Strona 1 z 1

Odessa i marszrutki

: pt 17:07, 30 sty 2015
autor: Kill_inski
Witam wszystkich! Chciałem opowiedzieć swoją przygodę z marszrutkami na Ukrainie. Pierwsza rzecz: marszrutka, czytaj nasz podmiejski autobus jakieś 20 lat temu.
Przystanki - nie ma rozkładu jazdy, nie ma czasu przyjazdu. Plus taki, że autobusy (marszrutki) jeżdżą naprawdę często, ale dowiedzieć się gdzie jadą to już inna sprawa. Aha, do tego marszrutka zatrzymuje się wszędzie, wystarczy pomachać kierowcy; nie trzeba iść na przystanek nawet. Nie wiedziałem o tym, więc poszedłem Obrazek
Bilety - brak. Kilka przystanków przed końcem naszej podróży trzeba dać pieniądze kierowcy. Czasem jest tak dużo ludzi, że trzeba pieniądze przekazywać drogą pantoflową. Ale pieniądze dać trzeba, bo kierowca może wyjść i zrobić nam awanturę na ulicy.
Ostatni przegląd - widziałem tabliczkę, z datą ostatniego przeglądu marszrutki. Data była z 1980 któregoś roku Obrazek
Stan techniczny - mieszkałem długi czas w Odessie i nigdy nie zapomnę, jak kilka miesięcy jeździła marszrutka, która miała pękniętą szybę na skos. Z jednego rogu do drugiego. Jeździła tak dobre kilka miesięcy i nikt się nie przejmował Obrazek

Ogólnie polecam takie doświadczenie dla osób, które w ogóle nie znają rosyjskiego! Mówienie po ang na ulicy czy w marszrutce nic nie da Obrazek

: czw 06:55, 03 wrz 2015
autor: dora
Witam. Artykuł ciekawy. Ukrainę znam- mają okropne drogi.


Nasi użytkownicy napisali 108379 wiadomości
Mamy 1075 zarejestrowanych użytkowników
Ostatnio zarejestrował się dora


Witam ponownie-------n studiuję historię------------Dominika

: czw 11:51, 03 wrz 2015
autor: Kpc21
To bardziej odpowiednik naszych minibusów, szczególnie tych najdzikszych (Lubelszczyzna, Małopolska, Zakopane).

Re: Odessa i marszrutki

: czw 20:48, 09 lis 2017
autor: prof_klos
To ja dodam tylko, że jak Odessa to tylko... tramwaj bagienny! ;)
Myślę, że każdy wie o czym mówię. ;)