytam niektórych, to normalnie jakby chcieli się powiesić, bo nie ma automatów na monety
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Jordi, łącznie zmieniany 1 raz.
Zupełnie inny problem.Jordi pisze:Wracając do automatów z Volvo, to każdy w MPK, a i sporo zwykłych, normalnych użytkowników KM wie, że to szroty jakich mało...
Mieszkasz na peryferiach. Musisz pojechać a z usług MPK korzystasz rak na ruski rok. Więc naświetlę jak wygląda w praktyce:Jordi pisze: Mamy masę możliwości:
1. Zakup w niektórych sklepach
2. Zakup w większości kiosków i salonów prasowych
3. Zakup w punktach sprzedaży
4. Zakup w automatach stacjonarnych
5. Zakup u kierowcy
1. - odpada - sklepu nie ma w okolicy.
2. - j. w już widze ogrom kiosków i salonów sprzedaży na peryferiach. Szczególnie jak już mamy zaprzeczenie punku 1.
3. - punkt sprzedaży - OK ale one są w centrum. Czyli musze jechać na gapę by kupić bilet - fajnie tylko co na to kanar.
4. - automaty stacjonarne stoją tam gdzie nie są potrzebne. Nie ma ich na obrzeżach, peryferiach.
5. - i ostatnią drogę ktoś chce zlikwidować.
Z 5 robi się tylko jedna, którą ktoś chce zlikwidować. Podejście które tym bardziej zniechęca do zbiorkomu. Czyli jak sporadycznie korzystasz z MPK to koniecznie zrezygnuj i kup samochód bo firma MPK żyje w głębokim komunizmie i utrudnia możliwość skorzystania ze swoje oferty.Jordi pisze: 5 możliwości kupna za pieniądze. Nie przesadzajmy w drugą stronę, bo jak czytam niektórych, to normalnie jakby chcieli się powiesić, bo nie ma automatów na monety
Gdy ktoś prowadził swoją firmę i stosował taką mentalność jak jeszcze chcesz usprawiedliwiać to z wolnego rynku robi prawie natychmiastowy wypad jako bankrut.
Kupowanie na zapas to zamrażanie pieniędzy. Zawsze oznacza to stratę. Migawka gdzie przedpłata nie dotyczy liczby przejazdów (konkretną usługę) a okres gdzie muszę koniecznie wyjeździć bo inaczej stracę pieniądze to niestety kpina z klienta.
Kpc21 pisze: Kiedyś nie było sprzedaży biletów w pojazdach, nie było biletomatów, i ludzie jakoś żyli, i jeździli komunikacją miejską.
Zato były kioski, i to sporo i miały dłuuuugie godzyny otwarcia. Co mamy teraz? Likwidują placówki, robią przerwy obiadowe, kończą nawet o 16.
Jak chcą, żeby ludzie korzystali z KM, to muszą też do tego zachęcić. Te biletomaty to jakiś absurd w Łodzi.
1. Samo usytuowanie jego jest już grubo durne. Zamiast wykorzystac "pusty kąt" nad pierwszym nadkołem zaraz za kierowcą (przeważnie tam nie ma nic albo pseudo-pułeczka) to się zastawia rzeźnie dla wózków.
2. Oferując płatność tylko na karty wyklucza się duża grupe ludzi.
Zatem monety dysponuje praktycznie każda osoba.
W niemieckich biletomatach stanowczo można płacić monetami, a nawet banknotami do 20 Euro.
-
- Stały bywalec
- Posty: 451
- Rejestracja: sob 13:40, 29 mar 2008
Możesz nawet chcieć spłacać a i tak poprzez konto zabiorą Tobie 100%Kpc21 pisze: A to, że może nie dać się kupić biletu w pojeździe jeśli ma się długi i unika się konieczności ich spłacania,
Twojej pensji (od pracodawcy nie mogą bo jest limit jaki musi Tobie zostać, ale z konta bankowego tak.....). Banki w tym względnie nie respektują polskiego prawa, które pozwala dłużnikowi jakoś przeżyć.
Głupotą jest zatem utrudnianie w możliwości wyjścia na prostą. Żadnej korzyści społecznej nie ma w skazaniu na bycie wykluczonym praktycznie do śmierci. Tobie bardzo łatwo tak napisać. Obyś nie miał sytuacji w życiu która sprowadzi Ciebie poza margines społeczeństwa. Wystarczy chwila. Albo zdarzenie w zupełności nie zawinione przez Ciebie.Kpc21 pisze:Przede wszystkim ciężko, by państwo dla takich ludzi wprowadzało jakiekolwiek udogodnienia.
Tylko za pomocą gotówki a nie pieniądzem elektronicznym.Kpc21 pisze:No i możliwość zakupu biletu dla takich osób nadal będzie.
A w każdym autobusie i tramwaju (trolejbusie) był konduktor. Bilety sprzedawane w handlu miały nadruk przedsprzedaż.Kpc21 pisze: Kiedyś nie było sprzedaży biletów w pojazdach, nie było biletomatów, i ludzie jakoś żyli, i jeździli komunikacją miejską.
