Linia 70 i trzy zajezdnie

Jelcz, czy Volvo? To najlepsze miejsce dla tematów tego typu.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Patrz, że to samo (jak nie gorzej) dzieje się z Citaro - i to młodszymi. Czyli Mercedes też jest be? A może jednak jest inna przyczyna?
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

Pewnie, że jest inna przeczyna. W Krakowie 10-letnie odkurzacze jeżdzą bez problemów. Ale co tam - Jelcza trzeba gnoić.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Jeśli chodzi o 10-letnie odkurzacze to faktycznie może (ale nie musi) być coś na rzeczy - chyba najczęściej ze wszystkich marek siadają w nich przeguby. Natomiast krótkie z tego co widzę trzymają się całkiem nieźle (pomijam estetykę - to inna kwestia, zresztą stosunkowo łatwa do poprawienia).
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

To jest tak - dużych firm nie stać na tanie autobusy. Brzmi absurdalnie, a jednak. Lepiej kupić drogi autobus (np. Solaris) i nie martwić się, że się zaraz popsuje, niż kupić takiego Jelcza, gdzie koszty ciągłych napraw szybko przekroczą koszty zakupu Solarisa i jego utrzymania. Fakt, że Jelcz jest zasłużony historycznie i w ogóle, ale coś muszą ze sobą zrobić. Z drugiej jednak strony musi być jakiś tani producent, bo w przeciwnym razie małe firmy komunikacyjne ulegną zagładzie - nie będzie ich stać na "markowy" tabor, a to, czego dotychczas używali w końcu się rozpadnie.
Arturro 70a
Gaduła
Posty: 1568
Rejestracja: czw 13:37, 21 cze 2007
Kontakt:

Post autor: Arturro 70a »

Problemem łódzkich jelczy jest kwestia ich utrzemania. Trzeba ciągle naprawiać tą samą usterkę bo mechanicy zamiast zrobić coś raz a porządnie to robią to po prostu na odwal żeby było. Drugim problemem jest zbyt mała liczba mechaników. Dochodzą do tego tragiczne drogi na których napewno stan techniczny autobusu znacznie się pogarsza a na który MPK nie ma wpływu.
Jest to jednak polska marka i niech zostanie jaka jest.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Nie dlatego, że robią na odwal, bo tak samo się naprawia inne wozy, a np 405tki są w porównaniu do jelczy ponadbezawaryjne. A w to, że mechaników jest za mało ta ja nie uwierzę nigdy, po tym jak zobaczyłem w ET2, ja się pracuje. Cały boks mechaników, a jak poprosiłem, czy któryś może mi wiertarką dziurę w blaszce, to najpierw cała kilkunastoosobowa brygada popatrzyła po sobie, potem jeden się zdecydował. On robił, drugi mu pomagał, trzech kolejnych się gapiło. To prędzej części nie ma.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Taaa, dziś jechałem taką bezawaryjną 405 (żeby nie było - oryginalną, nie jelczańską). Właściwie to nie wiem, czy było w niej coś do czego nie dałoby się doczepić.
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

Ja ostatnio dużo nimi jeżdżę i dochodzę do wniosku, że nic się nie mnieniło od nowości z wyjątkiem okolic sufitu (elementy nieco pożółkły), siedzeń (część jest naddarta, ale wciąż są to oryginalne fotele i się trzymają), listew na podłodze (ludzie butami zaczepiają). Czyli doczepić się można tylko do tych najbardziej eksploatowanych elementów - listew i siedzeń. Rzadko się zdarza, by farba na poręczach była wytarta. Mówię oczywiście o oryginalnych mercach.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Wiesz, żeby tylko chodziło o wygląd, to jeszcze mógłbym zrozumieć. Ale ten szarpał non-stop (skrzynia albo silnik), syczał (pneumatyka), a szyberdach miał zablokowany na butelkę po napoju. Co do wyglądu to to co napisałeś + wszechobecny brud...
citaro1013
Czasem wpada
Posty: 63
Rejestracja: wt 20:22, 10 lip 2007
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: citaro1013 »

Krótkie jelcze (1751 - 1754) są w jeszcze gorszym stanie niż przeguby (nie mówię o estetyce), tył siada tak samo, po zejściu silnika z obrotów kierownicą nie da się ukręcić, ECAS wariuje przy większym obciążeniu itd. Można by godzinami wymieniać. Proponuję żeby niektórzy wybrali się do zajezdni na Kraszewskiego i zapytali się kompetentnych osób (kierownictwo, mechanicy, kierowcy, dyspozytorzy) o stan autobusów jelcz i mercedes oraz o porównanie tych dwóch marek. Po uzyskaniu odpowiedzi zapraszam do dyskusji ze mną. I żeby nie było że bronię tylko mercedesów - bardzo szanuję takie marki jak volvo, man, solaris. One też wg. was nie równają się z jelczem?
o3r
Fan forum
Posty: 3605
Rejestracja: ndz 22:12, 01 lip 2007
Lokalizacja: Łódź Śródmieście

Post autor: o3r »

