emilek12 pisze:tylko że Aleksandrów podejrzewam również także Rzgów i Tuszyn, nie chcą tramwaju
Skąd taka informacja?! Aleksandrów Łódzki bardzo żałuje zlikwidowanego tramwaju i jest dość prawdopodobne, że w przyszłości zostanie on odbudowany, gdyż znacznie mniej prawdopodobna jest budowa kolei aglomeracyjnej do Aleksandrowa, a docelowo wszystkie miasta aglomeracji mają być połączone z Łodzią szynowo. Rzgów i Tuszyn - prawdopodobnie gdy dojdzie do skutku budowa wielkiego centrum Ptaka, zostanie zbudowana linia tramwajowa lub kolei aglomeracyjnej do Łodzi. W przyszłości tramwaje podmiejskie powinny stanowić część systemu kolei aglomeracyjnej, a na odcinkach podmiejskich ich tory powinny mieć homologację kolejową.
SEC pisze:Nie zmienia to faktu, że nie każdy mieszkaniec spod Łodzi koniecznie dojeżdza do centrum miasta. Linie autobusowe i tak musiałby dojeżdzać do Łodzi, przynajmniej do ronda Inwalidów, jeśli mówimy o Gałkówku.
Oczywiście, że masz rację. Źle mnie zrozumiałeś - chodziło mi o to, by te podmiejskie autobusy MPK zbaczały z drogi i podjeżdżały na stacje kolejowe w miejscowościach podłódzkich.
Brzmi ładnie, ale raczej nierealne. Transport aglomeracyjny może by wtedy jakoś wyglądał, ale są odcinki w samej Łodzi gdzie strach jeździć tramwajem
Oczywiście, że są - należy je modernizować, to oczywistość. Nic w tym nierealnego. Środków unijnych, krajowych, wojewódzkich, a nawet miejskich na transport publiczny będzie coraz więcej. Polska nadrabia zaległości wobec zachodniej Europy i szybko zmienia się przy tym. Za 10 lat to, co dziś wydaje się niektórym nierealne, będzie rzeczą normalną. 10 lat temu nierealne wydawało się, że w Łodzi powstanie wielki podziemny dworzec kolejowo-autobusowy z tunelem średnicowym, nowe przystanki dla kolei aglomeracyjnej, że obwodnica będzie remontowana itd. Nikt nie wierzył, że w fabryce Poznańskiego powstanie największe w Polsce centrum kulturalno-rozrywkowo-handlowe. Takie czasy
i są linie, które w zasadzie od ręki można skasować w zamian za uruchomienie lub zmiany tras linii autobusowych (1, 5, 7). Takie linie, jak 70, 85, 96 lubią jeździć nabite do granic możliwości, a kursujące obok 7, czy 9 są zwyczajnie puste. Z czegoś to wynika.
Wynika ze stanu linii i taboru tramwajowego. Zgadzam się co do tego, że niektóre linie można niemal od ręki zlikwidować, bądź je skrócić - ale są to linie autobusowe. Liniom 1, 5, 7 należy wreszcie przywrócić prawidłową częstotliwość, bo dziś mamy tam do czynienia z nie zamierzonym wygaszaniem popytu. Ale bez obaw, ZDiT chce zwiększyć ich częstotliwość, nie może tego zrobić z braku pieniędzy, ale wnioskuje o zwiększenie środków.
Dodam jeszcze, że zastępowanie linii tramwajowych autobusowymi byłoby nie zgodne ze strategią transportu publicznego w Łodzi, zachodnimi wzorcami i zdrowym rozsądkiem. Należy dążyć do zagęszczenia sieci tramwajowej w centrum i zminimalizowania liczby linii autobusowych w nim. Należy dążyć do spełnienia założenia, że główną funkcją autobusów jest dowożenie do tramwajów. Oczywiście konieczne jest radykalne zwiększenie środków przeznaczanych na tramwaje, w skutek czego będzie możliwe być może niewielkie ograniczenie środków na autobusy. Ale nie może być to ograniczenie radykalne, bo z kolei należy poprawić transport autobusowy na przedmieściach i w ogóle więcej przeznaczać na komunikację miejską.
Już bez przesady. To jest bardzo droga inwestycja i chyba nie współmierna do efektu. Autobusy świetnie sobie radzą nie licząc opóźnień spowodowanych przez korki w godzinach szczytu
Właśnie, wróćmy do tematu, czyli komunikacji podmiejskiej. Jak zauważyłeś, autobusy jeżdżące do Aleksandrowa, stoją w korkach. Problem ten będzie się pogłębiał. Dlatego rozwiązanie takie może być traktowane tylko jako przejściowe. Jak wspomniałem, docelowo wszystkie miasta aglomeracji mają być połączone z Łodzią komunikacją szynową. Analizom ekspertów należy zostawić wybór środka tej komunikacji - czy ma być to tramwaj podmiejski czy kolej aglomeracyjna. Obydwa rozwiązania są technicznie wykonalne, jest na nie miejsce. Tramwaj ma tę przewagę, że może wjechać do samego środka Aleksandrowa. Pociąg byłby szybszy, choć niekoniecznie krótsza byłaby podróż - trzeba to porównać, obliczyć i wybrać optymalne rozwiązanie.
Co do Rzgowa i Tuszyna, jak już napisałem, wszystko wskazuje na to, że w Rzgowie pracować będzie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy łodzian. Wnioski są oczywiste. Tu zresztą nawet bardziej prawdopodobna jest budowa kolei aglomeracyjnej, bowiem jeden z rozpatrywanych wariantów łącznika KDP Łódź-CMK przechodzi przez Piotrków Trybunalski nową linią. Częściowo wzdłuż niej powstałaby linia aglomeracyjna przez Rzgów.
(w przypadku tramwajów mamy analogicznie zatrzymania, tyle że przez cały dzień).
Autobusy stoją w korkach niezależnie od stanu drogi, natomiast tramwaje na nowoczesnych torowiskach rzadko mają awarie. W dodatku rozmawiamy o stanie docelowym, w którym wreszcie tabor tramwajowy będzie doinwestowany, a nie o stanie obecnym. Rozmowa o stanie obecnym mija się z celem w przypadku dyskusji o potrzebach komunikacyjnych rozwijającej się aglomeracji.
np. na krajówce w Aleksandrowie, czy wąskich uliczkach Rzgowa, gdzie wymieniono chodniki i wytyczono "ściezki rowerowe", nie ma już miejsca.
W przyszłości będą obwodnice tych miast, wówczas mogą być w nich funkcjonować odcinki z wymierzanym ruchem. Ścieżki rowerowe nie przeszkadzają.