Sytuacja z tym że utrudnia się zakup biletu to jest idiotyzm. Jak zwłaszcza w dobie wolnego rynku można oferować usługę, produkt i jeszcze ograniczać możliwość jego nabycia? Niestety MPK mentalnie nadal tkwi w głębokim komunizmie. Z tym że w komunizmie gdy wymarły już wzorce z okresu przedwojennego.
Czy ktoś widział busiarza, który nie chce przyjąć opłaty od pasażera odmawia mu wejścia i go odsyła żeby jutro sobie kupił bilet w sklepie w sąsiedniej wsi oddalonej o kilka km? W taki sposób niestety funkcjonuje MPK.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez STUDI, łącznie zmieniany 1 raz.
Mieszkam na peryferiach (Ruda) i mam:
1 - 1 sklep sprzedający bilety czynny od 8 do 23
2 - 2 kioski czynne 5-18 i Salon prasowy w IKEA
3 - Punkt sprzedaży na pętli IKEA od 6 do 20
4 - brak
5 - oczywiście jest
Tak więc mieszkając na "zadupiu" mam 4 z 5 możliwości.
Co do automatów, to faktycznie chodziło mi o te z VOLVO - takiej szmiry nigdy nie widziałem...
A te Tickomaty to nawet nie kojarzę...
1 - 1 sklep sprzedający bilety czynny od 8 do 23
2 - 2 kioski czynne 5-18 i Salon prasowy w IKEA
3 - Punkt sprzedaży na pętli IKEA od 6 do 20
4 - brak
5 - oczywiście jest
Tak więc mieszkając na "zadupiu" mam 4 z 5 możliwości.
Co do automatów, to faktycznie chodziło mi o te z VOLVO - takiej szmiry nigdy nie widziałem...
A te Tickomaty to nawet nie kojarzę...
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Jordi, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Stały bywalec
- Posty: 451
- Rejestracja: sob 13:40, 29 mar 2008
Czyli czy chcesz, czy nie chcesz, dług spłacisz. Wiadomo, że jakiś procent pójdzie do komornika - ale nikt nie broni spłacać go samemu.STUDI pisze:Możesz nawet chcieć spłacać a i tak poprzez konto zabiorą Tobie 100%
Twojej pensji
Mówię o trochę późniejszych czasach. Lata 90. i po 2000 roku. Biletomaty jakieś były, ale było ich tyle co nic.A w każdym autobusie i tramwaju (trolejbusie) był konduktor. Bilety sprzedawane w handlu miały nadruk przedsprzedaż.
Na innym forum dopiero co ktoś wyjaśnił, że to wymysł jednego (!) radnego, i większość radnych tego pomysłu nie popiera.Sytuacja z tym że utrudnia się zakup biletu to jest idiotyzm. Jak zwłaszcza w dobie wolnego rynku można oferować usługę, produkt i jeszcze ograniczać możliwość jego nabycia?
Zdarzyło mi się. W busie PKS Łódź, chciałem bilet ze zniżką "dopłata do biletu miesięcznego", kierowca nie pamiętał kodu oferty i nie chciało mu się szukać, pojechałem za darmo (normalnie z miesięcznym na inny kurs w tej relacji powinienem płacić połowę ceny).Czy ktoś widział busiarza, który nie chce przyjąć opłaty od pasażera
To już nie.odmawia mu wejścia i go odsyła żeby jutro sobie kupił bilet w sklepie w sąsiedniej wsi oddalonej o kilka km?
Żeby nie było - zgadzam się z tym, że sprzedaż u kierowców powinna pozostać. Ale bez niej jakiejś olbrzymiej tragedii by nie było.
W Zgierzu zlikwidowano sprzedaż u kierowców już dość dawno, i nie uważam tego za dobrą decyzję. Przyjeżdżam do Zgierza z Łodzi, z Głowna, skądkolwiek - i muszę szukać kiosku, gdzie mi sprzedadzą bilet na autobus. Co niekoniecznie musi być łatwiejsze niż w Łodzi.
W praktyce wygląda to tak, że mimo że z komunikacji miejskiej w Zgierzu korzystam nie więcej niż kilka razy do roku, zazwyczaj mam jakiś bilet zgierski w zapasie.
