przemotz280 pisze:@Tomasz.bu: Czy w autokarach międzymiastowych i międzynarodowych także chcesz wywalczyć niską podłogę lub windy oraz miejsca na wózki?
Jakoś w przypadku kolei (stanowiącej tam podstawę transportu pasażerskiego na średnie dystanse) na tym strasznym demonicznym zachodzie jest to absolutną normą, że są podnośniki dla niepełnosprawnych i specjalne dla nich miejsca w pociągu. Autokary dalekobieżne, to "trynd" w krajach postsowieckich będący skutkiem zaniedbań infrastrukturalnych na kolei. Autokary, w przeciwieństwie do autobusów miejskich, stają na przystankach na trochę dłużej niż kilkadziesiąt sekund i tu jest istotna różnica. Ponadto skala problemu jest zupełnie inna - podróże "dalekie" odbywa sie kilka razy w roku, podróże po mieście - codziennie.
przemotz280 pisze:@Tomasz.bu: Czy w autokarach międzymiastowych i międzynarodowych także chcesz wywalczyć niską podłogę lub windy oraz miejsca na wózki?
Jakoś w przypadku kolei (stanowiącej tam podstawę transportu pasażerskiego na średnie dystanse) na tym strasznym demonicznym zachodzie jest to absolutną normą, że są podnośniki dla niepełnosprawnych i specjalne dla nich miejsca w pociągu. Autokary dalekobieżne, to "trynd" w krajach postsowieckich będący skutkiem zaniedbań infrastrukturalnych na kolei. Autokary, w przeciwieństwie do autobusów miejskich, stają na przystankach na trochę dłużej niż kilkadziesiąt sekund i tu jest istotna różnica. Ponadto skala problemu jest zupełnie inna - podróże "dalekie" odbywa sie kilka razy w roku, podróże po mieście - codziennie.
Co nie zmienia faktu, że windy dla wózków, ani niskiej podłogi nie ma, bo autokary buduje się coraz wyższe, a nie coraz niższe. Wnosi się delikwenta luzem, a wózek składa i wrzuca do kufrów?
Jak wiadomo i w MZK jeden Jelcz 120M miał windę (MZK#356), ale jakoś w 2002/3? roku konstrukcja się "złamała" od ciężaru tej windy no i klops.
Co do Ikarusów - nie mogę, pojąć, no po prostu nie mogę - czemu i jakim cudem w Ik556 już był niski tylni zwis (za ośką był stopień i "niskopodłogowa" część - podobnie jak ma to miejsce w Jelczach 081MB "Vero") - a t późniejszych 26x, 28x - z tego zrezygnowano. Jestem przekonany, że dałoby to potężnego plusa Ikarusom, no i nie dałoby się mówić, że są złe, bo strasznie wysokie.
Chociaż - Ikarus to perfekcyjna marka - więc pewno rezygnacja z tego miała jakieś uzasadnienie, o tyle silne, ze tego zaprzestano. Może taka konstrukcja w tamtych latach była słaba i tylne zwisy się "łamały" podobnie jak teraz MZK#453?
Cholera wie.
W ciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie spotkałem się z sytuacją, że osoba na wózku inwalidzkim nie dostała się do autobusu niskopodłogowego (sic!).
Najpierw, w zeszły czwartek wieczorem, na Olechowie, kobieta na eleganckim wózku elektrycznym poprosiła kierowcę autobusu '82' o rozłożenie rampy. Szofer stwierdził, że wóz #2757 takowej nie ma i pani czekała spokojnie (?) na kolejny kurs.
Dziś, również wieczorem, starszy facet o wyglądzie i zapachu żula, na zwyczajnym wózku próbował dostać się do autobusu '75' na Tatrzańskiej. Kierowca wysiadł z szoferki z chęcią pomocy, rampy nie rozłożył, ale chciał wózek unieść i w ten sposób pokonać próg drzwi. Niestety, zapach inwalidy skutecznie go zniechęcił i pan na wózku ze spokojem i zażenowaniem odprowadził autobus #2851 wzrokiem.
To w końcu jak, są w Łodzi autobusy przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych, czy nie?
Zasadniczo w regulaminie jest punkt, że KM nie powinny podróżować osoby o odrażającym zapachu, więc się nie dziwię.
Co do blokujących się ramp - to na pewno domniemana "klątwa Mercedesów Conecto", którą ktoś tam kiedyś wymyślił.