Łódzkie Forum Komunikacyjne

Gazeta Wyborcza pisze: Policja będzie częściej kontrolować prywatne linie autobusowe

Pasażerowie skarżą się na tłok i zły stan techniczny mikrobusów kursujących do podłódzkich miejscowości
Łódź strefą bezbusikową! - apeluje czytelnik na internetowym forum "Gazety". Co zarzuca prywatnym mikrobusom, które kursują do podłódzkich miejscowości? *Są w kiepskim stanie technicznym; *blokują np. skręt z al. Mickiewicza w al. Kościuszki, bo mają tam przystanek; *tarasują jezdnię na ul. Broniewskiego między placem Insurekcji Kościuszkowskiej a ul. Rzgowską; *zabierają tylu pasażerów, ilu zdoła się wcisnąć do środka. - Naprostszym rozwiązaniem jest likwidacja pseudokomunikacji busikowej w całości i na zawsze - argumentuje "zamek". - Miasto ma plany rozwoju komunikacji miejskiej, inwestuje w tabor, ponoć zamierza budować tramwaj średnicowy. Niech przy okazji definitywnie rozprawi się z wrzodem, jaki stanowi ten uwłaczający godności europejskiego miasta rodzaj transportu - zapchany, rozwalający się, blokujący ruch busik!

Mikrobusy mają jednak tyluż zwolenników, co przeciwników. Są tańsze i szybsze niż autobusy PKS, które na dodatek jeżdżą rzadko. - Byłabym ostrożna w likwidowaniu wszystkich busików, są bardzo przydatne - polemizuje na forum "news21". - Może jakieś lotne kontrole techniczne albo mniej radykalne rozwiązania?

Sami kierowcy mikrobusów nie chcą rozmawiać. - Wóz jest sprawny, przechodzi przeglądy, a zabieramy tylu pasażerów, żeby jechać bezpiecznie - powtarzają zgodnie ci, którzy czekają na pasażerów przy ul. Broniewskiego. - Stoimy na oficjalnych przystankach autobusowych. Mamy na to zgodę MPK i PKS.

- Kontrolujemy wszystkie pojazdy - zapewnia podinspektor Mirosław Micor, rzecznik Komendy Miejskiej Policji. - Busiki też. Jeszcze nie mieliśmy przypadku, żeby któryś jeździł bez ważnych badań technicznych. Jeśli ktoś ma zastrzeżenia, powinien dzwonić na policję, a nie do gazety. Wtedy mamy podstawę do interwencji.

Rzecznik obiecał jednak, że przekaże sygnał o przepełnionych mikrobusach przełożonym. Efektem będą częstsze kontrole. - Kiedy zabraliśmy się za bezpłatne autobusy do hipermarketów, ich stan techniczny bardzo się poprawił - mówi. - Teraz przyjrzymy się busikom, skoro pasażerowie mają zastrzeżenia. Ale jeszcze raz proszę, żeby zgłaszać je bezpośrednio policji.

rkplodz pisze:Porozmawiajmy o busikach itp. wożących zgierzan, głownian, pabianiczan itp.
Stwórzmy wykaz ich linii.
Oto kilka z nich:
- GEMAR, 5, AS, ASTER - Łódż Bazarowa - Ozorków Cegielniana p. Emilię
- GEMAR - Łódż Bazarowa - Ozorków Cegielniana p. Sokolniki
- AURA - Łódź Bazarowa - Ozorków Cegielniana p. Grotniki
- RYŚ-BUS, MEWA BUS - Łódź DA Północny - Głowno
- MEWA BUS - Łódź DA Północny - Łowicz p. Głowno
- WAMAD - Łódź Bazarowa/ Pl.Dąbrowskiego - Zgierz Staffa p. Helenówek
- KRIS TOUR/EDMAR - Łódź Central - Borowa

Express Ilustrowany Bliżej Ciebie 12 maja 2007 r. pisze:PODPALAJĄCA KONKURENCJA?

Gdzie biją się prywatni przewoźnicy, tam korzysta pasażer. Tak jest, o ile walka o wpływy z biletów mieści się w pewnych granicach. W Poddębicach te granice zostały przekroczone. Jednej nocy spłonęły dwa z trzech busów należących do prywatnej firmy przewożącej ludzi na trasie do Łodzi. Rano na trasę nie wyjechał ani jeden pojazd tej firmy.

Samochody stały na ogrodzonym parkingu na terenie jednej z firm przy ulicy Łęczyckiej - mówi komendant PSP w Poddębicach. - W środku nocy otrzymaliśy zgłoszenie, że jeden z nich się pali. Na miejscu okazało się, że płoną dwa busy. Jeden spłonął całkowicie, w drugim wypaliło się wnętrze. Wszystko wskazuje na to, że było to podpalenie. Ogień pojawił się najpierw w środku obu pojazdów, co może wskazywać na to, że ktoś tam podłożył ogień.

Poddębicka policja jest powściągliwa w tej sprawie.

- Na obecnym etapie śledztwa nie możemy wykluczyć żadnej z wersji - informuje rzecznik KPP Zbiegniew Łuczak. - Nikomu jak dotąd nie przedstawiono zarzutów.

Do zatargów pomiędzy kierowcami konkurencyjnych firm dochodziło od dawna. Właścicielka spalonych busów informowała władze o tym, że tamci nie przestrzegają rozkładów jazdy, zabierają pasażerów "sprzed nosa", wyprzedzają na trasie. Z jednym ma nawet sprawę w sądzie. Kilkakrotnie kierowano pod jej adresem groźby. Nikt jednak nie spodziewał się, że walka o pasażera może przybrać taki obrót.