Łódzkie Forum Komunikacyjne

Co za czasy - zobaczcie sami:

http://www.wm.pl/Index.php?ct=olsztyn&sct=olsztyn&id=847271

Zamieszczam tutaj, bo to się tyczy ogólnie całokształtu naszego Narodu - dowód, że "Polak potrafi"
Powoli może trzeba zacząć przypinać łańcuchami do szyn i tramwaje w zajezdniach? Eh..

Niestety jak zwykle znieczulica społeczna i dramat dla miłosników kolei. A Sokiści jak to zwykle takich rzeczy nie dostrzegają. Za to widzą dobrze jak ktoś sobie pije piwko w miejscu publicznym lub sa tam gdzie ich nie potrzeba.

Owszem - także widzą jak ktoś sobie zrobi zdjęcie lokomotywy
A jak ktoś WAGON (!!!) z Dworca ukradnie, to nic! Paranoja po prostu.

Ja wszystko rozumiem ze można ukraść. Ale 9-tonowy wagon? To lekka przesada. Choc w nocy to jeszcze nie było by tak tragicznie ale w dzień? I do tego kolo który tam pracował wiedział że to zabytek i nawet niezareagował? A SOK to od czego jest? Tez chyba wiedzieli co to jest. Wszyscy którzy tam byli dosięgli dono dna po prostu

9 ton, zakładając że za 1 kilogram płacą na złomowisku........

14 groszy za kilogram złomu, więc, 0,14x9000= 1260zł.

Ale gruby złom kosztuje ok.60 gr

Jest jeszcze coś takiego, jak (zdaje się) złom użytkowy.

Na skupach można sprzedać złom, miedż, aluminium itp. Nie jestem tego pewien, ale nie rozróżniają złomu na cienki i gruby, podobnie na użytkowy, ale sprawdzę to na dniach. Jedno jest pewne, na mocy obowiązującego prawa, skupy muszą zarejestrować każdego, kto sprzedaje znaczną ilość złomu, w praktyce każdy poza tymi, co przynoszą drobnicę. W przeciwnym wypadku zostaną ukarane.

Z pracy często jeździmyna złom sprzedawać różny złom i nigdy nikt nas nie zapisuje a wozimy sporo.

1.)Sprawdziłem. Złom dzieli się na cienki i gruby. Ceny 0,40 zł i 0,60 zł. W efekcie za ten pocięty zabytkowy wagon panowie mogli dostać 3600 - 5400 zł.

2.)Nie ma podziału złomu na uzyktowy.

3.) Kilka lat temu wszedł w życie przepis mający na celu spisywanie każdego, kto sprzedaje złom. Widziałem, jak na początku, zaraz po uchwaleniu, skupy wypełniały papierkową robotę. Mój kolega został spisany. Ponoć obowiązuje do dziś. Problem jest inny. Obecnie mało kto go respektuje.
Przepis ten miał ukrócić kradzież m.in. włazów od kanalizacji.

No tak, ale jeżeli jest już jakaś zorganizowana grupka - to wszystko daje się 'załatwić', niestety.

Na kolejach szerokotorowych takie kradzieże to prawdziwa żadkość. Złomiarze są prawdziwą plagą kolejek wąskotorowych o które dbają tylko miłośnicy.

No, są wyjątki - mam tu na myśli Śmigielską Kolejkę.

Faktycznie tam nic takiego się nie zdarza. Z reguły kradzieże są tam gdzie nie jest prowadzony ruch pociągów.

I dlatego trzeba stosować tak komiczne metody:
http://komunikacjalodz.fora.pl/nic-nie-jezdzi-zwijamy-tory-bedzie-jezdzic-odbudujemy-t1040.html
Cóż, to tylko Polska...
Aż serce ściska jak się patrzy na kolejki w Niemczech czy Czechach