MPK Łódź sprzedaje Solarisy i Many i kupuje nowe wozy
-
- Sympatyk forum
- Posty: 510
- Rejestracja: wt 07:19, 12 lip 2005
- Lokalizacja: Wiśniowa Góra-Łódź-Sieradz
- Kontakt:
MPK Łódź sprzedaje Solarisy i Many i kupuje nowe wozy
MPK Łódź sprzedaje swoje pojazdy!!!!!!!!! Więcej dowiecie się na stronie podaje link http://www.mpk.lodz.pl/showarticle.action?article=933
CO?! Paranoja! Mają niedobór pojazdów i jeszcze je sprzedają, do tego te najlepsze?! Many i Soalrisy? O nie! Nigdy nie spodziewałem się, że tak zła wiadomość mnie spotka. Idę się pomodlić, żeby nikt ich nie chciał kupić! Uwielbiam Solarki i Many, a te buraki chcą je sprzedać. To po jakie gówno (przepraszam, ale nie mogłem siępowstrzymać) kupują 19 gniotów? Po to, żeby sprzedać 10 wozów, a 25 skasować! I teraz Nowe Sady będą pełne Ikarów i Jelczy. Bomba!
Gdyby to był 1 kwietnia to bym Cię wyśmiał.
Gdyby to był 1 kwietnia to bym Cię wyśmiał.
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
No 5 lat to dla MPK za duzo, gdyby nie wyjatki 20 letnich ikarusów. solarisko sa fajne i zal ze ich nie bedzie, ale moze prezes i mpk chce sie ustawic na jedna marke?tak jak kiedys byly tylko jelcze i ikarusy, to nawet nizly plan, obsluga techniczna byla by tania. potem by polecialy mercedesy 405 i citaro, ale ich jest razem spora, a manow i solariskow tylko kilka sztuk.
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
MPK chce zrobić Kilińskiego zajezdnią Mercedesa i Jelcza z silnikiem Merca, Nowe Sady zajezdnią Ikarusów i Jelczy M11 i 120MM (jeśli będą CNG to tam pójdą), a Limanka to tylko Volvo (no i 14 sztuk Ikarusa 280.26). Tańszy i łatwiejszy serwis
PS: W Łodzi jest tylko jeden autobus, który ma ponad 20 lat Jest to 2284, który ma 23 lata
PS: W Łodzi jest tylko jeden autobus, który ma ponad 20 lat Jest to 2284, który ma 23 lata
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Jeden?morton pisze:MPK chce zrobić Kilińskiego zajezdnią Mercedesa i Jelcza z silnikiem Merca, Nowe Sady zajezdnią Ikarusów i Jelczy M11 i 120MM (jeśli będą CNG to tam pójdą), a Limanka to tylko Volvo (no i 14 sztuk Ikarusa 280.26). Tańszy i łatwiejszy serwis
PS: W Łodzi jest tylko jeden autobus, który ma ponad 20 lat Jest to 2284, który ma 23 lata
2284 jest z 1982 roku.
A co z 2455 z 1984 i 2591,3514,3520,3523,3526,3534,3536 z 1985 roku. Chyba, że reszte pokasowali.
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
MAN i Solaris
Żeby nie było przykro pracownikom Nowych Sadów podczas gdy odnawiano tabor na Limanowskiego i Kraszewskiego za czasów prezesa Rydeckiego kupiono 5 MAN-ów i 5 Solarisów.
Było to na zasadzie "Damy wam na Nowe Sady 10 nowych autobusów, potestujecie je sobie, później wybierzecie najlepszy i na tej podstawie odnowicie tabor na Nowych Sadach".
Jednak to było tylko mydlenie oczu, zajezdnia Nowe Sady pozostała nadal skansenem autobusowym.
Kupiono Cityrunnery, zadłużono się i na odnawianie taboru na Nowych Sadach nie było już pieniędzy. Wydano prawie 100 milionów złotych w sumie w błoto.