Z posiadaniem biletów w zapasie jest jeszcze taka pułapka, że te z biletomatów (zakładając, że ktoś kupił takie bilety na zapas w automacie przyjmującym monety) z czasem blakną. Już raz miałem taki bilet, którego długo nie używałem (przez większość czasu miałem migawkę, do tego był to jakiś rzadko używany przeze mnie typ, chyba taki za 40 groszy albo 40-minutowy/obecnie godzinny). W końcu go zużyłem - w momencie, gdy praktycznie nic nie dało się już na nim odczytać (jak się przyjrzeć, było widać kwotę, ale jakby chcieć zeskanować znajdujący się na nim kod 2D, raczej by się to nie udało). Niestety nie trafiłem na kontrolę biletów, a ciekawy jestem, co na taki bilet powiedziałby kanar. Zastanawiałem się nawet wcześniej, czy nie pójść z nim do MPK i nie zapytać, czy nie wymieniliby go mi na nowy - ale stwierdziłem, że zaryzykuję.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 4 razy.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Nie zrozumiałeś. Chodzi o to że masz zajęte 100% pensji, środków na koncie. lokaty itd. Prawo teoretycznie chroni Ciebie w takim przypadku przed pozbawieniem środków do życia ale w praktyce nie dotyczy to niestety rachunku bankowego. Czyli jak wpadniesz kłopoty nie możesz mieć konta bankowego, musisz zmienić pracę na taką gdzie do ręki dostajesz wynagrodzenie bo inaczej zdychasz głodu za mieszkanie nie zapłacisz czyli już masz kolejny dług. Piszemy o realiach. Nie znasz ichKpc21 pisze: Czyli czy chcesz, czy nie chcesz, dług spłacisz. Wiadomo, że jakiś procent pójdzie do komornika - ale nikt nie broni spłacać go samemu.
Lata upadku komunikacji miejskiej?Kpc21 pisze:Mówię o trochę późniejszych czasach. Lata 90. i po 2000 roku. Biletomaty jakieś były, ale było ich tyle co nic.
Zobaczymy jakie będą efekty bowiem PO to już skrajnie populistyczną się zrobiła. Zaczytane z artykułu prasowego, z pierwszej strony DŁ.Kpc21 pisze: Na innym forum dopiero co ktoś wyjaśnił, że to wymysł jednego (!) radnego, i większość radnych tego pomysłu nie popiera.
Ale nie wygonił Ciebie pojechałeś za darmo. Jestem ciekawy jak w takiej sytuacji potraktują ciebie kanary - zapłacisz karę.Kpc21 pisze:Zdarzyło mi się. W busie PKS Łódź, chciałem bilet ze zniżką "dopłata do biletu miesięcznego", kierowca nie pamiętał kodu oferty i nie chciało mu się szukać, pojechałem za darmo (normalnie z miesięcznym na inny kurs w tej relacji powinienem płacić połowę ceny).
W przypadku braku możliwości zakupu biletu plus kara jak Tobie grozi to niestety ale tak to wygląda w przypadku usługi MPK.Kpc21 pisze:
Cytat: odmawia mu wejścia i go odsyła żeby jutro sobie kupił bilet w sklepie w sąsiedniej wsi oddalonej o kilka km?
To już nie.
Patrz powyższe. Pomija że to absurd rodem z głębokiego komunizmu lub coś co podchodzi pod praktyki monopolisty.Kpc21 pisze: Ale bez niej jakiejś olbrzymiej tragedii by nie było.
I to ma zachęcić do skorzystania z komunikacji miejskiej? W jaki sposób? Od kiedy to klient jest dla sklepu/producenta/usługodawcy?Kpc21 pisze: - i muszę szukać kiosku, gdzie mi sprzedadzą bilet na autobus. Co niekoniecznie musi być łatwiejsze niż w Łodzi.
Oznacz to jedno jak mnie ignoruje usługodawca swoją arogancją to mówię mu pa pa. Czyli kupuję samochód i na stałe żegnam się z reliktem gospodarki planowej. Efekty widać na drogach, ulicach, chodnikach itd...
Dziadostwo o nazwie termowydruk plus niskiej jakości papier termoczuły.Kpc21 pisze: Z posiadaniem biletów w zapasie jest jeszcze taka pułapka, że te z biletomatów (zakładając, że ktoś kupił takie bilety na zapas w automacie przyjmującym monety) z czasem blakną.
A MPK zachęca do kupowania na zapas biletów w automatach...... "Gdzie indziej" to się nazywa wyłudzanie i jest paragraf na to.
202.60 lub 72.60 jak płacisz na miejscu. Reklamacja OK, zwalniaj się z pracy (czasem to śmierdzi naganą, utrata premii) zasuwaj do MPK (czyli wydawaj kasę na dojazdy) tłumacz się, trać czas. Też zachęca to do skorzystania z "usług" MPK Łódź.Kpc21 pisze: Niestety nie trafiłem na kontrolę biletów, a ciekawy jestem, co na taki bilet powiedziałby kanar.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez STUDI, łącznie zmieniany 4 razy.
Ruda była samodzielnym miastem. Trudno nawet nazwać ją peryferiami.Jordi pisze: Tak więc mieszkając na "zadupiu" mam 4 z 5 możliwości.
Ale OK.
Jedziemy.... kilka przystanków:
Strykowska - Rogowska.
Łągiewnicka - Kuropatwia
Pętla Imielnik Nowy.
Łągiewniki Nowe - Okólna 60
Traktorowa / Rąbieńska
Tak na szybko.