px33 pisze:nie jest powszechnie stosowane - na karcie powinno być pole dotykowe aktywujące moduł zbliżeniowy, tak żeby trzeba było trzymać palec w czasie transakcji.
Odpowiedzieć dlaczego?
Primo - potrzebna jest spora moc obliczeniowa dla rozpoznania odciski palca. Trudno przy okazji skutecznie zasilić z transpondera falą radiową.
Secundo - niestety zbyt proste czytniki linii papilarnych są b. łatwe do oszukania - w sumie ta technologia na samym początku się skompromitowała.
Problem kart zbliżeniowych to niestety zła koncepcja przeprowadzeni transakcji. Pozwala ona na pobranie danych dla transakcji bez autoryzacji. Taką kopie można z powodzenie użyć gdziekolwiek.
Drugi grzech to marketing banów który wmawia ludziom wciskają nieprawdę. Taka jest to że niby więcej niż jedna karta i niemożliwy odczyt - to jest ten ostatni rodzaj pracy - "shit' prawda. Wszelkie słabe strony banku ukrywają bo im jest na rękę aby pieniążki poprzez nieautoryzowane płatności wyciekały ludziom z konta. Wszak potem trzeba uzupełnić saldo a jak klient przyniesie gotówke to już cenna moneta (bo tylko gotówka jest realnym pieniądze, reszta wirtualnym - obietnicą kiedyś tam wypłacenia)
Owszem można używać tych katt ale wymaga to specyficznego podejścia, Kartę/y takową ma tylko na oddzielne kont a(a lepiej kilka kont) gdzie masz jedynie małe kwoty i zakaz debetu. Generalnie w innych bankach!!! by ew. debecik nie był podstawa zablokowania środków (banki to robią mimo iż bezprawnie).
Zaś tam gdzie masz spore środki to niestety bez RFID (obecnie nie do zdobycia - bo zamawiają u producentów tylko karty z RFID - więc trzeba niszczyć transponder w karcie - rozpoznać trzeba producenta karty, typ i na podstawie odpowiednich rysunków precyzyjnie miniwietrłem przewiercić plastik karty niszcząc połączenie z anteną)
Problem w tym że przeciętny Kowalski skwituje dlaczego mam mieć tyle konta (i płącić za nie).
A wystarczyłoby by czytnik musiał mieć zweryfikowany certyfikat. Problem w tym że karta niema dostępu do internetu więc jest słabawe zabezpieczenie. Smartfon może mieć dostęp do internetu - potencjalnie lepiej ale niestety szpiegos Android nie jest zbyt godnym zaufania systemem (Google przez wiele lat było traktowana przez producentów zaawansowanych firewalli jako dostawca trojanów - pisząc w skrócie).
Jeszcze wrócę do biometrii. modne wszyscy się zachłystują tą zabawką. Ale rodiz ona prosty problemik nie do obejścia (a pytanie o to jest b. niewygodne i rodzi serię zarzutów w stronę pytającego zamiast rzeczowej odpowiedzi). A co jak ktoś skradnie Twoja biometrię? Zmienisz linie papilarne na paluchu, zmienisz teczówkę oka?
Bo w brew pozorom to czytniki biometryczne nadal łatwo się obchodzi.
Dokument zmienisz. Skóry na palcu nie.
Błędem jest oferowanie technik / usług gdzie weryfikacja jest tylko w jedna stronę. Czyli pay-pass nie powinno być wdrażane jako potencjalnie nieszczelny system. Nawet dość prymitywne SSL jednak okazuje się w miarę pewnym zabezpieczeniem w internecie.
Niedostosowane to nie jest społeczeństwo (bo zachodni obywatel wcale nie jest w tych kwestiach technicznych bardziej świadomy) ale chore prawo w kwestiach bankowych gdzie nadal pokutują lata stalinowskiego rozprawiania się z firmami prywatnymi.
OT END.
Wracając do biletomatów. Nadużyciem (eufemizm) jest kupowanie biletomatów nie przyjmujących bilonu. Łatwo o podejrzenie ustawki by bubel wcisną komuś i zarobić jeszcze.