Trolejbusy w Łodzi. Po 2015 roku pojadą z ulicy Wydawniczej na Brus i Zdrowie
Po Łodzi miałoby kursować 10 trolejbusów, a koszt zbudowania potrzebnej infrastruktury oraz zakupu taboru wahałby się od 30 do 40 mln złotych.
W Łodzi, w ramach systemu komunikacji miejskiej funkcjonują na razie dwa środki transportu - autobusy oraz tramwaje kursujące nieprzerwanie od 1898 roku. W 2014 system ten zostanie rozszerzony o szynobusy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, które zatrzymywać się będą na kilku przystankach na terenie miasta.
W magistracie trwają również prace nad koncepcją nowego środka komunikacji, który już teraz kursuje w Gdyni, Lublinie czy Tychach. W zrealizowaniu pomysłu mają pomóc środki zewnętrzne.
- To jest na razie wstępny projekt na pierwszą linię trolejbusową, który będziemy chcieli złożyć w nowej perspektywie unijnej 2014-2020, o ile oczywiście znajdzie się na miejskiej liście priorytetów - mówi Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. - Spróbujemy, może to się uda. Próbować zawsze warto - dodaje.
Trolejbusy zastąpią autobusy
Według założeń pojazdy zasilane z trakcji elektrycznej pojechałby z krańcówki przy ulicy Wydawniczej przez Śródmieście, Retkinię do parku na Zdrowiu i na Brus. W centrum Łodzi ich trasa wiodłaby między innymi ulicami Tuwima i Struga, a powrót odbywałby się przez Zamenhofa i Nawrot. Aby nie dublować trolejbusu z autobusami, ZDiT zakłada także skierowanie na inne trasy linii 80 lub 83, a nawet 74. Częstotliwość kursowania miałaby być nie mniejsza niż kursujących tam autobusów.
W zakresie projektu miałoby zostać wybudowane miejsce garażowania dla trolejbusów - plac postojowy lub zajezdnia, nowe podstacje energetyczne oraz oczywiście sieć trakcyjna. Na przystankach trolejbusowych jest także planowane zainstalowanie wyświetlaczy dla pasażerów. Za to nie ma przewidzianego remontu dróg, po których trolejbus miałby się poruszać. W związku z tym zapytaliśmy czy planowane jest wytyczenie buspasów, aby ułatwić przejazd przez zakorkowane ulice Śródmieścia.
- Buspasy to jest zupełnie inna kwestia bez względu czy dotyczy autobusów czy trolejbusów. Jeśli jest duża częstotliwość, to jest zasadność. Jeżeli nie ma tej częstotliwości w godzinach szczytu, to tworzenie buspasa dla linii, która jeździ z częstotliwością co dziesięć minut nie jest do końca racjonalne. Co w takim razie w pozostałych dziewięciu minutach? Jaka jest wtedy racjonalność - tłumaczy Grzegorz Nita.
Na potrzeby pierwszej w Łodzi linii trolejbusowej zakupionych zostałoby dziesięć 15-metrowych pojazdów. Koszt zbudowania potrzebnej infrastruktury oraz zakupu taboru wahałby się według wyliczeń od 30 do 40 mln złotych. Biorąc pod uwagę całą procedurę starania się o środki unijne, takie pojazdy wyjechałyby na ulice nie wcześniej niż w 2015 roku.
Miś na miarę naszych możliwości
Urzędniczy zapał studzą przedstawiciele transportowych organizacji pozarządowych.
- Trolejbusy, choć ekologiczne, mają prawie wszystkie wady autobusów. Mają stosunkowo małą pojemność, stoją w korkach razem z innymi pojazdami, a także nie są zbyt komfortowe - wylicza Jakub Tarka, prezes Klubu Miłośników Starych Tramwajów w Łodzi.
I dodaje, że przyszłość transportu w miastach należy jednak do tramwajów i to w ten środek lokomocji Łódź powinna najwięcej inwestować. Bardziej dosadnie sprawę trolejbusów w Łodzi komentuje inny ze społeczników. - Trolejbus w takiej formie, to kosztowny kwiatek do kożucha, który niczego nie poprawi, prawdopodobnie nigdy się nie zwróci, za to wymusi dodatkowe przesiadki. Ma to być kolejny "miś na miarę naszych możliwości", którym władza próbuje odwracać uwagę od zrujnowanej komunikacji zbiorowej lub próba pozyskania dotacji unijnej wbrew celom programu operacyjnego - twierdzi Tomasz Bużałek z Inicjatywy na Rzecz Przyjaznego Transportu.
