Wrocław

Forum o ważnych wydarzeniach komunikacji poza regionem łódzkim.
Adam Alex(ex1022)
Sympatyk forum
Posty: 814
Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
Lokalizacja: Aleksandrów Ł.

Wrocław

Post autor: Adam Alex(ex1022) »

Dziś w dzienniku łódzkim jest artykuł o tym,że za 3 lata Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce wypuści na szyny prywatne tramwaje. Dokładniej rzecz biorąc prywatna firma ma być operatorem kilku nowych linii tramwajowych które połączą duże osiedla oraz kilka pobliskich miejscowości..Jedna z linii ma prowadzic do stadionu budowanego z myślą o Euro 2012.Jednym z wariantów jest także pomysł,że inwestor prywatny buduje trasy tramwajowe a potem eksploatuje je przez 20 lat. Wrocławscy urzędnicy zapewniaja także ,że nie będzie odbierana żadna linia MPK gdyż prywaciarze będą tylko obsługiwać nowe linie
Michał
Sympatyk forum
Posty: 671
Rejestracja: pn 20:53, 11 lip 2005
Lokalizacja: Jednakaglomeracja Łódzka / Poznań

Re: Wrocław

Post autor: Michał »

Ale i tak MPK na tym straci. Linie będą się pokrywać w części. Choć dla mieszkańców to oczywiście bardzo korzystne rozwiązanie
geograf
Sympatyk forum
Posty: 695
Rejestracja: wt 17:56, 13 cze 2006
Lokalizacja: Chojny/Warszawa

Post autor: geograf »

Obrazek
Prywatne tramwaje we Wrocławiu?

Po prywatnych autobusach i pociągach przyszedł czas na tramwaje. Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce za trzy lata wpuści na szyny prywatne składy. To pomysł tamtejszego magistratu na usprawnienie komunikacji miejskiej.

Prywatna firma ma być operatorem kilku nowych linii, które połączą duże osiedla w mieście i kilka pobliskich miejscowości.

Jedna z linii ma prowadzić do stadionu budowanego na zachodzi miasta z myślą o Euro 2012. Dziś w miejsce to dojeżdżają tylko autobusy.

Urzędnicy chcą, aby nowe tramwaje jeździły szybciej niż te kursujące teraz po szynach w stolicy Dolnego Śląska. Składy mają zatrzymywać się jedynie na przystankach. Czerwone światło na skrzyżowaniach nie będzie im straszne, bo specjalny system ma zadbać o to, by szybka miejska kolejka na swej drodze zawsze miała pierwszeństwo.

W magistracie przygotowywane są właśnie analizy, które mają dać odpowiedź, jak zrealizować taką inwestycję. Jeden z rozważanych wariantów to partnerstwo publiczno-prywatne. Inwestor wybudowałby za swoje pieniądze tory, a później przez 20 lat mógłby je eksploatować.

- Firma przewoziłaby pasażerów swoim taborem, za co dostawałaby ustaloną wcześniej stawkę wynagrodzenie od miasta - mówi Zbigniew Komar, pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds. rozwoju transportu szynowego.

Pomysł urzędników chwali Adrian Furgalski, ekspert z firmy doradczej TOR. - To pionierska inicjatywa w Polsce. We Francji tramwaje znowu stają się bardzo popularnym i opłacalnym środkiem komunikacji miejskiej, bo tam sporo linii zostało oddanych w ręce prywatne - mówi Furgalski.

Również w Wielkiej Brytanii to rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdziło. Z dużych miast m.in. mieszkańcy Manchesteru chwalą sobie rozbudowywaną od lat 90. sieć Metrolink, która świetnie się sprawdza w zatłoczonej aglomeracji.

W Polsce transport publiczny obsługują głównie firmy państwowe lub należące do samorządów. W przypadku kolei doprowadziło to do faktycznej monopolizacji przewozów osobowych. Jedynym województwem, gdzie funkcjonuje konkurencja dla PKP jest kujawsko-pomorskie, gdzie od grudnia 2007 r. połączenia zamiast spółki PKP PRzewozy Regionalne realizuje brytyjsko-polskie konsorcjum PCC Arriva.

Wrocławscy urzędnicy zapewniają, że nie planują odbierać obecnych linii wrocławskiemu Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu. Prywatne firmy będą brane pod uwagę tylko w przypadku zupełnie nowych połączeń.
(źródło: Marcin Torz, Polska, 13 maja 2008)

I od razu kilka rzucających się w oczy "ciekawostek:

1) "Urzędnicy chcą, aby nowe tramwaje jeździły szybciej niż te kursujące teraz po szynach" - to znaczy, że tramwaje będą się przeskakiwały, będą wybudowane mijanki, czy może będzie zbudowana osobna sieć "tramwajowa"?
2) Słowo "tramwajowa" nie jest wzięte przypadkiem w cudzysłów, ponieważ w artykule pojawia się również określenie "miejska kolejka", jak również przywołuje się przykład Metrolinku - dlaczego mam wrażenie, że komuś marzy się zbudowanie po prostu quasi-SKMki/S-bahna?
3) I najważniejsze -skąd ktoś weźmie na to pieniądze? Kto wybuduje tę sieć? Nie może być ona zbyt mała, bo musi przynosić zyski. Zbyt duża nie będzie - bo wymagałaby gigatnycznych inwestycji. Ktoś chyba zapomina, że bycie ajentem autobusowym jest po prostu tańsze od ajencji tramwajowej...

