Ci, co wiedzą, lub się dowiedzą, a nie wszystkim się to uda. Zresztą kanary taki bzdury potrafią ludziom wciskać, że włos na głowie się jeży. Mojej znajomej chcieli kiedyś wlepić mandat, bo na migawce było napisane, że jest ważna od punktu A do punktu B (tak jest na każdej migawce), a ona jechała z punktu B do A - a na tej trasie bilet jest nieważny I prawie dała sobie to wmówić.
Byłęm świadkiej jak na Placu Dąbrowskiego wsiadły kanary. Kobitka miala skasowany bilet i chciała wysiaśc na Dworcu Fabrycznym. 70 jechała opóźniona i kanar wlepił jej mandat. A to przecież nie była jej wina. (tłumaczyła żę to autobus jest opóźniony).
Więc w takim przypadku czasówki nie sprawdzają się.
Co potwierdza moje słowa, że nie każdy wie o tym przepisie i w związku z tym nie odwoła się, tylko zapłaci. I dlatego bilety do 10 przystanków czy nawet jendoprzejazdowe by się sprawdziły, jako dodoatkowe.
Ale chodzi o to, że kanar wie, tylko oszukuje. To pasażer nie wie, a skoro nie wie, to nie złoży skargi. A przy takim bilecie nie byłoby miejsca na oszustwa. A jeśli faktycznie te bilety by się nie sprawdziły, możnaby było z nich zrezygnować - żaden problem.
To mają do wyboru bilet 10 lub 30 minutowy.
Oczywiście możnaby wprowadzić bilet jednorazowy jako uzupełnienie oferty. Zwłaszcza dla korzystających z bardzo długich linii 96 itp.
Choć może paść pytanie - po co gmatwać czytelny system.
Taryfa czasowa jest dość sprawiedliwa. Jedziesz dłużej (~dalej) , płacisz więcej. Wadą są spóźnienia i wydłużenie się przez to czasu jazdy.
Należy pamiętać, że jeśli ktoś korzysta z komunikacji miejskiej bardzo często, ma do dyspozycji bilety okresowe.
No też ja cały czas mówię, że to ma być uzupełnienie oferty biletowej. Poza tym ideą pomysłu jest też fakt, że w Poznaniu się to sprawdziło (powtórzę po raz enty), a u nich też jest przecież taryfa czasowa.
SzK pisze:Zwłaszcza dla korzystających z bardzo długich linii 96 itp.
Mało kto jedzie całą trasę, a jak dojeżdza tak do pracy to korzysta z okresowego.
Mało osób całą trasę - pewnie tak, ale już np. ktoś wsiada 3 przystanki po odjeździe z krańcówki i np. wysiada na 3 przed następną... W tego typu przypadkach nie byłbym pewien czy tak mało. Ale za pewne rzeczywiście takie osoby podróżują najczęściej z migawką.
Mnie natomiast najbardziej wkurza jak z jednego przystanku do drugiego pojazd przejeżdża np. w 35-40 minut. Nigdy nie chce mi się kasować biletu godzinnego. Fajnie by było jakby wprowadzili jeszcze jakiś bilet na 45 minut.
Dla mnie majważniejsze są jednak bilety całodobowe, które w porównaniu z W-wą są b.drogie(7,2zł) ale np. Kraków ma już droższe bo ponad 10czy nawet 11zł. Dlatego uważam że na całodobówce powinna być możliwość jazdy 11 do Zgierza i Pabianic.