Łódzkie Forum Komunikacyjne

2899 - linia 2. 0% działających wyświetlaczy. Z przodu wystawiony "kwadrat".

W poniedziałek w którymś Swingu z 2015 roku przedni i pierwszy z boku wyświetlacz pokazywały "10A", zaś przedostatni i tylny wyświetlacz pokazywały "12 Stoki".

Za to jeden z tych nowych Konstali jechał na linii 8 I przednia tablica cały czas mrugala

1176 na N6 – brak tylnego wyświetlacza.

2191 [72(A)]. Zamiast przedniego wyświetlacza wstawiony kwadrat Z2 z odlepionym dołem litery "z".
A przynajmniej tak to wyglądało z ulicy.

Nie ma już Ikarusów, to i dykt zaczyna brakować. Pewnie jeszcze trochę, a standardem w razie awarii wyświetlacza stanie się przyklejona do szyby kartka w kratkę z numerem namazanym długopisem, a w najlepszym wypadku gładka z numerem namazanym markerem (spotkałem się z czymś takim we Włoszech). Albo w ogóle brak oznakowania liniowego (ostatnio jechałem takim Urbino 18 na 53, no ale tu rozumiem, że wyświetlacze mogły paść gdzieś na trasie).

Moim zdaniem każdy pojazd MPK z wyświetlaczami powinno się wyposażyć w taki awaryjny zestaw pod postacią tabliczki z przewracanymi cyframi i literami, coś jak te ręcznie obsługiwane tabliczki do pokazywania bieżącego wyniku meczu stosowane podczas niektórych zawodów sportowych niższej rangi.

Coś takiego mam na myśli – tylko oczywiście dostosowane do potrzeb MPK:



No ale to kosztuje i pewnie szkoda będzie MPK pieniędzy na coś takiego, do użycia tylko w awaryjnych sytuacjach, wydawać.

A w zasadzie dałoby się coś takiego nawet ręcznie zmajstrować na bazie jakiegoś skoroszytu i laminowanych kartek.

Jest prostsze rozwiązanie - na każdej pętli autobusowej w budynku socjalnym/toi-toiu przygotować komplet ładnych dykt dla linii kończących trasę na danej pętli - czyli minimum numer linii+kierunek na przód, tył i bok. Oczywiście na obu stronach dykty oba kierunki dla danej linii. Jeżeli autobus będzie do końca dnia kursował z dyktami i zjedzie z nimi na zajezdnię, to następnego dnia powinien je odwieźć i zostawić na danej pętli kierowca obsługujący pierwszy kurs z niej startujący. No ale takie coś organizacyjnie przerośnie MPK...

To w Warszawie jest tak, że każdy autobus wyjeżdżający na trasę posiada komplet tablic bocznych, przednich/tylnych i ewentualnie zjazdowych pomimo obecności wyświetlaczy - przynajmniej jeżeli chodzi o MZA. W zasadzie w niektórych zakładach każda brygada ma swoją własną teczkę z kompletem tablic.

Ale jakimś cudem tramwajom udaje się nie jeździć tam z zapasową tablicą z numerem wciśniętą jakoś niedbale, często w bok czy do góry nogami, za boczną szybę w kabinie motorniczego.

Co jest standardem u nas.

Zdarzają się tramwaje z tablicami, ale rzadko...

Biorąc pod uwagę, jak jeszcze kilka lat temu wyglądały tablice "objazdowe" wolę sobie nie wyobrażać, jaki byłby brak estetyki tych, które miałyby awaryjnie zastępować wyświetlacze.

1590 nie działa przedni wyświetlacz

1823 - 96C/1 - nie dość, że wg wyświetlacza jedzie jako "96", to informacja głosowa i tak jest jedzie prosto, nie skręciła w Lodową.

Czyli jednym słowem, sterownik zachowuje się jakby nie pobrał nowych rozkładów.

2938 (new Urbino) na 64/3?. Na zewnątrz działa tylko boczny. W ogóle coś mu się stało z SIPem, bo w WLL ma wpisane 350 min opóźnienia (przy braku linii).

2990 - brak przedniego i tylnego wyświetlacza, co do bocznego nie mam pewności, bo widziałem go z drugiej strony.

Nowe Urbino na 60A – widziane dziś na pętli Imielnik Nowy – miało pikselozę na tylnym wyświetlaczu.

^^
1949 na 82A - tylny wyświetlacz tak samo - nie działał i pikseloza.

Jechałem około 10 nim, to jak wsiadałem na dyspozytorskiej to tylny wyświetlacz był ok, ale po dojechaniu na widzew już była pikseloza

1555 na 53C przedni wyświetlacz działa tylko od połowy w górę, a nazwa Skoszewy jest ścięta.