Po 8 wyszedłem z domu. Obudziłem się właściwie dopiero w zmodernizowanej gminie na 46, która dowiozła mnie na Zachodnią x Legionów (po raz kolejny ujawniło się czemu lubię MKT: wagon cieplutki!). Tam szybki rzut oka na rozkład - 43 mam za 2 minuty. I faktycznie - jest. Jedziemy lutomierskim kursem w może 15-18 osób. Luksus. Wysiadam przystanek przed pl. Kościuszki, mam jeszcze chwilę, a liczę, że znajdę sklep, w którym kupię coś na śniadanie
- ale lipa, nic nie znalazłem. Po wyjściu z tramwaju spoglądam na rozkład, a siedzący na przystanku pijaczek pyta zdziwiony czy jestem z jakiejs inspekcji. Chciałem go olać - ale zaczął za mną iść, więc mu powiedziałem że kontroluję punktualność tramwajów, chyba uwierzył 
. Zatem bez śniadania docieram na plac. Nie wiedziałem, gdzie zaczyna się trasa trójki - ale szybko znalazłem rozkład na budce 43 w stronę Łodzi. Dobrze że nie znalazłem sklepu - bo pomyliłem godziny i busik by mi zwiał Jest 9.04 a 9.05 odjazd! Nie zdążyłem się nawet do foty ustawić. Podjechał busik do Łodzi (niestety 50% czekających na tramwaj/bus wybrało bus), a tuż za nim - "moja" trójka. Zdążyłem tylko zauważyć, że uruchomili też kursy 3 pod Gilette'a! Super. Kiedyś też trzeba będzie zaliczyć. Wsiadam do Kapeny. To co mnie zdziwiło to to, że nie ma tam biletów takich jak w 43 tylko terminal PKS! Nie zdążyłem nawet zapytać o ulgi, facet spytał tylko "Pabianice?" ja kiwnąłem głową i on już wydrukował kwitek. Nic to, 3,50 zł nie majątek. Siadam w tylnej części busa, razem z ok. 15-18 osobami. Przede mną 3 (ładne) gimnazjalistko-licealistki wracające z jakiejś imprezy u kumpla, wysiadają w Wólce Pabianickiej. Na każdym przystanku (za wyjątkeim jednego) jest wymiana pasażerów. Trasa bardzo łądna i bardzo klimatyczna, świetne miejsca na fotki (jedno sobie upatrzyłem, jakieś 3 km za Konstantynowem - można dojść, w wolnej chwili się wybiorę). Po 20 minutach dojeżdżamy do Pabianic. Kapena ładna jeśli chodzi o wnętrze, ale pode mną coś strasznie łupie i wali (jakby młotek o młotek) - trochę jakby się miała rozpaść, ale nic to - jakoś jedzie. W Pabianicach fotki Kapeny (średnio udane) i odjechałą w siną dal. Spostrzeżenia: TP spełnia funkcję PKSu, radzi sobie całkiem nieźle - bus jedzie szybko, często, frekw. jak na tę porę dnia i sobotnioroboczy dzień. Kierowca miły jak się później okazało i aparatu się nie boi
Teraz mała część pabianicka: tramwajem jadę na Wiejską, focę. Na przstanku już komunikaty o zawieszeniu P: www.efkafoto.com.pl/rkp/pozegnanie_p.JPG . Niestety nie ma ŻADNEJ informacji o tym,że 11 jeździ jak w soboty. Ludzie czekają na przystankach i nic. Chwilę sobie łażę po mieście, focę na dworcu PKP. Następną 11 podciągam się do Chocianowic, wysiadam. Czekam na 46 (fota) i MKT#15 zawozi mnie do domu, jest 12.15 gdy kończę wyprawę pod moimi drzwiami.