No wiesz, części często łapane i szarpane zawsze będą się psuły, a brud to nie wina autobusu. Co do szarpania i pneumatyki, to musiałeś trafić na jekiś pechowy model. Ale na przykład zwróć uwagę na drzwi - chodzą dokładnie tak samo dobrze jak te 12 lat temu. Szyberdachy to rzeczywiście słaby punkt tych wozów. Ale porównaj sobie wnętrze 405N i odkurzacza - w MB są oryginalne, nieporysowane i niezniszczone, niewytarte dykty, w odkurzaczach ślady po ingerencjach (typowe zaślepienie robót przy poczwórnym miejscu w pierwszym członie tabliczką Do zajezdni Limanowskiego), wystające z podłogi deski w jelczu (w MB linoleum całe), czy stan ogólny. No bez przesady, nie ma co narzekać, jest bardzo dobrze.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Pneumatyka to też drzwi - i to też szwankowało. I nie był to jedyny egzemplarz 405 który ma jakieś problemy, chociaż faktem jest, że ogólnie nieźle się trzymają.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

o3r pisze:Nie dlatego, że robią na odwal, bo tak samo się naprawia inne wozy, a np 405tki są w porównaniu do jelczy ponadbezawaryjne. A w to, że mechaników jest za mało ta ja nie uwierzę nigdy, po tym jak zobaczyłem w ET2, ja się pracuje. Cały boks mechaników, a jak poprosiłem, czy któryś może mi wiertarką dziurę w blaszce, to najpierw cała kilkunastoosobowa brygada popatrzyła po sobie, potem jeden się zdecydował. On robił, drugi mu pomagał, trzech kolejnych się gapiło. To prędzej części nie ma.
Gdyby ZDiT zmądrzał i płacił większe pieniądze MPK to byłoby i na utrzymanie Jelczy i na pensje dla nowych mechaników. Zawsze można też zlikwidować tą instytucję.
citaro1013 pisze:Krótkie jelcze (1751 - 1754) są w jeszcze gorszym stanie niż przeguby (nie mówię o estetyce), tył siada tak samo, po zejściu silnika z obrotów kierownicą nie da się ukręcić, ECAS wariuje przy większym obciążeniu itd. Można by godzinami wymieniać. Proponuję żeby niektórzy wybrali się do zajezdni na Kraszewskiego i zapytali się kompetentnych osób (kierownictwo, mechanicy, kierowcy, dyspozytorzy) o stan autobusów jelcz i mercedes oraz o porównanie tych dwóch marek. Po uzyskaniu odpowiedzi zapraszam do dyskusji ze mną. I żeby nie było że bronię tylko mercedesów - bardzo szanuję takie marki jak volvo, man, solaris. One też wg. was nie równają się z jelczem?
Ależ ja bym bardzo chętnie sobie porozmawiał z kierownictwem zajezdni, przeszedł się po halach i placu, a także zrobił niejedno zdjęcie dokumentacyjne, ale sytacja z ludźmi na tej zajezdni jest taka, że trzeba focić przez dziury w płocie.
ukalo pisze:Wiesz, żeby tylko chodziło o wygląd, to jeszcze mógłbym zrozumieć. Ale ten szarpał non-stop (skrzynia albo silnik), syczał (pneumatyka), a szyberdach miał zablokowany na butelkę po napoju. Co do wyglądu to to co napisałeś + wszechobecny brud...
Fakt. Większość 405N już szarpie, ma o wiele bardziej głośny silnik, podczas stania nieprzyjemnie drży. Co do estetyki - brud, pourywane uchwyty, zdjęte szyby za drzwiami (kiedyś jeszcze je wymieniano) i co też ważne - syf na siedzeniach. Jeszcze ze dwie minuty i bym więcej wypomniał, bo to napisałem na szybko.

Rodzyn O405GN też jest w stanie nienajlepszym, nawet gorszym od krótkich Mercedesów. Niedawno pisałem coś na jego temat. Zapewniam, że to nie są rzeczy wyssane z palca, bo KM jeżdzę bardzo dużo, a wozami z Kilińskiego to zdecydowanie najczęściej.
citaro1013
Czasem wpada
Posty: 63
Rejestracja: wt 20:22, 10 lip 2007
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: citaro1013 »

Masz jakieś zastrzeżenia do ludzi pracujących na tej zajezdni?
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Nie no, żadnych. Syf w autobusach to pewnie ludzie robią dopiero po wyjeździe Obrazek
citaro1013
Czasem wpada
Posty: 63
Rejestracja: wt 20:22, 10 lip 2007
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: citaro1013 »

Sorry, nie zaznaczyłem tego, ale to pytanie kierowałem do użytkownika: SEC.
Ale przy okazji odpowiem: dokładnie tak.
SEC
Weteran
Posty: 6980
Rejestracja: sob 14:28, 01 lip 2006

Post autor: SEC »

citaro1013 pisze:Masz jakieś zastrzeżenia do ludzi pracujących na tej zajezdni?
Jedynie to, że nie są chętni do rozmowy mimo, że nie reprezentuje EI.
ukalo
Fan forum
Posty: 4040
Rejestracja: pt 12:36, 25 lis 2005

Post autor: ukalo »

Citaro, nie ośmieszaj się. Plastiki w 405 są niedomyte od miesięcy. Gorszy syf jest chyba tylko w 805 bez NG.
citaro1013
Czasem wpada
Posty: 63
Rejestracja: wt 20:22, 10 lip 2007
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: citaro1013 »

Jak chcesz robić zdjęcia to zjedź z jakimś kierowcą na zajezdnię, no chyba że nikogo nie znasz to już wtedy będzie ciężko. A rozmowa z nimi i tak nie ma sensu-nikt Ci prawdy nie powie bo to jest zakazane przez zarząd.
citaro1013
Czasem wpada
Posty: 63
Rejestracja: wt 20:22, 10 lip 2007
Lokalizacja: Łódź-Chojny

Post autor: citaro1013 »

To jest twoim zdaniem wina autobusu? Kto tu się ośmiesza? Jak Ci przeszkadza to podaje numer pod który możesz zadzwonić w tej sprawie: 672-13-13! Albo sam umyj! Ja Cię nie atakuje a ty mnie tak i mścisz się cały czas za moje wypowiedzi w sprawie ZDiT.
ODPOWIEDZ