[Kraj] Wandalizm i kontrole biletów w Polsce
[Kraj] Wandalizm i kontrole biletów w Polsce
Dodam jeszcze, że tabornie jest zdewastowany, tak jak łódzki. Ale jedank nie ma ani jednego niskopodłogowca... No ale tak jak już pisałem - niesprawne wozy z zajezdni nie wyjeżdżają. Nie zdażyło mi się jeszzce, żeby autobus MZK nie przyjechał albo miał jakieś gigaspóźnienie.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Marcin, łącznie zmieniany 1 raz.
Kilka razy w gazecie czytałem takie artykuły. Kiedyś sam widziałem jak jednego Straż Miejska zgarnęła. Kierowca chyba zawiadomił dyspozytora. Powiedzieli mniej więcej coś takiego: "No to sobie teraz posprzątasz...". Działo się to w tamtym roku w 263. W ogóle w 263 podczas roku szkolnego bardzo często pojawia się straż miejska. Urządzają czasami z kontrolerami masową łapankę - czasami jest tylu na gapę, że sami sobie nie radzą i muszą ich z autobusu wywalić, żeby nie tamować ruchu. Zatrzymuja wtedy busik - wsiada straż miejska - jest kontrola i Ci którzy jadąna gapę - wysiadka. To co jakieś 2 tygodnie w 263 sie zdarza z tego co wiem. W tej linii często stawiają opór (gł. uczniakwie), więc potrzebna jest na zapas straż miejska. Ale to chyba w 263 są tylko takie akcje. Kiedyś w "L" wszyscy jechali na gapę - a było to 9 osób. Wysadzili ich.
Nie - nie wywalają. Tylko w wyjatkowych sytuacjach, gdy uniemożliwia to dalszą jazdę pojazdu.
Ostatnio też miałem problem z kontrolerami. Pierwsza - z MZK. Stara baba. Widzi, że wchodzę i kasujębilet, bo od początku się na mnie gapiła jak na UFO. Ale i tak podchodzi i kontroleuje. Nadziała swoje wielgachne okulary i czyta dokładnie co jest napisane na wydruku - zajęło jej to chyba z minutę. Następnie poprosiła o legitymację - oglądałą ją chyba kolejną minutę. Sprawdzała czy jest pieczątka, czy do dobrej daty - wszystko. Później koleś jeszcze dobrze nie wszedła jednych skontrolowała. Nawet do kasownika nie zdąrzyli dojść - ale nie wlepiła im mandatu, tylko pozwoliła skasować, ale jednemu i tak wklepiła za brak legitymacj.
To było śmieszne. Kolejne niemiłe. (Też w linii "T"). Już szykuję się do wysiadania, nagle podchodzi kontrolerka Kasty (czy cos w tym stylu) i prosi o bilet. Mówi, że... za słabo podstemplowany! A był podstemplowany bardzo dobrze. Robilą to tylko po to, aby zatrzymać mnie jeszcze chociaż przez jeden przystanek, bo była granica strefy i zażądała bym jechał dalej. Wtedy to bym zapłącił mandat - bo bilet tylko do strefy miałem - po co mi dalej, skoro dalej jechać nie potrzebuję! Autobus już stoi w zatoce, a ta wydziwia, że przykro jej, ale za słąbo podstemplowane i będzie mandat. jeszze legitymacji jej się zachciało oglądać, ale pod chwilą nieuwagi w ostatniej chwili jej zwiałem. Niestety ale byłem w takim szoku, że nie zdąrzyłem dokładnie zobaczyć co ma na identyfikatorze, gdybym wiedział, to zgłosilbym sprawę do UKOKiK. A w Łodzi ostatnio gapowicz pogryzł kontrolera. Ten wylądował w szpitalu.
Ostatnio też miałem problem z kontrolerami. Pierwsza - z MZK. Stara baba. Widzi, że wchodzę i kasujębilet, bo od początku się na mnie gapiła jak na UFO. Ale i tak podchodzi i kontroleuje. Nadziała swoje wielgachne okulary i czyta dokładnie co jest napisane na wydruku - zajęło jej to chyba z minutę. Następnie poprosiła o legitymację - oglądałą ją chyba kolejną minutę. Sprawdzała czy jest pieczątka, czy do dobrej daty - wszystko. Później koleś jeszcze dobrze nie wszedła jednych skontrolowała. Nawet do kasownika nie zdąrzyli dojść - ale nie wlepiła im mandatu, tylko pozwoliła skasować, ale jednemu i tak wklepiła za brak legitymacj.
To było śmieszne. Kolejne niemiłe. (Też w linii "T"). Już szykuję się do wysiadania, nagle podchodzi kontrolerka Kasty (czy cos w tym stylu) i prosi o bilet. Mówi, że... za słabo podstemplowany! A był podstemplowany bardzo dobrze. Robilą to tylko po to, aby zatrzymać mnie jeszcze chociaż przez jeden przystanek, bo była granica strefy i zażądała bym jechał dalej. Wtedy to bym zapłącił mandat - bo bilet tylko do strefy miałem - po co mi dalej, skoro dalej jechać nie potrzebuję! Autobus już stoi w zatoce, a ta wydziwia, że przykro jej, ale za słąbo podstemplowane i będzie mandat. jeszze legitymacji jej się zachciało oglądać, ale pod chwilą nieuwagi w ostatniej chwili jej zwiałem. Niestety ale byłem w takim szoku, że nie zdąrzyłem dokładnie zobaczyć co ma na identyfikatorze, gdybym wiedział, to zgłosilbym sprawę do UKOKiK. A w Łodzi ostatnio gapowicz pogryzł kontrolera. Ten wylądował w szpitalu.
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
-
- Początkujący
- Posty: 13
- Rejestracja: czw 09:00, 18 sie 2005
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Heh widze ze zabardzo kontrolerow nielubicie:), to macie okazje poznac, tzn. bylem kontrolerem na poczatku mojej kadencii w pks:) ale nigdy od tak niewywalilem zadnej osoby jak niektorzy robia... jesli pasazer domnie normalnie to ja do niego tez:) teraz juz sie z tym niemusze meczyc:) ale mnie pasarzerowie lubili
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
-
- Początkujący
- Posty: 13
- Rejestracja: czw 09:00, 18 sie 2005
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
W naszym PKS pracuja teraz PANIE jako rewizorki , jest ich 4 i powiedziawszy szczeze to tylko jedna jest wredna jak...a 3 pozostale bardzo sympatyczne Panie... Znam osobiscie kontrolerow ZTZ Rybnik i oni pomalu sie boja wyjechac dalej...Stoja zawsze na PL.Wolnosci gdzie jest placowka nr.2 ZtZ-u ... poprostu sa niemili a jak oni sa niemili to ludzie tez!. Widzialem ostatnio akcje w Rybniku-Boguszowicach( dzielnica) stali sobie jak pakerzy... Podjechal autobus oni wsziadli i kazdy z nich wylecial przez drzwi... potem jacys kolesie zaczeli ich gonic... tak to jest udaja cwaniakow i niewiadomo co jeszcze... Ja osobiscie takich problemow niemialem:)