Łódzkie Forum Komunikacyjne

Takie uroki prasy zawsze coś dopiszą.
Co do Lutomierska to ma być bez zmian ale pewnie chodziło o to, że Konstantynów Łódzki odrobinę straci bo obecnie w godzinach szczytu ma około 3 kursów na godzinę, a będzie 2,5 to nie jest duża różnica tym bardziej, że dotyczy tylko niektórych godzin. Tramwaj do Lutomierska jako jedyny jeździ częściej w weekendy jak dni robocze ale przy takiej częstotliwości ciężko inaczej bo do wyboru jest 48 albo 72.
Co do przesiadki to raczej nie ma co narzekać bo 43 dowiezie do przystanku Legionów - Włókniarzy i tam można wygodnie przesiąść się na 9 i 13.

Najważniejsze że do Konstantynowa będą linie po jednej trasie w Łodzi. Obecny stan jest bardzo niekorzystny.
Poza tym obecnie tramwaj jeździ w cyklu mniej więcej 36-~18-~18, więc zdecydowanie lepszy będzie cykl 24-24-24.

Tym niemniej dziwi mnie tłumaczenie Tomasza Bużałka, że dziewiątkę zabieramy z Konstantynowa bo wydłużamy na Olechów. Jedno nie ma nic do drugiego. W projekcie IPT linie podmiejskie były integrowane z miejskimi. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Idealna byłaby podstawa na 10 minut wtedy Konstantynów miałby równe odjazdy co 20 minut i dla każdej godziny podobne minuty odjazdów ale niestety przez najbliższe lata nie mamy co na to liczyć.
Wiemy, że w dni Lutomiersk nie traci, a Konstantynów Łódzki będzie miał, w niektórych przypadkach niewiele mniej ale za to równy takt. Tylko co z weekendami czy będzie 30/60, 40/60 czy 40/80 ? Na 20/60 to nie mamy co liczyć jak teraz jest 30/60.

Według planu IPT linia 9 miała jechać z Olechowa do Lutomierska czyli kosmicznie długa trasa i dobrze, że to nie przeszło. Najważniejsze, że linia do Lutomierska i Konstantynowa dotrze jedną trasą. Zawsze mogłaby być dłuższa ale chociaż dowiezie do ŁTR.
To 9 za długo nie pojeździła do Konstantynowa bo gdy nowa reforma wejdzie w życie akurat minie 5 lat i wracają połączenia sprzed lat.

Niestety, jeśli chodzi o rozkład dla Konstantynowa, to mści się wycięcie mijanki na Placu Kościuszki, więc możliwości ułożenia rozkładu w sensownym takcie są bardzo ograniczone.
Jestem ciekaw jak pozmieniają się (powydłużają) czasy przejazdów przy okazji układania nowego rozkładu jazdy.

SzK pisze:Tym niemniej dziwi mnie tłumaczenie Tomasza Bużałka, że dziewiątkę zabieramy z Konstantynowa bo wydłużamy na Olechów.

Ma. Był jakiś argument, nie pamiętam już jaki, ale sensowny, dlaczego tramwaj z Konstantynowa nie może jechać na Olechów. Może chodziło o czas przejazdu, może o punkty socjalne dla motorniczych.

9 z Olechowa do Konstantynowa to byłby potworek z czasem przejazdu 77 minut przy aktualnej trasie, jakby wróciła pod Fabryczny to trzeba dodać jeszcze 10 minut.

Z tego samego powodu z Olechowa znika 3 z czasem przejazdu 2 minuty krótszym.

3 to raczej znika dlatego że jest bez sensu.

To już inna sprawa. Cóż, 9 z Olechowa to Konstantynowa też nie ma zbyt dużego sensu.

3 też ma tak długą trasę, ale w pełni dwutorową. 9 dziś jak złapie opóźnienie to potem stoi na mijankach do KŁ... i łapie często kolejne, jeszcze bardziej monstrualne opóźnienie.

I akurat uporządkowanie połączenia w postaci 43 uważam za dobre posunięcie. Stały takt i tylko żeby była "gwarantowana" przesiadka na 9,13 z czekaniem nie dłuższym niż 3-4 minuty.


Mnie to bardziej martwi fakt, że 94 będzie "substytutem" linii, bo 10 połączeń, z czego 6 w godzinach zmian to nie jest dobra oferta. Ludzie z KŁ już narzekają, że czemu to 94 do Kaliskiego chociaż nie jedzie, bo tak to wolą PKS (jak można woleć taki szrot, co potrafi 3 razy w tygodniu nie przyjechać? ). Możnaby wywalić PKS. tylko wtedy to 94 musiałoby popylać do Lutka.