Ergo - artykuł dobry na sezon ogórkowy w SE lub Fakcie.
Bogdan28
Czasem wpada
Posty: 72
Rejestracja: wt 16:27, 04 kwie 2006

Taka sobie ciekawostka z Wrocławia

Post autor: Bogdan28 »

WYWIAD z Januszem Rajcesem, rzecznikiem wrocławskiego MPK:

- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?
 Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla
  motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a
  motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
- No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...

Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć.

Jak się zapatrujecie na coś takiego ??Obrazek
geograf
Sympatyk forum
Posty: 695
Rejestracja: wt 17:56, 13 cze 2006
Lokalizacja: Chojny/Warszawa

Post autor: geograf »

Staaaaaaaare....
M.C.
Gaduła
Posty: 1958
Rejestracja: sob 16:08, 01 gru 2007

Post autor: M.C. »

Bogdan, z jakiego kabaretu to wytrzasnąłeś? Obrazek
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Niestety nie z kabaretu... Tu oryginał: http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,1491103.html
przemeqq
Sympatyk forum
Posty: 769
Rejestracja: sob 12:51, 26 sie 2006
Lokalizacja: Bałuty

Post autor: przemeqq »


Wrocław oszczędza na komunikacji miejskiej
Magda Nogaj
2009-08-24, ostatnia aktualizacja 2009-08-24 13:29

Od soboty zaczną obowiązywać nowe rozkłady jazdy. Zostały tak skonstruowane, aby do końca roku budżet miasta zaoszczędził kilka milionów złotych. - Cięcia w kursowaniu tramwajów i autobusów wprowadziły wszystkie duże miasta - tłumaczy Paweł Czuma z magistratu

Z początkiem roku szkolnego komunikacja miejska kursować będzie rzadziej. W każdej godzinie zamiast pięciu tramwajów przyjeżdżać będą tylko cztery. Tak będzie od godz. 9 do 19. Nawet w popołudniowym szczycie. Choć wrocławianie wracają w tym czasie z pracy, wydział transportu w urzędzie miejskim zdecydował, że nie ma sensu wypuszczać na miasto więcej tramwajów. Będą one kursować tak rzadko jak poza szczytem.

Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego w urzędzie miejskim: - Pracownicy wydziału transportu liczyli pasażerów na węzłach komunikacyjnych. Prosili ich też o wypełniane ankiet. Z tych badań wynikło, że wielu wrocławian nie wraca bezpośrednio po pracy do domów. Zostają w centrum na zakupach lub spotykają się ze znajomymi. Nie ma więc potrzeby dawać więcej tramwajów, bo jeżdżą prawie puste.

Popołudniami pasażerowie będą musieli więc dłużej wyczekiwać na przystankach. Utrudniony powrót z pracy ma im zrekompensować wydłużenie o godzinę porannego szczytu. Będzie się on zaczynał o godz. 6.30, ale kończył już nie o godz. 8, tylko o 9.

- Dawne godziny szczytu były pozostałością po PRL-u. Teraz ludzie jeżdżą do pracy także na godz. 9. Na szóstą już chyba nikt nie chodzi - tłumaczy Czuma.

Popołudniowy szczyt uwzględniać będą tylko rozkłady jazdy autobusów. Jednak także ten rodzaj komunikacji dotkną cięcia. Poza szczytem na niektórych liniach przewidziano zamiast czterech kursów w ciągu godziny tylko trzy. Co 20 minut zamiast co kwadrans kursować będą autobusy: A, D, N, 103, 114, 116, 126, 127, 132, 133, 142, 144, 403 i 409.

- To 14 linii spośród 61 - mówi Czuma. - Wybraliśmy je w oparciu o badania napełnień. Musimy szukać oszczędności. Dzięki tym zmianom w budżecie miasta zostanie 5-6 mln zł. Kraków i Łódź wprowadziły podobne cięcia w komunikacji. Zapewniam, że we Wrocławiu więcej ich już nie będzie. Gdy skończy się kryzys, z pewnością większe kwoty przeznaczane będą na rozwój transportu publicznego.

Do tego czasu pasażerowie muszą się przygotować także na częstsze przesiadki. Autobusy 131, 141 i 139 pojadą krótszymi trasami. Dwa pierwsze jeździły dotychczas z Psiego Pola do pl. Dominikańskiego. Teraz kończyć będą trasę przy rondzie Reagana. Autobus 139 z osiedla Kuźniki dojeżdżał do pl. Grunwaldzkiego. Teraz będzie zawracał na pl. Jana Pawła II.

Wprowadzone zmiany ostro krytykuje na swojej stronie internetowej Wrocławskie Forum Komunikacyjne. "Teraz najbardziej odporne jednostki przesiądą się do samochodów. To oznacza większe korki. A powinno się przecież poprawiać infrastrukturę i skracać czasy przejazdu autobusów" - napisał jeden z forumowiczów.

"Patrzą tylko na to, czy napełnienie jest duże, wtedy linia jest OK. Nikogo nie obchodzi, aby uatrakcyjnić komunikację tym, że nie czekasz pół godziny na autobus" - dodaje inny.

Czuma zapewnia, że funkcjonowanie komunikacji miejskiej po zmianach będzie cały czas monitorowane. Jeśli zaobserwowane zostaną zbyt duże anomalia w jej kursowaniu tramwajów lub autobusów, do rozkładu wprowadzone będą korekty.

** Czy to dobry pomysł na oszczędności w miejskim budżecie? Czekamy na opinie


eeee u nas cięcia w rozkładach były wprowadzone w 2007 r, a kryzysu wtedy nie było ;)
ODPOWIEDZ