[Pabianice] Linia 41
No to P kursuje. I jest w tym nawet jeden plus dla Pabianic - tramwaj jest niezależnie od tego co się dzieje w Łodzi.
A dziś musiało się coś dziać bowiem
między 14:25 a 14:50 nie było w Chocianowicach 11-ki od strony centrum. W tym czasie zdążyły odjechać prawie puste P.
Wypadły też kursy 14:27 i 14:37 do Helenówka.
A dziś musiało się coś dziać bowiem
między 14:25 a 14:50 nie było w Chocianowicach 11-ki od strony centrum. W tym czasie zdążyły odjechać prawie puste P.
Wypadły też kursy 14:27 i 14:37 do Helenówka.
Motorniczowie jedenastek czekają na opóźnione P. A potem czeka pasażerów bieg do stojącej i dzwoniącej na odjazd jedenastki.
Tak z Pabianic do Łodzi.
Z Łodzi do Pabianic sprawa wygląda znaaacznie gorzej. Akurat natrafiłem na ten kurs, który nie jest bezpośrednio skomunikowany z P. Mimo to na przystanku czekało już mnóstwo chętnych na P, a potem kolejni przybyli z następnej jedenastki... P przyjechało opóźnione o kilka minut, potem kilkaminut bezczynnie tramwaj stał na Małym Skręcie...
P ma tablice boczne... z czerwonymi "Chocianowicami".
Tak z Pabianic do Łodzi.
Z Łodzi do Pabianic sprawa wygląda znaaacznie gorzej. Akurat natrafiłem na ten kurs, który nie jest bezpośrednio skomunikowany z P. Mimo to na przystanku czekało już mnóstwo chętnych na P, a potem kolejni przybyli z następnej jedenastki... P przyjechało opóźnione o kilka minut, potem kilkaminut bezczynnie tramwaj stał na Małym Skręcie...
P ma tablice boczne... z czerwonymi "Chocianowicami".
- prof_klos
- Megagaduła
- Posty: 3415
- Rejestracja: czw 23:10, 21 gru 2006
- Lokalizacja: Pabianice | Piaski
Z ciekawości pojeździłem troszkę na "P" w pierwszym i drugim dniu funkcjonowania.
Co dało się dostrzec?
Ludzie wyraźnie narzekali - "a, bo w autobusie było lepiej, podjeżdżał pod krawędź przystanku, był niski, cichy...".
Źle zrobił nawyk do autobusu linii Z11 przez minionych 5 miesięcy, ale cóż.
Wsiadając do 'P' na Łaskiej, czułem się jakby historia zapętliła się do października 2005, kiedy to na P śmigały dwuwagonowe 'P'.
Tramwaj z dość dużą prędkością przemierzał ulice miasta wywołując na sobie spojrzenia mieszkańców zapominających już o tym, że do Łodzi jeździ się domyślnie tramwajem a nie autobusem.
Od czasu do czasu solidne iskry z patyka oraz łomotanie gałęzi - ano, troszkę pozarastało.
Na Dużym Skręcie bardzo mocne zakurzenie wynikłe z przejazdu po tamtejszym, nieco podsypanym torowisku.
Ksawerów - wolna jazda, duże bujanie.
W oczy rzucił się fakt zburzenia sklepu, kiosku i wielkiej murowanej wiaty przy głównym ksawerowskim przystanku.
Za Małym Skrętem ostatnia prosta i "rura" do Chocianowic. A tam Pesa... Ale to już odrębna historia
Co dało się dostrzec?
Ludzie wyraźnie narzekali - "a, bo w autobusie było lepiej, podjeżdżał pod krawędź przystanku, był niski, cichy...".
Źle zrobił nawyk do autobusu linii Z11 przez minionych 5 miesięcy, ale cóż.
Wsiadając do 'P' na Łaskiej, czułem się jakby historia zapętliła się do października 2005, kiedy to na P śmigały dwuwagonowe 'P'.
Tramwaj z dość dużą prędkością przemierzał ulice miasta wywołując na sobie spojrzenia mieszkańców zapominających już o tym, że do Łodzi jeździ się domyślnie tramwajem a nie autobusem.