To, że tramwaje łapią w Łodzi takie opóźnienia jest patologią. Sygnalizacje świetlne blokują ruch tramwajowy. Nie dość że rozkładowe czasy, mimo remontów wielu torowisk są dłuższe niż 10 lat temu, to nie da się ich utrzymać w praktyce.
Moim ulubionym przykładem z własnego doświadczenia jest 8-ka zawracająca 25 grudnia na Żabieńcu z powodu opóźnienia, lub 12 minut opóźniona 8-ka jadąca w stronę Teofilowa w drugi dzień Świąt. A ostatnio trzynastka łapiąca w niedzielę 8 minut między Teofilowem a Fabrycznym (i o dziwo nie przy Fabrycznym, tylko "po drodze").

W normalnej sytuacji tramwaj mógłby jechać nawet z Olechowa (skoro jeździł z Widzewa Wschodu - mała różnica, czyżby takie duże opóźnienia były generowane na nowej trasie tramwajowej na Olechów?). Czas przejazdu około 75 minut nie jest jeszcze czymś ekstremalnym. 11-ka ze Zgierza do Pabianic jeździła, przez spory czas nawet bez większych problemów.

W ostatnich latach to nastawiano za dużo świateł w dodatku często nie sprzyja przejazdom komunikacji miejskiej. Postawiono światła dla tramwaju nawet w miejscach, gdzie jest tylko ruch pieszych i tramwaj może przejechać dopiero jak samochody jadące równoległe dostaną zielone np. Piłsudskiego - Sarnia, Śmigłego-Rydza - Zbaraska, Dąbrowskiego - Kossaka. Kiedyś nie było tych świateł to tramwaj nie musiał tyle czekać jeszcze brakowałoby, żeby na wiaduktach postawić sygnalizację.
Kiedyś tramwaje jeździły szybciej pomimo, że miały niewyremontowane torowisko ale od kwietnia ma być priorytet z prawdziwego zdarzenia. Wiem słyszeliśmy to już nie raz np. po zakończeniu budowy trasy WZ ale może tym razem się uda. Jeśli komunikacja przyspieszy to mogę zaakceptować nowe stawki za bilety.

Według mnie lepiej, że 9 wraca na swoją krótszą trasę sprzed 5 lat, a do Konstantynowa i Lutomierska najbardziej pasuje 43. Co prawda bywały dłuższe trasy niż 9 z Olechowa do Konstantynowa, np. 11 i obecnie linie 43 i 46 ale nie każda linia musi być taka długa. Przynajmniej będzie porządek w numeracji linie 1 - 17 są tylko miejskie, a linie 41, 43, 45 i 46 podmiejskie.

A jak będzie w ogóle z obsługą taborową 43A/B? Są obecnie kursy 9 z frekwencją na skład, czy nie i wszystko pojedzie na helmutach?

Kpc21 pisze:

SzK pisze:Tym niemniej dziwi mnie tłumaczenie Tomasza Bużałka, że dziewiątkę zabieramy z Konstantynowa bo wydłużamy na Olechów.

Ma. Był jakiś argument, nie pamiętam już jaki, ale sensowny, dlaczego tramwaj z Konstantynowa nie może jechać na Olechów. Może chodziło o czas przejazdu, może o punkty socjalne dla motorniczych.

Popatrzcie na "takt" jaki jest na 9/9A, a uzyskacie odpowiedź. Nie jestem zwolennikiem wpuszczania linii kursujących na jednotorach na główne ciągi w mieście bo ich mało elastyczny rozkład często wymusza zmiany na liniach miejskich. Tam się nie da ułożyć sensownego rozkładu, a przez to zapewnić odpowiedniej regularności kursowania, co wpływa na obsługę kluczowych ciągów wewnątrz miasta. Natomiast w teorii dałoby się wydłużyć 9 - czas przejazdu byłby podobny do dzisiejszej 3 a punkt socjalny jest na Olechowie. 9 skrócona do Zdrowia będzie miała równy takt, a 43AB nie będzie się gryzło z innymi liniami na Narutowicza i W-Z.

@BB93: będa musiały być składy, nie ma tyle helmutów.

Myślicie że Helmuty trafią w pierwszej kolejności na inne linie podmiejskie niż 43 czy równomiernie?

Pewnie będzie tak jak dotychczas. Helmuty na 46 i 43 do Lutomierska, Konstale na 45 i 43 do Konstantynowa (nie pamiętam, które 43 miało być z jaką literką).