Trolejbusy na ulicach Łodzi?
Trolejbusy na ulicach Łodzi?
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Re: Trolejbusy na ulicach Łodzi?
Stanowią garstkę, ponieważ ten typ transportu nie spodobał się naszym kochanym władzom ludowym i większość polskich sieci została zlikwidowana. Jeśli mówimy o zaletach, trolejbusy podobnie jak tramwaje są pojazdami bezemisyjnymi, co więcej tańszymi w zakupie niż pojazdy szynowe. Nie generują też praktycznie żadnego hałasu czego nie można powiedzieć o dieselowskich konstrukcjach. Nowoczesne trolejbusy w razie awarii sieci mogą jechać przy użyciu akumulatorów, więc nie zatarasują środka ulicy czy skrzyżowania. Czy są mniej komfortowe od tramwajów? Porównując je do rozklekotanych konstali, nowe trajty to luksus na kołach.anubis pisze:Poza tym, że trolejbusy stanowią jakąś regionalną ciekawostkę w paru miastach w Polsce, nie widzę jakiś dodatkowych zalet.
Obecnie UE bardzo chętnie przyznaje środki na budowę sieci trolejbusowych, patrz Włochy i Francja, więc czemu Polska miałaby z tego nie skorzystać?
Z moich "gdyńskich" doświadczeń (parę lat temu spędziłem w tym mieście ponad trzy tygodnie) pamiętam, że jednak trolejbusy bardzo często ulegały awariom. Nie miały zastosowania akumulatory, o których mówisz. Po prostu pojazd stawał, kierowca kazał wysiąść i trzeba było szukać alternatywy. Jak się pojawiała komunikacja zastępcza, to formie zwykłego autobusu.
Odnosząc się do hałasu. I tym przypadku nie było tak kolorowo, zauważyłem, że podczas jazdy trolejbusem bardzo drażniące były odgłosy "wzrostu zasilania" (od razu uprzedzam, nie jestem biegły w sprawach technicznych, dlatego sformułowanie może być niewłaściwe) przy ruszaniu z przystanku czy na światłach, a potem "spadku mocy" np. w czasie hamowania. W czasie dłuższego przejazdu było to dosyć irytujące. W przypadku gdyńskiej komunikacji znacznie lepiej wypadała podróż SKMką. Jak już wspominałem, są to moje odczucia po pobycie w Gdyni, nie wiem, jak funkcjonuje komunikacja trolejbusowa np. w Lublinie.
Wracając do Łodzi, obstawałbym jednak za rozwojem komunikacji tramwajowej (zamiast jej "zwijania", jak to się dzieje ostatnio). Pomysł z trolejbusami w obecnej sytuacji wydaje się nieco groteskowy. Ale to tylko moja opinia.
Odnosząc się do hałasu. I tym przypadku nie było tak kolorowo, zauważyłem, że podczas jazdy trolejbusem bardzo drażniące były odgłosy "wzrostu zasilania" (od razu uprzedzam, nie jestem biegły w sprawach technicznych, dlatego sformułowanie może być niewłaściwe) przy ruszaniu z przystanku czy na światłach, a potem "spadku mocy" np. w czasie hamowania. W czasie dłuższego przejazdu było to dosyć irytujące. W przypadku gdyńskiej komunikacji znacznie lepiej wypadała podróż SKMką. Jak już wspominałem, są to moje odczucia po pobycie w Gdyni, nie wiem, jak funkcjonuje komunikacja trolejbusowa np. w Lublinie.
Wracając do Łodzi, obstawałbym jednak za rozwojem komunikacji tramwajowej (zamiast jej "zwijania", jak to się dzieje ostatnio). Pomysł z trolejbusami w obecnej sytuacji wydaje się nieco groteskowy. Ale to tylko moja opinia.
Podobno wiceprezydent Stępień jest fanem trolejbusów i stąd te wszystkie idiotyzmy na łamach prasy.
Ale prawda jest taka, że przy rozwiniętej łódzkiej sieci tramwajowej inwestycja w nową trakcję będzie droższa niż rozbudowa sieci tramwajowej, dodatkowo trolejbusy nie mają jakichś wielkich zalet, które mogłyby uzasadnić budowę (jeśli to ma być transport elektryczny to już lepiej postawić na zwykły autobus elektryczny z pantografem do ładowania baterii na przystankach z odpowiednią, znacznie tańszą, infrastrukturą)
Ale prawda jest taka, że przy rozwiniętej łódzkiej sieci tramwajowej inwestycja w nową trakcję będzie droższa niż rozbudowa sieci tramwajowej, dodatkowo trolejbusy nie mają jakichś wielkich zalet, które mogłyby uzasadnić budowę (jeśli to ma być transport elektryczny to już lepiej postawić na zwykły autobus elektryczny z pantografem do ładowania baterii na przystankach z odpowiednią, znacznie tańszą, infrastrukturą)
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez px33, łącznie zmieniany 1 raz.
