Przenumerowania autobusów
Zupełnie nie rozumiem po co angażować siły i środki w zmiany numerów, które używane są tylko do wewnętrznych potrzeb przewoźnika, zwłaszcza, że:
1. Nadawane numery nie wnoszą nic nowego - numer przekazuje dokładnie ten sam zakres informacji
2. Nadawane numery będą się częściowo pokrywać z używanymi stosunkowo niedawno numerami innych wozów.
Jak dla mnie - absurd.
1. Nadawane numery nie wnoszą nic nowego - numer przekazuje dokładnie ten sam zakres informacji
2. Nadawane numery będą się częściowo pokrywać z używanymi stosunkowo niedawno numerami innych wozów.
Jak dla mnie - absurd.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Tylko zmiana cyfry. Np. po mieście krąży już Volvo 1112 (ex 3112); a na Nowych Sadach jest Citaro 2112 (ex 1112). Ładna "karuzela" z tymi numerami...Kazik pisze:Myślę że to dość istotna kwestia: czy zmiana będzie tylko pierwszej cyfry z "3" na "1", czy zostanie wprowadzona norma taka jak w tramwajach?
Na przykład numery x851 - x860 noszą zarówno wozy z Limanki, jak i z Sadów.
Jedyne co może ulec zmianie to numeracja z zakresu 18xx (dawne 38xx) - "sklejenie" Solarisów w jedną część i przy okazji np uwzględnienie kasacji 3855; ale i w to szczerze wątpię.
Mogliby uporządkować te Solarisy i je złączyć, przy okazji likwidując lukę (3899), która powstała chyba w wyniku jakiegoś błędnego przeliczenia i nadać w końcu któremuś numer 1899.M.C. pisze:Jedyne co może ulec zmianie to numeracja z zakresu 18xx (dawne 38xx) - "sklejenie" Solarisów w jedną część i przy okazji np uwzględnienie kasacji 3855; ale i w to szczerze wątpię.
Wg mnie powinno być tak:
B10L: 1801-1819; 1901-1915
SU18: 1838-1899
Ciekawe jak będzie z estetyką tych przenumerowań? Oby nie było sporo popapranych cyferek, z których część będzie odpadać po jakimś czasie i będzie dodatkowa "zabawa" dla pracowników na zajezdni. Oby też jak najmniej zwichrowanych i rozstrzelonych numerów, których po licznych przenumerowaniach i reklamach jest niestety coraz więcej.
Skoro zmiana ta nie wprowadza systemu tramwajowego, to według mnie nie ma większego sensu, wystarczyłoby, żeby kierowca na teczce z papierami wozu i na desce rozdzielczej miał napisany numer, który go dotyczy, a nie zdzierać i szpecić z zewnątrz pojazdy, niszczyć lakier etc. Na pulpitach w tramwajach mają w Telefonicznej 4 na początku, w Dąbrowskiego 5, w Chocianowicach 6 i jak do tej pory nikomu to nie przeszkadzało, że numer ten różni się dokładnie o 3000 w stosunku do tego, co jest widoczne dla pasażera.
Tak na marginesie, to głupio wyglądałyby tramwaje z tak wysokimi cyframi na początku.
Praca, którą mają do wykonania ludzie na zajezdni w związku ze zmianą numeracji wcale nie musi być wbrew pozorom żmudna i wkurzająca - to przecież około 1000 naklejek w rożnych miejscach pojazdów - bo przecież jeśli na co dzień robią coś cięższego to może to być swego rodzaju odprężenie dla nich.
Wiosną tego roku miałem okazję przysłuchiwać się rozmowie dwóch kierowców ledwo dyszącego B10La, którzy z jednej strony wkurzali się się, że wóz pomimo niewyeliminowania przyczyn ciągle powtarzającej się usterki po doraźnej naprawie dostaje podpis, że jest sprawny. Z drugiej strony z uśmieszkiem przyznawali, że "chociaż się narobić nie trzeba, zrobi się 1,5 kółka i awaria, jakiś czas ma się wolne". Teraz na szczęście sytuacja uległa znacznej poprawie.