Kpc21 pisze:(...)Konstale na 45 i 43 do Konstantynowa (nie pamiętam, które 43 miało być z jaką literką).

Na 43 nie będzie oddzielnych obiegów dla wariantów. Przypuszczam, że najpierw 46, potem 43.

Wszystko wskazuje na to iż na 43 będzie już tylko jeden wariant. MPK wolało nie dbać o odwodnienie torowiska. Teraz będą szantażować Konstantynów i Lutomiersk. Można się podziewać ze te planowana nowa linia autobusowa z Retkinii do Konstantynowa pojedzie dalej do Lutomierska.

STUDI pisze:Wszystko wskazuje na to iż na 43 będzie już tylko jeden wariant. MPK wolało nie dbać o odwodnienie torowiska. Teraz będą szantażować Konstantynów i Lutomiersk. Można się podziewać ze te planowana nowa linia autobusowa z Retkinii do Konstantynowa pojedzie dalej do Lutomierska.

Bzdury pleciesz. MPK odpowiada za doraźne naprawy a nie za remonty i odwodnienie. Torowisko od dłuższego czasu było regularnie podmywane prawdodpodobnie z powodu nielegalnego przyłącza do posesji prywatnej, a MPK alarmowało o zagrożeniu Konstantynów, jednakże mają to w pompce, bo do nich tramwaj dojeżdża, inaczej by było gdyby sytuacja miała miejsce po drugiej stronie trójkąta

mig pisze:

STUDI pisze:Bzdury pleciesz. MPK odpowiada za doraźne naprawy a nie za remonty i odwodnienie. Torowisko od dłuższego czasu było regularnie podmywane prawdodpodobnie z powodu nielegalnego przyłącza do posesji prywatnej, a MPK alarmowało o zagrożeniu Konstantynów, jednakże mają to w pompce, bo do nich tramwaj dojeżdża, inaczej by było gdyby sytuacja miała miejsce po drugiej stronie trójkąta

Gdyby nadal tam jeździł TP to by kombinowali aby wznowić kursowanie bo byłoby to być albo nie być tej spółki. MPK ma gdzieś czy będzie kursować czy nie. Bo jakże to wygodne dla MPK to że nie kursują tramwaje - będzie można resztę tych M6S pociąć na żyletki.

Studi, na litość Boską - widzę, że pomimo upływu lat Ty nadal we wszystkim widzisz widmo złych ludzi czyhających na byle okazję, by zaorać kawałek torowiska, zezłomować kilka wagonów i zlikwidować połączenia, ot dla hecy.
Chochoła jest? Jest. Nie zaorali, a popatrz ile to już lat upłynęło? Ba! Chocianowice zaorane? Nie! Nawet się modernizację wykonało! Tramwaje podmiejskie nadal jakoś funkcjonują? Tak! Czyż to nie dziwne! Ah, no tak. Ale władze MPK celowo mają w dupie wszystkie linie, ba! pewnie sami podkopali torowiska, by sobie dla zaspokojenia żądzy niszczenia zlikwidować kolejną linię tramwajową, a przy okazji spieniężyć i przepić kasę za złomowanie jednych z lepszych wagonów w MPK.

Wiadomo, że Ozorków kiedyś "padnie", wiadomo że Lutomiersk ma małe szanse na przetrwanie, chociaż torowisko jest tam względnie dobre; wiadomo, że Pabianice i Ksawerów mocno walczą o tramwaj, co pozwala patrzeć w miarę pewnie w przyszłość. Wiadomo, że Zgierz ma nieco w poważaniu kwestię remontu torowisk. Ale akurat Konstantynów Łódzki jest miejscem, gdzie tramwaje niemal na pewno przez lata będą jeszcze jeździć. Podejrzewam, zresztą, że Lutomiersk w jakieś formie nawet sezonowej - także. Wszakże to atrakcja sama w sobie.
Skoro gmina czy tam powiat, kto za linię 43 odpowiada nie łoży na remont, to MPK wykonało swoisty "szach" - tak samo jak ostatnio na linii zgierskiej i pabianickiej, gdzie ograniczono odcinkowo prędkość wagonów do 10 kmh. To jest "pstryk" w nos dla włodarzy odpowiedzialnych za utrzymanie infrastruktury torowej. Wiecznie po badziewnym torowisku zużytym w opór nie można jeździć. Albo robicie remonty, chociażby "po trochu", albo przestaniemy jeździć. A czy minimalizacja przewozów leży w interesie MPK, które czerpie z tego zadania, za które ma płacone?