Nocny autobus do Łodzi
2011-02-22, Aktualizacja: dzisiaj 03:58
Express Ilustrowany (pat)
Od 1 marca na trasie Pabianice - Ksawerów - Łódź zaczną jeździć nocne autobusy. Łódzkie MPK oraz samorządy Pabianic i Ksawerowa dogadały się już w tej sprawie.
Z Pabianic kursują do Łodzi, przez Ksawerów, tramwaje linii 41. Autobusowa linia nocna N4 ma obsługiwać trasę między pierwszym i ostatnim kursem tramwaju i stanowić przedłużenie do Pabianic wybranych kursów łódzkiej linii nocnej na trasie Nowosolna - Ikea.
W Pabianicach krańcówka nocnych autobusów będzie na dworcu PKP. Stąd pojadą one ulicami Łaską, Wiejską, Moniuszki, Konopnickiej, Zamkową, Kilińskiego, Grota-Roweckiego, Nawrockiego i Sikorskiego, Partyzancką i dalej w kierunku Łodzi. Trasa powrotna będzie wyglądać podobnie, co oznacza, że autobusy przejadą przez osiedle Bugaj, centrum
miasta, osiedle Piaski do dworca kolejowego.
W dni robocze nocne kursy mają być dwa, a w soboty, niedziele i święta - trzy.
W autobusach, obsługiwanych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łodzi, mają obowiązywać łódzkie bilety. Koszty utrzymania linii zostaną podzielone między Pabianice, Ksawerów i Łódź, z tym, że to ostatnie miasto dołoży aż 50 proc., czyli ponad 58 tys. zł. Z drugiej strony to właśnie Łódź będzie czerpać dochody ze sprzedaży biletów.
Udział Pabianic zamknie się w tym roku kwotą 50 tys. zł, co stanowi 41,8 proc. kosztów. Gmina Ksawerów dopłaci ponad 9,5 tys. zł. Jeszcze w tym tygodniu podpisana ma zostać umowa międzygminna w sprawie uruchomienia nocnego autobusu.
[Pabianice] Linia N4
Nic czyli Pabianiczanie będą jeździli autobusem zamiast własnymi samochodami (a przy okazji jeśli wszystkie kursy N4 będą do Pabianic to w nocy z niedzieli na poniedziałek częstotliwość będzie lepsza niż w niedziele ).Łódź z takiej linii nie będzie miała nic (poza tymi wpływami z biletów),
Jeśli wpływy z biletów pokrywają koszty KM w 30% to ze sporym błędem można stwierdzić, że Łódź dopłaca tylko 20%.
Według artykułu to ma być kwota ponad 58 000 zł do końca roku, czyli na 10 miesięcy. Zatem 5800 miesięcznie. 16 kursów tygodniowo w każdą stronę, czyli 32 w obie. 4 tygodnie z hakiem, czyli powiedzmy 130 kursów. 5800/130= 44,62 zł na jeden kurs. Zatem 20 biletów półgodzinnych normalnych w każdym kursie wystarczy by koszty po stronie Łodzi się zwróciły
20 normalnych... w dodatku kontroli na odcinku Pabianice-Ikea raczej bym się nie spodziewał (jakiemu kontrolerowi zechce się jechać do Pabianic i z powrotem żeby przeprowadzić dwie kontrole). Zobaczymy. Nie znam obecnej frekwencji w N4 na Pabianickiej, więc nie będę się wypowiadać. Swoją drogą, jestem bardzo ciekaw tej frekwencji.
I żeby było jasne, nie uważam że Pabianicom nie jest potrzebne to połączenie, wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o podział kosztów między poszczególne gminy.
I żeby było jasne, nie uważam że Pabianicom nie jest potrzebne to połączenie, wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o podział kosztów między poszczególne gminy.
Wybijają szyby, niszczą i zanieczyszczają pojazdy .pawelczyk pisze:zachęca pabianiczan do odwiedzania pubów i dyskotek w Łodzi. Zostawiają tam swoje pieniądze, napędzają gospodarkę a to dla samego miasta zysk
A jak to policzyć biorąc pod uwagę bilety okresowe?pawelczyk pisze:Zatem 20 biletów półgodzinnych normalnych w każdym kursie wystarczy by koszty po stronie Łodzi się zwróciły
Każdy pabianiczanin, który kupi migawkę zachęcony tymi połączeniami finansuje jedno kółkoA jak to policzyć biorąc pod uwagę bilety okresowe? Razz
Jeśli dzięki temu na 65/10 będą jeździły takie komfortowe pojazdy jak dzisiaj (a to tylko stareńkie Citaro 20xx, ale przynajmniej nie trzęsło [tak bardzo], nie syczało co zatrzymanie i było cicho (no, na wybojach trzeszczał podobnie jak Conecto LF), chociaż pojazd pewnie nie był w optymalnym stanie ) to korzyść dla pasażerów będzie wymierna.Wybijają szyby, niszczą i zanieczyszczają pojazdy Razz.
Zresztą to jest trochę jak z parkingami P&R (optymalnymi, nie w samym centrum miasta tylko na względnych obrzeżach) - są budowane dla przyjezdnych i stoją na dobrym węźle komunikacyjnym żeby przyjezdni nie korkowali ulic. Zwłaszcza w Łodzi, gdzie komunikacja podmiejska kuleje (zero integracji z koleją i linii lokalnych o obniżonym standardzie dowożących do dworców), przejazd komunikacją [pod]miejską z wykorzystaniem dobrodziejstw PKS i PR może być mniej przyjemny i mniej opłacalny niż dojazd samochodem do węzła w mieście i kontynuacja podróży na normalny tani bilet.