Poznań już to przerabiał : Czemu służy trolejbus, czyli fortel władz Poznania
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Kilka lat temu procent trajtów z bateriami w Gdyni był znikomy.anubis pisze:Z moich "gdyńskich" doświadczeń (parę lat temu spędziłem w tym mieście ponad trzy tygodnie) pamiętam, że jednak trolejbusy bardzo często ulegały awariom. Nie miały zastosowania akumulatory, o których mówisz. Po prostu pojazd stawał, kierowca kazał wysiąść i trzeba było szukać alternatywy. Jak się pojawiała komunikacja zastępcza, to formie zwykłego autobusu.
Kilka lat temu w Gdyni królowały jelcze i przerobione na własną rękę mercedesy z napędami pochodzącymi z jelcza, więc nie ma co się dziwić, że takie wozy hałasują.anubis pisze:Odnosząc się do hałasu. I tym przypadku nie było tak kolorowo, zauważyłem, że podczas jazdy trolejbusem bardzo drażniące były odgłosy "wzrostu zasilania" (od razu uprzedzam, nie jestem biegły w sprawach technicznych, dlatego sformułowanie może być niewłaściwe) przy ruszaniu z przystanku czy na światłach, a potem "spadku mocy" np. w czasie hamowania. W czasie dłuższego przejazdu było to dosyć irytujące.
Widziałeś takie rozwiązanie w praktyce? Z tego co wiem, to np. mocno rozwijający napędy elektryczne Solaris dopiero myśli nad takim rozwiązaniem.px33 pisze:jeśli to ma być transport elektryczny to już lepiej postawić na zwykły autobus elektryczny z pantografem do ładowania baterii na przystankach z odpowiednią, znacznie tańszą, infrastrukturą
Z tego co ja pamiętam, doznania akustyczne są porównywalne z tymi z łódzkich Elinów. Czyli można się przyzwyczaić. I, o dziwo, stare trajtki były cichsze od nowych, falownikowych. Z kolei stojąc na ulicy słychać głównie stuk "szelek" przeskakujących na zwrotnicach.anubis pisze:Odnosząc się do hałasu. I tym przypadku nie było tak kolorowo, zauważyłem, że podczas jazdy trolejbusem bardzo drażniące były odgłosy "wzrostu zasilania" (od razu uprzedzam, nie jestem biegły w sprawach technicznych, dlatego sformułowanie może być niewłaściwe) przy ruszaniu z przystanku czy na światłach, a potem "spadku mocy" np. w czasie hamowania. W czasie dłuższego przejazdu było to dosyć irytujące.
Ogólnie trolejbusy na takich ciągach jak Tuwima-Struga/Zamenhofa-Nawrot, czy Jaracza-Więckowskiego/Próchnika-Rewolucji 1905 r. byłyby dobrą, bo jednak cichszą, bezemisyjną i bardziej dynamiczną alternatywą dla autobusów.
Kwestią decydującą jest tylko i wyłącznie ekonomia. Interesuje mnie porównanie kosztów eksploatacji trolejbusu i autobusu w chwili obecnej i prognozowane. Bo nawet gdyby UE sfinansowała nam w całości taką zabawkę (a da najwyżej 80%), to utrzymywać miasto będzie musiało samo. A nuż wyjdzie taniej przy wciąż drożejącym oleju napędowym?
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kazik, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy budowie nowej trakcji można sobie pozwolić na eksperymenty, a to wyszłoby dużo, dużo taniej niż trolejbusy (można wszystko zaplanować tak żeby stacje ładowania na mieście były w okolicach istniejącej sieci tramwajowej no i oczywiście na końcówkach) a akumulatory zapewniłyby jako taką elastyczność w przypadku awarii na trasie.Widziałeś takie rozwiązanie w praktyce? Z tego co wiem, to np. mocno rozwijający napędy elektryczne Solaris dopiero myśli nad takim rozwiązaniem.