Kupiono ładne, ciche, nowoczesne niskopodłogowe wagony w których latem pasażerowie się gotują (bo zaoszczędzono na klimatyzacji i otwieranych oknach), które za bardzo nie nadają się na łódzkie torowiska i stoją na światłach (szybki tramwaj ???), z których obecnie połowa nie jeździ bo albo stoi na brak części albo jest wypożyczona (co to do cholery jest wypożyczalnia tramwajów ? te tramwaje powinny wozić pasażerów w Łodzi a nie w Walencji).
Nawiasem mówiąc jeśli tak ma wyglądać ŁTR jak obecnie Cityrunnery na trasie W-Z (stanie w korkach, ten sam rozkład jazdy i wleczenie się za wagonem innej lini) to może lepiej sobie darować ten cały projekt, chociaż EU zapłaci połowę.
Poprzedni zarząd utopił MPK w długach, a obecnie chcąc odłużyć ? topi się całe MPK. Dlatego od 2000 roku na Nowe Sady nie przyszedł żaden nowy wóz.
O sprzedaży już mówiło się dużo wcześniej jako argument podając wysokie jednostkowe koszty serwisowania taboru w niewielkiej ilości (5 szt). Dodatkowo łódzki MAN i Solaris ma praktycznie taki sam MANowski silnik (w Solarisie jest stojący w zabudowie wieżowej w MANie leży). Solaris to zmodyfikowany Neoplan, Neoplan tworzy z MANem jeden koncern autobusowy.
Współczesne pojazdy są jak poskładane z małych klocków. Skrzynie od Voitha czy ZF-a, elektronika od Boscha czy Siemensa, osie od ZF, silniki od MAN Mercedes Iveco Volvo, oświetlenie od Hella, wskaźniki od VDO, opony, wyświetlacze itd itd - wszystko do kupy razem składane - róźni się tylko marka pojazdu a w środku często to samo. Dlatego koszty serwisowania, a dokładnie zakupu części w przypadku eksploatacji kilku nowoczesnych marek nie będą się dużo różnić w zależności od marki.
Jesli chodzi o zakupy części to w normalnych firmach jest procedura, że jak coś się psuje to z odpowiedniego katalogu wybiera się daną część zamawia np przez internet, za kilka dni przychodzi przesyłką, na następny się montuje. Generalnie nie trzyma się jakiś dużych zapasów magazynowych i wielkich powierzchni magazynowych bo to generuje koszty. Tylko że musi być rezerwa na czas wyłączenia z ruchu a czym więcej rezerw tym też większe koszty, a unas oszczędza się na wszystkim.
Następny problem to ludzie. Do obsługi nowoczesnych wozów trzeba mieć trochę większe kwalifikacje, szkolenia. Tylko że w przypadku gdy ktoś poznał jedną nowoczesną konstrukcję, zaznajomienie się z inną nowoczesną bedzie dla niego szybsze i łatwiejsze.
Tylko czy jednostkowe koszty serwisowania 19 Jelczy z silnikiem Mercedesa, które trafią na Nowe Sady będą niższe niż koszty 10 MAN/Solaris (z silniekiem MANa)
MPK pozbywa się w ten sposób z zajezdni 2 typy dość podobne a pozyskuje .... całkowicie nowy typ nieobecny dotąd na zajezdni Nowe Sady.
Rozumiem jeszcze gdyby te Jelcze poszły na Kilińskiego ale one idą na Nowe Sady.
Dlaczego np nie sprzedaje się Jelczy MM ??? czyli pojazdów w takiej samej ilości (Odp: za złom dużo się nie dostanie, a wyprzedając najlepsze kąski wpadnie trochę kasy).
