[GOP] Co w GOPie piszczy?
: pt 16:56, 26 paź 2007
Jako że wielu z Was często zadaje mi pytania o GOP, o funkcjonowanie sieci, o potwierdzenie mitów dotyczących Śląska, postanowiłem założyć na forum wątek, w którym będę starał się przybliżyć Wam nieco śląską sieć komunikacji publicznej - widzianą okiem łodzianina, a więc z porównaniem do naszej sieci.
Żeby nie było - w Katowicach "mieszkam" póki co raptem 3 tygodnie, ale mam nadzieję spędzić tu najbliższych 5 lat tego życia. Za cel postawiłem sobie przejechać w tym czasie wszystko co się da w całym regionie, oczywiście oprócz tego zamierzam zdobyć tytuł magistra .
Najpierw parę uwag ogólnych "dla początkujących":
Organizatorem transportu miejskiego i podmiejskiego w całym prawie GOPie jest KZK GOP (Komunalny Związek Komunikacyjny). To takie porozumienie gmin ustalające wspólną taryfę, rozkłady itp. Jest to organizator w o wiele pełniejszym tego słowa znaczeniu niż nasz ZDiT. Bowiem przewoźnicy na liniach autobusowych są wybierani w drodze przetargu - startować w nim mogą zarówno przedsiębiorstwa gminne, spadkobiercy dawnego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, jak i przewoźnicy prywatni. Niestety często zdarza się, że przetargi są rozpisywane "przypadkowo" pod jedną firmę. Absurdalnym jest też wymóg posiadania zgłaszanych w przetargach autobusów już fizycznie w dniu składania oferty - nie wchodzi więc w grę np. umowa przedwstępna z producentem, co bardzo ogranicza liczbę podmiotów startujących. Nie ulega jednak wątpliwości, że standard usług w ostatnim czasie się poprawił.
Największym przewoźnikiem autobusowym KZK jest PKM Katowice, tramwaje obsługuje spółka Tramwaje Śląskie.
Okolice Tarnowskich Gór obsługuje inny organizator - MZKP (Miedzygminny Związek Komunikacji Publicznej, czy jakoś tak). W zasadzie działa on na podobnych zasadach, z tym, że standard usług jest o wiele niższy w porównaniu do i tak niskiego w KZK. Największym przewoźnikiem MZKP jest PKM Świerklaniec. MZKP nie jest organizatorem komunikacji tramwajowej. Między KZK a MZKP ustalona jest unia taryfowa. Oprócz tych dwóch głównych organizatorów działa także kilka pomniejszych, ale o nich w następnych odcinkach
fakty i mity o komunikacji na Śląsku
1. Kierowcy i motorniczowie jeżdżą jak chcą, nie trzymają się rozkładu, a nieraz zmieniają trasę. mit - jak na razie ja się z tym nie spotkałem. Rzekłbym, że rozkład jest przestrzegany lepiej niż u nas. Faktem jest natomiast, że podczas objazdów, zwłaszcza tych pomniejszych, często kierowcy przyjmują "swoją wersję" (sprawdzone raz organoleptycznie i często wyczytane na wpk.katowice.pl ).
2. Stan taboru jest tragiczny. Trudno powiedzieć. Na pewno nie można tak generalizować jak często się to robi, że na Śląsku jeździ sam złom. Wydaje się, że większym problemem jest wiek taboru, a nie jego utrzymanie. Choć tramwaje TŚ nie mogą się równać z np. Krakowem - to z nami w sumie czemu nie. Problemem jest zasadniczo to, że że większość autobusów to są stare Ikary, kwadraty i migi. I jakkolwiek dobrze nie byłyby utrzymane - swoje lata mają.
3. Wszystko jeździ niesamowicie rzadko. Prawda.. Ja jeżdżę KM tylko rekreacyjnie, na uczelnię mam z akademika 2 min., na dworzec 10 min. pieszo - więc nie muszę, ale poważnie szczerze współczuję tym, którzy muszą jeździć codziennie do pracy czy szkoły i to jeszcze z przesiadką. A wieczorem to już w ogóle masakra jest.
A poza tym to nic po śląsku nie rozumiem Mój współtowarzysz niedoli z pokoju jest ślązakiem i muszę się bardzo koncentrować żeby go zrozumieć , ja ja, chopie!, pizzy niemal nie jadają, w porównaniu z nami nie ma gdzie zjeść, a jak jest gdzie - to maksymalnie drogo , ale za to wszędzie flaki, i wszyscy jedzą tego na potęgę. Nie lubię . A pączki różnicują ze względu na polewę, a nie na nadzienie (np. pączek z czekoladą = pączek z marmoladą oblany czekoladą), przynajmniej tam gdzie do tej pory już jadłem.