Coś takiego to jedyna sensowna opcja wejścia w autobusy elektryczne, poza tym taki system można by tanio rozszerzać na inne linie.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Niedawno w Wiedniu zastosowano podobne rozwiązanie. Więcej informacji na ten temat:Kazik pisze:Widziałeś takie rozwiązanie w praktyce? Z tego co wiem, to np. mocno rozwijający napędy elektryczne Solaris dopiero myśli nad takim rozwiązaniem.px33 pisze:jeśli to ma być transport elektryczny to już lepiej postawić na zwykły autobus elektryczny z pantografem do ładowania baterii na przystankach z odpowiednią, znacznie tańszą, infrastrukturą
http://infobus.pl/text.php?id=51093
-
- Megagaduła
- Posty: 2285
- Rejestracja: wt 13:22, 16 cze 2009
- Lokalizacja: Łódź-Retkinia
Infotram pisze: Łódź: Tramwaje zostaną zastąpione trolejbusami
W Łodzi postanowiono zbudować infrastrukturę trolejbusową od zera. Do 2020 r. ma w tym mieście powstać 10 kilometrów trolejbusowych tras w ścisłym centrum. Trolejbusy mają zastąpić tramwaje.
W Łodzi postanowiono zbudować infrastrukturę trolejbusową od zera. Do 2020 r. ma w tym mieście powstać 10 kilometrów trolejbusowych tras w ścisłym centrum. Trolejbusy mają zastąpić tramwaje. Dlaczego? Bo są ekologiczne i tańsze w utrzymaniu i eksploatacji. Ponadto trolejbusy są ciche i nie emitują spalin. Tramwaje nie zawsze zdają egzamin, np. pokonując wzniesienia, a Unia Europejska mocno dotuje ekologiczny transport. Nas jednak takie argumenty nie przekonują.
Źródło
Czy szanowny wiceprezydent nie może sobie zbudować tych trolejbusów w ogródku albo ustalić jakiegoś sensownego roku realizacji, proponuję na przykład okrągły 2999?
Zaśmiecanie kolejnych ulic centrum niepotrzebną siecią trakcyjną i zakup drogich pojazdów niewiele różniących się od zwykłych autobusów jest miastu tak potrzebne jak ekstraklasowy stadion dla nieistniejącego klubu. Jak mają być elektryczne to niechże to będą autobusy na baterie z pantografem ładowane na krańcówkach i niektórych przystankach (w pobliżu sieci tramwajowej żeby nie budować nowych podstacji tylko pociągnąć trochę kabli z istniejących)
Zaśmiecanie kolejnych ulic centrum niepotrzebną siecią trakcyjną i zakup drogich pojazdów niewiele różniących się od zwykłych autobusów jest miastu tak potrzebne jak ekstraklasowy stadion dla nieistniejącego klubu. Jak mają być elektryczne to niechże to będą autobusy na baterie z pantografem ładowane na krańcówkach i niektórych przystankach (w pobliżu sieci tramwajowej żeby nie budować nowych podstacji tylko pociągnąć trochę kabli z istniejących)
-
- Sympatyk forum
- Posty: 954
- Rejestracja: wt 17:13, 21 sie 2007
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł./Łódź
- Kontakt:
Mnie zastanawia stwierdzenie, że trolejbusy mają zastąpić tramwaje w "ścisłym centrum". Czyli co? ŁTR zaorają? Legionów? Zieloną?
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez M. Kaźmierczak, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli gdzieś w centrum miałyby sens, to Pomorska czy Kilińskiego - generalnie tam, gdzie nie ma torowiska wydzielonego, bo tylko tam mają przewagę nad tramwajem. Ale to nie takie proste, bo np. takie 15 najpierw jedzie Pomorską, ale potem Politechniki, gdzie jest już torowisko wydzielone. Można to rozbić na dwie linie (choć jest pewien problem na torowisku Działki), lecz w ten sposób sieć komunikacji miejskiej traci na elastyczności.
Ja byłbym jednak za rozwojem sieci tramwajowej. Sieć trolejbusową można ewentualnie budować od zera tam, gdzie nie ma tramwajów (i nie da się wydzielić torowiska).
Ja byłbym jednak za rozwojem sieci tramwajowej. Sieć trolejbusową można ewentualnie budować od zera tam, gdzie nie ma tramwajów (i nie da się wydzielić torowiska).
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
sieć trolejbusowa to dobre rozwiązanie dla takich ulic, jak Tuwima./Struga/Nawrot/Zamenhofa czy Próchnika/Rewolucji 1905r/Więckowskiego/Jaracza - popytu na tramwaj co 10 minut tam nie ma, a ekologiczny transport wpłynąłby na poprawę komfortu mieszkania przy takiej ulicy (zawsze to mniej spalin )
Podpis.