Zamiast inwestować dalej w sprawdzony tabor (Solaris, MAN raczej odpada bo to najdroższy autobus, stosunek jakości do jego wysokiej ceny nie jest najlepszy ) kupuje się nowego odpowiednika Poloneza wśród autobusów, który powiela te same wady już od 20 lat a jedyną jego zaletą jest cena (zakupu bo raczej nie późniejszej eksploatacji - wystarczy popatrzeć na stan Jelczy z kraszewskiego).
Władze miasta, zarządy spółek zmieniają się co jakiś czas a MPK będzie (chyba ???) trwało. Teraz będzie można się pochwalić zakupem nowych-starych autobusów i wpadnie kaski za sprzedaż 5 letnich wozów ale za ileś tam lat gdy już zmienią się prezydenci i prezesi (bo takto jest już w tym fachu, że posada nie jest dożywotnia), kolejni dostaną zdechłą rybę w postaci Jelczy podrzuconą przez poprzedników.
MAN i Solaris nie jest może idealnym autobusem, bo szczególnie w naszych warunkach złych dróg i dużego obciążenia, rzadko która nowoczesna konstrukcja się sprawdza (do tego tabor potrzebuje serwisu, ludzi do roboty, których poprostu nie ma bo się pozwalniało).
Ale to jedne z najlepszych autobusów w MPK (Solaris jest lekko mniej awaryjny od droższego MANa).
Jeszcze ta sprzedaż w sumie nowych autobusów miałaby sens gdyby nie było braków taborowych ale w aktualnej sytuacji ???
Kupuje się krótkie Jelcze w zamian przeznaczając do kasacji więcej przegubowych (paranoja raz że brakuje autobusów dwa że szczególnie brakuje przegubowych) i do tego dochodzi wyprzedaż najlepszego taboru ? Ciekawe czy nadal zapowiedź kasacji 25 starych wozów jest aktualna. Bo 19-25-10 to jest -16 wozów.
Jeszcze w innym przypadku sprzedaż Solarisów miałaby sens. Gdyby został zrealizowany projekt zakupu autobusów gazowych i przerobieniu całej zajezdni na gaz. Ale ten projekt nie wypalił, wnioski o dofinansowanie zostały odrzucone a o ponowne bedzie można się ubiegać najwcześniej za 2 lata.
Chyba faktycznie we wrześniu będzie mniejsza obsada taborowa niż rok temu (dlatego chyba były problemy z uzyskaniem rozkładów na wrzesień przez dziennikarzy) bo nie moge sobie wyobrazić jak przy aktualnym stanie obsadzi się wszystkie linie plus dodatkowo zetki.
Albo przygotowuje się grunt pod ajencje dla prywaciarzy. Najlepiej jakieś mało obciązone linie na obrzeżach (takie są najbardziej korzystne ekonomicznie w komunikacji miejskiej) bo przy 4 zł za wozokilometr nowczesnym wozem na 57,96 czy 70 to raczej długo by nie pojeździł.
Pewnie MANy czy Solarisy kupi jakiś Bursiak i będzie nimi jeździł po Łodzi i koszty serwisowania małej ilości taboru nie będą mu przeszkadzać.
O ile większość kontrowersyjnych decyzji, które dla przeciętnego pasażera mogą wydawać się irracjonalne, bo fachowym przeanalizowaniu daje się tam jakoś usprawiedliwić to tutaj trudno coś sensownego na usprawiedliwienie tej decyzji powiedzieć.
Było to na zasadzie "Damy wam na Nowe Sady 10 nowych autobusów, potestujecie je sobie, później wybierzecie najlepszy i na tej podstawie odnowicie tabor na Nowych Sadach".
Jednak to było tylko mydlenie oczu, zajezdnia Nowe Sady pozostała nadal skansenem autobusowym.
Kupiono Cityrunnery, zadłużono się i na odnawianie taboru na Nowych Sadach nie było już pieniędzy. Wydano prawie 100 milionów złotych w sumie w błoto.