Żeby nie było - w Katowicach "mieszkam" póki co raptem 3 tygodnie, ale mam nadzieję spędzić tu najbliższych 5 lat tego życia. Za cel postawiłem sobie przejechać w tym czasie wszystko co się da w całym regionie, oczywiście oprócz tego zamierzam zdobyć tytuł magistra .
Najpierw parę uwag ogólnych "dla początkujących":
Organizatorem transportu miejskiego i podmiejskiego w całym prawie GOPie jest KZK GOP (Komunalny Związek Komunikacyjny). To takie porozumienie gmin ustalające wspólną taryfę, rozkłady itp. Jest to organizator w o wiele pełniejszym tego słowa znaczeniu niż nasz ZDiT. Bowiem przewoźnicy na liniach autobusowych są wybierani w drodze przetargu - startować w nim mogą zarówno przedsiębiorstwa gminne, spadkobiercy dawnego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, jak i przewoźnicy prywatni. Niestety często zdarza się, że przetargi są rozpisywane "przypadkowo" pod jedną firmę. Absurdalnym jest też wymóg posiadania zgłaszanych w przetargach autobusów już fizycznie w dniu składania oferty - nie wchodzi więc w grę np. umowa przedwstępna z producentem, co bardzo ogranicza liczbę podmiotów startujących. Nie ulega jednak wątpliwości, że standard usług w ostatnim czasie się poprawił.
Największym przewoźnikiem autobusowym KZK jest PKM Katowice, tramwaje obsługuje spółka Tramwaje Śląskie.
Okolice Tarnowskich Gór obsługuje inny organizator - MZKP (Miedzygminny Związek Komunikacji Publicznej, czy jakoś tak). W zasadzie działa on na podobnych zasadach, z tym, że standard usług jest o wiele niższy w porównaniu do i tak niskiego w KZK. Największym przewoźnikiem MZKP jest PKM Świerklaniec. MZKP nie jest organizatorem komunikacji tramwajowej. Między KZK a MZKP ustalona jest unia taryfowa. Oprócz tych dwóch głównych organizatorów działa także kilka pomniejszych, ale o nich w następnych odcinkach
fakty i mity o komunikacji na Śląsku
1. Kierowcy i motorniczowie jeżdżą jak chcą, nie trzymają się rozkładu, a nieraz zmieniają trasę. mit - jak na razie ja się z tym nie spotkałem. Rzekłbym, że rozkład jest przestrzegany lepiej niż u nas. Faktem jest natomiast, że podczas objazdów, zwłaszcza tych pomniejszych, często kierowcy przyjmują "swoją wersję" (sprawdzone raz organoleptycznie i często wyczytane na wpk.katowice.pl ).
2. Stan taboru jest tragiczny. Trudno powiedzieć. Na pewno nie można tak generalizować jak często się to robi, że na Śląsku jeździ sam złom. Wydaje się, że większym problemem jest wiek taboru, a nie jego utrzymanie. Choć tramwaje TŚ nie mogą się równać z np. Krakowem - to z nami w sumie czemu nie. Problemem jest zasadniczo to, że że większość autobusów to są stare Ikary, kwadraty i migi. I jakkolwiek dobrze nie byłyby utrzymane - swoje lata mają.
3. Wszystko jeździ niesamowicie rzadko. Prawda.. Ja jeżdżę KM tylko rekreacyjnie, na uczelnię mam z akademika 2 min., na dworzec 10 min. pieszo - więc nie muszę, ale poważnie szczerze współczuję tym, którzy muszą jeździć codziennie do pracy czy szkoły i to jeszcze z przesiadką. A wieczorem to już w ogóle masakra jest.
A poza tym to nic po śląsku nie rozumiem Mój współtowarzysz niedoli z pokoju jest ślązakiem i muszę się bardzo koncentrować żeby go zrozumieć , ja ja, chopie!, pizzy niemal nie jadają, w porównaniu z nami nie ma gdzie zjeść, a jak jest gdzie - to maksymalnie drogo , ale za to wszędzie flaki, i wszyscy jedzą tego na potęgę. Nie lubię . A pączki różnicują ze względu na polewę, a nie na nadzienie (np. pączek z czekoladą = pączek z marmoladą oblany czekoladą), przynajmniej tam gdzie do tej pory już jadłem.