http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/653788.html
Wsiadam do autobusu 95 na Dąbrowie, na przystanku przy ul. Tatrzańskiej. Ostatnio zdarzyło mi się, że czekałam od godz. 17.30 do 18.45 i nie przyjechał żaden autobus! - denerwuje się nasza Czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji).
Czytelniczka była tym bardziej zdziwiona, że w tym czasie widziała cztery autobusy tej linii, jadące w stronę zajezdni na Dąbrowie, a żaden z niej nie wrócił.
Magdalena Witkowska z łódzkiego MPK przyznaje, że skarg na kursowanie linii 95 dostają najwięcej. - To dlatego, że ta linia przejeżdża przez centrum miasta, również przez skrzyżowanie Zachodnia - Drewnowska. W jego okolicach są ogromne korki przez cały dzień - mówi Witkowska. - Może się więc zdarzyć, że po przejechaniu przez centrum autobusy nadrabiają czas i jadą na Dąbrowę jeden za drugim. Ponieważ jest to już pora wieczorna, niektóre nie wyjeżdżają już z zajezdni, bo kończy im się czas kursowania. Podobną trasą co "95" jeździ też tramwaj nr 3, więc proponuję czytelniczce skorzystanie z pojazdu, który nie stoi w korkach.
Co do 95 to prawda że się spóźnia. Dziś zadziwił mnie widok o 20.30 przy Milionowej gdyz podjechały 2 "95" pomimo tego że odstęp między nimi powinien być 15 min z czego o 20.30 powinno być Volvo a przed nim Ikarus czyli o 20.15 który sie pomalutku wlókł mając 15 min opóźnienia a Volvo które powinno jechać za nim pognało przed czasem jak na wyścigach A co do słowa "zajezdnia" to kiedy się nauczą że oznacza to miejsce postoju pojazdów w czasie odpoczynku pozaliniowego????