Kupiono ładne, ciche, nowoczesne niskopodłogowe wagony w których latem pasażerowie się gotują (bo zaoszczędzono na klimatyzacji i otwieranych oknach), które za bardzo nie nadają się na łódzkie torowiska i stoją na światłach (szybki tramwaj ???), z których obecnie połowa nie jeździ bo albo stoi na brak części albo jest wypożyczona (co to do cholery jest wypożyczalnia tramwajów ? te tramwaje powinny wozić pasażerów w Łodzi a nie w Walencji).
Nawiasem mówiąc jeśli tak ma wyglądać ŁTR jak obecnie Cityrunnery na trasie W-Z (stanie w korkach, ten sam rozkład jazdy i wleczenie się za wagonem innej lini) to może lepiej sobie darować ten cały projekt, chociaż EU zapłaci połowę.
Poprzedni zarząd utopił MPK w długach, a obecnie chcąc odłużyć ? topi się całe MPK. Dlatego od 2000 roku na Nowe Sady nie przyszedł żaden nowy wóz.
O sprzedaży już mówiło się dużo wcześniej jako argument podając wysokie jednostkowe koszty serwisowania taboru w niewielkiej ilości (5 szt). Dodatkowo łódzki MAN i Solaris ma praktycznie taki sam MANowski silnik (w Solarisie jest stojący w zabudowie wieżowej w MANie leży). Solaris to zmodyfikowany Neoplan, Neoplan tworzy z MANem jeden koncern autobusowy.
Współczesne pojazdy są jak poskładane z małych klocków. Skrzynie od Voitha czy ZF-a, elektronika od Boscha czy Siemensa, osie od ZF, silniki od MAN Mercedes Iveco Volvo, oświetlenie od Hella, wskaźniki od VDO, opony, wyświetlacze itd itd - wszystko do kupy razem składane - róźni się tylko marka pojazdu a w środku często to samo. Dlatego koszty serwisowania, a dokładnie zakupu części w przypadku eksploatacji kilku nowoczesnych marek nie będą się dużo różnić w zależności od marki.
Jesli chodzi o zakupy części to w normalnych firmach jest procedura, że jak coś się psuje to z odpowiedniego katalogu wybiera się daną część zamawia np przez internet, za kilka dni przychodzi przesyłką, na następny się montuje. Generalnie nie trzyma się jakiś dużych zapasów magazynowych i wielkich powierzchni magazynowych bo to generuje koszty. Tylko że musi być rezerwa na czas wyłączenia z ruchu a czym więcej rezerw tym też większe koszty, a unas oszczędza się na wszystkim.
Następny problem to ludzie. Do obsługi nowoczesnych wozów trzeba mieć trochę większe kwalifikacje, szkolenia. Tylko że w przypadku gdy ktoś poznał jedną nowoczesną konstrukcję, zaznajomienie się z inną nowoczesną bedzie dla niego szybsze i łatwiejsze.
Tylko czy jednostkowe koszty serwisowania 19 Jelczy z silnikiem Mercedesa, które trafią na Nowe Sady będą niższe niż koszty 10 MAN/Solaris (z silniekiem MANa)
MPK pozbywa się w ten sposób z zajezdni 2 typy dość podobne a pozyskuje .... całkowicie nowy typ nieobecny dotąd na zajezdni Nowe Sady.
Rozumiem jeszcze gdyby te Jelcze poszły na Kilińskiego ale one idą na Nowe Sady.
Dlaczego np nie sprzedaje się Jelczy MM ??? czyli pojazdów w takiej samej ilości (Odp: za złom dużo się nie dostanie, a wyprzedając najlepsze kąski wpadnie trochę kasy).
Zamiast inwestować dalej w sprawdzony tabor (Solaris, MAN raczej odpada bo to najdroższy autobus, stosunek jakości do jego wysokiej ceny nie jest najlepszy ) kupuje się nowego odpowiednika Poloneza wśród autobusów, który powiela te same wady już od 20 lat a jedyną jego zaletą jest cena (zakupu bo raczej nie późniejszej eksploatacji - wystarczy popatrzeć na stan Jelczy z kraszewskiego).