Ciekawe czy będą mieli taką czcionkę, żeby B10L-om zmienić numery, w dodatku czerwoną czy po prostu dadzą nowe czarne. Miejmy nadzieję, że nie dokleją czarnych jedynek z tradycyjnej czcionki do tej czerwonej, bo to już byłoby maksymalnie nieestetyczne. Ale na przykład 1212 już parę lat jeździ z tyłu z doklejoną ostatnią dwójką. Może i czepiam się szczegółów, ale to jest w końcu liczący się miejski przewoźnik, a nie jakiś "niereformowalny busiarz", dla którego tylko zarobek się liczy. Takie spółki komunikacji publicznej mają niewątpliwie jakiś udział w ogólnym wizerunku miasta, o który to przecież tak się ostatnio zabiega.
Czy w planach zmiany barw warszawskiej KM nie o to chodziło?
Skoro zmiana ta nie wprowadza systemu tramwajowego, to według mnie nie ma większego sensu, wystarczyłoby, żeby kierowca na teczce z papierami wozu i na desce rozdzielczej miał napisany numer, który go dotyczy, a nie zdzierać i szpecić z zewnątrz pojazdy, niszczyć lakier etc. Na pulpitach w tramwajach mają w Telefonicznej 4 na początku, w Dąbrowskiego 5, w Chocianowicach 6 i jak do tej pory nikomu to nie przeszkadzało, że numer ten różni się dokładnie o 3000 w stosunku do tego, co jest widoczne dla pasażera.
Tak na marginesie, to głupio wyglądałyby tramwaje z tak wysokimi cyframi na początku.
Praca, którą mają do wykonania ludzie na zajezdni w związku ze zmianą numeracji wcale nie musi być wbrew pozorom żmudna i wkurzająca - to przecież około 1000 naklejek w rożnych miejscach pojazdów - bo przecież jeśli na co dzień robią coś cięższego to może to być swego rodzaju odprężenie dla nich.
Wiosną tego roku miałem okazję przysłuchiwać się rozmowie dwóch kierowców ledwo dyszącego B10La, którzy z jednej strony wkurzali się się, że wóz pomimo niewyeliminowania przyczyn ciągle powtarzającej się usterki po doraźnej naprawie dostaje podpis, że jest sprawny. Z drugiej strony z uśmieszkiem przyznawali, że "chociaż się narobić nie trzeba, zrobi się 1,5 kółka i awaria, jakiś czas ma się wolne". Teraz na szczęście sytuacja uległa znacznej poprawie.
Ciekawe czy będą mieli taką czcionkę, żeby B10L-om zmienić numery, w dodatku czerwoną czy po prostu dadzą nowe czarne. Miejmy nadzieję, że nie dokleją czarnych jedynek z tradycyjnej czcionki do tej czerwonej, bo to już byłoby maksymalnie nieestetyczne. Ale na przykład 1212 już parę lat jeździ z tyłu z doklejoną ostatnią dwójką. Może i czepiam się szczegółów, ale to jest w końcu liczący się miejski przewoźnik, a nie jakiś "niereformowalny busiarz", dla którego tylko zarobek się liczy. Takie spółki komunikacji publicznej mają niewątpliwie jakiś udział w ogólnym wizerunku miasta, o który to przecież tak się ostatnio zabiega.
Czy w planach zmiany barw warszawskiej KM nie o to chodziło?
Solaris przewozów pasażerskich raczej prowadzić nie będzie IMO.
Za to słyszałem (chociaż wydaje się to niewiarygodne), że na Limance mają być same Solarisy, a reszta wozów ma przejść na NS. Ale to wydaje się naprawdę mocno wątpliwe (1. Na Limance nie mogłoby zostać 60 wozów, 2. NS raczej nie przyjmie ok. 100 dodatkowych wozów)
Za to słyszałem (chociaż wydaje się to niewiarygodne), że na Limance mają być same Solarisy, a reszta wozów ma przejść na NS. Ale to wydaje się naprawdę mocno wątpliwe (1. Na Limance nie mogłoby zostać 60 wozów, 2. NS raczej nie przyjmie ok. 100 dodatkowych wozów)