Od czasu do czasu solidne iskry z patyka oraz łomotanie gałęzi - ano, troszkę pozarastało.
Na Dużym Skręcie bardzo mocne zakurzenie wynikłe z przejazdu po tamtejszym, nieco podsypanym torowisku.
Ksawerów - wolna jazda, duże bujanie.
W oczy rzucił się fakt zburzenia sklepu, kiosku i wielkiej murowanej wiaty przy głównym ksawerowskim przystanku.
Za Małym Skrętem ostatnia prosta i "rura" do Chocianowic. A tam Pesa... Ale to już odrębna historia
Wszystko co dobre skończyło się w 2008 roku...
prof_klos pisze:Ludzie wyraźnie narzekali - "a, bo w autobusie było lepiej, podjeżdżał pod krawędź przystanku, był niski, cichy...".
Źle zrobił nawyk do autobusu linii Z11 przez minionych 5 miesięcy, ale cóż.
Może jakby Ikarus jeździł, to by inaczej gadali
Tak czy inaczej tramwaj tam powinien zostać, ale nie na tych szynach
SZAUTER pisze:Nowa sygnalizacja już na chodzie jest Coś w stylu niemieckim bo jest tylko żółte i czerwone oraz cywilizowany sygnalizator tramwajowy a nie jakieś żarówki szeregowo połączone
Może ZDiT się powinno na korepetycje do Pabianic wysłać, żeby zobaczyli "jak to się robi"? Tak powinna wyglądać sygnalizacja na RLL, Zgierskiej przy Kniaziewicza, Wyszyńskiego/Waltera-Janke, Rondzie Insurekcji (może wtedy mielibyśmy o jeden autobus i jeden tramwaj więcej), Rondzie Sybiraków, Włókniarzy/Kopernika i w co najmniej kilku innych miejscach. Tak też powinny być zabezpieczane przystanki na Piotrkowskiej i przejścia dla pieszych prowadzące do przystanków zlokalizowane poza skrzyżowaniami(Śmigłego - Rydza, Wyszyńskiego, Zgierska). No ale w Łodzi się K&%#& nie da - w Łodzi można tylko hipersystemy sterowania ruchem za grube miliony, albo jeszcze lepiej - estakady, jak na Pabianickiej. Nie ma to jak zabawa za nieswoje pieniądze
Żeby nie było - OSSR oczywiście też jest potrzebny, ale nie koniecznie na przedmieściach i osiedlach, gdzie częstotliwość tramwajów niska a/lub korków nie ma i nie będzie.
-
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: śr 14:59, 11 kwie 2007
-
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: śr 14:59, 11 kwie 2007
niedzielny pisze:W Twoich ustach takie słowa...
W moich ustach takie słowa nie są niczym dziwnym i padały już z moich uist wielokrotnie. Jak nie widzisz różnicy miedzy marnotrawieniem publicznych pieniędzy, a potrzebą istnienia świadomego planowania przestrzennego i efektywnego zarządzania przestrzenią, to, mówiąc potocznie - Twój problem.
EOT
Wczoraj około 21:30 spory tłumek osób czekał w Chocianowicach
na linię P. Ja niestety wybrałem inny środek transportu niż tramwaj,
z uwagi na to, iż nie chciałem ryzykować czekania 40 minut przed zajezdnią...
Z moich ostatnich obserwacji wynika, iż rola tamwaju jako środka transportu do Łodzi jest coraz bardziej marginalna.
Za to wewnątrz Pabianic, oraz w relacji Pabianice - Ksawerów - wciąż duża.
na linię P. Ja niestety wybrałem inny środek transportu niż tramwaj,
z uwagi na to, iż nie chciałem ryzykować czekania 40 minut przed zajezdnią...
Z moich ostatnich obserwacji wynika, iż rola tamwaju jako środka transportu do Łodzi jest coraz bardziej marginalna.
Za to wewnątrz Pabianic, oraz w relacji Pabianice - Ksawerów - wciąż duża.