px33 pisze:Jak już tak musicie gadać o polskich autobusach to się lepiej przerzućcie na Solarisa. Z tymi wozami problemów większych nie było (co widać chociażby po tym, że ktoś je od MPK kupił). A zresztą Solaris produkuje na jedno duże zamówienie więcej wozów niż Jelcz przez cały rok...
A zresztą na Kraszewskiego kierowcy narzekają na wszystko
Doceń rodzimy produkt z jelcza. Ta fabryka ma tradycje a nie to co solaris.
Wybacz, ale mam małe problemy z docenieniem ponad 30-letniej konstrukcji (PR100-> PR110 -> 120M -> 121M -> 181M). A Vecto jest podobno kiepsko wykonane. To już wolę docenić rodzimą konstrukcję na nowoczesnych zachodnich podzespołach.
A gdybyśmy cały czas tak doceniali tradycję to tkwilibyśmy w średniowieczu i uważalibyśmy, że Słońce krąży wokół Ziemi.
No owszem ich tradycja jest niezmieniona od wielu, wielu lat... Zawsze produkowali, produkują i będą produkować tandetę przeznaczoną na Polski rynek autobusów.
Właśnie, Jelcz produkuje głównie na rynek krajowy, gdyby nie cena to dawno by zbankrutowali. Z zagranicy prawie nie ma zamówień, a Solaris ma za to dużo zamówień z Polski jak i z całej Europy, za rozsądną cenę ma się niezły towar.
1. Jelcz wygrywa tylko ceną a nie jak powinno być w głównej mierze jakością.
2. Zagranica w przeciwieństwie do Solarisa się na to nie kusi.
3. Gdyby nie zamówienia z Polski i niska cena, która u nas jest ważnym kryterium, Jelcza najprawdopodobniej by już nie było.
mig pisze:1. Jelcz wygrywa tylko ceną a nie jak powinno być w głównej mierze jakością.
2. Zagranica w przeciwieństwie do Solarisa się na to nie kusi.
3. Gdyby nie zamówienia z Polski i niska cena, która u nas jest ważnym kryterium, Jelcza najprawdopodobniej by już nie było.
Niech kupują. Ja nie chcę, żeby Jelcz upadł. Kawał historii...
No jelcz utrzymuje się głównie dzięki małym miastom (choć nie tylko) których nie stać na zakup porządnych, solidnie zbudowanych autobusów. Gdyby nie niska cena jelczy nikt by ich nie kupował.
No to jest bardzo słuszna koncepcja. Bo przecież nie o to chodzi żeby zniszczyć fabrykę i ludzi pozbawić pracy. Mógłby ktoś sie zająć fabryką w Jelczu i dostosować ją do europejskich standardów.
No właśnie, wilk syty i owca cała. Ludzie mają pracę, firma płaci podatki, rozwija się a standardy i jakość produktów zmieniają się na lepsze.
Można coś na to też poradzić - od tego mamy nowoczesny marketing.
No właśnie o to chodzi, nie jest zrażone a powinno być! I ja się nie dziwie pracownikom, a konkretnie mechanikom bo jeżeli jednego dnia naprawia się jakąś usterkę a drugiego dnia ona się powtarza to każdy by miał dosyć. Nie wspominam już o kierowcach którzy muszą czymś takim jeździć.