Kpc21 pisze:Ale już wjazd od strony Strykowa czy Brzezin wygląda zupełnie inaczej. Przez wiele kilometrów mamy pola i domki jednorodzinne. Które w dodatku obsługiwane są przez linie miejskie.
Właśnie o to mi chodzi. 53, czy 60 powinny dojechać do jakiegoś większego "węzła", których swoją drogą w Łodzi nie ma. Sama przesiadka na granicy Łodzi w Imielniku albo Nowosolnej jest zwyczajnie śmieszna i niekomfortowa.
Jeśli wszystko się uda (a na razie nie zanosi się, żeby się nie udało), za kilka lat dobrze funkcjonująca kolej będzie. Z tylko jednym mankamentem - dużą odległością dworców od centrów i dzielnic mieszkaniowych.
A no właśnie - Kaliski to nie jest centrum, Chojny i Widzew to samo. Może to być Fabryczny, ale gdy tunele wypalą. Czyli do tego czasu lepiej za bardzo nie grzebać w liniach podmiejskich, bo korzyści żadnych się nie osiągnie, a jedynie konieczność niewygodnych przesiadek. Niewygodnych oczywiście teraz, ale bez sprawnej kolei, czy szybkiego tramwaju regionalnego też mały to ma sens.
Który można rozwiązać za pomocą linii dowozowych.
To już oznacza minimum 2 przesiadki, najczęściej byłyby to 3:
"L" -> pociąg
pociąg -> dowozówka w stronę centrum
dowozówka -> linia magistralna
Co innego Rzgów, co innego Tuszyn, a co innego Brzeziny.
Ja podtrzymuje, że 50 min. z Brzezin do ścisłego centrum to nie jest aż tak długo. I nie jest to jakiś wyjątek - linia 51 trasę pokonuje w godzinę, a duża część pasażerów wsiadająca w Zgierzu na Staffa dojeżdza do placu Dąbrowskiego. Przy "odrobienie szczęścia" tyle samo zajmuje rano dojazd z Olechowa do Śródmieścia linią 96.
Prędkość na odcinku podmiejskim w postaci linii MPK większa znacząco nie jest, bo jest mnóstwo obowiązkowych przystanków, bynajmniej nie takich pustych w wybranych porach (Lipiny, czy Natolin). Dlatego nie widzę uzasadnienia dla taboru turystycznego. Mało tego, te autobusy musiałby też obsłużyć kawał Łodzi, przez dużą część dnia musiałyby jeździć tylko po Łodzi, bo każda brygada wykonuje różne warianty, więc zatrzymywanie co krok murowane, a jedynie wymiana pasażerów może się wydłużyć.
W przypadku linii do Strykowa/Głowna jest jeszcze inaczej, bo po drodze nie ma nawet odpowiednika Sikawy, Nowosolnej, czy większych wsi. Tam faktycznie jedzie się wzdłuż pola po krajówce.