Władze miasta, zarządy spółek zmieniają się co jakiś czas a MPK będzie (chyba ???) trwało. Teraz będzie można się pochwalić zakupem nowych-starych autobusów i wpadnie kaski za sprzedaż 5 letnich wozów ale za ileś tam lat gdy już zmienią się prezydenci i prezesi (bo takto jest już w tym fachu, że posada nie jest dożywotnia), kolejni dostaną zdechłą rybę w postaci Jelczy podrzuconą przez poprzedników.
MAN i Solaris nie jest może idealnym autobusem, bo szczególnie w naszych warunkach złych dróg i dużego obciążenia, rzadko która nowoczesna konstrukcja się sprawdza (do tego tabor potrzebuje serwisu, ludzi do roboty, których poprostu nie ma bo się pozwalniało).
Ale to jedne z najlepszych autobusów w MPK (Solaris jest lekko mniej awaryjny od droższego MANa).
Jeszcze ta sprzedaż w sumie nowych autobusów miałaby sens gdyby nie było braków taborowych ale w aktualnej sytuacji ???
Kupuje się krótkie Jelcze w zamian przeznaczając do kasacji więcej przegubowych (paranoja raz że brakuje autobusów dwa że szczególnie brakuje przegubowych) i do tego dochodzi wyprzedaż najlepszego taboru ? Ciekawe czy nadal zapowiedź kasacji 25 starych wozów jest aktualna. Bo 19-25-10 to jest -16 wozów.
Jeszcze w innym przypadku sprzedaż Solarisów miałaby sens. Gdyby został zrealizowany projekt zakupu autobusów gazowych i przerobieniu całej zajezdni na gaz. Ale ten projekt nie wypalił, wnioski o dofinansowanie zostały odrzucone a o ponowne bedzie można się ubiegać najwcześniej za 2 lata.
Chyba faktycznie we wrześniu będzie mniejsza obsada taborowa niż rok temu (dlatego chyba były problemy z uzyskaniem rozkładów na wrzesień przez dziennikarzy) bo nie moge sobie wyobrazić jak przy aktualnym stanie obsadzi się wszystkie linie plus dodatkowo zetki.
Albo przygotowuje się grunt pod ajencje dla prywaciarzy. Najlepiej jakieś mało obciązone linie na obrzeżach (takie są najbardziej korzystne ekonomicznie w komunikacji miejskiej) bo przy 4 zł za wozokilometr nowczesnym wozem na 57,96 czy 70 to raczej długo by nie pojeździł.
Pewnie MANy czy Solarisy kupi jakiś Bursiak i będzie nimi jeździł po Łodzi i koszty serwisowania małej ilości taboru nie będą mu przeszkadzać.
O ile większość kontrowersyjnych decyzji, które dla przeciętnego pasażera mogą wydawać się irracjonalne, bo fachowym przeanalizowaniu daje się tam jakoś usprawiedliwić to tutaj trudno coś sensownego na usprawiedliwienie tej decyzji powiedzieć.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 510
- Rejestracja: wt 07:19, 12 lip 2005
- Lokalizacja: Wiśniowa Góra-Łódź-Sieradz
- Kontakt:
Prezes rzeczywiście planuje ujednolicenie toboru. Firma która ma dominować to Jelcz. Sprzedaż wymienionych autobusów w tym temacie jest uzasadniona bardzo słabym i ponadto drogim serwisem. Co innego jest z Volvo bo oni mają bardzo dobry serwis. Pan prezes tłumaczy , że kupno pojazdów jednej marki albo zawężenie kupna i pozostanie przy kilku będzie przynosiło więcej oszczędności. Z tym mogę się zgodzić wiadomo jeden serwis tańsze pojazdy i części. Jeśli jest będzie tak jak mówi to można spać spokojnie ale jeśli nie... to biada nam
-
- Gaduła
- Posty: 1246
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